"Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba" - Inka |
![]() |
![]() |
Wpisał: Arkadiusz Jasiński | |
08.08.2012. | |
"Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba" - Inka Arkadiusz Jasiński
3 sierpnia . To 66-ta rocznica wydania wyroku na 18-letnią „Inkę”, sanitariuszkę 5 Wileńskiej Brygady AK 3 sierpnia 1946 r., Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku wydał wyrok śmierci na niespełna 18-letnią Danutę Siedzikównę, pseudonim "Inka", sanitariuszkę 5 Wileńskiej Brygady AK. Siedzikównę zabił 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z KBW w Gdańsku. Wcześniejsza egzekucja z udziałem żołnierzy się nie udała; żaden nie chciał zabić "Inki", choć strzelali z odległości trzech kroków. W akcie oskarżenia "Inki" znalazły się zarzuty udziału w związku zbrojnym, mającym na celu obalenie siłą władzy ludowej oraz mordowania milicjantów i żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Po śmierci matki, mając zaledwie 15 lat, Danuta razem z siostrą Wiesławą złożyła przysięgę AK i odbyła szkolenie sanitarne. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1944 r. podjęła pracę kancelistki w nadleśnictwie Hajnówka. NKWD -UB aresztowało ją w czerwcu 1945 r. wraz z innymi pracownikami nadleśnictwa za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol wileńskiej AK Stanisława Wołoncieja "Konusa", podkomendnego mjr. "Łupaszki". W oddziale "Konusa", a potem w szwadronach por. Jana Mazura "Piasta" i por. Mariana Plucińskiego "Mścisława" pełniła funkcję sanitariuszki. Przez krótki czas jej przełożonym był por. Leon Beynar "Nowina", zastępca mjr. "Łupaszki", znany później jako poczytny historyk Paweł Jasienica. Do lipca 1946 r. służyła w tym szwadronie jako łączniczka i sanitariuszka, uczestnicząc w akcjach przeciwko NKWD i UB. W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne dla szwadronu. UB aresztowało ją 20 lipca 1946 r. Po ciężkim śledztwie 3 sierpnia 1946 r. Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał ją na karę śmierci – jej oskarżycielem w procesie był prokurator Wacław Krzyżanowski. W przesłanym siostrom grypsie z więzienia Siedzikówna napisała: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". Zamordowano ją 28 sierpnia 1946 r. |
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|