W sejmie: Zwolennicy zabijania nienarodzonych de facto realizują postulaty władzy okupacyjnej za które zbrodniarze hitlerowscy byli sądzeni w Norymberdze.

Aborcjoniści porównani do hitlerowców. Awantura na sejmowej komisji

aborcjonisci-porownani-do-hitlerowcow-awantura-w-sejmie

Do awantury doszło podczas obrad tzw. „Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży”. Aborcjoniści zareagowali dzikim szałem, gdy Mariusz Dzierżawski z Fundacji Pro-Prawo do Życia przytoczył fakty świadczące o tym, że współcześni zwolennicy zabijania nienarodzonych de facto realizują postulaty władzy okupacyjnej z czasów II wojny światowej, za którą zbrodniarze hitlerowscy byli sądzeni w Norymberdze.

Złożono cztery projekty o masowym ludobójstwie na Polakach, a wy rozmawiacie o tych projektach jak o każdej innej ustawie

============================

Trwająca komisja jest sporym wydarzeniem społecznym, ponieważ swój udział zgłosiło aż 367 osób reprezentujących środowiska i organizacje zarówno obrońców życia, jak i zwolenników bezkarnego zabijania dzieci.

Jako pierwsza głos zabrała Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina. Rozpoczęła od słów „precz z aborcją” i stwierdziła, że „aborcjonizm przechodzi na śmietnik historii”. – Szanowni posłowie komisji, nad czym się w ogóle zastanawiacie? W parlamencie doszło do skandalu. Złożono cztery projekty o masowym ludobójstwie na Polakach, a wy rozmawiacie o tych projektach jak o każdej innej ustawie – zwróciła się w kierunku prezydium komisji.

Chwilę później przemawiała Aleksandra Gajek z Centrum Życia i Rodziny, która wytknęła aborcjonistom ich kłamstwa, począwszy od fałszowania języka, to jest nazywania dziecka „płodem” itd. Wskazała również na mit, wedle którego rzekome „prawo” do zabijania dzieci nienarodzonych miałoby być „postępem”. – Nie, to jest regres. Postępem społecznym będzie uznanie podmiotowości dziecka. Postępem będzie uznanie, że każde życie posiada wartość, że każdy człowiek posiada przyrodzoną godność i jako takiemu należy mu się ochrona – podkreśliła, wskazując, że jej organizacja sprzeciwia się wszystkim projektom, ponieważ „życie drugiego człowieka nie jest przedmiotem czyjegoś wyboru”.

Merytoryczny i mocny głos zabrała Katarzyna Gęsiak z Instytutu Ordo Iuris, przytaczając dokumenty prawne i orzeczenia, z których jednoznacznie wynika, że nie ma czegoś takiego, jak „prawo” do zabijania. – Wszystkie cztery projekty są totalnie niezgodne z Konstytucją i międzynarodowym standardem ochrony praw człowieka – podkreśliła prawniczka, przytaczając opinię prof. Adama Strzembosza, byłego prezesa Sądu Najwyższego, który nie ma wątpliwości, że projekt tzw. Ustawy o świadomym rodzicielstwie jest „wysoce niemoralny, sprzeczny z wiedzą naukową oraz z prawami człowieka”.

Po analizie Ordo Iuris opinię tę można odnieść do wszystkich forsowanych przez rząd projektów. Z polskiej Konstytucji i Europejskiej Konwencji Praw Dziecka wynika, że życie człowieka jest chronione również w okresie prenatalnym. Takie stanowisko potwierdza wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 1997 (K26/96) oraz stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej z 2004 roku, która podkreśliła, że „zabiegi usunięcia ciąży nie są świadczeniami zdrowotnymi”.

W projekcie „O świadomym rodzicielstwie” podjęto bezprawną walkę z przysługującym każdemu – a więc i osobom wykonującym zawody medyczne – wolnością sumienia i przewidziano dyskryminację osób, dla których aborcja jest czynem moralnie nagannym – mówiła Katarzyna Gęsiak, zauważając, że projekty uderzają także w prawo do klauzuli sumienia potwierdzone przez Trybunał Konstytucyjny w 2015 roku.

Ważny aspekt działalności pro-life poruszyła z kolei Magdalena Jarosz ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. – Oferowanie kobiecie w ciąży tzw. aborcji to nie jest pomoc, prawdziwa pomoc to przyjęcie tej kobiety razem z dzieckiem, które życie w jej ciele, niezależnie od sytuacji, w której ta kobieta się znajduje. I tylko takie działanie powinno być wspiera społecznie i politycznie. Takiej odpowiedzialnej postawy – czyli postawy przyjęcia życia – powinniśmy od społeczeństwa wymagać – podkreśliła, wskazując na skrajnie egoistyczną postawę osób, które traktują dzieci jako przeszkodę i uważają, że z jakiegokolwiek powodu można te dzieci zabijać, co ma następnie swoje konsekwencje w kształtowaniu postaw społecznych.

Następnie głos zabrał Mariusz Dzierżawski, reprezentujący Fundację Pro-Prawo do Życia. Zaczął od cytatu z dokumentu hitlerowskiego urzędnika z 1939, zredagowanego językiem, którego nie powstydziliby się dzisiejsi aborcjoniści, a który stanowił, że [dla pod-ludzi] środki poronne i aborcja chirurgiczna powinny być dostępne, a ich użycie – niekarane.  

Projekty, które trafiły do komisji aborcyjnej, realizują te postulaty urzędnika III Rzeszy. Trudno się dziwić, że rasistowski reżim niemiecki dążył do biologicznej zagłady Polaków. Można też zrozumieć, że kryminalistki, które zawodowo trudnią się sprzedażą środków aborcyjnych i zarabiają na tym miliony euro, te projekty i te postulaty doktora Wetzela popierają – powiedział prezes Fundacji Pro.

Uczynił następnie uwagę na temat zaangażowania rządu w Warszawie w te skandaliczne projekty i wykazał, że hitlerowcy, sądzeni w Norymberdze, byli karani również za dokonywanie mordów aborcyjnych.

Zdumienie jednak musi budzić fakt, że projekty prowadzący do zagłady naszego narodu są popierane przez koalicję, która od kilku miesięcy rządzi Polską. Politykom popierającym aborcję chciałbym przypomnieć, że w Norymberdze zbrodniarze wojenni – Herman Goering i Ulrich Greifeld – byli sądzeni także ze aborcję. Jak czytaliśmy w akcie oskarżenia w Norymberdze, Niemcy miały obowiązek zapewnić ochronę prawną dzieciom poczętym również na ziemiach okupowanych, a celowe zaniedbanie tego obowiązku przez urzędników wysokiego szczebla stanowiło zbrodnię przeciwko ludzkości i ludobójstwo przez zaniedbanie – skwitował Dzierżawski.

W odpowiedzi na te fakty aborcjonistki wyległy na środek sali z kartkami i dzikim wrzaskiem, skandując następnie hasło poparcia dla zabijania dzieci „hej, hej, hej – aborcja jest okej”; po czym męski głos zaczął krzyczeć w kierunku obrońców życia… „mordercy”, w czym wtórowały mu kobiety optujące za bezkarnością zabijania.

Przewodnicząca komisji zarządziła trzy minuty przerwy. Po zagonieniu aborcjonistów z powrotem na krzesła, wznowiono obrady.

Źródło: sejm.gov.pl