Policja aresztuje uczestników modlitwy pod ośrodkiem aborcyjnym. Aborcyjne rzeźnie pod ochroną.

:Mariusz Dzierżawski <pomagam@stopaborcji.pl>

Adam, koordynator naszej akcji pod największym ośrodkiem aborcyjnym w Polsce, został dzisiaj w południe zatrzymany przez policję. Funkcjonariusze spacyfikowali naszą legalną, publiczną modlitwę różańcową pod szpitalem w Oleśnicy, zarekwirowali wszystkie nasze rzeczy, a Adama siłą wciągnęli do radiowozu i wywieźli na komendę.

Adam do ostatnich chwil modlił się na różańcu i trzymał pod wejściem do szpitala transparent ostrzegający przed skutkami aborcji, który siłą wyrwali z jego rąk policjanci. Wszystko nagraliśmy na naszej kamerze. Na naszych oczach rodzi się system totalitarnych, siłowych prześladowań za mówienie prawdy i ratowanie życia dzieci. W szpitalu w Oleśnicy dokonuje się aborcji poprzez rozczłonkowanie maleńkich ciał dzieci na kawałki lub wstrzykiwanie w ich serca trucizny. Nasza Fundacja mówi o tym głośno i dociera z prawdą o aborcji do wchodzących do szpitala osób. Jesteśmy za to pozywani do sądów, gdzie ostatnio zapadły na nas kary na ponad 60 000 zł. Nie poddaliśmy się jednak i wciąż stawiamy opór. Dlatego teraz zdecydowano się na siłową pacyfikację naszych działań. Prosimy Pana o pomoc! Musimy podjąć działania w obronie Adama i przeciwko nielegalnemu terrorowi policyjno-urzędniczemu.

Radość z pacyfikacji naszej akcji i zatrzymania Adama wyraziła w mediach społecznościowych wicedyrektor szpitala w Oleśnicy Gizela Jagielska. Jak napisała: „dziękujemy Policja Oleśnica. Fascynujące jest jak zmienia się świat wraz ze zmianą władz.” To właśnie Gizela Jagielska poinformowała opinię publiczną o tym, co dzieje się z dziećmi w jej szpitalu. Powiedziała publicznie, że aborcji na dzieciach dokonuje się w Oleśnicy poprzez rozszarpanie ich ciał na kawałki (tzw. metoda D&E) lub poprzez wstrzykiwanie w ich serca trucizny z chlorku potasu.

Szpital w Oleśnicy potwierdził, że dokonuje aborcji na dzieciach podejrzanych o choroby i wady genetyczne, w tym zespół Downa. Jest to obecnie największa placówka aborcyjna w Polsce. Za murami szpitala dokonuje się praktyk, których opis przypomina tortury lub eksperymenty pseudo-medyczne na więźniach obozów koncentracyjnych. Gdzie w tej sytuacji jest policja? Gdzie są służby? Bronią aborcjonistów. Nasza dzisiejsza akcja modlitewna, połączona z kampanią informacyjną na temat skutków aborcji, była legalnym zgromadzeniem publicznym. Dopełniliśmy wszystkich formalnych procedur zgodnie z obowiązującym prawem i Konstytucją RP, która gwarantuje nam wolność zgromadzeń i wypowiedzi. Pomimo tego, na miejscu pod szpitalem zjawił się urzędnik z oleśnickiego ratusza, który rozwiązał zgromadzenie i wezwał policję, która siłą rozbiła naszą akcję i zatrzymała Adama. Policjanci zabrali również wszystkie nasze rzeczy – transparenty, megafony i plakaty używane w trakcie akcji. Nasi wolontariusze nie ustają w oporze wobec tego, co dzieje się w szpitalu w Oleśnicy. Spotykają nas za to coraz większe prześladowania. Tydzień temu informowaliśmy o tym, że zapadł wobec nas wyrok zmuszający nas do zapłaty ponad 66 000 zł za organizację akcji informacyjnej pod oleśnickim szpitalem. Wcześniej akcje próbował zablokować burmistrz Oleśnicy Jan Bronś.

W celu powstrzymania naszych wolontariuszy aktywiści aborcyjni kilka razy napadli na nich pod szpitalem, a nasi działacze musieli się bronić z użyciem gazu. Teraz zdecydowano się na siłową pacyfikację naszej modlitwy i akcji informacyjnej przez policję. Sytuacja w Polsce coraz bardziej zaczyna przypominać totalitarne mechanizmy z krajów Zachodu, gdzie obrońcy życia są brutalnie wywlekani przez policję spod aborcyjnych ośrodków śmierci i umieszczani w więzieniach jako przestępcy. Mary Wagner, znana działaczka pro-life z Kanady, spędziła w więzieniu już ponad 6 lat swojego życia, gdyż stała pod ośrodkami aborcyjnymi i namawiała kobiety, aby nie mordowały swoich dzieci.

Aborcyjne rzeźnie mają w krajach Zachodu specjalne przywileje. Ośrodki śmierci są pod ochroną prawną, która zakazuje zbliżania się do nich i organizowania w ich pobliżu jakichkolwiek akcji informacyjnych i pro-life. Za złamanie tych zakazów grożą wysokie grzywny i więzienie. To samo zaczyna się właśnie dziać na naszych oczach w Polsce!

Musimy działać! Musimy bronić Adama i podjąć działania prawne w jego obronie oraz przeciwko policyjnemu i urzędniczemu bezprawiu, które przypomina najgorsze mechanizmy z czasów totalitarnych.

Nie poddamy się i będziemy kontynuowali walkę o życie pod szpitalem w Oleśnicy i innych szpitalach w Polsce, gdzie dokonuje się aborcji na dzieciach. Prosimy Pana o pomoc! Siły i środki, jakie wytoczono przeciwko nam, świadczą o tym, że zwolennicy aborcji chcą ostatecznie rozprawić się z mówieniem prawdy o mordowaniu dzieci w przestrzeni publicznej.

Przeciwko nam toczy się ponad 130 spraw sądowych. Napadają na nas agresywni aktywiści. Policja pacyfikuje siłowo nasze zgromadzenia. Chcemy walczyć dalej, ale potrzebna nam jest do tego Pana wsparcie. Dlatego proszę Pana o przekazanie takiej kwoty, jaka jest dla Pana obecnie możliwa, aby pomóc nam stawić opór przed totalitarnym bezprawiem, bronić się przed sądami i zorganizować kolejne kampanie docierające do Polaków z informacją o skutkach i konsekwencjach aborcji:

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667

Fundacja Pro – Prawo do życiaul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków

Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW