Pewni ludzie nie powinni realizować swoich marzeń. Oczywiście wszystko zależy od tego, co jest ich ambicją, ale do takich osób niewątpliwie zaliczał się Ilja Iwanowicz Iwanow.
Ilja Iwanow
Każdy, kto pragnie pewnego dnia rozpocząć naukę, by ostatecznie stworzyć człowieko-małpę powinien raczej zrezygnować z podążania za marzeniami. Za doskonały przykład posłuży rosyjski biolog.
Ilja Iwanow urodził się w 1870 roku. Mógł pochwalić się imponującymi osiągnięciami w swojej dziedzinie, jak choćby sztuczne zapłodnienie. Ktoś musiał stać się pionierem, a tak się składa, że Iwanow naprawdę był w tym dobry.
Mówiono, że Iwanow nie ma sobie równych w pobieraniu i wszczepianiu końskiego nasienia. Był w stanie zapłodnić 500 klaczy nasieniem z tylko jednego ogiera. To imponujący wynik zarówno dla naukowca, jak i konia.
Pierwsze hybrydy
Kiedy rywalizujesz sam ze sobą, nieuniknione, że umysł zacznie błądzić po dzikich zakamarkach i poszukiwać nowych wyzwań. Iwanow zaczął się zastanawiać, co się stanie, jeśli sztucznie zapłodni różne gatunki.
Zaczęło się powoli i całkiem niewinnie. Najpierw powstała zebryna (zebra i osioł), później myszoszczur oraz myszo-świnka morska. Na końcu stworzył jakiegoś potwora z antylopy i krowy.
W 1910 roku Iwanow poinformował zgromadzenie zoologów, że stworzenie hybrydy człowieka i małpy jest możliwe. W tamtym czasie była to tylko hipoteza, jak dzisiejsze rozważania na temat daty zakończenia pandemii koronawirusa.
Ilja Iwanow nie był pierwszym i nie ostatnim, który marzył o stworzeniu człowieko-mapły. Miał jednak swoje marzenia, które postanowił dogonić. Szansa na ich spełnienie pojawiła się w Instytucie Pasteura w 1924 roku.
Właśnie w Gwinei miał możliwość pracy nad schematem hybrydyzacji. Iwanowi, który pewnie jest ostatnią osoba, która powinna znajdować się w pobliżu szympansów, powiedziano, że może mieć dostęp do dowolnych zwierząt.
O dziwo, biolog otrzymał 10000 dolarów od Komisji Finansowej na majstrowanie przy małpach z ludzkimi plemnikami w roli głównej. Oczywiście podkreślił, że eksperyment może udowodnić teorię Darwina.
Człowieko-małpa
Dowód na to, że jesteśmy blisko spokrewnieni z małpami był ciosem w religię, więc członkowie ówczesnego rządu byli zachwyceni pomysłem. Możliwe także, że po rewolucji chciano pokazać co można osiągnąć za pomocą genetyki.
Iwanow przybył do Instytutu Pasteura, by robić to, co wychodziło mu najlepiej. W 1926 roku wraz z Siergiejem Woronowem przeszczepiono szympansowi ludzki jajnik i podjęto próbę zapłodnienia ludzkim nasieniem.
Eksperyment nie powiódł się, dwie kolejne próby również nie przyniosły skutku. Można przypuścić, że Iwanow się poddał i przyznał do porażki, ale zamiast tego zaproponował alternatywne i bardzo niepokojące podejście.
Iwanow planował wziąć nasienie od szympansa i wszczepić je afrykańskim kobietom bez ich wiedzy i zgody. Plan polegał na udawaniu, że zapłodnienie szympansa było jedynie badaniem lekarskim, nikt miał o niczym nie wiedzieć.
Kontrowersyjne pomysły
Wyjątkowo włochate i podejrzanie dobre we wspinaczce dziecko z pewnością zwróciłoby uwagę, ale Iwanow swój pomysł uważał za genialny. Na szczęście gubernator odmówił i udał się z małpami do Abchazji.
W takich okolicznościach należało wymyślić nowy plan. Iwanow planował stworzyć bardzo włochatego człowieka bez względu na wszystko. Zaczął więc rekrutować rosyjskie kobiety, które zechciałyby się poświęcić nauce.
Co najdziwniejsze, Iwanow ponownie przekonał ludzi, by zgodzili się na jego niezrównoważone eksperymenty na małpach. Zgłosiło się pięć kobiet, które zgodziły się na zapłodnienie nasieniem szympansa.
