Afera «Epstein»: Nie było żadnej listy klientów, nie było morderstwa…

Data: 7 luglio 2025Author: Uczta Baltazara 1 Commenta
W suchym i ostatecznym tonie, amerykański Departament Sprawiedliwości (odtąd DOJ) i FBI formalnie zamknęły śledztwo w sprawie Jeffreya Epsteina, jednego z najbardziej mrocznych dossier dotyczących kondycji współczesnej władzy w USA. Nie ma żadnej listy. Nie było żadnego szantażu. Nie było też żadnego morderstwa. Miało miejsce jedynie samobójstwo. A wszystko to deklarowane jest przez administrację, która obiecywała rzucić światło na mroczne sprawy establishmentu.

1. Nota: nie było klientów, nie ma mowy o spisku
Zgodnie z wewnętrzną notatką opublikowaną kilka godzin temu przez portal Axios https://www.axios.com/2025/07/07/jeffrey-epstein-suicide-client-list-trump-administration, Departament Sprawiedliwości stwierdza:
- Nie istnieje żadna „lista klientów”;
- Nie wykryto dowodów świadczących o szantażowaniu osób publicznych;
- Epstein popełnił samobójstwo. Nie stwierdzono zaangażowania w to osób trzecich.
Aby wzmocnić oficjalną narrację, władze opublikowały materiał filmowy z więzienia federalnego Manhattan MCC, zarówno w wersji oryginalnej, jak i tej „ulepszonej”, który ma wykazać brak jakichkolwiek nietypowych wejść lub przemieszczeń w celi Epsteina w nocy z 9 na 10 sierpnia 2019 roku. W ten sposób potwierdzono oficjalną narrację: samobójstwo przez powieszenie się, jak już wcześniej zostało to stwierdzone w raporcie lekarza sądowego.
2. Paradoks: „oficjalna” prawda pojawia się za rządów Trumpa
Najbardziej uderzającym faktem jest nie tylko treść noty, ale także moment jej publikacji. I to nie żaden progresywny czy liberalny rząd ogłosił zamknięcie sprawy, ale właśnie nowa administracja Trumpa, która na stanowiska szefów FBI powołała dwóch byłych «propagandystów konspiracji» należących do kręgów MAGA: Kasha Patela i Dana Bongino – obydwu znanych w przeszłości z wypowiedzi, w których sugerowali zamordowanie Epsteina.
Przez wiele lat, front konserwatywny budował wokół postaci Epsteina symbol elity dewiantów, którą należało zdemaskować: bankierów, członków rodzin królewskich, polityków, filmowców, naukowców. Ale dziś to właśnie ci, którzy obiecali zemstę, przypieczętowują ciszę.
3. Elon Musk przerywa milczenie (a następnie wycofuje się)
Miesiąc przed opublikowaniem noty, Elon Musk (obecnie pozostający oficjalnie w konflikcie z Trumpem) stwierdził w poście opublikowanym na platformie X, że Donald Trump był wymieniony w plikach dotyczących Epsteina. Oświadczenie zostało później usunięte, ale nie wcześniej niż po rozpętaniu fali domysłów.
Odpowiedź byłego prezydenta przyszła za pośrednictwem jego prawnika Davida Schoena (tego samego prawnika, który bronił go podczas drugiego impeachmentu https://en.wikipedia.org/wiki/David_Schoen): brzmiała: żadnego zaangażowania, zero przestępstwa.. Musk następnie wycofał się, mówiąc o „przesadzie”, ale publiczny rozdźwięk pozostał. A wraz z nim podejrzenie, że coś zostało powiedziane za dużo.
Tymczasem sam Elon Musk znał Epsteina i spotkał się z nim przynajmniej jeden raz – w roku 2012. https://radaronline.com/p/details-surface-jeffrey-epstein-unknown-encounter-elon-musk-2012/
4. Nie ma listy; brak przejrzystości
Departament Sprawiedliwości potwierdził, że dalsze materiały nie zostaną ujawnione. Oficjalne powody to:
- Ochrona prywatności ofiar;
- Obecność treści o charakterze pornografii dziecięcej;
- Ryzyko zniesławienia potencjalnie niewinnych osób.
Nie wyjaśniono jednak, dlaczego dokumenty już znane opinii publicznej, takie jak dzienniki lotów Epsteina lub skonfiskowane notatniki telefoniczne, są teraz lekceważone lub pomijane w raporcie.

