Ogromne ilości oleju technicznego z Ukrainy wlewają do Polski. Tu nikt się do niego nie przyznaje…
W ciągu dwóch lat import spożywczego oleju słonecznikowego surowego z Ukrainy wzrósł 22 RAZY [ 2163 proc].
Jacek Frączyk 12 stycznia 2024, businessinsider/ogromne-ilosci-oleju-technicznego-z-ukrainy-wplywaja-do-polski
Olej z Ukrainy skutecznie zbił ostatnio ceny na półkach sklepowych w Polsce. Importuje się go w o wiele większych ilościach niż przed wojną, a do tego poważnie staniał w porównaniu do sytuacji sprzed 12 miesięcy. Co ciekawe, nie tylko olej spożywczy wlewa się do nas szerokim strumieniem, ale i techniczny. Postanowiliśmy sprawdzić, kto jest importerem i do jakich celów ma być wykorzystany.
- Jadalny olej z Ukrainy obniżył ceny w sklepach w Polsce i importowany jest w dużych ilościach
- Sprowadzamy jednak olbrzymie ilości oleju niezdatnego do spożycia, technicznego. Import wzrósł w ub.r. o 31 proc. rok do roku
- Część sprowadzonych olejów technicznych jest deklarowana jako cel paszowy. Część może trafiać do produkcji biokomponentów do paliw, ale największy kupujący się nie przyznaje
Ceny oleju na sklepowych półkach spadły w ostatnim czasie. Według danych GUS w listopadzie olej rzepakowy był tańszy o 11,2 proc. rok do roku. Urząd podaje, że za litr płaciło się w Polsce średnio 9,56 zł, podczas gdy rok temu było to 12,54 zł. To i tak wysokie ceny w porównaniu z tym, co widać w promocjach sieci marketów.
Pisaliśmy w listopadzie, że w licznych wtedy promocjach można było kupić olej nawet za 2,99 zł. Bez najmniejszej trudności można było znaleźć w ofertach sieci marketów olej poniżej 6 zł. Podobnie zresztą jest obecnie.
W Lewiatanie olej słonecznikowy jest do 17 stycznia w promocji po 5,55 zł, a w Lidlu do 13 stycznia za pięć litrów oleju rzepakowego zapłaci się 29,96 zł, czyli 5,99 zł za litr.
Powód niższych cen widać w statystykach importu GUS. W ciągu dwóch lat import spożywczego oleju słonecznikowego surowego wzrósł z Ukrainy ilościowo o aż 2163 proc. Między styczniem a październikiem ub.r. sprowadzono go do Polski 157 tys. ton, co przekłada się na 157 mln litrowych butelek. https://pulsembed.eu/p2em/swUfPKTMt/
Co więcej, w 2023 r. cena importowa spadła o aż 41 proc. rok do roku do średnio 3,82 zł za litr, a w październiku do nawet 3,42 zł.
Olej techniczny wlewa się do Polski
Co ciekawe, bardzo wzrósł nie tylko import oleju jadalnego, ale też i oleju technicznego, czyli nieprzydatnego do spożycia, tj. niespełniającego unijnych norm. Pewnie ci, którzy pamiętają braki oleju za PRL nie wybrzydzaliby, ale taki olej nie powinien się pojawić na półkach sklepowych na terenie Polski.
A wjechało go w ciągu dziesięciu miesięcy 2023 r. aż 137 tys. ton, czyli o 31 proc. więcej rok do roku, po cenach wykazanych w deklaracjach celnych o 41 proc. niższych niż rok wcześniej. W październiku jego cena zeszła do średnio 3,66 zł za litr. https://pulsembed.eu/p2em/1b1qR-lHK/
Postanowiliśmy sprawdzić, gdzie ten olej trafia i do czego może być wykorzystany.
“Nie istnieje obowiązek wskazania w zgłoszeniu celnym sposobu wykorzystania olejów, które zaklasyfikowane zostały przez importera do kodów określających przeznaczenie »do celów technicznych lub przemysłowych«. Na podstawie analizy losowo wybranej próby zgłoszeń celnych (kodów Taryfy o przeznaczeniu technicznym lub przemysłowym), wskazać można, iż najczęstszym deklarowanym przeznaczeniem technicznym są cele paszowe. Inne deklarowane przeznaczenia to: produkcja pasty metalicznej, produkcja farb i lakierów oraz estry metylowe kwasów tłuszczowych (komponent biologiczny oleju napędowego)” — informuje Business Insidera Ministerstwo Finansów.
Innymi słowy, część sprowadzonych olejów technicznych spożyją krowy i świnie, a do naszych organizmów trafi tylko pośrednio, jeśli jemy mięso.
Spytaliśmy też dużego producenta olejów jadalnych, czy to on sprowadza tak duże ilości oleju technicznego. Czy można w ogóle taki olej doczyścić, żeby stał się jadalny i czy jest to praktykowane?