Na szczęście żadna małpa nie przetrwała długo w żłobku. Iwanow po swojej stronie nadal miał pięć kobiet gotowych na poświęcenia w imię nauki. Tym razem okazało się, że brakuje mu nasienia szympansa.
Zanim zdołał kontynuować eksperyment, Rosyjska Akademia Nauk dowiedziała się o jego wcześniejszych planach inseminacji kobiet w Afryce. Wsparcie finansowe zostało wycofane, a projekt zamknięto.
Zanim Iwanow znalazł nowy sposób na kontynuowanie eksperymentu, został wygnany przez rząd w ramach czystki na naukowcach. Wkrótce później zmarł nie doczekawszy się potomka człowieka i małpy. [No, ściślej – zdechł z głodu w łagrze.. md]
Sowiecki dyktator Józef Stalin chciał w połowie lat 20-ych zeszłego wieku wzmocnić Czerwoną Armię batalionami krzyżówek ludzi z małpami.
Pewien naukowiec sowiecki specjalizujący się w hodowli hybryd, Ilia Iwanow miał wyprodukować owego super-wojownika. Stalin powiedział mu: „Chcę nowego, niezwalczonego człowieka, niewrażliwego na ból, odpornego i obojętnego na jakość przyjmowanego pożywienia.”
W 1926 roku Politbiuro przekazało rozkaz stworzenia „żywej maszyny wojennej” Akademii Nauk. Akademia Nauk zaangażowała Iwanowa i wysłała go do Afryki zachodniej z odpowiednią gotówką, aby tam przeprowadzał eksperymenty sztucznej inseminacji ludzkim nasieniem na szympansach Bonobo. W Związku Sowieckim centrum podobnych eksperymentów powstało w Gruzji.
Eksperymenty Iwanowa w zachodniej Afryce zakończyły się totalną klęską.
Dalsze próby przeprowadzane w Gruzji, gdzie dla odmiany używano małpiego nasienia do sztucznej inseminacji ludzkich ochotniczek również zakończyły się klęską.
Ilia Iwanowicz urodził się w roku 1870, ukończył studia weterynaryjne na uniwersytecie w Charkowie w 1896 i został profesorem w 1907. Udoskonalał metody sztucznej inseminacji w hodowli koni. Był również pionierem sztucznej inseminacji do tworzenia krzyżówek zwierząt domowych i ich dzikich odpowiedników. Jako pierwszy skrzyżował zebrę z koniem Przewalskiego.
W 1910 wygłosił wykład na Światowym Kongresie Zoologów w Graz (Austria) na temat możliwości wyhodowania krzyżówki człowieka z małpą. W 1924 otrzymał zezwolenie z Instytutu Pasteura w Paryżu na skorzystanie z ich eksperymentalnej placówki we francuskiej Gwinei celem przeprowadzenia tego eksperymentu. Iwanow starał się również o poparcie dla jego eksperymentu przez rząd sowiecki. Wreszcie w 1925 otrzymał od sowieckiej Akademii Nauk $10 000 na ten cel. Na owe czasy była to suma olbrzymia. Placówka we francuskiej Gwinei nie dysponowała żadną dojrzałą do rozrodu szympansicą, więc w 1926 roku otrzymał zezwolenie od gubernatora Gwinei na przeprowadzenie swojego eksperymentu w ogrodach botanicznych w Conakry.
Tutaj Iwanow dokonał sztucznej inseminacji trzech szympansic, jednak wszystkie inseminacje zakończyły się porażką. Żadna z szympansic nie zaszła w ciążę.
Iwanow powrócił do Związku Sowieckiego i w 1930 roku podczas wielkiej czystki został aresztowany, dostał wyrok pięciu lat zsyłki do Kazachstanu, gdzie zmarł w 1932 w wieku lat 62.
Otrzymanie na ów obłąkany projekt niewyobrażalnej na owe czasy sumy $10 000 wymagało solidnego poparcia u Stalina. Stalin jako wyznawca ewolucjonizmu, wierzył że ludzie i małpy są ze sobą blisko spokrewnione.
Zgodnie z teorią Darwina Afrykanie byli w łańcuchu ewolucyjnym bliżsi małp, niż biała rasa, w związku z czym w Afryce do sztucznej inseminacji Iwanow używał spermy tubylców. Zresztą, jak wyznawał, sam nie chciał mieć dzieci z małpami. [Ale jego syn, towarzyszący mu w Gabonie, był tam „honorowym [??] dawcą spermy”. MD]
Specjalista historii Rosji z uniwersytetu w Cambridge, urodzony w ZSRR Aleksander Etkind w artykule „Meandry eugeniki: Zapomniany skandal krzyżowania ludzi z małpami” napisał że Iwanow przedstawiając swój eksperyment do akceptacji twierdził, że w ten sposób udowodni, że człowiek pochodzi od małpy. Dodatkowym argumentem była wizja, jakim ciosem okaże się to dla religii.
