Eurowizja, czyli jak festiwal piosenki przerodził się w festiwal patologii, lewactwa i satanizmu

Eurowizja, czyli jak festiwal piosenki przerodził się w festiwal patologii

25.05.2024 Marcin Rola

Eurowizja 2024
Eurowizja 2024. Obrazek ilustracyjny. / foto: screen YouTube

Nie milkną echa po tzw. festiwalu Eurowizji, czyli niegdyś festiwalu piosenki, który został przekształcony przez marksistów w festiwal patologii. To, co tam się działo, przechodzi ludzkie pojęcie.

Obejrzałem fragment tzw. Eurowizji i szybciutko musiałem wyłączyć, bo zrobiło mi się niedobrze. To nawet nie jest CYRK, to zwykła promocja patologii!

Satanizm, polityka i ludobójcy

Co się stało z festiwalem, na którym zaistniał taki zespół, jak np. ABBA czy nasza rodzima Edyta Górniak? Kto obserwował obrazki z Eurowizji, widział wysyp dziwactw, diabelskich, satanistycznych strojów i lewackiej ideologii. Na pewno nie można tego już nazwać festiwalem, który promuje talent, wokal, wykonanie czy doskonałą piosenkę wykonawcy. To polityczny cyrk, w którym rywalizacja polega na tym, kto zrobi z siebie większego idiotę.

W tym roku twórcy postawili na przekaz satanistyczny i promocję patologii. Gdy w pewnym momencie widziałem jednego z wykonawców reprezentującego Finlandię, który ściąga spodenki i gania po scenie NA ŻYWO z przyrodzeniem na wierzchu, nie wiedziałem, czy to konkurs piosenki, czy obrzydliwy film dla zdegenerowanych zboczuchów.

Eurowizja pokazująca kierunek Europy?

Trzeba powiedzieć wprost, że ten konkurs patologii jest odzwierciedleniem tego, co stało się z Europą, a przede wszystkim tego, do czego doprowadziła rewolucja seksualna i marsz przez instytucje dokonany przez marksistów. Jasno opisałem te tendencje w mojej drugiej książce „Kulisy Indoktrynacji”. Niestety wszystko wskazuje na to, że społeczeństwa Europy idą wyłącznie w nihilizm i jedyne, czego oczekują, to patologizacja. Patologizować! Patologizować i jeszcze raz PATOLOGIZOWAĆ! Ewidentnie to widać po tym, na kogo głosują – niestety – także Polacy.

Tylko od nas zależy, czy powstrzymamy ten upadek, czy wjedziemy w totalną przepaść. Polexit to w mojej opinii swoistego rodzaju panaceum na to, co się dzieje. Przynajmniej już należy głośno o nim mówić i promować ewentualną możliwość wyjścia z tego antynarodowego tworu. Przełoży się to również na kulturę, czytaj np. artystów i treści, jakie będą produkowane. Zachód gnije i umiera na naszych oczach, albo go odbijemy jako konserwatyści, albo po nas.

Ludobójczy Izrael wygwizdany

By być uczciwym, szacunek należy jednak oddać publiczności, która masowo wygwizdała reprezentantkę Izraela podczas jej występu. Rzecz jasna, wydawcy sprytnie przykryli te gwizdy, ale w Internecie nic nie ginie. Ciekawe, jak to jest, że Rosja czy Białoruś nie mają wstępu na ten festiwal, a zbrodniczy Izrael już tak.

Konkurs Eurowizji w 2024 roku był obrzydliwym zwiastunem nadchodzącego „królestwa” antychrysta.

Konkurs Eurowizji w 2024 roku, był obrzydliwym zwiastunem nadchodzącego „królestwa” antychrysta.

Eschatologia.pl 2024-05-13 1

I o zgrozo należy zauważyć, że konkurs Eurowizji jest prawdopodobnie najchętniej oglądanym i najbardziej „wpływowym” wydarzeniem kulturalnym w całej Europie. W roku 2024 Eurowizja była prowadzona przez niebinarnego wykonawcę o imieniu: Nemo, ale po czasie okazało się, że prawdziwą „gwiazdą” programu była samozwańcza „wiedźma oni/oni” o imieniu Bambi Thug. Tak, napiszę to raz jeszcze, otóż ta osoba identyfikuje się między innymi jako: wiedźma. I jeszcze jedno, zatem jeżeli wiedźma, to może Eurowizja w 2024 roku była sabatem?

