Obudziłem się. Więc stałem się nieszczepem, mordercą, idiotą, nieodpowiedzialnym itp.

Panie Profesorze, 

Nie ma innej strony, którą odwiedzam tak często jak Pana stronę. Fakt, że czasem przemknie się informacja, która jest nieprawdziwa, czy pół-prawdziwa, nie ma większego znaczenia.  Filtrujemy.

Gdy pandemia się zaczynała, wielka nagonka, panika, nagrania wojskowych ciężarówek we Włoszech, ja i moja żona i dzieci, sami chodziliśmy na początku w maseczkach, wszystko było dezynfekowane, śledziliśmy TV na bieżąco.

Po jakimś czasie, zapytałem żony, skąd u nas taka przemiana? Dlaczego jesteśmy jedyni w Kościele bez masek? Dlaczego jedyni z mojej rodziny nie zaszczepiliśmy się (moje szwagierki i ich rodziny się nie szczepiły + są wierzące głęboko w Pana Boga). Moja strona rodziny w kolejkach stała, żeby załapać się na pfizera czy modernę czy inne.

Moja żona odpowiedziała krótko – to mniej więcej wtedy zaczęliśmy się wspólnie Różańcem modlić każdego dnia (ja wcześniej owszem ale krócej, mniej, bez Różańca). W pracy byłem nieszczepem, mordercą, idiotą, nieodpowiedzialnym itp...epitetów w twarz i za plecami było bardzo wiele.

To od tego czasu otworzono mi oczy. Zauważyłem, jak wiele jest fałszu wokół nas, jak nieprawda powtarzana w przestrzeni telewizyjnej i internetowej, staje się jedyną, słuszną i niepodważalną sprawą. 
Dużo łatwiej jest sobie “żyć” w tym matriksie, stanie w prawdzie nie jest proste ani zazwyczaj przyjemnie. Nasze dzieci w szkołach (SP i liceum) też tego doświadczają. Ale to jedyna droga, na którą warto wejść w życiu.

Albo szeroka autostrada na piekielne południe, albo kamienie, dziury, wyboje i kontrole na niebiańską północ. 

Walczyłem w pracy, walczyłem w domu. Próbowałem, nadal próbuję czasami, rozmową, przykładami, weryfikowaniem tego co już było a jak jest teraz. Nie są zainteresowani, bardzo mała cząstka ludzi, wokół których się obracam, chce słuchać i słyszeć. Im pasuje jak jest. Może gdzieś, ktoś, jakieś ziarenko mi się udało. Nie mam pojęcia. Próbuję….

Ale mam do Pana prośbę, nie przestawać. Dociera Pan do wielu ludzi, tych ziarenek jest wiele, one nie od razu muszą kiełkować. Ale przecież jeśli owoc pojawi się nawet na łożu śmierci u jakiejś osoby, no to było warto prawda? Walczymy o to co jest sekundę po ostatnim zamknięciu oczu…

Proszę nie wątpić, proszę nie zaniechać tego dzieła. 

Życzę Bożego Błogosławieństwa, siły Ducha Świętego, wytrwałości, opieki naszych patronów, szczególnie Św Michała Archanioła i Św Andrzeja Boboli. Dużo zdrowia i mimo sił ciemności wokół nas w każdym momencie, szczerego uśmiechu każdego dnia. 

Pozdrawiam 

MS