Zresztą zainteresowany jego eksperymentem był nie tylko rząd sowiecki. Również w USA The American Association for the Advancement of Atheism zaczęła zbierać fundusze na ten cel.
W archiwalnym wydaniu mego portalu – przed laty omawiałem książkę o krzyżowaniu małp Bonobo z człowiekiem. Robiono to m.inn. w Gabonie i na Krymie. „Uczonym” był Ilja Iwanowicz Iwanow. Proszę o pomoc – albo ten artykuł moim Archiwum – albo namiar na tę książkę. MD
=========================================
Jak skrzyżować człowieka z szympansem? Szokujące eksperymenty genetyczne stalinowskich naukowców
Zapładnianie kobiet metodami stosowanymi w hodowli bydła. “Uprawa” ludzi na siłę roboczą i z myślą o pokazach piękności. A w końcu próba skrzyżowania człowieka z szympansem. Do czego zdolna była posunąć się garstka szarlatanów, by uczynić zadość mocarstwowym ambicjom Stalina?
W pierwszych latach po zdobyciu władzy w Rosji bolszewicy pozostawali pod wrażeniem tempa rozwoju przemysłowego w USA. Fascynowały ich amerykańskie auta, samoloty, wielkie fabryki, wynalazki i osiągnięcia naukowe. Zamierzali naśladować wzory zza oceanu. Sytuacja zaczęła się zmieniać po śmierci Lenina. W ciągu kilku lat jego następca – Józef Stalin – podporządkował sobie partię i państwo.
Atak Stalina na fortecę nauki
Stalin szybko odstąpił od „kapitalistycznych” modyfikacji marksistowskiej doktryny w rodzaju leninowskiego NEP-u (Nowej Polityki Ekonomicznej lat 1921-1929, wprowadzonej głównie dla walki z powszechnym głodem). Wolał wielkie państwowe kampanie, rozpisane w formie pięcioletnich planów. W ten sposób partia przejmowała całkowitą kontrolę nad krajem we wszystkich możliwych dziedzinach ludzkiej aktywności, nie wyłączając działalności naukowej. Rosja miała być zresztą pierwszym państwem na świecie rządzonym metodami naukowymi.
fot.domena publiczna
Gdy w 1919 roku Stalin i Lenin pozowali do tego zdjęcia wraz z Michaiłem Kalininem, Lenin pewnie nie przypuszczał, że jego ideowy druh sprzeniewierzy się wypracowanym przez niego koncepcjom, gdy tylko przejmie ster rządów w państwie.
W 1928 roku partia zaapelowała do naukowców, by przedstawili propozycje na pierwszą pięciolatkę. W książce „Stalin i naukowcy”, wydanej właśnie w polskim przekładzie, angielski pisarz Simon Ings przytacza przemówienie Stalina z maja 1928 roku:
Stoi przed nami forteca. Ta forteca to nauka z całym mnóstwem dziedzin wiedzy. Musimy zdobyć tę fortecę za każdą cenę. (…) To, czego teraz potrzebujemy, towarzysze, to zmasowany atak rewolucyjnej młodzieży na [fortecę] nauki.
Wyprodukować nową istotę ludzką
Jednym z problemów młodego sowieckiego państwa był kryzys demograficzny wywołany I wojną światową, rewolucją oraz klęską głodu i epidemiami chorób zakaźnych. Szacuje się, że od początku wojny w ciągu sześciu lat zginęło 16 milionów obywateli Rosji. W latach 1917-1920 sama Moskwa straciła niemal połowę populacji, a Piotrogród 70 procent ludności. Rosja potrzebowała boomu demograficznego, a bolszewicy i posłuszni im naukowcy śmiało kreślili swoje wizje.
Aleksander Sieriebrowski, który kierował wydziałem hodowli drobiu w Moskiewskim Instytucie Zoologicznym opublikował pseudo-naukowy artykułu zatytułowany „Ludzka genetyka i eugenika w społeczeństwie socjalistycznym”. Zalecił w nim masową akcję dobrowolnego sztucznego zapłodnienia kobiet sowieckich metodami stosowanymi w hodowli bydła i koni.
