Patrole obywatelskie po ataku obcokrajowca w Polkowicach. Prokuratura nie ujawnia narodowości sprawcy [a to Czeczeni]

Patrole obywatelskie po ataku obcokrajowca w Polkowicach. Prokuratura nie ujawnia narodowości sprawcy [ to Czeczeni]

24.11.2024 https://nczas.info/2024/11/24/patrole-obywatelskie-po-ataku-obcokrajowca-polkowicach-prokuratura-nie-ujawnia-narodowosci-sprawcy-foto/

Partol obywatelski w Polkowicach. Foto: Facebook/FC Polkowice
Partol obywatelski w Polkowicach. Foto: Facebook/FC Polkowice

Prokuratura Okręgowa w Legnicy prowadzi śledztwo w sprawie poważnego zdarzenia, do którego doszło w jednym z pubów w Polkowicach w miniony weekend. 29-letni mieszkaniec miasta został zaatakowany nożem i trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację. Sprawcą był obcokrajowiec, a prokuratura nie chce ujawnić jego narodowości.

Śledczy zakwalifikowali zdarzenie jako bójkę z użyciem niebezpiecznego narzędzia, za co grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Kluczowym materiałem dowodowym w sprawie jest nagranie z monitoringu lokalu, które dokładnie dokumentuje przebieg zajścia i pozwala określić rolę każdego z uczestników. Chociaż w zdarzeniu brali udział obcokrajowcy, prokuratura nie chce ujawnić ich narodowości. Nieoficjalnie wiadomo, że to Czeczeni.

Wobec podejrzanych nie zastosowano tymczasowego aresztowania. Objęto ich dozorem policyjnym i zakazem kontaktowania się z pozostałymi uczestnikami zajścia.

Sprawa wywołała znaczne poruszenie w lokalnej społeczności. Mieszkańcy zorganizowali już spontaniczną manifestację i zapowiadają obywatelskie patrole.

https://nczas.info/2024/09/13/patrole-obywatelskie-czyli-kiedy-zawodzi-panstwo/embed/#?secret=Fpv7uyvK4j#?secret=xLIcZ7Axu6

Czemu Czeczeni, zwani teraz „kadyrowcami”, walczą na rzecz największego wroga Czeczenii?

[Krótka opinia Polaka, uczestnika obu „wojen czeczeńskich” z przełomu tysiącleci]

================

Witaj, Mirku drogi

Jeśli miałbym odpowiedzieć na Twoje pytanie odpowiedzieć trywialnie, to rzekłbym tak: barany idą tam, dokąd je prowadzi czaban (czeczeński pastuch). Ampukajew ujął to kiedyś mową wiązaną:

Idut barany,

Bjut w barabany.

Iż tiech że baranow,

Szjut barabany.

======================

A poważnie: ja znam Czeczenów, którzy woleli porzucić ojczyznę, niż pójść na żołd Kadyrowa, czyli Putina. To są moi towarzysze broni, dzisiaj rozproszeni po Europie, część została w Polsce. Uważają się za „iczkerijców”, czyli spadkobierców Iczkerii Dudajewa. Czekają na swój czas. Dwa zwarte oddziały walczą na Ukrainie przeciwko Rosjanom.

Natomiast Kadyrow znalazł sobie takich samych, jak on, ludzi o moralności rozwielitki. Tam są silne więzi klanowe, nadal panuje trybalizm, więc cały rozległy ród, czyli tejp – a to może być kilkanaście tysięcy ludzi – uważa za swój obowiązek wspierać krewniaka. Są tam też zwykli bandyci, dla których służba w formacjach siłowych to okazja do dobrego zarobku. Kadyrow nie stworzył prawdziwej armii, na to pewnie mu Putin nie zezwolił – kadyrowcy to oddziały specnazu policyjnego. Jedyne, czego się przez lata nauczyli i w czym brali udział, to nocne porwania przeciwników politycznych i skrytobójstwa. Jak potrafią walczyć, to pokazała wojna na Ukrainie. Natomiast w mordowaniu, gwałtach i złodziejstwie byli podobno niezrównani.

Trzeba wziąć pod uwagę, że to jest niemal w całości pokolenie młodych ludzi urodzonych albo w czasie wojen z Rosją, czyli po 1995 roku, albo już po wojnach. Kto miał w nich kształtować tradycyjną mentalność czeczeńskiego quonacha, kaukaskiego rycerza? Do szkół nie chodzili, to wszystko było rozwalone po drugiej wojnie. I tak wyrosło pokolenie oderwane od historii narodu, ideałów, szlachetnych wzorców. Widzieli tylko strumień pieniędzy, jaki zaczął spływać na Czeczenię za sprawą Kadyrowa, nowoczesną zabudowę Groznego, jeden z największych meczetów świata, zafundowany Czeczenom (posłusznym) przez Putina. A na Kaukazie pieniądze to podstawowy miernik prestiżu. Oni znają tylko kult obu Kadyrowów, ojca i syna. Pokolenie baranów ze złotymi zegarkami na ręku.

Z historii Czeczenów wiemy jednak, że co jakieś 50 lat wzniecali powstania przeciwko Rosji, więc obecny stan na Kaukazie należy uważać za tymczasowy. Upadek Putina, na który się zanosi, postawi Kadyrowa w nowej sytuacji. Nie zdziwię się, jeśli sam wystąpi przeciwko rosyjskim garnizonom na swoim terytorium, w czym Turcja chętnie mu dopomoże. Chociażby tylko po to, żeby uniknąć odwetu za popełnione na przeciwnikach zbrodnie. I będziemy mieli następnego „bohatera narodowego”, któremu puści się w niepamięć wszelkie nieprawości. Wiesz, ilu zamordowanych przeciwników politycznych spośród kaukaskich górali, wcale nie Rosjan, miał na sumieniu imam Szamil (ten XIX-wieczny)?

Tak to widzę. 

MW