Był chory na COVID. Leczył się amantadyną. „Przeszedłem chorobę łagodnie”
Dziennikarz Jan Pospieszalski zachorował na Covid-19. W felietonie dla „Do Rzeczy” opisał swoje leczenie. Zaznaczył, że jest w grupie ryzyka 65+ i nie jest zaszczepiony.
„Jestem w wieku 65+ i nie przyjąłem szczepienia przeciw COVID-19, co sytuuje mnie w grupie ryzyka” – opisuje Pospieszalski.
„Rozpocząłem kurację amantadyną, cały czas biorąc antybiotyk i zwiększone dawki witamin: C, D3, K2 i cynku” – dodał.
Przypomnijmy, że publicysta prowadził program „Warto Rozmawiać” w TVP. Program zniknął z anteny, ponieważ prowadzący krytykował rządową strategię walki z koronawiruem.
Po publikacji w „Do Rzeczy” media zaczęły się rozpisywać i cytować fragment felietonu, że Pospieszalski „dotkliwie odczuł zjadliwe działanie wirusa”.
Pospieszalski komentuje
– Informacje o mojej śmierci, czy ciężkim przebiegu Covid-19, są przesadzone. Być może są osoby co moje zejście na Covid przywitałyby z satysfakcją. Muszę ich rozczarować. Dzięki metodzie dr Bodnara przeszedłem chorobę bardzo łagodnie i wracam do pełni sił. Dzięki wszystkim za troskę – napisał Jan Pospieszalski w środę na Twitterze.
W lutym 2021 roku rozpoczęło się polskie badanie nad skutecznością amantadyny w leczeniu Covid-19. Docelowo w badaniu „TITAN” ma wziąć udział 500 osób.
Mogłoby się wydawać, że w czasie pandemii nie powinno być problemu, aby przebadać założoną ilość pacjentów nawet w kilka tygodni. Niestety tak się nie dzieje i badanie posuwa się do przodu zastanawiająco wolno.
Według najnowszych danych na 1 grudnia 2021 roku, w badaniu łącznie wzięło udział 94 pacjentów.
Dr Włodzimierz Bodnar jako jeden z pierwszych lekarzy w Polsce i na świecie nie zgodził się z polityką nieleczenia COVID-19. Wiele osób korzysta ze schematu leczenia przygotowanego przez lekarza z Przemyśla. Nawet w powiecie tarnogórskim jest przynajmniej jeden lekarz, który leczy chorych przy pomocy amantadyny.
Dr Bodnar zawsze podkreśla, że najważniejsze w leczeniu jest przebadanie pacjenta. Jak mówi, choroba Covid-19 daje ciężkie powikłania, które nieleczone mogą doprowadzić do zgonu. Dlatego leczenie przy pomocy amantadyny musi być ukierunkowane również na inne choroby, które mogły się rozwinąć w trakcie infekcji.
Tymczasem w Polsce na kwarantannie przebywa setki tysięcy osób. Bardzo często bez odpowiedniego leczenia. Można się domyślać skąd bierze się ogromna liczba nadmiarowych zgonów.
Łukasz Dudek