Zakaz dla krzyża w Warszawie to jedynie zapowiedź antykatolickiej ofensywy rządu Tuska?

Zakaz dla krzyża w Warszawie to dopiero początek?

magnapolonia/zakaz-dla-krzyza-w-warszawie

Wszystko wskazuje na to, że wprowadzony w Warszawie przez skrajnie lewicowego prezydenta Rafała Trzaskowskiego zakaz eksponowania krzyża w miejscach publicznych, stanowi jedynie zapowiedź antykatolickiej ofensywy rządu Tuska.

Sprawę opisał portal nczas.com.

Zakaz dla krzyża w Warszawie to dopiero początek. Kolejną odsłonę walki z Polakami i katolikami zapowiedział już Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny RP, Ukrainiec Adam Bodnar. Tenże przygotował nowelizację kodeksu karnego, która zakłada cenzurowanie debaty publicznej pod pozorem walki z tzw. „mową nienawiści”.

Karą do trzech lat więzienia ma być zagrożone np. twierdzenie, że sodomia to grzech i zboczenie, a u człowieka są tylko dwie płcie.

W życie wejść mają także niemieckie standardy edukacji seksualnej. Zakładają one, że 4-latki mają być uczone podstaw seksualności, 6-latki – masturbacji, a 9-latki wyrażania zgody na seks. Zbiega się to w czasie z niemieckimi zmianami kodeksu karnego, które pedofilię będą traktować jak wykroczenie zagrożone śmiesznie niską karą, a nie jak dotąd – jako przestępstwo.

1 czerwca, w Dzień Dziecka, weszła w życie ustawa o wsparciu państwowym dla in-vitro. Łącznie aż do 2026 roku ze środków publicznych zostanie wydane na ten niegodziwy cel 2,5 miliarda złotych. Ustawę, która to reguluje, podpisał prezydent Andrzej Duda – ten sam, który deklarował przywiązanie do wartości katolickich. Choć Kościół jednoznacznie zakazuje in-vitro, katoliccy rzekomo politycy przyjęli ten program w imię “zażegnania kryzysu demograficznego”.

Jak widzimy, wchodzimy w etap jawnej walki z wiarą katolicką i polskimi tradycjami, a także w etap upowszechniania pedofilii. Chrześcijaństwo jest bowiem trzecim w kolejności historycznej (po greckiej filozofii i rzymskim prawie) fundamentem cywilizacji łacińskiej. Dążący do zniszczenia tej cywilizacji euro lewacy chcą więc wyeliminować chrześcijaństwo.

Czy my, wierzący Polacy na to pozwolimy?