Szanowni Państwo! Dzisiaj zamiast felietonu mini teatrzyk. Pozdrawiam Małgorzata Todd BEZMIAR OCEANU występują: Matka i Córka
Matka: Odnoszę wrażenie, jakby z telewizora zalewał nas ocean bzdur. Płeć to nie biologia, a imaginacja; klimat można zmienić przenosząc produkcję do Chin… Córka: Nie rozumiesz na czym polega dbałość o środowisko. Matka: Na umocowaniu nakrętek do plastikowych butelek? Córka: Chociażby. Matka: Rzeczywiście taka zakrętka mogłaby się zawieruszać i nie trafiać razem z butelką do oceanu. Córka: Oj, co tam środowisko, kiedy zepsuła nam się właśnie pralka. Matka: Znowu!? Córka: Jak to znowu? Poprzednia popsuła się po dwóch latach, a ta dopiero po pięciu. Matka: Bo wykupiłaś ekstra gwarancję na pięć lat, pamiętasz? Córka: Rzeczywiście. A tak, swoją drogą, jak oni umieją to wyliczyć, że zawsze psuje się akurat w momencie wygaśnięcia gwarancji? Matka: Pomyśl lepiej, co by było, gdyby trzeba było prać pieluszki ręcznie. Córka: Tego, to chyba najstarsi górale nie pamiętają. Matka: Twoja córka może nawet pralek nie będzie pamiętała. Córka: Dlaczego? Co chcesz przez to powiedzieć? Matka: Jak postęp utrzyma dotychczasowe tempo, to kiedy ona dorośnie będą wyłącznie jednorazówki w użyciu. Co się zabrudzi, to się wyrzuci. Oceany przyjmą wszystko, nie tylko niezniszczalne plastikowe butelki z nakrętkami, lub bez.