PKB produkowane przez kobiety czyni nas biedniejszymi

PKB produkowane przez kobiety czyni nas biedniejszymi

6.11.2025 Krzysztof Szczawiński https://nczas.info/2025/11/06/pkb-produkowane-przez-kobiety-czyni-nas-biedniejszymi/

Rodzina. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
NCZAS.INFO | Rodzina. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay

PKB produkowane przez kobiety czyni nas biedniejszymi.

Bo gdy kobieta poświęca czas rodzinie, wspólnym przedsięwzięciom, wychowuje dzieci, dba o dom i o ciągłość wspólnoty, to buduje kapitał, którego żadne państwo nie potrafi policzyć. Ale gdy ten sam czas sprzeda korporacji, PKB rośnie, choć wartości powstaje mniej. I to bogactwo nie zostaje w rodzinie, tylko w tabelkach obcej firmy.

PKB nie mierzy miłości, wychowania, zaufania ani pamięci – nie zna wartości wspólnego stołu i ciepła domowego. Mierzy tylko przepływ pieniędzy – nawet jeśli płyną one z serca rodziny do cudzej kieszeni. Ale nawet wartości materialnej powstaje wtedy mniej.

Wmawia się nam, że dobrobyt to dwa etaty, dwa samochody i zero czasu. Że postęp to gdy matka wychodzi z domu, a dzieci oddaje się instytucjom. Że nowoczesność to rodzina, która widuje się tylko wieczorem – zmęczona i oddzielona ekranami.

Ale prawda jest taka, że gdy kobieta pracuje dla obcych, nie buduje już kapitału rodziny. A ciepło domowe, wspólne posiłki, wychowanie i pamięć – to wszystko zostaje urynkowione, opodatkowane, sprzedane – a my nazywamy to wzrostem. To co dawniej zapewniało się wewnątrz rodziny, dziś musi być kupione od obcych: opieka, wychowanie, posiłki, spokój. I na wszystko nakłada się podatek, rachunek i stres.

Statystyki rosną, a prawdziwe bogactwo maleje. Dom staje się przystankiem między zmianami – nie twierdzą, lecz noclegownią.

Rodzina z jednym mocnym dochodem i matką w domu to nie zacofanie. To trwałość. To struktura odporna na chaos. Nie stajemy się bogatsi, gdy żony zamieniamy w pracownice. Stajemy się biedniejsi, bo zapominamy, co miały budować i chronić.

Dlaczego niektóre kobiety nie są zdolne do miłości?

Dlaczego niektóre kobiety nie są zdolne do miłości?

Autor: CzarnaLimuzyna , 8 października 2025

Punktem wyjścia dla tego rozważania są słowa Jezusa Chrystusa.

Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni.

Rzecz w takim razie dotyczy również mężczyzn. A czy warto zastanawiać się nad tymi, którzy są niezdolni z natury? Nie ma sensu. Nie ma sensu pomimo tego, że rzecz budzi duże kontrowersje, głównie z powodu braku akceptacji tego faktu. Takich osób, osób niezdolnych, należy unikać na poziomie relacji męsko- damskich czyli warto umieć ich rozpoznać przed szkodą.

W powyższych przypadkach zaangażowanie seksualne i emocjonalne takich osób może być mylone z „miłością”.

Sytuacja zmienia się radykalnie, gdy wektor seksualny i emocjonalny zmienia kierunek. Spadają maski, a omawiana niezdolność okazuje się w praktyce upośledzeniem w formie braku wrażliwości i empatii na najbardziej elementarnym ludzkim poziomie.

Niezdatni, których ludzie takimi uczynili

Do grupy, która nas interesuje należą osoby „których ludzie takimi uczynili”. To, co się stało w ich dzieciństwie, we wczesnej młodości lub innym okresie życia i zaowocowało brakiem zdolności do miłości – jest odwracalne.

Nie ma oczywiście żadnej gwarancji, tym bardziej, że potencjalna zmiana jest możliwa dzięki Bożej łasce, która często jest negowana a priori. Drugą możliwością, traktowaną jako podstawowa i jedyna (po wykluczeniu pierwszej) jest niełatwa praca nad sobą na przykład w formie auto-psychoterapii.

Niezdolność do miłości, jak było wcześniej powiedziane, często idzie w parze z brakiem wrażliwości oraz brakiem zdolności do klarownego rozpoznawania dobra i zła. Dobra i zła otrzymywanego. Dobra i zła dawanego.

===============================

Na koniec zacytuję, bynajmniej nie w formie prowokacji, lecz w uzupełnieniu wiedzy o kobiecej naturze…