Chabad Lubawicz: Zbudowanie Nowego Izraela na terenie Zaporoża? Ukraina to nasza Ziemia Obiecana. – Być albo nie być Izraela.
Wojna masonów rytu szkockiego z… masonami rytu szkockiego
“Masoneria polska 2023. Ostatni etap” – nowa książka Stanisława Krajskiego, str. 98
Masońska lewica umyśliła sobie w pewnym momencie, że należy doprowadzić do całkowej i natychmiastowej likwidacji państwa Izrael. Jednym z pomysłodawców i gorliwych orędowników tej koncepcji był George Soros, który w pewnym momencie, o czym pisałem sporo w swoich poprzednich książkach, stał się persona non grata w Izraelu. Państwo to uznało go za swojego wroga i zakazało na swoim terenie funkcjonowania jego fundacji. Koncepcja była tu następująca: Izrael za dużo kosztuje (licząc nie tylko w dolarach), a przynosi same straty. Żydzi jako tacy rzucają się w oczy, budzą, mówią delikatnie, niechęć, co im i masonom utrudnia skuteczne działanie; po likwidacji Izraela po jakimś czasie ludzie na całym świecie zapomnieliby w ogóle o istnieniu Żydów, co pozwoliłoby im i masonerii, na nieskrępowane niczym i skuteczne działanie.
Dla „prawej strony” masonerii było to całkowicie nie do przyjęcia. Po pierwsze, nie uśmiechała im się nowa i to wielka wojna „domowa”, tym razem z syjonizmem. Po drugie, spostrzegali w tym niebezpieczeństwo znacznego osłabienia narodu żydowskiego (już teraz były kłopoty z utrzymaniem żydowskiej tożsamości narodowej i wielu Żydów na świecie przestało już uznawać samych siebie za Żydów), co oznaczałoby też osłabienie masonerii jako takiej, dla której naród żydowski był przecież znacznym oparciem.
Tutaj jedna, wydaje się, że konieczna, uwaga na marginesie. Wiele osób uważa, że można utożsamiać masonerię z „żydostwem”. Ewidentnie tak nie jest. Masoneria to gorliwi pomocnicy Szatana na ziemi. Liczy się szatan i jego wola i nie ma już Greka, Żyda Rzymianina – są przyjaciele i wrogowie Szatana. Zauważmy, że Rothschildowie popierali bardzo mocno Cecila Rhodesa i bez nich nie zostałby najbogatszym człowiekiem świata. Rhodes zaś, i co do tego nie ma żadnych wątpliwości, był anglosaskim szowinistą i antysemitą pierwszej wody. Według jego planu należało usunąć Żydów z masonerii, a W przyszłym rządzie światowym mieli zasiadać sami Anglosasi. Mówił o tym sporo, i to publicznie, Mel Gibson, co zanotowałem swojej książce pt. „Mel Gibson – obrońca chrześcijańskich wartości”.
Wielkim masonem, cenionym, co do tego nie ma żadnych wątpliwości, przez wszystkich masonów, był Henry Ford, który zarazem był znanym antysemitą. Oto co czytamy o nim w polskojęzycznej Wikipedii: „Założył Dearborn Publishing Company, które wydawało gazetę The Dearborn Independent. Gazetę wykorzystywał do głoszenia poglądów antysemickich, drukując serie artykułów pt. Międzynarodowy Żyd, najważniejszy problem świata (The International Jew, the World Foremost Problem).
Artykuły były przedrukowywane w formie książkowej i rozprowadzane po świecie w ogromnych nakładach. Antysemickie poglądy Forda zwróciły uwagę Adolfa Hitlera, dla którego Ford stał się inspiracją. Po dojściu do władzy Hitlera obaj zostali przyjaciółmi. W 1939 roku Ford przekazał Hitlerowi prezent urodzinowy w wysokości 35 tysięcy marek, Hitler odznaczył Forda wysokim orderem III Rzeszy – Orderem Orła Niemieckiego. Przywódca NSDAP posiadał w gabinecie tylko jeden portret i był to portret Forda. Książkowe wydanie Międzynarodowego Żyda doczekało się w Niemczech ponad 25 wydań. Już zresztą z tego samego hasła w Wikipedii dowiadujemy się, że: „Henry Ford był fundatorem the Ford Foundation i wolnomularzem”.
