Prawda dla lekarza i naukowca to nie przywilej, tylko obowiązek

Prawda dla lekarza i naukowca to nie przywilej, tylko obowiązek

specjalnie dla www.wiedzainauka.pl https://wiedzainauka.pl/2023/01/16/prawda-dla-lekarza-i-naukowca-to-nie-przywilej-tylko-obowiazek/

rozmowa z prof. dr hab. Stefanem W. Hockertzem – immunologiem, farmakologiem i toksykologiem

Prof. dr hab. Stefan W. Hockertz, ur. w 1960 roku, jest immunologiem, farmakologiem i toksykologiem oraz partnerem zarządzającym TPI Consult AG w Szwajcarii (www.tpi-consult.ch). Jest uważany za jednego z czołowych konsultantów w dziedzinie toksykologii i technologii farmakologicznych w Europie. Pracował jako dyrektor i profesor Instytutu Toksykologii Eksperymentalnej i Klinicznej w Uniwersyteckim Centrum Medycznym Hamburg Eppendorf (od 1999 do końca 2004 roku).
Wcześniej, w latach 1995 – 2002 był członkiem zarządu ds. toksykologii i medycyny środowiskowej w Instytutu Fraunhofera w Hamburgu, a w latach 1986 – 2001 pracował jako naukowiec w Towarzystwie Fraunhofera w Hanowerze.
Profesor Stefan W. Hockertz jest członkiem EUROTOX – Europejskiej Federacji Toksykologicznej Europejskich Towarzystw Toksykologicznych. Posiada tytuł doktora habilitowanego z biologii na Uniwersytecie w Hanowerze, habilitację z medycyny w zakresie toksykologii i farmakologii, był profesorem immunotoksykologii molekularnej w Uniwersyteckim Centrum Medycznym Hamburg Eppendorf i jest profesorem Uniwersytetu w Hamburgu.
===========================================


Wiedza i Nauka: Jeszcze w 2020 roku nazwał pan odpowiedź polityczną na tzw. pandemię COVID-19 “nieproporcjonalną, autorytarną, opiniotwórczą i nieumiarkowaną”. Czy nadal podtrzymuje pan to stwierdzenie?

Prof. Stefan Hockertz: Bardzo wcześnie określiłem reakcje polityczne na choroby układu oddechowego jako opiniotwórcze, autorytarne i nieumiarkowane, wzywając jednocześnie rządzących do rozsądnego i wyważonego działania opartego na wiedzy naukowej.

To stwierdzenie i wezwanie jest bardziej aktualne, niż kiedykolwiek w przypadku wielu krajów, w tym Polski i Niemiec. Istniały i istnieją wyraźnie lepsze sposoby reagowania na tę chorobę, niż te zapewniane przez rządy, które nie wzięły pod uwagę wielu medycznie skuteczniejszych środków.

Jakie to byłyby np. środki medyczne?

– COVID-19 jest zwykle bardzo uleczalny. Lubię powoływać się na książkę Roberta Kennedy’ego: “Prawdziwy doktor Antoni Fauci”. Przetłumaczyliśmy tę przełomową książkę na język niemiecki. Niestety, nie ma tłumaczenia na język polski. W książce szczegółowo pokazano, że istnieje szereg bardzo skutecznych terapii, takich jak iwermektyna czy hydroksychlorochina, które jednak są dyskredytowane na rzecz bardziej lukratywnej eksperymentalnej terapii genowej. Z drugiej strony tzw. szczepienie przeciwko koronawirusowi jest przedstawiane jako nie mające alternatywy, choć od dawna wiemy, że zdrowa dieta uzupełniona o witaminę D, cynk i w razie potrzeby echinacynę, może całkiem dobrze chronić własne mechanizmy obronne naszego organizmu przed chorobami układu oddechowego.

Dlaczego tak mało jest naukowców i lekarzy krytycznie wypowiadających się na temat tej tzw. pandemii? W kryzysie ludzie często są zdominowani przez strach. Gdzie ludzie mogą w sposób możliwie obiektywny poinformować się o przyczynach i sposobach wyjścia z tej sytuacji oraz znaleźć rozwiązania?

