Komentarze Eleison
Komentarze Eleison Jego Ekscelencji Księdza Biskupa Ryszarda Williamsona
Komentarz Eleison nr DCCLVII (757)
15 stycznia 2022
WOJNA KULTUROWA
Dobrzy ludzie, w tej wojnie chodzi o sprawy Boże,
Walczcie dla Niego, a On będzie Wam błogosławił!
Na łamach niniejszych Komentarzy przynajmniej raz zachęcano gorąco Czytelników do lektury często publikowanych na stronie internetowej TFP (http://tfp.org) artykułów Pana Jana Horvata, a to dlatego, że dla niezliczonej rzeszy ludzi Pan Bóg jest dziś wielkim nieobecnym. Nie można o nim nawet wspominać w kulturalnym towarzystwie. Tymczasem kiedy Horvat komentuje amerykańską politykę, to idąc pod prąd czyni to zawsze z katolickiej perspektywy, której fundamentem jest Bóg Wszechmogący. Mając przed oczyma słowa jednego z wielkich katolickich myślicieli z XIX wieku, Horvat rozumie i mówi o tym, że jeśli Pan Bóg nie rządzi dziś swym stworzeniem poprzez swoją obecność, to czyni to poprzez swoją nieobecność.
Wynika to z tego, że Pan Bóg stworzył świat dobrowolnie, z miłości, a w sposób szczególny umiłował istotę, które przeznaczył do zarządzania dziełem stworzenia w Bożym imieniu. Tą istotą jest człowiek, którego wyjątkowość wynika z tego, że jako jedyny z Bożych stworzeń cielesnych posiada rozum i wolną wolą. Jeśli człowiek korzysta ze swojej wolnej woli po to, by odwrócić się plecami do Boga, a Bóg, który obdarza człowieka wolną wolą, może na to pozwolić, wówczas Bóg doskonale zdaje sobie sprawę z tego, czego człowiek nie pojmuje, a mianowicie ze straszliwej wieczności, na jaką zasługuje sobie człowiek, który odrzuca wielką miłość Boga do niego. Bóg nie chce pozostawić swojego umiłowanego stworzenia samotnym na tej drodze ku zagładzie. Współczesny człowiek, uciekając przez Bogiem, nie chce uznać, że mu pomóc zwrócenie się ku Bożej miłości, która go ściga, a wręcz myśl o Bogu powoduje, że ucieka jeszcze bardziej: „Przestać mnie miłować! Nie chcę Twojej miłości!”
W artykule z dnia 11 listopada 2021 roku Horvat analizuje ostatnie, zaskakujące wybory w amerykańskim stanie Wirginia, w których zwyciężyli prawicowi republikanie i nieoczekiwanie przejęli od lewicowych demokratów kontrolę nad stanową Izbą Delegatów. Horvat stwierdza, że podczas gdy „umiarkowani republikanie obiecują wszystko, ale nie realizują prawie niczego”, to moralni konserwatyści („ze swoim potężnym ruchem pro-life”) wygrali te zaskakujące wybory, które w swej istocie były głosowaniem w sprawach moralnych tzw. „wojny kulturowej”: krytycznej teorii rasy, edukacji seksualnej, ideologii gender i aborcji.
Zwróćcie uwagę, jak bardzo te kwestie moralne dotyczą i obrażają Wszechmogącego Boga. Horvat pisze, że to właśnie głosowanie nad tymi kwestiami zdecydowało o wygranych wyborach, bo jeśli tylko są one dobrze przedstawione, wówczas „dotykają głębokich problemów w duszach niezliczonych mieszkańców USA”. Innymi słowy, „wojna kulturowa” wyznacza dziś pole starcia odnośnie tego, co w nas ludziach jest najgłębsze i najprawdziwsze, Bożego prawa naturalnego, nawet jeśli Bóg jest rzadko wspominany, choć powtarzamy wciąż: „Boże, chroń Amerykę”.
Jednak lewicowcy zamierzają wypędzić Boga z Jego stworzenia. W związku z tym nienawidzą dziś „wojny kulturowej”, nie chcą o niej wspominać, ani roztrząsać kwestii moralnych. Ci, którzy nie dają się uciszyć i walczą, są „żałośni” (jak powiedziała Hilary Clinton), nie mają żadnych praw wewnątrz przytłaczającej kultury liberalnej. Oczywistym jest, że podłe media robią wszystko, co tylko mogą, by stłumić konserwatystów i powstrzymać ich przed poruszaniem kwestii kulturalnych i moralnych, to jest wskazujących na Pana Boga. Media absolutnie nie chcą zajmować się Bogiem, czy choćby Jego cieniem. Człowiek zajął miejsce Boga, zatem nic i nikt nie może zostać postawiony ponad człowiekiem, gdyż podporządkowanie go jakiemuś obiektywnemu prawu jest niedopuszczalne. Dlatego każdy, kto będzie się starał tak uczynić, będzie dyskredytowany jako „rasista” bądź „seksista”, „faszysta” bądź „antysemita” albo dostanie jeszcze inną łatkę mającą budzić nienawiść. Tymczasem liberałowie nie znają siebie, skoro sami są fanatycznymi wyznawcami przepisów „antydyskryminacyjnych”!
Wnioski Horvata są w pełni logiczne, a gdyby na poważnie je uwzględnić, mogłyby ocalić Amerykę przez ruiną: „Nade wszystko konserwatyści muszą zaufać Panu Bogu, by przybył im z pomocą. Za fasadą tysięcy potyczek ukryta jest otwarta wojna przeciwko Bogu i Jego porządkowi. Ci, którzy walczą dla Boga, mogą oczekiwać Bożej pomocy”. Arcybiskup Viganò zwraca uwagę dokładnie na to samo.
Matko Najświętsza, ilekroć odmawiam Twój Święty Rżaniec, pozwól mi rozumieć, że nie „tylko” się modlę, ale czynię to, co mogę czynić najlepszego, by asystować Ci w tej straszliwej walce o zbawienie ludzi i narodów przez Twojego Syna, Naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Kyrie eleison.