Eutanazja to nie miłosierdzie, to morderstwo.
Jerzy Kwaśniewski Ordo Iuris <kontakt@ordoiuris.pl > 26 listopad 2022
Na początku października Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzucił skargę Belga, którego matka została poddana eutanazji z powodu depresji. O zabiciu matki przez lekarzy mężczyznę powiadomiono… dzień po jej śmierci. Nie mógł się z nią nawet pożegnać…
Nie możemy pozwolić, by ten wyrok wykorzystali promotorzy eutanazji w Polsce, którzy od roku coraz intensywniej przekonują Polaków o „normalności” zabijania w imię „miłosierdzia”. Mamy się czego obawiać, bo dotąd żaden kraj nie powstrzymał eutanatycznego lobby.
W 20 lat liczba dokonywanych w Belgii eutanazji wzrosła niemal tysiąckrotnie. W Holandii liczba eutanazji pomiędzy rokiem 2003 a 2020 wzrosła z 1815 do 6938 przypadków. Eutanazji poddawane są głównie starsze osoby, ale rośnie skala zabijania ludzi w sile wieku, cierpiących na depresję lub samotność, a nawet dzieci. Flandria – największy region Belgii – podał, że w latach 2016/2017 aż 10% śmierci noworodkowych spowodowanych było decyzją o ich eutanazji. Mówiąc dosłownie – dzieciobójstwem narodzonych chłopców i dziewcząt.
W Belgii i Holandii społeczne kampanie promujące zabijanie starszych i słabszych zakończono sukcesem już dawno temu. Angażowano do tego teatr, kino, przywódców duchowych, celebrytów i polityków. Teraz wspierający eutanazję wyrok Trybunału Praw Człowieka jest zaproszeniem do radykalnego obniżenia standardu ochrony życia ludzkiego w całej Europie. Także w Polsce, gdzie obserwujemy aktywne działania zmierzające do legalizacji eutanazji.
Wiceszef sejmowego klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek mówił, że eutanazja jest „podstawowym prawem człowieka”. W poznańskim „Tetrze Nowym” wystawiono promującą eutanazję sztukę „Prawo wyboru”. Promotorzy cywilizacji śmierci z zadowoleniem opowiadali o „kapsule śmierci” – małej komorze gazowej wystawionej w holu teatru. Na łamach „Gazety Wyborczej” ubolewano nad losem osób, które muszą wyjechać z Polski, by poddać się eutanazji. Przy okazji 1 listopada portal „Interia” opublikował felieton, w którym brak legalnej eutanazji nazwano „okrucieństwem”.
Mierząc się z fałszywą narracją zwolenników eutanazji, eksperci Ordo Iuris przygotowali raport, w którym szczegółowo omówiliśmy, czym w rzeczywistości jest eutanazja i jak doszło do jej legalizacji. Analizujemy prawodawstwo krajów takich jak Holandia i Belgia, gdzie w majestacie prawa lekarze na życzenie rodziców mogą eutanatycznie zabijać noworodki. Wystarczy tylko, że uznają, iż przewidywana jakość ich życia jest… „zbyt niska”.
W raporcie opisujemy przykład Szwajcarii, która jest celem „turystyki śmierci” obywateli innych państw. Fundacja Dignitas, która od lat zarabia na prowadzeniu eutanazyjnego biznesu, w taki stopniu rozwinęła swoją „działalność”, że udostępniała swoim klientom środki do wykonania samobójstwa nawet w hotelach i na parkingach. Pacjenci zażywali śmiertelne dawki leków w samochodach. Prochy tych, którzy często płacili ogromne pieniądze za zapewnienie „godnej” śmierci i pogrzebu, wyrzucano do jeziora.
Liczymy, że szeroka promocja naszej publikacji uświadomi Polakom, co tak naprawdę oznaczałaby legalizacja zabójstw eutanatycznych w naszym kraju.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Aby z przestrogą i prawdą o eutanazji dotrzeć do mediów, opublikowaliśmy już krótsze i przystępne teksty, w których wyjaśniamy, czym różni się opieka paliatywna od uporczywej terapii. Propagatorzy eutanazji celowo manipulują tymi pojęciami, aby wykształcić u odbiorców mylne wrażenie, że decyzja o skróceniu życia jest jedynym sposobem na ucieczkę przed cierpieniem oraz że współczesna medycyna paliatywna nie oferuje żadnych rozwiązań pozwalających na skuteczne łagodzenie bólu i innych dolegliwości towarzyszących nieuleczalnym chorobom. Tymczasem to właśnie opieka paliatywna i hospicyjna daje pacjentom szanse na prawdziwie godną śmierć – bez bólu, bez głodu i pragnienia oraz w otoczeniu najbliższych.
