15 czerwca 2025
Irańskie rakiety nad Izraelem. Czy Francja „oberwie” rykoszetem?

(Emmanuel Macron)
Francja posiada największą w Europie diasporę żydowską, a jednocześnie rosnącą w liczebność i siłę mniejszość muzułmańską. Atak Izraela na Iran i riposta rakietowa tego kraju wzbudzają nad Sekwaną duże zaniepokojenie. Władze obawiają się przeniesienia tego konfliktu na terytorium Francji.
We Francji istnieją coraz mocniejsze nastroje antyizraelskie i rośnie liczba aktów uznawanych za antysemickie. W podparyskim i imigranckim departamencie Seine-Saint-Denis palestyńska flaga została 13 czerwca oficjalnie podniesiona na maszcie ratusza Saint-Denis, a ten weekend ma być we Francji dniem „mobilizacji na rzecz Palestyny”. Wezwało do tego kilka dużych central związkowych. Warto podkreślić, że palestyńska flaga została wciągnięta na maszt przed merostwem Saint Denis w obecności ambasador Palestyny we Francji.
Wszystko to spowodowało, że prezydent Emmanuel Macron ogłosił podniesienie stanu alertu bezpieczeństwa w ramach operacji antyterrorystycznej „Sentinel”. Macron zapewnił, że „podjęto środki w celu zagwarantowania bezpieczeństwa „naszych obywateli, naszych żołnierzy i naszych ambasad w regionie”. „Nadchodzące dni są niezwykle niebezpieczne dla całego regionu i nie tylko” – powiedział francuski prezydent.
Jego zdaniem „izraelskie ataki na Iran to nowy etap wojny” na Bliskim Wschodzie. Prezydent mówił wprost o możliwych „zagrożeniach” dla Francji, przypominając, że Iran już „wykazywał swoją zdolność do przeprowadzania działań terrorystycznych” za granicą. Dlatego w ramach operacji Sentinel Force przewiduje się m.in. rozmieszczenie dodatkowych patroli wojskowych wokół wrażliwych obiektów infrastruktury, a także do pilnowania miejsc uczęszczanych przez Francuzów i turystów. Macron zalecił także wstrzymanie się od wyjazdów w region konfliktu. Poinformował również o postawieniu w stan podwyższonej gotowości francuskich sił wojskowych w regionie Bliskiego Wschodu.
Prezydent Republiki wezwał „wszystkie strony do zachowania powściągliwości”. Dodał, że „nie ma zamiaru” angażować kraju w ten konflikt, ale zaznaczył, że Francja będzie jednak mogła uczestniczyć w „operacjach obronnych Izraela”. Mówiąc o irańskim programie nuklearnym, Macron dodał, że „w tym kontekście Francja potwierdza prawo Izraela do swojej ochrony i zapewnienia sobie bezpieczeństwa”.
„Nie możemy żyć w świecie, w którym Iran posiada broń jądrową” — oświadczył prezydent, twierdząc, że zagraża to nie tylko regionowi, ale także Europie. [kotuś, a dlaczego ci to przeszkadza? pozatem – ten twój wywiad jest do dupy (oh, przepraszam, że dotykam niechcący twych zainteresowań.). md
Dla Emmanuela Macrona Iran jest „blisko krytycznego etapu”, który „pozwoli mu produkować urządzenia nuklearne”. Zaznaczył jednak, że Paryż „nie planuję udziału w żadnej ofensywnej operacji”. Według Macrona, konflikt będzie też miał poważne „globalne konsekwencje gospodarcze”, w tym pod względem produkcji ropy naftowej i zapowiedział przygotowania na różne scenariusze.
Zapalił też „ogarek” przed pro-palestyńskimi nastrojami we własnym społeczeństwie. Emmanuel Macron oświadczył, że „zdemilitaryzowane państwo palestyńskie” jest niezbędnym warunkiem” pokoju regionalnego. Poinformował także, że konferencja ONZ na temat państwa palestyńskiego, która miała się odbyć w przyszłym tygodniu w Nowym Jorku, „musi zostać przełożona ze względów logistycznych i bezpieczeństwa, chociaż nie zmienia to „naszej determinacji do kontynuowania wdrażania rozwiązania dwupaństwowego”.
Przestarzałe F-14, hipersoniczne pociski „Fattah”, zabójcze drony: jaką wagę militarną ma Iran w porównaniu z Izraelem?
Był czas, kiedy armia irańska była – obok Izraela – najpotężniejszą na Bliskim Wschodzie. Ale w tym czasie państwo imperialne rządzone przez perską dynastię Pahlawi było nie tylko sojusznikiem państwa żydowskiego, ale także „przyjacielem” i jako takie współpracowało w sprawach wojskowych, podpisując nawet umowę w 1977 r. w sprawie rozwoju wspólnych pocisków balistycznych.
Dziś oba kraje, obecnie zaprzysiężeni wrogowie, nigdy nie były bliżej otwartej wojny. Izrael zaatakował dziesiątki obiektów nuklearnych i wojskowych w Iranie w nocy z czwartku na piątek, zabijając w szczególności przywódcę Gwardii Rewolucyjnej. Armia izraelska ogłosiła wielodniową operację w celu wyeliminowania „zagrożenia nuklearnego” ze strony Iranu. Teheran obiecał „silną odpowiedź”. Od dawna przygotowując się na taką ewentualność, Republika Islamska rozwijała swoje siły zbrojne odpowiednio przez cztery dekady.
BD