O Ukrainie będzie decydował Biały Dom. Ewentualnie w porozumieniu z Moskwą i Berlinem.
Michalkiewicz o Ukrainie: jedna-z-najwiekszych-tajemnic
W cyklu pytań i odpowiedzi na swoim kanale na YouTube Stanisław Michalkiewicz odniósł się m.in. do kwestii ukraińskich. Publicysta zaznaczył, że Ukraina jest państwem bardzo skorumpowanym.
„Zastanawia mnie, na ile komediowy aktor, któremu przypadło obecnie odgrywać rolę prezydenta Ukrainy, jest wprowadzony, wtajemniczony w dalekosiężne plany wielkich mocarstw dotyczące wojny na Ukrainie. Swoją rolę dyktatora całej Europy, niemalże świata, odgrywa czasem trochę groteskowo, ale zapewne stara się on sam i jego sztab wykorzystać tę sytuację, ile się tylko da, dla swoich własnych korzyści majątkowych” – napisał jeden z widzów.
– Myślę, że nie tylko majątkowych, ale majątkowych też – skomentował Michalkiewicz.
„Jak pan myśli, ile z tej ekonomicznej pomocy, do której jest wiele krajów zmuszanych, trafia na prywatne konta? Ile broni dostarczanej na Ukrainę jest sprzedawane dalej?” – pytał internauta.
– Nie wiem tego, ale myślę, że Ukraina nawet wśród swoich sojuszników, nawet w Stanach Zjednoczonych, ma opinię państwa bardzo skorumpowanego.
– Jak tam była dyskusja o przyjęciu Ukrainy do NATO, to między innymi kładziono nacisk na likwidację korupcji, jako warunek sine qua non. To bardzo trudne na Ukrainie jest do osiągnięcia, obawiam się. – Myślę, że to jest jedna z największych tajemnic – skwitował Michalkiewicz.
– Natomiast myślę, że prezydent Zełenski nie jest tak do końca wtajemniczany albo w ogóle nie jest wtajemniczany. Dobrą ilustracją jest przebieg szczytu NATO w Wilnie. – Tam wszystkie nadzieje prezydenta Zełenskiego, jeśli nie legły w gruzach, to w odległą przyszłość się rozwiały. On początkowo dał wyraz swojemu rozgoryczeniu, rozczarowaniu (…), ale ktoś starszy i mądrzejszy musiał go ofuknąć i powiedzieć: wiecie, rozumiecie Zełenski, cieszcie się, że żywy, zdrowy, nie pokazujcie mi tu żadnych fochów, bo inaczej będzie z wami brzydka sprawa – stwierdził Michalkiewicz.
– O tym, co się z Ukrainą stanie, to nie będzie decydował pan Zełenski, tylko będzie decydował Biały Dom. Ewentualnie w porozumieniu z Moskwą i Berlinem. Myślę, że to tak sprawa wygląda – odparł Michalkiewicz.