- Dzienniki lotów (telegram).
- Akta Epsteina (The Guardian).
- Odtajnione zostało ponad 900 stron dokumentów, które dotyczą osób powiązanych z przestępcami seksualnymi Jeffreyem Epsteinem i Ghislaine Maxwell, a także ich współpracowników biznesowych i ich oskarżycielek.
- Elite Paradise Papers.
- Raport OIG stwierdza, że kamery cyfrowe w sekcji, gdzie przebywał Epstein w Metropolitan Correctional Center, były niesprawne w momencie jego śmierci. Strażnicy nie przeprowadzali obowiązkowych kontroli, a protokół uwzględniał obecność współwięźnia, który nie został przydzielony do celi.
5. Wątek Mossadu: hipotezy, pominięcia, rzeczywiste powiązania
Aspektem pominiętym w nocie jest możliwy związek między Epsteinem a wywiadem izraelskim. Analitycy badający sprawę podejrzewali, że Epstein funkcjonował jako zbieracz kompromatów na zlecenie służb zagranicznych. Najważniejsze odniesienia to:
- Ari Ben-Menashe, były agent wywiadu izraelskiego, stwierdził, że Epstein był sterowany przez kręgi powiązane z Mossadem. Oświadczenia te nigdy nie zostały sformalizowane w dokumentach sądowych, ale zostały zebrane przez dziennikarzy śledczych (JFeed, Times of Israel).
- Ojciec Ghislaine, Robert Maxwell, był szpiegiem Mossadu zaangażowanym w rozpowszechnianie oprogramowania PROMIS (telegram).
- Epstein posiadał nieruchomości wyposażone w ukryte kamery oraz powiązania z MIT Media Lab, Uniwersytetem Harvarda i pokrewnymi fundacjami, co zostało udokumentowane przez Ronana Farrowa na łamach The New Yorker.
Jednak nota Departamentu Sprawiedliwości nie wspomina o jakimkolwiek dochodzeniu w sprawie funduszy offshore, spółek fasadowych lub trustów zarejestrowanych na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych, skąd Epstein miał przesyłać pieniądze do fundacji oraz osób wpływowych. Według Bloomberga wartość aktywów przekraczała 600 milionów dolarów.
6. Zamknięcie nie oznacza wyjaśnienia
Oficjalna narracja jest klarowna, stanowcza i “pożyteczna”: Epstein powiesił się. Był “drapieżnikiem” odosobnionym. Nie istnieje żadna sieć. Nie ma innych osób, które należałoby oskarżyć. Ale owa minimalistyczna retoryka sama w sobie jest wskazówką. Dlaczego ci sami ludzie, którzy obiecali obnażyć system, dziś archiwizują go aktem formalnym? – Dlaczego najbardziej medialna sprawa stulecia zamykana jest bez jakiegokolwiek dokumentu odtajnionego? – Sprzeczności bynajmniej nie ulegają rozproszeniu:
- Dlaczego Epstein był więziony w warunkach odbiegających od normy, z zepsutymi kamerami i śpiącymi strażnikami?
- Dlaczego najlepiej strzeżona cela w Ameryce pozwoliła, by samobójstwo najbardziej niebezpiecznego dla elit człowieka „prześlizgnęło się jej przez palce”?
- Dlaczego zebrany materiał nie może zostać zinwentaryzowany publicznie, w formie zredagowanej?
Odnosi się wrażenie, że dokument, o którym mowa nie służy mówieniu prawdy, ale zablokowaniu przekazu. Nie jest konkluzją, ale interwencją o charakterze przerywającym. Nie jest odpowiedzią, ale nakazem milczenia. I jak każdy nakaz milczenia, pozostawia za sobą rosnące echo pytań. Ponieważ sprawa Epsteina to nie tylko przypadek. To pewien próg.
Nie reprezentuje starcia między prawdą a kłamstwem, ale wewnętrzny konflikt między elitami rywalizującymi ze sobą – które łączy jednak wspólny kod ezoteryczny, język inicjacyjny, który przekształca nadużycie we władzę, a władzę w narrację.
Trump, który od dawna obiecywał demontaż «głębokiego państwa», ostatecznie pozostawił “ołtarz” nietknięty: nie doszło do jakichkolwiek ujawnień, do jakiegokolwiek zerwania mrocznego paktu. Tak jakby jego rolą było pełnienie funkcji wbudowanego strażnika, któremu powierzono zadanie kanalizowania podejrzeń, bez jednoczesnego naruszania “świątyni”.
Na scenie teatru „bractw”, gdzie loże, think tanki i aparaty wymieniają się przysługami i przykrywkami, poprawność polityczna jest jedynie strojem ceremonialnym niewymawialnego porządku: ortodoksją rytualną, przydatną do ukrywania prawdziwych sojuszy – bynajmniej nie ideologicznych, ale symbolicznych, inicjacyjnych, kabalistycznych.
W tym kontekście Epstein nie jest anomalią, ale funkcją: punktem styku seksu i władzy, szantażu i kontroli, dominacji i wiedzy okultystycznej. Jest perwersyjnym kapłanem systemu, który nie ogranicza się do ukrywania, ale który oddziałuje poprzez to, co ukrywa.
Od Platona po Renesans magiczny, aż do Dugina i „czwartego logosu” https://www.amazon.it/Quarto-Logos-Portuguese-Jan-Ellam-ebook/dp/B07FL2PFQZ, powraca gnostycyzm: wiedza, która ma zbawić tylko nielicznych – moc, która chce kształtować człowieka jako materię alchemiczną. Ale prawda ewangeliczna odrzuca wszelką inicjację: jest objawiana pokornym, a nie wtajemniczanym; jest oferowana słabym, a nie wybrańcom ciemności.
Prawdopodobnie, prawdziwym skandalem nie jest to, co kryje dossier dotyczące Epsteina, ale to, co ujawnia: że elity nie niosą z sobą ratunku i że władza – kiedy klęka przed tajemnicą nieprawości – przestaje rządzić i zaczyna składać ofiary.
INFO: https://www.laveritarendeliberi.it/epstein-lista-mossad-trump/ (wszystkie odniesienia w oryginale artykułu)