– Zgodnie z art. 30 Konstytucji RP godność człowieka jest przyrodzona i niezbywalna. Jest ona źródłem wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej przestrzeganie i ochrona jest obowiązkiem władzy publicznej. Jednocześnie w myśl art. 39 Konstytucji RP nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody. Podobnie Konstytucja RP stanowi w art. 54 ust. 1, iż Każdemu zapewnia się wolność wyrażania poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji, zaś w myśl ust. 2,
Cenzura prewencyjna w środkach komunikacji społecznej jest zabroniona.
Od pewnego czasu widzimy jednak, że media głównego nurtu często tracą swoją dziennikarską niezależność. Kwestionowanie i podważanie działań koronawirusa było często zabronione, a czasem nawet karane. Widzimy, że sprawozdawczość oparta na nauce jest coraz bardziej cenzurowana, ponieważ to właśnie nauka – a nie dziennikarstwo – kwestionuje politykę i wymaga działań opartych na dowodach. Naukowiec musi mieć w sobie naprawdę dużo siły, determinacji i odporności, żeby znaleźć rzetelne wyjaśnienie i rozwiązanie danego problemu. Ta odporność to nie tylko odwaga mówienia prawdy ale także przestrzeganie etyki naukowej i niepodążanie za zyskiem finansowym.

Co pan rozumie przez odwagę w mówieniu prawdy?

Kiedy używam tego terminu, mam na myśli moją odpowiedzialność jako chrześcijanina, aby nie poddawać się fałszywemu świadectwu, ale stawać w obronie dobra i prawdy w chrześcijańskiej miłości i pojednaniu. Stanąć z ludźmi, którym rządy przyklejają etykietkę ludzi drugiej kategorii, bo nie są “zaszczepieni”, wskazać to palcem. Oczywiście, jestem gotów poddać moją opinię pod dyskusję i zająć publicznie stanowisko w tej sprawie. Ale właśnie ten dyskurs, którego tak pragnę, nie ma miejsca od 3 lat i jest aktywnie tłumiony. Odwaga dla prawdy to także zajrzenie do Słowa Bożego i przeczytanie w Biblii, jak powinniśmy postępować z ludźmi, którzy mają inne zdanie i którzy nie zachowują się jak ogół. Upominanie się o godność człowieka, odbieranie mu lęku i strachu, zgodnie z modelem chrześcijańskim (nie lękajcie się) w zasadzie jest nie tyle osiągnięciem odważnym, co powinno być w cywilizowanym społeczeństwie oczywistością.

Dlaczego poddaje pan krytyce terapię genową przeciwko koronawirusowi ?

– Sprzeciwiłem się wprowadzeniu obowiązkowych szczepień w odniesieniu do terapii genowych. Środki terapii genowej, popularnie błędnie nazywane “szczepieniami”, zostały niedostatecznie przebadane, zarówno przedklinicznie, jak i klinicznie. Podam przykład, który dziś odpowiedzialni za zaistniałą sytuację niechętnie przywołują, bo prawda już dawno ich dopadła: W pierwszym badaniu klinicznym zgłoszonym przez Pfizer/BioNTech randomizowano 43 548 uczestników, z których 43 448 otrzymało preparaty. Szczepionkę eksperymentalną (BNT162b2) podano 21 720 osobom, a 21 728 otrzymało placebo (tę grupę zresztą rozwiązano). W obu grupach odnotowano łącznie 170 przypadków COVID-19, z czego 162 wystąpiły w grupie placebo, natomiast 8 przypadków zaobserwowano w grupie BNT162b2. W oparciu o te liczby – 8/162 = 5 proc. – Pfizer twierdził, że skuteczność wynosi 95 proc. Oczywiście skuteczność ta jest tylko wartością względną – w wartościach bezwzględnych wynosi ona 0,75 proc. grupy placebo zachorowało na COVID-19, podczas gdy 0,036 proc. chorych to grupa “zaszczepionych”. Dziś widzimy, że tzw. szczepionki przeciwko COVID-19 nie wywołują odporności jałowej ani nie chronią przed chorobami i ich ciężkim przechodzeniem, jak również nie przerywają łańcuchów zakażeń. Wręcz przeciwnie, te terapie genowe wykazują skutki dla zdrowia ludzi, które przyprawiają nas o dreszcze, by wymienić tylko kilka: zapalenie mięśnia sercowego, zakrzepy, gonty, szybko rosnące guzy. Rozpoznałem to bardzo wcześnie i opublikowałem. Należy całkowicie wykluczyć terapię genową u dzieci, ponieważ dzieci prawie nigdy lub w ogóle nie chorują na tę infekcję i dlatego nie ma dla nich żadnych korzyści, a jedynie płynące z tych tzw. szczepień zagrożenia. Tak więc wszelkie szczepienia przeciwko COVID-19 u dzieci nie wytrzymują żadnej oceny ryzyka w odniesieniu do oczekiwanych korzyści.

Media twierdzą, że preparaty mRNA po dwóch, trzech lub czterech dawkach lepiej chroniłyby przed infekcją niż regeneracja immunologiczna. Czy opracowane w rekordowym czasie preparaty mRNA są naprawdę lepsze niż odporność zbudowana w organizmie poprzez jego własną skuteczną obronę?

