Saryusz-Wolski: Migranci w ramach “paktu migracyjnego” mogą mieć wyższy poziom życiowy ze świadczeń niż polska średnia. To dochód ok. 10 tys. zł

Saryusz-Wolski: Migranci mogą mieć wyższy poziom życiowy ze świadczeń niż polska średnia. To dochód ok. 10 tys. zł wpolityce/ile-dla-relokowanych-migrantow

Ile Polska będzie płacić migrantom w ramach paktu migracyjnego? „Kiedy dodamy do tego wyżywienie, mieszkanie i możliwość połączenia rodzin, to wychodzi, że u nas taka rodzina 2+2, będzie miała dochód ok. 10 tys. zł” mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jacek Saryusz-Wolski. Były europoseł PiS analizuje regulacje, jakie do naszego prawa wprowadza unijna dyrektywa dotycząca równych świadczeń migrantów w całej UE. „Migranci za te same pieniądze, będą mieli w Polsce wyższy poziom życia” – dodaje polityk i podkreśla, że to ma ich zachęcić do przenoszenia się z Niemiec do Polski.

CZYTAJ WIĘCEJ: Polska będzie wypłacać imigrantom taki „socjal” jak Niemcy? Zatrważające wyliczenia. 2455 zł na osobę, a to tylko początek

Zgodnie z przyjętą w maju dyrektywą unijną, dotyczącą norm przyjmowania imigrantów, państwa członkowskie UE mają zapewniać imigrantom porównywalne warunki życia.

Dyrektywa musi zostać przetransponowana do naszego prawa i tym samym stanie się prawem w Polsce obowiązującym — mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jacek Saryusz-Wolski, który opublikował treść dyrektywy w sieci.

Migranci sami będą chcieli przenosić się do Polski

Pieniądze, które migranci mają otrzymywać w Polsce będą duże jak nasze warunki.

Zgodnie z intencją, która jest zawarta w tej dyrektywie, świadczenie na rzecz migranta ma być podobne we wszystkich krajach UE. W Niemczech wynosi ono ok. 500-600 euro. Kiedy dodamy do tego wyżywienie, mieszkanie i możliwość połączenia rodzin to wychodzi, że u nas taka rodzina 2+2 będzie miała dochód ok. 10 tys. zł — stwierdza były europoseł PiS, który w PE pracował przez 4 kadencje. Co to oznacza i kto za to zapłaci?

To będzie wyższy poziom życiowy i mieszkaniowy niż polska średnia płaca. To wszystko odbędzie się na nasz koszt, bo unijnych środków na to nie ma. To Polska będzie musiała to wszystko zafundowaćdodaje polityk Prawa i Sprawiedliwości, dla którego skutki takich regulacji są oczywiste.

W sytuacji, kiedy we wszystkich krajach będą te same świadczenia – np. w Polsce i Niemczech – u nas będą one miały znacznie wyższą siłę nabywczą. Ich świadczenia będą miały wyższą siłę nabywczą w kraju relatywnie biedniejszym niż Niemcy. Migranci za te same pieniądze, będą mieli w Polsce wyższy poziom życia. Oznacza to tak naprawdę dodatkową motywację dla nich do tego, aby przepływali z Niemiec do Polski. Tu chodzi o to, aby pozostali w kraju do którego zostali skierowani — nie kryje były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.

CZYTAJ TAKŻE: Czy Polacy będą musieli wypłacać świadczenie socjalne nielegalnym imigrantom?! Szokująca analiza dokumentu! „Wielu nie wierzyło”

Wolna amerykanka prosto z Berlina

Jacek Saryusz-Wolski skomentował także zachowanie niemieckich służb, które już teraz łamiąc prawo przerzucają do Polski migrantów bez zgody polskich władz.

To jest wolna amerykanka. Według informacji, które widziałem, migranci wysyłani do nas z Niemiec wcale nie przybyli tam z Polski, tylko np. z Holandii i Austrii. Niemcy chcą się z Polakami podzielić migrantami i to nie tylko tymi, którzy przeszli przez nasze terytorium, ale także tymi, którzy przeszli przez terytoria innych krajów — podsumowuje jeden z głównych negocjatorów przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Zapytany dlaczego rząd Tuska nie reaguje na tak bezczelne zachowanie przypomina, że politycy tworzący dziś ten obóz zawsze byli promigracyjni, chcieli iść w głównym unijnym nurcie.

Wszelkie wcześniejsze działania formacji obecnie rządzącej dowodziły, że oni są za relokacją migrantów. Tusk mówił w Radzie Europejskiej, że trzeba przyjmować migrantów, bo inaczej będą konsekwencje. We wszystkich wcześniejszych głosowaniach w PE jego europosłowie poparli pakt migracyjny. Ci politycy osłabiali ochronę granicy wschodniej, byli przeciwko budowie zapory i namawiali do wpuszczania atakujących tę granicę. Pamiętamy przecież słowa, że Polska przyjmie tyle migrantów, ile trzeba. Ich stanowisko było i jest realnie promigracyjne, a sprzeciwy pojawiły się u nich dopiero wtedy, kiedy wszystko było już przesądzone i były pozorem — wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.