Warto jeszcze dodać, że na terenie hitlerowskich Niemiec działały na rzecz armii niemieckiej fabryki Forda, zbombardowane pod koniec wojny przez Amerykanów (później, o dziwo, rząd USA wypłacił mu za to odszkodowania).
Po trzecie, likwidacja państwa Izrael z pewnością nie spowodowałaby, że Żydzi jako Żydzi nie prowadziliby aktywnej działalności w świecie.
Jednym z żydowskich pomysłów, popularnym szczególnie wśród chasydów, a przede wszystkim w ramach bardzo wpływowej organizacji kabalistycznej – Chabad Lubawicz, było zbudowanie Nowego Izraela na terenie Polski, konkretnie Zaporoża. Dziś jest to Ukraina – obwód dniepropietrowski. Żydzi zbudowali już w stolicy tego obwodu Dniepropietrowsku (od 2017 roku miasto to nazywa się Dniepr) największe żydowskie centrum na świecie. Szmuel Kamieniecki, rabin z tego centrum powiedział publicznie W 2014 roku podczas święta Purim: „Ukraina to nasza Ziemia Obiecana”.
Tej problematyce poświęciłem wiele miejsca w książce pt. „Masoneria polska 2018. Wojna demonów”. Prawa strona masonerii amerykańskiej biorąc pod uwagę te „kwestie żydowskie” uznała, że gwarantem prawidłowego rozwiązywania ich przez USA może być, w tej sytuacji, tylko Donald Trump.
Trump mianował na wiceprezydenta Mikela Pence’a, znanego powszechnie jako „dobry przyjaciel Izraela” (bardzo aktywnie uczestniczył przez lata we wszelkich organizacjach i akcjach wspierających interesy Izraela). Prawa ręka Trumpa była jego córka Ivanka. Bardzo pomagała mu w kampanii i Trump często słuchał, również gdy był już prezydentem, jej rad. Ivanka wyszła za Jareda Kushnera, którego media określały jako ortodoksyjnego Żyda (jego rodzice przyjechali z Polski po II wojnie światowej). Ivanka, jak podawały amerykańskie media, przeszła na judaizm, a jej mąż został oficjalnym doradcą prezydenta Donalda Trumpa.
Potem się okazało, że ten mąż to był kabalista, prominentny działacz Chabad Lubawicz współpracujący wcześniej, przez lata, z Georgem Sorosem. Gdy Kushner prowadził kampanię wyborczą teścia pozostawał codziennie w kontakcie telefonicznym z rabinem z Chabad House Harvard. Gdy Trump wygrał wybory i cała rodzina przeniosła się do Waszyngtonu, Kushner kupił dom w pobliżu miejscowego Chabad House, w którym prawie codziennie gościli z żoną. Rodzinna firma Kushnera zbudowała w 2007 r. swoją siedzibę (olbrzymi wieżowiec) w Nowym Jorku. Rodzina wybrała na tę inwestycję działkę budowlaną pod adresem: 666 Fifth Avenue i nadała siedzibie swojej firmy nazwę „666 Fifth Avenue”. Czy znak szatana – znak bestii – „666” pojawił się tu przypadkowo? Najbliżsi współpracownicy Trumpa, już po zakończeniu jego prezydentury, sugerowali publicznie, że małżeństwo Kuschnerów niezwykle aktywne w Białym Domu działało w otoczeniu prezydenta jak typowa V kolumna uniemożliwiając w praktyce realizację wielu inicjatyw prezydenta i jego współpracowników.