– Naturalnie nabyta odporność, która notabene jest dożywotnia, jest z pewnością lepsza od jakiejkolwiek sztucznej odporności, zwłaszcza gdy – jak w przypadku SARS-CoV-2 – nie jest to choroba, którą można łatwo kontrolować i która jest śmiertelna tylko w nielicznych przypadkach, jak w przypadku dżumy, Eboli czy ospy. Preparaty mRNA nie chronią przed zakażeniem, co wykazały eksperymenty na ludziach w ostatnich latach.
Zastrzyk mRNA, który koduje tylko jeden antygen, z naukowego punktu widzenia nigdy nie może być tak skuteczny jak naturalna odporność. Dziś wszyscy musimy sobie boleśnie uświadomić, że nieistniejąca korzyść (zaszczepieni ciężko chorują na COVID-19) jest równoważona bardzo wysokim ryzykiem ogromnych skutków ubocznych. Dlatego, aby spełnić obowiązek minimalizacji szkód preparaty te muszą być natychmiast wycofane z rynku.

Czy pańscy koledzy tego nie wiedzą? Dlaczego w takim razie twarza się wrażenie, że nawet rekonwalescenci powinni się szczepić?

– Poziom kształcenia lekarzy w zakresie immunologii i immunotoksykologii był już wcześniej przeze mnie krytykowany w kontekście mojej uniwersyteckiej działalności dydaktycznej. Treść i głębokość szkolenia nie oddają jeszcze sprawiedliwości rosnącemu znaczeniu immunologii w klinice. Od dawna skarżą się na to odpowiednie towarzystwa zawodowe, także w Polsce. Ponadto PsychoneuroImmunologia (PNI) jest wciąż młodą nauką, która dzięki swojemu holistycznemu podejściu z trudem zdobyła trwałą pozycję wśród lekarzy. Nie dziwi więc fakt, że często brakuje pogłębionej wiedzy immunologicznej i że w związku z tym lekarze błędnie oceniają znaczenie “szczepień” z zastosoaniem terapii genowej i naturalnego powrotu do zdrowia.

– Co powinien zrobić ktoś, kto raz lub nawet kilka razy został potraktowany preparatem inżynierii genetycznej z mRNA? Czy istnieje jakieś lekarstwo? Jeśli tak, to co to jest i jak się to przyjmuje?

– Terapia genowa mRNA silnie atakuje trzy makrosystemy organizmu: psychikę, układ nerwowy i układ odpornościowy. Moim zdaniem nie da się usunąć z organizmu substancji czynnej, czyli białka kolcowego, co tak często jest pożądane przez osoby dotknięte chorobą. Dlatego naszym jedynym wyjściem jest wzmocnienie ciała, umysłu i duszy. W ubiegłym roku intensywnie zająłem się tym zagadnieniem i opracowałem w Szwajcarii produkt, który jest dostępny również w Polsce. Jest to suplement diety o nazwie Recovery Box PNI, gdzie PNI to skrót od PsychoNeuroImmunology (psychoneuroimmunologia). Dzięki tej doustnej aplikacji psychika, układ nerwowy i układ odpornościowy są jednocześnie wzmacniane i uzdatniane do przetrwania ataku implantowanego w komórkach mRNA i powstającego białka kolca. Recovery Box PNI dostępny jest również w wersji Kid dla dzieci.

Na pańskim kanale w aplikacji Telegram https://t.me/ProfHockertz jest obecnie ponad 37 tys. subskrybentów. Skąd wziął się u pana pomysł, by pracować dodatkowo jako publicysta, dziennikarz?


– Postrzegam siebie jako naukowca, który ma obowiązek udostępniać wyniki swoich badań naukowych szerokiej publiczności, zarówno w recenzowanych czasopismach, jak i osobom, które te badania finansowały. Postanowiłem więc udostępnić wszystkim ludziom wyniki badań naukowych na temat SARS – CoV-2 i COVID-19, w ramach edukacji opartej na wiedzy. Mainstreamowe media są zamknięte na publikowanie moich publikacji mającej rozjaśnić Czytelnikowi omawiane przez nas tutaj zagadnienia, nie mówiąc już o uczciwym angażowaniu się w nie, dlatego korzystne jest to, że wolność słowa wynikająca z ustawy zasadniczej wciąż jest w niektórych alternatywnych mediach realizowana. Miejmy nadzieję, że taka możliwość utrzyma się jeszcze długo i że cenzura nie doprowadzi do ograniczeń sprzecznych z konstytucją. Dlatego miło mi powitać na moim kanale w Telegramie jako czytelników ponad 37,5 tys. osób.

– Bardzo dziękuję panu profesorowi za rozmowę.

rozmawiał: Marek Skowroński