Marna to państwowość gdzie figury oficjalne stanowią przedmiot publicznej pogardy.

IV. CZCIJ OJCA I MATKĘ SWOJĄ

Przykazanie to nie ogranicza się do rodziców bezpośrednich. Nakazuje czcić dziadów i pradziadów. Nie słyszał nigdy nikt, gdzie się to przykazanie zatrzymuje, na którym pokoleniu, a od którego pokolenia już nie obowiązuje. Sięgając tedy rodowodem rodziców wstecz, dojdziemy do przodków coraz dawniejszych i nam coraz dalszych.

Węzłem niezniszczalnym związani jesteśmy z przodkami; dźwigamy bowiem po nich dziedzictwo, bez względu na to, czy miłe czy niemiłe, ze wszystkim złem i dobrem. Rodzi się z tego historyzm, tj. poczucie, że się jest narodem historycznym. Bez historyzmu nie ma miłości Ojczyzny, która stanowi najwyższą ewolucję i koronę IV przykazania. Nie rodzi się zaś z samych pobudek ziemskich. Określił to doskonale ks. Piotr Skarga pod koniec XVI w., gdy powiedział: „Nie dlatego miłujemy Ojczyznę naszą, Polskę, że nas żywi, ale iż jest postanowienia Bożego”.

Cóż tedy sądzić o ludziach, którzy ciągną z ojczystego państwa nieprawne zyski prywatne? Co myśleć o tym, że tacy ludzie mogą piastować wysokie dostojeństwa? Czyż wobec tego wprowadzenie dekalogu do państwowości nie stanowi konieczności naglącej?

Czcij ojca i matkę swoją, a więc dbaj o nich, gdy staną się starcami i niezdatnymi do zarabiania na życie. Musimy przeto dążyć do renty starczej, lecz niechaj tę pracę załatwia społeczeństwo samo, a nie państwo; żeby każdy należał do swojej ubezpieczalni, do jakiej mu się podoba. Państwo wzięło na siebie emerytury urzędników i postąpiło niegodziwie z pieniędzmi cudzymi. Urzędnicy pobierają bowiem z pieniędzy nie państwowych, lecz własnych, ze składek miesięcznych pobieranych przymusowo. Urządzenie to polega na tzw. rachunku prawdopodobieństwa, jak wszelka asekuracja. Zbierały się na to fundusze większe, niż wynosiła wypłata emerytur; nadwyżka przechodziła do skarbu państwa. Państwo więc nic nie daje, tylko administruje funduszami pobierając za to wynagrodzenie. Jakimże prawem państwo okrawa emerytury? Ograbia więc urzędnika z jego własnych pieniędzy, uskładanych przez całe życie. Jest to naruszanie depozytów.

U niektórych koczowników, na prymitywnych stopniach cywilizacji, jest zwyczaj, że się zabija chorych starców. Jeszcze pod koniec XIX w. stwierdzono to u Czukczów. Na równym z nimi poziomie stoją wszyscy ci, którzy zalecali i przeprowadzili ciągłe obniżanie poborów emerytalnych. Czyż nie stanowi to „cywilizowanego” dobijania starców?

Rozciąga się czwarte przykazanie na starszych w ogóle, następnie na nauczycieli i przełożonych. Wynika z tego, że ktokolwiek piastuje jaki urząd, powinien zasługiwać na szacunek, jeśli jednak nie czyni zadość temu warunkowi, ma być usunięty. Jest zaś niemało przewinień, nie karalnych sądownie, a siejących zgorszenie i budzących wzgardę.

Marna to państwowość gdzie figury oficjalne stanowią przedmiot publicznej pogardy. Państwowość właśnie taka trzaśnie przy pierwszym wstrząsie. Według jakiego wzorca ma być szacunek publiczny? Ponieważ państwo polskie jest katolickie i musi należeć do cywilizacji łacińskiej, więc warunki szacunku publicznego objęte są etyką katolicką i pojęciami cywilizacji łacińskiej.

===============================

teksty Feliksa Konecznego z książki „Państwo i prawo

Poszczególne przykazania z tego cyklu były już tu publikowane – ale zniszczyła je agresja na twarde dyski w mych serwerach w październiku 2021.