Aby ukazać ogromny potencjał w rozwoju opieki paliatywnej w Polsce, a także trudności z jakimi mierzą się placówki oferujące tę formę wsparcia, pracujemy nad publikacją, która w sposób wyczerpujący omówi najistotniejsze zagadnienia dotyczące opieki paliatywnej.
Jednocześnie wiemy, że dyskusja o godnym umieraniu to szereg poważnych dylematów bioetycznych, z którymi będziemy mieć coraz częściej do czynienia. Konieczne jest więckształcenie młodych prawników czy medyków, którzy będą gotowi do podjęcia debaty na ten temat. Dlatego w ramach Akademii Ordo Iuris zorganizowaliśmy na Uniwersytecie Opolskim szkolenie poświęcone eutanazji. Podczas wydarzenia, w którym uczestniczyło kilkudziesięciu studentów, nasi eksperci wraz z wybitnymi specjalistami z zakresu prawa i prawa kanonicznego omawiali prawne i moralne aspekty eutanazji. Wskazywaliśmy między innymi, że przyzwolenie na eutanazję w sposób nieunikniony prowadzi do wzrostu zabójstw eutanatycznych motywowanych już nie chorobami w stanach terminalnych, ale np. depresją, którą można i należy leczyć.
O zagrożeniach związanych z legalizacją eutanazji mówiliśmy również podczas Akademii Ordo Iuris Extra. Nasi eksperci analizowali wówczas proeutanazyjny zwrot w holenderskim prawodawstwie oraz kampanię promującą zabójstwa eutanatyczne, z którą mierzy się obecnie włoskie społeczeństwo. Na przyszły rok zaplanowaliśmy też organizację konferencji poświęconej prawnym i medycznym aspektom eutanazji.
Bez konsekwentnego wsparcia Darczyńców i Przyjaciół Ordo Iuris, nasi eksperci nie mogliby prowadzić tak szerokiej działalności, broniąc Polski i Polaków przed tragicznymi skutkami, jakie niesie za sobą realizacja postulatów zwolenników cywilizacji śmierci. Wierzę, że z Pana pomocą oprzemy się naciskom, aby zalegalizować eutanazję w naszym kraju.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Prawo do życia nie wyklucza… zabójstwa
Propagatorzy eutanazji próbują wmówić Polakom, że eutanazja to oznaka miłosierdzia i pomoc w godnym umieraniu pacjentom, których stan zdrowia wiąże się z fizycznym bólem i cierpieniem.
Prawda jest jednak zupełnie inna. Pokazuje to choćby sprawa 64-letniej Godelievy de Troyer z Belgii, od której rozpocząłem tę wiadomość. W jej przypadku przyczyną przeprowadzenia eutanazji była depresja, którą przecież można i należy leczyć!
Ponieważ Belgia jest jednym z nielicznych krajów na świecie, w których prawo dopuszcza eutanazję osób cierpiących na depresję, nawet jeśli są całkowicie zdrowe fizycznie, kobieta złożyła wniosek o podanie jej śmiertelnego zastrzyku w związku z „nieznośnym cierpieniem psychicznym”.
Zamiast zapewnić pacjentce niezbędną opiekę psychologiczną, lekarze pozytywnie zaopiniowali jej wniosek, uznając, że zmagająca się z depresją kobieta działa „świadomie i racjonalnie”. Przed śmiercią kobieta wpłaciła 2 500 euro darowizny na stowarzyszenie promujące eutanazję. Prezesem organizacji był lekarz, który po raz ostatni przebadał pacjentkę, uznając, że kobieta jest „gotowa” do eutanazji. Ostatecznie to on podał jej też śmiertelny zastrzyk z trucizną.
Syn pacjentki o śmierci własnej matki dowiedział się dopiero dzień później – gdy było już za późno nie tylko na jakiekolwiek pożegnanie, ale też na pojednanie. Kobieta w momencie śmierci była bowiem skonfliktowana z dziećmi, co powinno być przecież dodatkowym argumentem za tym, by dać im szansę na uratowanie relacji. Być może takie pojednanie mogłoby nawet doprowadzić do zmiany decyzji kobiety o samobójstwie.Takiej szansy jednak rodzina nie dostała, a syn zmarłej pacjentki do końca życia będzie się zapewne mierzył z bólem lub poczuciem winy za śmierć matki…
Dlatego mężczyzna złożył do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez lekarzy, którzy dokonali eutanatycznego zabójstwa. Po ponad trzech latach śledztwa postępowanie zostało umorzone. Wtedy Belg złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, zarzucając pogwałcenie prawa jego matki do życia oraz jego prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego, z uwagi na pozbawienie go możliwości pożegnania się z matką przed śmiercią.