Ktoś stwierdzi, że przecież: „gorzej być już nie może”, a optymista na to odpowie: „oj może być gorzej, oj może być jeszcze gorzej”. I rzeczywiście tak jest, albowiem kolejne granice absurdu zostają przekroczone, nowe rekordy szaleństwa zostają pobite. Współczesna cywilizacja ściga się sama ze sobą w wyścigu o nazwie: „zdziczenie, ogłupienie i wynaturzenie”. I o ironio, są to „igrzyska” niezwykle „płodne”.

Otóż nasza „wspaniała” i jakże oparta na fundamentach europejskich (tu akurat kpię) Eurowizja 2024 roku, w szokujący sposób pokazała nam świat, który nad wyraz aktywnie, przygotowuje się na przyjęcie nadchodzącego Antychrysta, nowego „zbawiciela”, nowego „pana panów”. Wiecie, można to co tam się wydarzyło nazwać: „deprawacją”, oczywiście, że można. Jednakże to nie tylko „deprawacja”, ale to coś znacznie więcej, to jest, jak już wcześniej zostało napisane: przygotowanie drogi dla antychrysta.

Pierwszy konkurs Eurowizji odbył się 24 maja 1956 roku i wzięło w nim udział tylko siedem krajów: Holandia, Szwajcaria, Belgia, Niemcy, Francja, Luksemburg i Włochy. W 2023 roku Eurowizje obejrzało 162 miliony ludzi z całego świata. W tym roku Eurowizja 2024 stała się zwiastunem nadchodzącego Antychrysta. Sprawy stają się jeszcze bardziej intensywne, gdy zdasz sobie sprawę, że obie wojny światowe miały swój początek w Europie, podobnie jak trzecia, która jest tuż za rogiem i również może rozpocząć się od Europy (chociaż osobiście bardziej obstawiam Bliski Wschód).

Czy nie pamiętacie, jak mówiłem wam o tym, gdy wśród was przebywałem? Wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby objawił się w swoim czasie. Albowiem już działa tajemnica bezbożności. Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, wówczas ukaże się Niegodziwiec, którego Pan Jezus zgładzi tchnieniem swoich ust i wniwecz obróci [samym] objawieniem swego przyjścia. Pojawieniu się jego towarzyszyć będzie działanie szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów.”

2 List do Tesaloniczan 2:5-9.

I o zgrozo należy zauważyć, że konkurs Eurowizji jest prawdopodobnie najchętniej oglądanym i najbardziej „wpływowym” wydarzeniem kulturalnym w całej Europie. W roku 2024 Eurowizja była prowadzona przez niebinarnego wykonawcę o imieniu: Nemo, ale po czasie okazało się, że prawdziwą „gwiazdą” programu była samozwańcza „wiedźma oni/oni” o imieniu Bambi Thug. Tak, napiszę to raz jeszcze, otóż ta osoba identyfikuje się między innymi jako: wiedźma. I jeszcze jedno, zatem jeżeli wiedźma, to może Eurowizja w 2024 roku była sabatem?

W półfinale Bambie Thug wystąpił, wystąpiła, wystąpili (już nie wiem jak ich określać) w pentagramie przy świecach, przez cały występ zdejmując sukienkę pokrytą czarnymi piórami i odsłaniając kostium kąpielowy ozdobiony flagą transpłciowości – będący odniesieniem do ich niebinarnej tożsamości.

Wiecie, być może na kolejnej Eurowizji wygra „ktoś” z przyrodzeniem na czole? Nie ważne jak będzie śpiewał i co będzie śpiewał, albowiem przyrodzenie na czole mieć będzie ot co!

A teraz już całkowicie na poważnie, otóż Bambi Thug wizualnie przedstawia dramatyczną globalną zmianę, która to zmiana bardzo przyspieszyła w ostatnich latach, za sprawą wzrostu zainteresowania satanizmem, czarną magią i ogólnie rzecz ujmując: okultyzmem. W sztuce, rozrywce, kulturze i polityce, elementy wywodzące się wprost z satanizmu, są wynoszone na piedestał, są zwyczajnie w świecie: promowane. I właśnie między innymi dlatego odnosimy wrażenie, po obejrzeniu Eurowizji z 2024 roku, że współczesny świat przygotowuje się na nadejście i przyjęcie Antychrysta.