Mucha straszy dzieci: „Edukacja klimatyczna w każdym szkolnym przedmiocie”

Mucha straszy dzieci: „Edukacja klimatyczna w każdym szkolnym przedmiocie”

10.02.2025 https://nczas.info/2025/02/10/mucha-straszy-dzieci-edukacja-klimatyczna-w-kazdym-szkolnym-przedmiocie/

Joanna Mucha. / Foto: PAP
Joanna Mucha. / Foto: PAP

Naszym obowiązkiem jest przygotowanie uczniów do życia w zmieniającym się świecie – powiedziała wiceminister edukacji Joanna Mucha, informując o powołaniu zespołu ds. edukacji klimatycznej. Zagadnienie to ma się pojawiać na każdym przedmiocie – dodała wielokrotnie skompromitowana urzędniczka. [to ta, m.inn. od trzeciej ligi hokeja na lodzie. md]

„Nie chcemy tworzyć oddzielnego przedmiotu edukacja klimatyczna; chcemy, by pojawiała się na każdym przedmiocie, w określonym oczywiście zakresie” – powiedziała Mucha podczas konferencji prasowej.

Podkreśliła, że edukacja klimatyczno-środowiskowa ma być holistyczna i interdyscyplinarna, ponadprzedmiotowa, a jednocześnie lokalna oraz by dawała uczniom poczucie sprawczości. Chodzi m.in. o to, by dzieci rozejrzały się „w swojej małej ojczyźnie i z niej czerpały zasoby edukacyjne związane z klimatem”.

Zdaniem Muchy, konieczne będą szkolenia dla nauczycieli w tym zakresie. Zajmie się tym 36 osób, m.in. tzw. popularyzatorzy i aktywiści, edukatorzy ekologiczni.

Wiceszefowa MEN zapytana przez dziennikarzy, ile godzin w semestrze będzie zajmie klimatyczna propaganda, zaznaczyła, że trudno jest to określić.

Niestety, zgodnie z zapowiedziami MEN, 1 września 2026 r. nowa podstawa programowa wejdzie do klas I i IV szkół podstawowych oraz do przedszkoli, a rok później – 1 września 2027 r. – do szkół ponadpodstawowych.

Chyba, że wcześniej odsuniemy tych wariatów od władzy.

Polska zwiększa produkcję robaków. Ambitne plany PiS. Ogórki z robaków, ale z Biedronek.

Polska zwiększa produkcję robaków. Ambitne plany PiS

CzarnaLimuzyna

Malkontenci narzekający na zmniejszające się pogłowie zwierząt hodowlanych mają trudny orzech do zgryzienia. Konkretnie, nie chodzi o orzechy, lecz o robaki. Realizując wytyczne “zrównoważonego niedorozwoju” PiS postanowiło wyjść na czoło unijnej stawki i śmiałą dotacją w wysokości 14,4 mln zł wesprzeć budowę zakładu produkującego robaczaną biomasę. Firma HiProMine, która mieści się w podpoznańskim Robakowie już jakiś czas temu zwróciła uwagę ekspertów z Davos hodowlą larw owada zwanego czarną muchą (Hermetia illucens).

“czarna mucha” /commons.wikimedia/ Muhammad Mahdi Karim

Tak było wczoraj, a dziś plany producenta “alternatywnego białka i tłuszczu” sięgają dalej. Pod koniec ubiegłego roku pojawiła się informacja, że Ministerstwo Rozwoju i Technologii dofinansuje budowę nowego zakładu produkcji pasz z biomasy owadów kwotą 14,4 mln zł.  Projekt jest konsekwencją strategii UE „od pola do stołu”. Zwolennicy Wielkiego Resetu uzasadniając plany włączenia robaków w skład paszy spożywanej przez ludzi i zwierzęta argumentują, że w warunkach naturalnych różne gatunki owadów są naturalnym pożywieniem dla ptaków, ssaków i ryb. Ważkim argumentem jest wielkość śladu węglowego, a ten przy produkcji robaków jest o wiele mniejszy niż przy hodowli zwierząt.

Nowe zrównoważone menu

Foto: Margo/TT

W mediach społecznościowych pojawiły się już pierwsze spory o nowe zrównoważone menu. W grupie zagorzałych przeciwników można zauważyć pewną prawidłowość. Grupy antyrobaczanych fanatyków na ogół składają się z antyszczepionkowców, antybanderowców i ogólnie: qrwofobów. Wklejają oni złośliwe memy, a nawet prawdziwe zdjęcia produktów spożywczych z robakami w środku. Z kolei zwolennicy nowego pożywienia argumentują, że w nowych produktach robaki nie będą widoczne. Zgodnie z nowym unijnym standardem będą dokładnie rozgniecione lub zmielone na proszek.

Pojawił się też spór w gronie lewicy.

Zwolennicy ochrony praw robaka cytują wypowiedź pani Środy:

Jest taka propozycja, żeby zwierzętom przydzielić obywatelstwo. Są zwierzęta udomowione, które powinny być traktowane jak współobywatele. Potem są zwierzęta liminalne, te, które żyją z nami, na przykład szczury, albo karaluchy, albo coś takiego… I one powinny mieć status uchodźców. I są zwierzęta dzikie, które powinny mieć status obywateli państw suwerennych.

“Robaki dla ludzi, ludzie dla robaków, robak też obywatel, robaki są ludźmi, wszystkie robaki są równe, a tylko niektóre główne” – to tylko niektóre z haseł rozgrzewających światopoglądowy spór…