Piekło kobiet? Według statystyk „najgorzej mają mężczyźni w Polsce, Portugalii, Estonii i na Łotwie”. Maskulinizm?
Jak się okazuje, nierówności rzeczywiście istnieją, ale często bardziej odczuwają je mężczyźni. Czyżby feministyczna narracja była błędna?
W swoim najnowszym felietonie na łamach „Najwyższego Czasu” Jakub Zgierski poruszył temat dyskryminacji, jakiej doświadczają mężczyźni w Polsce czy generalnie świecie Zachodu. Jak się okazuje, w wielu sferach życia społeczno-gospodarczego to właśnie kobiety mogą pochwalić się dużo lepszą sytuacją. Sporo przykładów zostało opisanych m.in. w głośnym raporcie „Przemilczane nierówności. O problemach mężczyzn w Polsce” think tanku Klub Jagielloński, który został opublikowany w 2021 roku. Z wniosków, które sformułował jego autor Michał Gulczyński, doktorant w dziedzinie polityki publicznej i administracji na Uniwersytecie Bocconiego w Mediolanie, wynika, że w naszym kraju dominuje kobiecy punkt widzenia, a problemy mężczyzn są bagatelizowane,
„Okazuje się, że obszarów, w których można zaobserwować nierówności na szkodę mężczyzn, jest naprawdę wiele. Jednak z jakiegoś powodu te problemy nie znajdują większego posłuchu w mediach (…) Jak wskazuje badacz, największe problemy mężczyzn w Polsce wiążą się m.in. z: systemem edukacji (więcej kobiet ma wyższe wykształcenie), ubezpieczeniami społecznymi (60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn), bezdomnością (ponad 80 proc. to mężczyźni) czy feminizacją sądów (powszechny zwyczaj przekazywania prawa do opieki nad dziećmi kobietom oraz alienacja rodzicielska ojców)” – pisze Jakub Zgierski w felietonie „Czy jest nam potrzebny maskulinizm?”, który został opublikowany w najnowszym wydaniu naszego magazynu.
Piekło kobiet czy mężczyzn?
W swoim artykule Jakub Zgierski przywołał m.in. europejskie badanie, które zostało opisane w ramach wikipedycznego hasła „Maskulinizm”. Jak możemy się z niego dowiedzieć, największa nierówność płci w państwach Unii Europejskiej panuje w Polsce, Portugalii, Estonii i na Łotwie (od -0,06 do -0,04). Co najlepsze, jest to wskaźnik przemawiający na niekorzyść… mężczyzn! Jak to możliwe? To proste – feministyczna propaganda wcale nie ma umocowania w faktach, które niejednokrotnie wskazują na dużo gorsze położenie mężczyzn. Jedyny kraj, w którym kobiety mają być poszkodowane, to Włochy (0,00 do 0,01). Jak więc widzimy, zgodnie z badaniem tylko w słonecznej Italii coś paniom doskwiera, ale i tak niewiele. Kto by się tego spodziewał?
„We wspomnianym na początku haśle w Wikipedii »Maskulinizm« możemy również natrafić na bardzo interesujące badanie (A simplified approach to measuring national gender inequality) z 2019 roku, które przedstawia zróżnicowanie nierówności płci w państwach Unii Europejskiej (wskaźnik Basic Index of Gender Inequality). To ciekawe, bo z załączonej mapki wynika, że najgorzej mają mężczyźni w Polsce, Portugalii, Estonii i na Łotwie. Jak czytamy, »ujemne wartości wskaźnika stanowią o gorszej sytuacji mężczyzn niż kobiet, dodatnie wartości wskaźnika stanowią o gorszej sytuacji kobiet niż mężczyzn«. Niesamowite, biorąc pod uwagę opinie różnych krzykaczek o »piekle kobiet« w naszym zacofanym kraju” – wyjaśnia Jakub Zgierski na łamach „Najwyższego Czasu!”.