Do czego prowadzi mentalność niewolnika

Do czego prowadzi mentalność niewolnika

Konsekwencje bycia na smyczy pryncypała

DR IGNACY NOWOPOLSKI MAY 1
 
READ IN APP
 

Upadek Amerykańskiego Imperium, którego jesteśmy obecnie świadkami, w naturalny sposób, skłania do porównań z nie tak odległym czasem rozpadu Związku Radzieckiego.

Jak bardzo krytycznie by się nie odnosić do okresu komunistycznej okupacji Polski (PRL), nie można nie zauważyć faktu powściągliwego postępowania sowieckich bonzów w okresie upadku ZSRR.  Zebrali się oni w Białowieży, gdzie uzgodnili podział łupów z rozpadającego się imperium, po czym spokojnie rozjechali się do domów w celu jak najszybszej „konsumpcji” przeznaczonych dlań „dóbr”.

Nie wygrażali światu, nie rozpętywali nowych konfliktów, nie grozili wojną nuklearną, choć mogliby wielokrotnie zniszczyć Ziemię posiadanym arsenałem jądrowym.  Wycofali swe wojska z okupowanej części Europy, bez ekscesów, gwałtów  i przemocy.

Niestety nie można tego samego powiedzieć o konkurencyjnym odłamie bolszewickim, trockistach, którzy dzierżą władzę w Waszyngtonie, Brukseli i innych zachodnich metropoliach.

W patologiczny sposób trzymają się swej iluzji globalnej władzy, grożąc wszystkim, stawiając żądania i rozpętując coraz to nowe konflikty zbrojne. 

Podczas niedawnej wizyty w Chinach, o czym pisałem w niedawnym artykule zatytułowanym „Marsz obłąkańców ku zagładzie”, amerykański sekretarz stanu Blinken zażądał od Chińczyków, zaprzestania współpracy z Rosją, uznania Tajwanu, który jest de iure częścią ChRL, za suwerenne państwo i zmniejszenia chińskiej produkcji przemysłowej w celu wsparcia amerykańskiej gospodarki.   Gospodarze z lodowatą grzecznością poradzili jedynie Amerykanom by zaprzestali wtrącać się w wewnętrzne sprawy innych państw. A cała wizyta , przedstawiona w szczegółach na tym video: 

przebiegała w napiętej i wrogiej atmosferze.

Amerykanie nie cofają się nawet przed groźbą użycia broni nuklearnej i ze swą zwykłą szatańską przewrotnością oskarżając o to Rosje.

W czasie maksymalnego napięcia pomiędzy ZSRR i USA, kiedy zbrojenia nuklearne sięgały szczytu, nie wyzbyci jeszcze poczytalności Amerykanie zastosowali wspólnie z ZSRR doktrynę tzw.  „Mutual Assured Destruction” (https://www.britannica.com/topic/mutual-assured-destruction), w skrócie MAD, co po angielsku znaczy „szalony”.  W ten sposób obopólnie zaakceptowali oczywisty fakt niemożności wygrania wojny jądrowej przez NIKOGO.  Akceptacja tego, uratowała świat przed zagładą i zapoczątkowała proces kontroli zbrojeń. 

Niestety niepoczytalni trockiści, który dzierżą obecnie  władzę absolutną w Waszyngtonie, nie są w stanie, lub nie chcą, pojąć tej oczywistości.  Dlatego też polecili swoim namiestnikom administrującym obecnie III RP, zainstalowanie broni jądrowej na naszym terytorium. 

Przy czym procedura wdrażania wszelkich poleceń hegemona w stosunku do wasala jest jedna standardowa:

1.   Namiestnik wasalnego terytorium zostaje poinformowany w cztery oczy o co ma uniżenie prosić Waszyngton.

2.   Po jakimś czasie wasal uniżenie zwraca się z powyższą oficjalną prośbą do hegemona.

3.   W odpowiedzi na tą prośbę, przedstawiciel hegemona ( w tym konkretnym przypadku sekretarz NATO Stoltenberg), krygując się jak brzydka panna na wydaniu po oświadczynach, stwierdza że „nie ma takich planów”.   Hegemon musi bowiem publicznie zademonstrować społeczności wasala, jak wielką mu łaskę wyrządzi. 

4.   Po niedługim czasie projekt zostaje wdrożony zgodnie z zaplanowanym harmonogramem. 

O potencjalnych konsekwencjach realizacji tego projektu, również pisałem w niedawnym artykule: „Globalistyczne plany użycia broni jądrowej”, więc nie będę się powtarzał.