Przystąpiliśmy do sprawy, przedkładając sędziom Trybunału opinię prawną w trybie przyjaciela sądu. Wskazaliśmy w niej, że eutanazja jest nie do pogodzenia z prawem każdego człowieka do życia – niezależnie od stanu zdrowia. Podkreśliliśmy jednocześnie, że decyzja o samobójstwie nie dotyczy tylko samobójcy, ale także jego rodziny, gdyż śmierć osoby bliskiej ma ogromny wpływ na członków rodziny pacjenta, którzy powinni mieć przynajmniej możliwość pożegnania się z bliską osobą. Przypomnieliśmy też, że art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka stanowi jednoznacznie, że „nikt nie może być umyślnie pozbawiony życia” (za wyjątkiem obrony koniecznej, zatrzymania osoby podejrzanej lub tłumienia nielegalnych zamieszek).
Z naszymi argumentami zgodziło się jednak tylko dwoje spośród siedmiorga orzekających sędziów. Sędzia Georgios Serghides wskazał, że „jakakolwiek forma eutanazji byłaby sprzeczna z fundamentalnym prawem do życia”. Z kolei sędzia María Elósegui wprost zacytowała naszą opinię, zwracając uwagę na destruktywny wpływ eutanazji na rodzinę uśmierconej pacjentki.
Te dwa zdania odrębne nie zmieniły jednak wyroku, który jest niestety radykalnym ciosem w ochronę życia w systemie prawa międzynarodowego.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Odkłamujemy manipulacje radykałów
Wyrok Trybunały Strasburskiego dodaje wiatru w żagle zwolennikom eutanazji, którzy usiłują za wszelką cenę skłonić społeczeństwa do zgody na jej pełną legalizację. W trosce o życie Polaków, którzy mogliby paść ofiarą eutanatycznych zabójstw, regularnie odkłamujemyich manipulacje, przedstawiając prawdę o eutanazji.
Ukazując Polakom, jakiej opieki mogą i powinni oczekiwać u schyłku życia, przygotowaliśmy już pierwsze opracowania na temat opieki paliatywnej, która jest często mylona z uporczywą terapią. Podkreślamy, że opieka paliatywna jest ukierunkowana na poprawę jakości życia, łagodzenie cierpień fizycznych i psychicznych osób chorujących na nieuleczalne choroby. Jej celem nie jest leczenie pacjenta za wszelką cenę (gdy jest to już niemożliwe), ale poszanowanie jego niezbywalnej godności poprzez zapewnienie mu warunków godnej śmierci.Pracujemy także nad pogłębioną publikacją, w której przyjrzymy się polskiemu systemowi opieki paliatywnej.
Opublikowaliśmy również komentarz, w którym precyzyjnie wskazaliśmy różnice pomiędzy zaprzestaniem uporczywej terapii a eutanazją. Podkreśliliśmy, że eutanatyczne zabójstwo to działanie polegające na przyczynieniu się do skrócenia życia pacjenta, którego sprawcy zgodnie z polskim prawem podlegają odpowiedzialności karnej. Z kolei przerywając uporczywą terapię, lekarz nie przyczynia się do śmierci pacjenta, która następuje naturalnie – w wyniku postępu nieuleczalnej choroby. Co więcej, łącząc zaprzestanie daremnego leczenia z podjęciem terapii paliatywnej, personel medyczny umożliwia realizację prawa pacjenta do umierania w spokoju i godności.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Przerażające skutki legalizacji eutanazji
W debacie na temat eutanazji absolutnie kluczowe jest udowodnienie polskiemu społeczeństwu, że – wbrew propagandzie zwolenników eutanazji – legalizacja tej praktyki nie rozwiązuje problemów pacjentów i ich rodzin, ale je mnoży. Pokazują to jednoznacznie przykłady licznych państw Europy Zachodniej, gdzie pod pretekstem współczucia i niesienia ulgi najbardziej cierpiącym chorym dopuszczono eutanazję, która dziś stosowana bywa również wobec osób, które wcale nie wyraziły na nią zgody.
[całość i podobne pod: https://ordoiuris.pl/aktualnosci MD]
=====================
mail:
Może ten Śmiszek na sobie wypróbuje, zanim mu cały odbyt wygnije? [miesak Kaposiego…]