Inspiracją do powstania artykułu była najnowsza książka Simona Ingsa „Stalin i naukowcy. Historia tryumfu i tragedii” (Wydawnictwo Agora 2017) opowiadająca o szalonych pomysłach radzieckich naukowców, którzy stali się pośmiewiskiem świata.
„Biorąc pod uwagę ogromną zdolność mężczyzn do produkcji spermy (…), jeden zdrowy i cenny producent byłby w stanie spłodzić do tysiąca dzieci (…) W tych warunkach (…) niezliczone kobiety i całe społeczności mogłyby szczycić się (…) wyprodukowaniem nowych form istot ludzkich” – pisał Sieriebrowski twierdząc, że jego pomysły pozwolą zrealizować plany pięcioletnie w dwa i pół roku.
Autor artykułu otrzymał oficjalną reprymendę za „obrazę radzieckiej kobiecości”, ale nie był on jedynym zwolennikiem „produkowania nowych form istot ludzkich”. Bardziej znanym okazuje się Ilja Iwanowicz Iwanow, który już przed rewolucją zyskał międzynarodowe uznanie za badania nad sztucznym zapłodnieniem. Na początku lat 20. XX wieku korespondował z amerykańskim biologiem Raymondem Pearlem na temat możliwości skrzyżowania istoty ludzkiej z szympansem.
„Orango padł, szukamy następcy”
Zainteresowanie projektem okazało się ogromne. W Ludowym Komisariacie Oświaty obszar badań Iwanowa uznano za „nadzwyczaj istotny problem materializmu”. Lew Fridrichson z Ludowego Komisariatu Rolnictwa twierdził, że:
Temat poruszony przez profesora Iwanowa (…) powinien stać się decydującym ciosem zadanym nauczaniu religijnemu oraz może zostać sprawnie wykorzystany w propagandzie i w walce o wyzwolenie ludu pracującego spod władzy Kościoła.
fot.Library of Congress/ domena publiczna
Raymond Pearl (na zdjęciu) był amerykańskim biologiem specjalizującym się w genetyce klasycznej. To do niego o radę postanowił zwrócić się Iwanow, gdy zaczął planować realizację swojego szalonego pomysłu: krzyżówki człowieka z szympansem.
W 1925 roku Iwanow zdobył dla swego eksperymentu akceptację sowieckiej Akademii Nauk i wyposażony w równowartość 10 tysięcy dolarów opuścił Rosję, by uzyskać międzynarodowe wsparcie. Wkrótce trafił na pierwsze strony gazet. „The New York Times” opublikował prowokacyjny artykuł o planach skrzyżowania człowieka z szympansem i jednocześnie listy z pogróżkami od Ku Klux Klanu. Tymczasem, wspierany przez paryski Instytut Pasteura, Iwanow dotarł do afrykańskiej Gwinei, ale pierwsza próba krzyżówki nie powiodła się.
Rosjanin wrócił zatem do Moskiewskiego Instytutu Zootechnicznego z zamiarem wykorzystania spermy pobranej od ssaków naczelnych do zapłodnienia kobiet w Rosji. O dziwo, szybko znalazł kilka chętnych towarzyszek. Pewna mieszkanka Leningradu 16 marca 1928 roku napisała do Iwanowa:
Drogi Profesorze (…). Moje życie jest zrujnowane i nie widzę sensu dalszej egzystencji (…). Kiedy jednak myślę, że mogłabym poświęcić się nauce, mam dość odwagi, by skontaktować się z Panem. Błagam, niech Pan mi nie odmawia. Proszę o przyjęcie mojej oferty wzięcia udziału w eksperymencie.
fot.Alex ‘Florstein’ Fedorov/ CC BY-SA 4.0
Rosyjska Akademia Nauk została założona w 1724 roku w Petersburgu. W latach 1925-1991 przemianowano ją na „Akademię Nauk ZSRR”, a jej siedzibę przeniesiono z Petersburga (na zdjęciu) do Moskwy. To tu między innymi, naukowcy, którzy zawarli pakt z komunistyczną władzą prowadzili swoje badania pod czujnym okiem Stalina.
Sprawa przeciągnęła się jednak na tyle, że w końcu – jak odpisał ochotniczce Iwanow – „orango padł, szukamy jego zastępcy„. Ostatecznie kariera Iwanowa legła w gruzach, gdy Akademia Nauk odkryła, że naukowiec próbował zapłodnić afrykańskie kobiety… bez ich wiedzy.
