Abp Viganò: Chrystus musi zostać uznany za Króla tego świata, a nie tylko naszych serc
Sprawowanie władzy królewskiej – i bardziej ogólnie rządu – musi być zgodne z wolą samego Boga, od którego wszelka władza pochodzi.
Żródło: https://www.lifesitenews.com/opinion/archbishop-vigano-christ-must-be-recognized-as-king-over-this-world-not-simply-our-hearts/
Arcybiskup Carlo Maria Viganò 30 października 2023
Uwaga od redaktora portalu LifeSiteNews: Poniższy esej pochodzi z homilii arcybiskupa Carlo Marii Viganò w święto Chrystusa Króla.
Regnum eius regnum sempiternum est, et omnes reges servient ei et obedient – Albowiem jego królestwo jest wiecznym królestwem, a wszystkie królestwa będą mu służyć i będą mu posłuszne.
Dawno, dawno temu był sobie król. Tak zaczynały się bajki, które słyszeliśmy jako dzieci, w czasach, gdy ideologiczna indoktrynacja nie przyszła jeszcze, by zepsuć dzieci w ich niewinności i mogliśmy spokojnie mówić o królach, książętach i księżniczkach, i normalne było myślenie, że przynajmniej w świecie bajek może istnieć porządek społeczny nie obalony przez rewolucję. Królestwa, trony, korony, honor, lojalność i rycerskość były odniesieniami, które wykraczały poza czas i modę, właśnie ze względu na ich spójność z boskim kosmosem, z wieczną i niezmienną hierarchią niebiańskich porządków.
W przypowieściach, którymi Pan pouczał swoich uczniów, byli również królowie, a On sam ogłosił się królem, gdy stanął przed Piłatem, odziany w szyderczą purpurową szatę, ukoronowany cierniem, trzymając trzcinę zamiast berła. Był wyśmiewany przez łotrów za to, że był królem, a namiestnik Judei uznał Go za króla, gdy kazał przymocować do krzyża tabliczkę wskazującą powód skazania Go na śmierć: “Iesus Nazarenus Rex Iudæorum” (Jezus z Nazaretu, król żydowski). Sanhedryn chciał poprawić ten napis:
Nie pisz: ‘Król żydowski’, ale: ‘Ten człowiek powiedział: ‘Ja jestem Królem żydowskim'”. (J 19:21)
I nawet dzisiaj są tacy, którzy chcą odmówić naszemu Panu tego tytułu, który tak niepokoi Jego wrogów, ze względu na wszystko, co on implikuje. Ale w chwili, gdy niegodziwcy zrzucają łagodne jarzmo Chrystusa i otwarcie deklarują swój bunt przeciwko Jego suwerennej władzy, są zmuszeni wypełnić tę pustkę, podobni tym, którzy zaprzeczając prawdziwemu Bogu oddają cześć bożkom.
Piłat powiedział do Żydów: “Oto król wasz”. Lecz oni zawołali: “Precz! Precz! Ukrzyżujcie go! Piłat rzekł do nich: “Czy mam ukrzyżować waszego króla?”. Arcykapłani odpowiedzieli: “Nie mamy króla prócz Cezara”. (J 19:15)
To bardzo smutne widzieć, jak zwiedzione umysły, aby nie uznać oczywistej i zbawczej rzeczywistości, wolą uczynić się niewolnikami znacznie niższej władzy, takiej jak władza państwowa, a do tego państwa najeźdźczego. Z drugiej strony, ci, którzy służą szatanowi, są również gotowi służyć Antychrystowi jako królowi i uznać jego królestwo, którego złowieszczym preludium jest Nowy Porządek Świata.