“Zakłady Tłuszczowe Bielmar […] nie importują i nie importowały oleju rzepakowego. Olej rzepakowy produkowany w naszym zakładzie produkowany jest z nasion rzepaku zakupionych od stałych polskich producentów. W przypadku oleju słonecznikowego kupujemy surowy olej importowany, który w naszym zakładzie podlega rafinacji. Olej ten nabywany jest od stałych dostawców. Olej słonecznikowy, który ma być wykorzystany do celów spożywczych musi posiadać i za każdym razem posiada świadectwo spełnienia wymagań zdrowotnych przez środek spożywczy przekraczający granicę” — podkreśla Bielmar w odpowiedzi.
“Z całą stanowczością oświadczamy, iż nie jest możliwe przekwalifikowanie, czy też przystosowanie oleju technicznego na olej, który może być wykorzystany do celów spożywczych, albowiem jak wskazaliśmy powyżej olej spożywczy musi on posiadać świadectwo spełnienia wymagań zdrowotnych przez środek spożywczy przekraczający granicę” — dodano.
Wiemy już, że “doczyszczanie” oleju technicznego z importu nie jest dopuszczalne i nie trafia on do nas w wersji spożywczej. A przynajmniej nie powinien. Pozostaje jeszcze wykorzystanie do produkcji paliw.
Dwa razy więcej bio w paliwach
Ministerstwo finansów informuje, że przerobienie na biokomponenty do paliw to jeden z celów importu oleju technicznego wpisywanych przez importerów. Producenci biokomponentów z pewnością potrzebują więcej surowca, bo od początku 2024 r. w paliwach w Polsce jest więcej biokomponentów. I to dwa razy więcej.
Nowe paliwo E10 zawiera już do 10 proc. biokomponentów. Pojawi się na stacjach, gdy wyczerpią się zapasy starego. Poprzednik zawierał biokomponentów do 5 proc. Dla użytkowników starszych samochodów może oznaczać to, że będą musieli zrezygnować z Pb 95 na rzecz droższej Pb 98. Wszystko z powodu przepisów, które mają na celu zmniejszenie emisji CO2 w sektorze transportu.
[—] Naturalnym podejrzanym o sprowadzanie dużych ilości oleju technicznego w celu przerobienia na paliwa byłby tu Orlen.
“Orlen nie importuje oleju rzepakowego i słonecznikowego z Ukrainy” — to krótka, lakoniczna odpowiedź koncernu na nasze pytania.
W Grupie Orlen produkcją biokomponentów zajmuje się Orlen Południe (5 mld zł przychodów w 2022 r., 173 mln zł zysku netto). Spółka podaje, że biodiesel FAME produkuje w procesie transestryfikacji olejów roślinnych z metanolem, biodiesel RME jest produkowany z oleju rzepakowego, a biodiesel BIO100 na bazie olejów roślinnych.
Skoro nie Orlen to kto?
Poza Orlenem największymi producentami biokomponentów do paliw w Polsce są jeszcze: polska Komagra z Warszawy (2,6 mld zł przychodu w 2022 r., 38 mln zł zysku netto), polska Bioagra Oil z Tych (2,4 mld zł przychodu w 2022 r. i 167 mln zł zysku netto), holenderski ADM Malbork (1,5 mld zł obrotu w 2022 r. i 118 mln zł zysku netto), polska Bioagra z Warszawy (1,4 mld zł przychodów w 2022 r. i 78 mln zł zysku netto), polska BGW z Poznania (1 mld zł przychodów w 2022 r. 106 mln zł zysku netto) oraz słowacko-węgierska Envien Biopaliwa z Czechowic-Dziedzic (1 mld zł przychodów w 2022 r. i 73 mln zł zysku netto).
Autor: Jacek Frączyk, dziennikarz Business Insider Polska
==================================
mail:
Import z Ukrainy i tańszy eksport
Nie tylko chodzi o wzrost podaży od polskich producentów. Zwiększył się i to znacząco import z Ukrainy, ale też spadły ceny eksportowe krajowych producentów. W takiej sytuacji klient polski jest na wagę złota.
W ciągu dziewięciu miesięcy br. do Polski z Ukrainy sprowadzono aż 10,4 tys. ton jadalnego oleju rzepakowego z Ukrainy, czyli o 1082 proc. więcej rok do roku (+9,4 tys. ton rdr). Średnia cena importu to 3,6 zł za litr, a we wrześniu wynosiła już tylko 3,32 zł według deklaracji celnych.
Trochę niepokojąco wygląda fakt, że ostry wzrost nastąpił w imporcie z Ukrainy olejów nieprzeznaczonych do spożycia. Import oleju technicznego słonecznikowego między styczniem a wrześniem br. wzrósł z Ukrainy o 22 proc. rdr do 120 tys. ton, a rzepakowego o 133 proc. rdr do 24,5 tys. ton. Być może jednak polskie firmy go oczyszczają i wprowadzają na rynek.
Jednocześnie z zalewem polskiego rynku przez tani olej ukraiński nastąpił spadek cen eksportowych dla polskich firm. Średnia cena eksportowa w pierwszych dziewięciu miesiącach roku wynosiła 6,43 zł za litr oleju rzepakowego spożywczego w porównaniu do 8 zł rok temu w analogicznym okresie. Z tym że we wrześniu było to już 6,19 zł.