Ulepszenie ludzkiej rasy
W latach 20-tych XX wieku w elitach sowieckiej Rosji popularność zdobyła na krótko eugenika. Państwo bolszewików nie było zresztą wyjątkiem. Idea selektywnego rozmnażania zwierząt, ludzi i roślin dla ulepszenia gatunków rozprzestrzeniła się w środowiskach naukowych wielu krajów już pod koniec XIX wieku. Samo pojęcie eugeniki wprowadził w 1869 roku Brytyjczyk, Francis Galton, kuzyn Karola Darwina.
fot.domena publiczna
Eugenika, czyli pojęcie wprowadzone przez Francisa Galtona (na zdjęciu) dotyczyło próby ulepszenia gatunków z pokolenia na pokolenie. Wraz z wykorzystaniem jej przez reżim narodowosocjalistyczny, nauka ta zaczęła mieć wyraźne negatywne konotacje.
Jak twierdził Galton, hodowcy zwierząt krzyżują tylko najzdrowsze okazy, a nie dopuszczają do rozrodu osobników chorowitych, które pierwsze idą do rzeźni. Ponieważ ludzkie istoty to również zwierzęta, można zatem zaplanować ich rozród tak, jak rozmnażanie kurczaków albo psów.
Rosyjskie Towarzystwo Eugeniczne powołano w 1922 roku. W pracy zatytułowanej „Ulepszenie ludzkiej rasy”, zaprezentowanej na inauguracyjnym posiedzeniu stowarzyszenia, Nikołaj Kolcow barwnie opisywał selektywne rozmnażanie. Wyobrażał sobie inwazję Marsjan, którzy potraktowaliby nas podobnie, jak my traktujemy zwierzęta gospodarskie. Ludzie zostaliby „udomowieni”. Buntownicze jednostki podlegałby likwidacji, potulne osobniki dałyby potomstwo służące za siłę roboczą, a najpiękniejsi byliby hodowani z myślą o pokazach piękności. W następnych dziesięcioleciach sowieckiej Rosji niektóre z tych szalonych pomysłów zostały – o zgrozo – wcielone w życie.
fot.Wojsyl/ CC BY-SA 3.0
Nie wiadomo kto był większym szaleńcem – naukowiec, którzy próbował zrealizować w praktyce mocarstwowe ambicje Stalina, czy sam sowiecki dyktator inicjujący genetyczne eksperymenty. Jak widać jednak na zdjęciu – i nieobliczalnym ludziom stawia się pomniki.
Rozwiązujemy problem podgrzania Syberii
Sowiecki rząd oczekiwał od naukowców idei dających się zrealizować w praktyce. Przy tej okazji światło dzienne ujrzało mnóstwo kuriozalnych projektów i pospolitych oszustw. Komisja ds. Wynalazków, pełniąca funkcję biura patentowego, donosiła o przypadku „naukowca” bez formalnego wykształcenia, który otrzymał 200 tysięcy rubli i laboratorium „biologii elektrycznej”, by sprawdzić, w jaki sposób bombardowanie nasion falami ultrakrótkimi wpływa na zwiększenie zbiorów. Ostatecznie milicja namierzyła go w nocnym lokalu w Leningradzie.
Poważnie zastanawiano się nad dokonaniami pewnego fizyka z Aszchabadu, który wywoływał deszcz za pomocą naelektryzowanego dymu. Marksistowski filozof Izaak Prezent ogłaszał z dumą:
Wykonujemy największe zadanie – planową przemianę klimatu (…). Organizujemy specjalny instytut mający zajmować się tworzeniem lub powstrzymywaniem deszczu (…). Doprowadzimy do irygacji suchych regionów kraju i przeprowadzimy zmasowany atak na pustynie. Rozwiązujemy też problem podgrzania Syberii.
fot.domena publiczna
Ciekawe jaką minę miał Stalin gdy przekazywano mu kolejne kuriozalne pomysły sowieckich naukowców….
Towarzysz Stalin i życie wieczne
Jak pisze Oleg Khlevniuk, biograf Stalina, sowieccy przywódcy byli bardzo zainteresowani badaniami nad długowiecznością. Ings, w swojej najnowszej książce „Stalin i naukowcy” dodaje, że:
(…) naiwnie dawali [oni] wiarę w skuteczność różnych „najnowocześniejszych” technik odmładzania, takich jak przeszczep gruczołów od małp, wazektomia, (…) czy wreszcie stosowanie grawidanu – tajemniczej substancji wyizolowywanej z moczu ciężarnych kobiet.