Ale czy nie jest to ostatecznie to, co robimy za każdym razem, gdy jesteśmy nieposłuszni Bogu? Czyż nie odmawiamy powszechnego i absolutnego panowania Temu, który sprawuje je na mocy boskiego prawa i przez pobożność, a następnie przypisujemy je ludziom lub sami je sobie przywłaszczamy? Czyż nie ustanawiamy siebie najwyższymi prawodawcami, ilekroć udajemy, że zajmujemy miejsce tego, który na Synaju dał Mojżeszowi tablice prawa? Czy nasi pierwsi rodzice nie uczynili tego samego, gdy posłuchali pokus węża i złamali przykazanie Pana, jedząc owoc z drzewa zakazanego? Albo Żydzi na pustyni, gdy oddawali cześć złotemu cielcowi?…
Władza królewska jest nierozerwalnie związana z boskością: królowie Izraela i władcy narodów katolickich uważali się za wikariuszy Boga, obdarzonych świętą mocą, która została im nadana przez para-sakramentalny obrzęd. Sprawowanie władzy królewskiej – a ogólniej rządu – musi być zatem zgodne z wolą samego Boga, od którego pochodzi wszelka władza.
Spójność ta oznacza uznanie przez władzę publiczną najwyższej władzy Boga i obowiązek dostosowania praw państwowych do prawa naturalnego i boskiego. Ten, kto wierzy, że może wykorzystać władzę, czy to cywilną, czy kościelną, do celów innych niż te, dla których władza została ustanowiona przez Boga, a nawet przeciwnych, łudzi się żałośnie, a jego los nie będzie się różnił od tego, który opatrzność zarezerwowała dla tyranów i władców, którzy buntują się przeciwko Boskiej woli.
Odnosi się to nie tylko do władzy doczesnej, ale także – i przede wszystkim – do władzy duchownej, która ze względu na hierarchiczną wyższość celów jest z natury wyższa od władzy doczesnej i właśnie z tego powodu ci, którzy sprawują władzę duchowną muszą jeszcze wierniej dostosować się do tego, czego Bóg nauczał i nakazał. I jeśli prawdą jest, że jest niespójnością, gdy ci, którym powierzono władzę, nie postępują w życiu prywatnym zgodnie z zasadami wiary i moralności, to jest rzeczą niespotykaną, aby taka niespójność mogłaby rozciągać się na samo sprawowanie władzy.
Z tego powodu plamy, które ciążą na osobistym postępowaniu Aleksandra VI, są nieporównywalnie mniej dotkliwe niż te, które ciążą na papieżu, który, choć prowadzi życie wolne od skandali, popełnia akty rządzenia sprzeczne z celem papiestwa. I dzisiaj musimy również pogodzić się z rzeczywistością “papiestwa”, w którym osobiste skandale Jorge Mario Bergoglio są nawet przesłonięte przez te, które popełnia na mocy władzy, która – przynajmniej chwilowo – jest mu przyznana.
Pan, który jest Bogiem zazdrosnym (Wj 20:5), chce panować nad swoim ludem i sprawuje to królestwo poprzez swoich wikariuszy w sprawach doczesnych i duchowych. Chrystus pragnął, aby Jego Kościół był monarchiczny. Nie zamierzał pozostawić papieżowi swobody decydowania o tym, co chce, ale raczej by działał jako Christi Vicarius i Servus servorum Dei, tak aby On był jedynym Najwyższym i Wiecznym Kapłanem, pośrednikiem między Bogiem a ludźmi, wszechobecnym królem i Panem, panującym na Ziemi za pośrednictwem papieża.
Idea demokratycznego Kościoła jest nie tylko teologiczną aberracją i rażącym naruszeniem hierarchicznej struktury Chrystusa Pana, ale jest nonsensem, który jest obalany przez jego własnych zwolenników, ponieważ opiera się na fałszywej przesłance, że możliwe jest sprawowanie władzy oderwanej od dobra, wypaczając ją w tyranię. Władza kościelna i cywilna, na mocy Boskiego dekretu, są wyrazem najwyższego, absolutnego i powszechnego panowania Chrystusa, cujus regni non erit finis. Zbyt często zapominamy, że Pan nie jest Bogiem w wyniku powszechnych wyborów. Dominus regnavit, decorem indutus est (Ps 92:1). Pan króluje w całym wszechświecie: Przyoblekł Siebie w majestat. Pismo Święte używa tutaj formy słownej, za pomocą której wyraża wieczność, niezniszczalność i ostateczność Królestwa Chrystusa.
