Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników miażdży tezy aborcjonistów

Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników miażdży tezy aborcjonistów

polskie-towarzystwo-ginekologow-i-poloznikow-miazdzy-tezy-aborcjonistow/

Lepiej późno niż wcale – instytucja państwowa zajęła oficjalne stanowisko na temat ostatnich zdarzeń związanych ze śmiercią kobiety.

Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników wydało oświadczenie na temat ostatnich wydarzeń. Czytamy w nim m.in.:

Zdecydowanie i stanowczo protestujemy, domagając się pozostawienia oceny postępowania medycznego biegłym ekspertom, jako że przedwczesne osądy bez podstaw merytorycznych, bez znajomości pełnej dokumentacji medycznej to, w tak dramatycznych okolicznościach, podsycanie złych emocji w społeczeństwie służących pogarszaniu, a nie poprawie wspólnych wysiłków dla ratowania pacjentek.

Jako Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników stoimy na stanowisku, ze obecnie prowadzona kampania przedwczesnych osądów jest zjawiskiem absurdalnym, głęboko niemerytorycznym, nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwą i rzetelną dyskusją i nosi znamiona linczu publicznego. (…)

Pragniemy jednocześnie przypomnieć, że jeszcze żaden kraj nie stworzył systemu medycznego, który całkowicie wyeliminowałby możliwość wystąpienia powikłań. Niestety mogą one mieć najcięższy i najtragiczniejszy przebieg, zakończony śmiercią kobiety i dziecka. Nie oznacza to jednak, że ktokolwiek celowo dopuścił się zaniedbań.

Pełna treść oświadczenia znajduje się tutaj.

NASZA OCENA: W oświadczeniu zabrakło jednak otwartej krytyki skrajnie lewicowego lobby aborcyjnego, które stoi za wspomnianymi  przedwczesnymi osądami i niemerytorycznymi atakami, za niszczeniem zaufania do lekarzy, wywieraniem na nich presji, a także straszeniem znajdujących się w ciąży Polek.

============================

Mail:

W rozmowie ze znajomą wyraziłam oburzenie, że tragedia kobiety, która zmarła w szpitalu na skutek źle prowadzonej ciąży w 5 miesiącu jej trwania, jest wykorzystywana przez wściekłe lewactwo do odgrzewania tematu prawa do aborcji, najlepiej do 9 miesiąca.

Moje oburzenie dotyczyło faktu (jeśli prawdą jest to co podają media), że jeśli odeszły wody, to nie może być mowy o żadnej aborcji, bo zaczęła się przedwczesna akcja porodowa, czyli było niebezpieczeństwo naturalnego poronienia. To powinno być dzwonkiem alarmowym dla całego personelu, bo przecież to jest bezpośrednie zagrożenie życia dziecka i matki.  Jak widać nie było i nie tylko dziecko zmarło, ale i matka.

Moja znajoma, która ostatnio musi dość często korzystać z publicznej służby zdrowia, skomentowała to bardzo spokojnie i dobitnie: “oni czekali na łapówkę…”

Mam nadzieję, że “ich” czekanie zakończy się kilkoma latami w odosobnieniu, żeby mogli wyleczyć się z nadmiernej pazerności raz na zawsze, a przy okazji, żeby zdalnie wyleczyli innych z takiej samej zachłanności.

Alina