Zaskakujące kariery zrobiło w sowieckim imperium dwoje kontrowersyjnych specjalistów w tej dziedzinie, choć pierwszy z nich długo swoją sławą się nie nacieszył.
fot.domena publiczna
Olga Lepieszynska i Aleksandr Bogdanow. Na pewno nie można nazwać tych ludzi geniuszami. Można ich jednak z pewnością zaliczyć do szeregu sowieckich pseudo-naukowców, których teorie były nie tylko kuriozalne, ale i niebezpieczne. Bogdanow przepłacił swoje nieprzemyślane eksperymenty życiem.
Aleksandr Bogdanow propagował transfuzje krwi jako metodę regeneracji organizmu. Twierdził, że zapewniają one lepszy sen, poprawiają cerę, korygują wady wzroku, wzmacniają odporność i usuwają zmęczenie. Eksperymenty Bogdanowa skończyły się jednak tragicznie. W 1928 roku wymienił się krwią z pewnym studentem i doznał wstrząsu hemolitycznego, ponieważ była to już jedenasta transfuzja, której się poddał. Zmarł dwa tygodnie później.
Olga Lepieszynska zalecała odmładzające kąpiele w wodzie sodowej.
Wsławiła się ponadto pseudonaukową teorią, wedle której żywe komórki nie muszą powstawać z innych żywych komórek. Oznaczałoby to, że człowiek – niczym Bóg – może tchnąć życie w nieożywioną materię. Na dowód przedstawiła film, który w rzeczywistości był oszustwem. Sfilmowała śmierć i rozkład komórki, po czym na projektorze puściła wszystko od tyłu.
Mimo to w 1950 roku odebrała Nagrodę Stalinowską, ustanowioną przez samego Stalina w 1939 roku, za wybitne dokonania naukowe.
Bibliografia:
Czapski Józef, Na nieludzkiej ziemi, Znak, Kraków 2011.
Fitzpatrick Sheila, Zespół Stalina, Czarne, Wołowiec 2017.
Goworscy Marta i Andrzej, Naukowcy spod czerwonej gwiazdy, PWN, Warszawa 2016.
Holloway David, Stalin i bomba, Prószyński i S-ka, Warszawa 1996.
Jak radziecki naukowiec chciał skrzyżować człowieka z małpą
————————————-
W moim archiwalnym wydaniu przed laty omawiałem książkę o krzyżowaniu małp Bonobo z człowiekiem. Robiono to m.inn. w Gabonie i na Krymie. „Uczonym” był Ilja Iwanowicz Iwanow. Proszę o pomoc – albo ten artykuł w moim Archiwum – albo namiar na tę książkę. MD
Wspominałem o tym przy otrzymywaniu Komandorii Polonia Restituta…
W latach 20. ub. wieku wybitny rosyjski biolog podjął się jednego z najbardziej makabrycznych eksperymentów w dziejach. U szczytu kariery dr Ilja Iwanow postanowił stworzyć hybrydę człowieka i małpy. W Gwinei próbował zapładniać szympansice ludzkim nasieniem. Gdy w 1927 r. wydalono go stamtąd za próbę eksperymentowania na kobietach, starał się założyć w Abchazji “małpią kolonię”, która miała wyhodować małpoluda. Znalazł nawet ochotniczkę na jego matkę…
Dr Ilja Iwanowicz Iwanow, rozpoczynając kontrowersyjny projekt stworzenia ludzko-małpiej krzyżówki, był jednym z najbardziej szanowanych specjalistów od hybrydyzacji zwierząt
Pracując w stepowym rezerwacie Askania Nowa k. Chersonia (Ukraina), udoskonalił metody sztucznego zapładniania klaczy, dzięki czemu zyskał uznanie carskich władz
Eksperyment Iwanowa wiąże się z wieloma teoriami spiskowymi
Ilja Iwanowicz Iwanow urodził się w 1870 r. w Szczygrach k. Kurska, w rodzinie sądowego czynownika. Od 1886 r. studiował fizjologię zwierzęcą na Uniwersytecie Charkowskim. Odbył nawet praktyki w paryskim Instytucie Pasteura z zakresu mikrobiologii, ale wkrótce zainteresowania badawcze skupił na czymś innym. Po powrocie do Petersburga w 1898 r. rozpoczął współpracę z wielkimi postaciami rosyjskiej nauki, m.in. Iwanem Pawłowem (1849-1936), doskonaląc metody sztucznej inseminacji zwierząt.