“Regnum meum non est de hoc mundo” (J 18, 36): tych słów Naszego Pana skierowanych do Piłata nie należy rozumieć w sensie, jaki heretycy i moderniści zwykli wam nadawać, to znaczy, że Jezus Chrystus nie rości sobie prawa do władzy nad rządami narodów i że pozostawia im swobodę stanowienia prawa według własnego uznania, zgodnie z błędami sekularyzmu i liberalizmu. Wręcz przeciwnie, właśnie dlatego, że Królestwo Chrystusa nie wywodzi się z ziemskiej władzy, jest wieczne i uniwersalne, całkowite i absolutne, bezpośrednie i natychmiastowe. Ego vici mundum, zapewnia nas Pan. Dlatego świat nie tylko nie jest źródłem Jego władzy, ale raczej staje się jej wrogiem, gdy tylko wycofuje się z niej, aby służyć Princeps mundi huius, który jest właśnie księciem, który jest również hierarchicznie podporządkowany najwyższej władzy Boga, który pozwala mu działać tylko po to, aby uzyskać od niego większe dobro.
Podbiłem świat oznacza zatem, że świat, niezależnie od tego, jak bardzo łudzi się, że może sprzeciwić się planom Opatrzności i utrudnić działanie łaski, nie może nic zrobić przeciwko Temu, który już go podbił. To zwycięstwo, które jest całkowite i nieodwracalne, dokonało się przez Krzyż, znak hańby zarezerwowanej dla niewolników, wraz z męką i śmiercią Zbawiciela w posłuszeństwie Jego Ojcu. Regnavit a ligno Deus. Krzyż jest tronem chwały, ponieważ przez niego Chrystus nas odkupił, to znaczy wykupił nas z niewoli szatana.
Dziś zarówno państwo, jak i Kościół są zakładnikami wrogów Boga, a ich władza jest uzurpowana przez zbrodniczych wywrotowców i heretyków, którzy arogancko okazują swoją determinację do czynienia zła i niechęć do prawa Pańskiego. Zdrada władców i apostazja prałatów są karą, na którą zasługujemy za nieposłuszeństwo Bogu.
A jednak, podczas gdy oni niszczą, my mamy radość i zaszczyt odbudowy. I jest jeszcze większe szczęście: nowe pokolenie świeckich i kapłanów uczestniczy z gorliwością w tym dziele odbudowy Kościoła dla zbawienia dusz, i czynią to dobrze, świadomi własnych słabości i nieszczęść, ale także pozwalając się używać Bogu jako uległe narzędzia w Jego rękach: rękach pomocnych, rękach silnych, rękach Wszechmocy.
Nasza kruchość jeszcze bardziej podkreśla fakt, że jest to dzieło Pana, zwłaszcza gdy tej ludzkiej kruchości towarzyszy pokora. Ta pokora powinna prowadzić nas do instaurare omnia in Christo, począwszy od serca wiary, którym jest Msza Święta. Powróćmy do liturgii, która uznaje naszego Pana w Jego absolutnym prymacie.
Jeśli nasz Pan jest Królem na mocy dziedzicznego prawa (ponieważ narodził się z królewskiej linii Dawida), na mocy boskiego prawa (na mocy unii hipostatycznej), a także na mocy prawa konkwisty (odkupiwszy nas przez swoją ofiarę na krzyżu), nie możemy zapominać, że w planach boskiej opatrzności ten boski władca ma u swego boku, jako naszą Panią i królową, swoją własną dostojną Matkę, Najświętszą Maryję Pannę. Nie może być Królewskości Chrystusa bez słodkiej i macierzyńskiej Królewskości Maryi, o której święty Ludwik Maria Grignon de Montfort przypomina nam, że jest naszą pośredniczką przed majestatycznym tronem swego Syna, gdzie stoi jako królowa wstawiająca się przed królem. Regina, Mater Misericordiae, Spes nostra, Advocata nostra.
Założeniem triumfu Boskiego Króla w społeczeństwie i w narodach jest to, że On już króluje w naszych sercach, naszych duszach i naszych rodzinach. Niech zatem Chrystus króluje w nas, a Jego Najświętsza Matka niech króluje razem z Nim. Adveniat regnum tuum: adveniat per Mariam.
I niech tak się stanie.
+ Carlo Maria Viganò, arcybiskup
29 października 2023Domini Nostri Jesu Christi Regis
Za tłumaczenie i redakcję tekstu w j. polskim: Jan Rybski