Ponieważ pojawiły się zarzuty, że to praktyki sprzeczne z naturą, Iwanow postanowił udowodnić, że dla nowoczesnej nauki nie ma granic. W 1910 r. na konferencji zoologicznej w Grazu (Austro-Węgry) ogłosił, że trzeba wyzbyć się moralnych oporów i podjąć próbę skrzyżowania człowieka z małpą. Śmiały plan zastopowała I wojna światowa i rewolucja w Rosji. Gdy władza bolszewicka krzepła, Iwanow pracował w Wyższym Instytucie Zootechniki. W 1921 r. – jako człowieka wielce przydatnego krajowi – wysłano go na “naukowy zwiad” do Paryża. Tam, w salach Instytutu Pasteura, zrodził się w umyśle Iwanowa plan godny dr. Frankensteina.
Łamanie tabu
W kwietniu 1922 r. uczony skontaktował się ze starym znajomym, amerykańskim biologiem Raymondem Pearlem (1879-1940), informując o zamiarze wyhodowania małpoluda. Pisał, że musiałoby się to odbyć gdzieś w Afryce, z dala od uwagi europejskiej opinii publicznej. Także eksperci z Instytutu Pasteura uznali ten plan za “pożyteczny i pożądany”. Sam Iwanow uzasadniał to następująco: “Stworzenie hybryd między dwoma antropoidami […] dostarczy niezwykle cennych informacji o pochodzeniu człowieka i wielu innych sprawach odnośnie dziedziczności, embriologii, patologii i psychologii”.
Jako miejsce pracy uczonemu zaproponowano szympansi rezerwat w miejscowości Kindla w dzisiejszej Gwinei (wówczas we Francuskiej Afryce Zachodniej), choć o sfinansowanie projektu musiał zadbać sam. Iwanowowi udało się pozyskać 10 tys. dolarów od ludowego komisarza oświaty, Anatolija Łunaczarskiego, w czym prawdopodobnie pomogło poparcie Pawłowa oraz argumentacja ideologiczna. Powołanie do życia “nowego człowieka” pozwoliłoby uświadomić masom, że proces stworzenia to jedynie biologia, nie dzieło Boga.
Iwanow poruszał się jednak po śliskim gruncie. Nie wiadomo bowiem, jak w przypadku pomyślnego zakończenia eksperymentu zareagowałaby opinia publiczna. Ale nie tylko on myślał w początkach ub. wieku o wyhodowaniu małpoluda. Podobne wizje snuł holenderski antropolog Hermann Marie Moens (1875-1938) oraz niemiecki seksuolog Hermann Rohleder (1866-1934), za co tego pierwszego wyrzucono z posady na uczelni. Iwanowowi los również zgotował rozmaite problemy, tym bardziej, że jego koncepcje niezbyt podobały się Stalinowi, który doszedł do władzy w 1924 r.
Matka hybrydy pilnie potrzebna
Do Gwinei dr Iwanow i jego 22-letni syn przyjechali w listopadzie 1926 r. Kirył Rossijanow, autor obszernego artykułu o ich kontrowersyjnym projekcie wspomina, że rosyjski uczony w swoich pismach nie krył pogardy dla Afrykanów, których uważał za niższą rasę. Wzmiankował też, że próbował badać doniesienia o kobietach, które zostały rzekomo zgwałcone przez małpy, co – jak dodawał – zmusiło je do życia na uboczu jako osoby nieczyste – “społecznie martwe”.
28 lutego 1927 r. Iwanow przeprowadził eksperyment z zapłodnieniem szympansic Babette i Syvette ludzkim nasieniem. Kolejna próba miała miejsce w lipcu na samicy o imieniu Czarna. W międzyczasie poszukiwał on kobiet – ochotniczek do bycia matką małpoluda. W tym celu zwrócił się do gubernatora z prośbą o pomoc, a ten skierował go do szpitala w Konakry. Iwanow nie miał oporów wobec eksperymentów na kobietach, także bez ich zgody. Twierdził, że najodpowiedniejsze byłyby do nich Pigmejki, ze względu na niski stopień ucywilizowania.
Niebawem pojawił się jednak problem. Kolonialne władze, bojąc się reakcji miejscowych, zakazały Iwanowowi eksperymentów w szpitalu. Również Akademia Nauk ZSRR wycofała poparcie dla niego, uzasadniając, że jego działalność “prowadzi do podważania u Afrykanów zaufania do europejskich lekarzy oraz uczonych i może rzutować na rosyjskie ekspedycje”. Nieprzyjaźnie patrzyli na niego także Francuzi z ośrodka w Kindla, bojąc się, że doniesie on Paryżowi o ich niegospodarności.
Niezrozumiani i trapieni kłopotami Iwanowowie w lipcu 1927 r. ewakuowali się z Gwinei, zabierając ze sobą kilka zwierząt. Miały one zostać przewiezione do Suchumi w Abchaskiej SRR, do kolejnej “małpiej kolonii”. Niestety po drodze zdechły zapłodnione szympansice, u których – co gorsza – uczony nie stwierdził ciąży. To go jednak nie martwiło, bo uznawał, że sukces gwarantują tylko często powtarzane próby. Co ciekawe, po powrocie znalazł nawet ochotniczkę na matkę małpoluda, którego zamierzał wyhodować nad Morzem Czarnym.
Kobieta pochodziła z Leningradu i zgłosiła się do niego listownie: “Proszę Was, weźcie mnie do eksperymentu. Błagam. Wiem, że takie krzyżowanie jest możliwe” – pisała. Iwanow potrzebował co najmniej kilku chętnych. Dla władz radzieckich było to jednak zbyt kontrowersyjne i urągające roli kobiety przedsięwzięcie. Poważny problem stanowił też brak małp do udziału w testach. Ostatni stary orangutan z Suchumi zdechł, ponieważ karmiono go… jajkami. W 1930 r. zakupiono jednak pięć szympansów i wszystko wydawało się być na dobrej drodze, ale…
Humanzee czyli “człopans”
W 1929 r. rada Akademii Nauk omówiła na posiedzeniu postęp prac nad stworzeniem mieszańca małpy i człowieka, jednak wszystkiemu stanęła na drodze polityka. Ponieważ Iwanow należał do starej gwardii carskich naukowców, oskarżono go o działalność wywrotową i “tworzenie komórki kontrrewolucyjnej wśród specjalistów od rolnictwa”, za co został potem zesłany do Kazachstanu. Pracował w tamtejszym instytucie weterynaryjnym do 1932 r., kiedy został zwolniony. Jak pisze Rossijanow, miał wówczas w planach przejście na emeryturę i podreperowanie zdrowia. Niedługo potem zmarł jednak na udar.
Eksperyment Iwanowa okazał się niewypałem, ale zrodził wiele teorii spiskowych. Do dziś natknąć można się na opowieści, że uczony pracował na rozkaz Stalina nad stworzeniem silnego i wytrzymałego robotnika mogącego znieść warunki syberyjskich kopalń. Według innej wersji małpoludy miały stanowić “supergwardię” gotowych na wszystko sołdatów. Paul Stonehill – amerykański publicysta ukraińskiego pochodzenia przypomina, że według niektórych zbiegłe hybrydy Iwanowa odpowiadają za falę doniesień o dziwnych włochatych istotach nazywanych w byłym ZSRR “śnieżnymi ludźmi” (inaczej ałmas).
Choć eksperymentu Iwanowa nikt nie miał odwagi powtórzyć, niewykluczone, że hybrydy ludzi i małp mogły rodzić się w sposób “naturalny”. Jedną z nich mogła być istota złapana w 1958 r. w Republice Konga. Oliver – jak nazwali go właściciele – był małpą poruszającą się na dwóch nogach o groteskowej twarzy i łysej głowie. Jego wygląd i zachowanie sprawiły, że określono go jako “Humanzee” (“Człopans”).
Zauważono też, że Olivera “interesują” kobiety, a nie szympansice. Przetrzymywany wiele lat w klatce, został na starość przeniesiony do kolonii małp w Teksasie, gdzie budził ogromne zainteresowanie.
Pomysł dr. Iwanowa wzbudził wielowątkową dyskusję. Zastanawiano się nie tylko nad wyglądem małpoluda i jego statusem prawnym, ale też tym, czy pozwolić wychować go matce i co zrobić, jeśli urodzi się “zły z natury”. Iwanowa interesowały jednak konkrety i nie czuł oporów przed łamaniem tabu.
Problem krzyżówki małpy i człowieka nurtował nie tylko jego. Geoffrey Bourne (1909-88) – ceniony amerykański prymatolog i twórca centrum dla małp w Yerkes dywagował: “Wydaje się, że istnieje niewiele przeszkód natury fizjologicznej przed sztucznym zapłodnieniem na linii człowiek – małpa, które może stworzyć zdolne do życia dziecko…”.
______________________
Cytaty pochodzą z artykułu K. Rossijanowa,
Beyond species: Ilya Ivanov and his experiments on cross-breeding humans and anthropoid apes, “Science in Context”, nr 02/2002 (15).