już za tydzień rozpocznie się kolejny rok szkolny.
Rafał Dorosiński Ordo Iuris <kontakt@ordoiuris.pl> |
To czas wielkich wyzwań dla dzieci, ale nie tylko dla nich. Również my – rodzice oraz wszyscy zatroskani o dobro najmłodszych – musimy być dobrze przygotowani, bo genderowi aktywiści na pewno nie przepuszczą okazji, by wykorzystać szkołę do indoktrynacji naszych dzieci.
Przepisy pozornie stoją po naszej stronie – polska konstytucja chroni dzieci przed demoralizacją, a traktaty międzynarodowe zabezpieczają prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Nie znaczy to jednak, że możemy spać spokojnie. Wręcz przeciwnie. Genderowi lobbyści coraz aktywniej wdrażają swoją radykalną agendę na całym świecie – także w polskich szkołach.
Walka z indoktrynacją i seksualizacją dzieci była od zawsze jednym z priorytetów działalności Instytutu Ordo Iuris. Nasi eksperci regularnie publikują kolejne poradniki dla rodziców i nauczycieli, interweniują w ich imieniu, piszą raporty i analizy. Na naszej stronie internetowej udostępniamy za darmo specjalne poradniki dla rodziców. Zawarty w nich wzór „rodzicielskiego oświadczenia wychowawczego” tysiące rodziców złożyło już w szkolnych sekretariatach, informując władze placówki, że udział dziecka w zajęciach prowadzonych przez zewnętrzne organizacje pozarządowe wymaga każdorazowej zgody rodzica lub opiekuna prawnego dziecka.
Gdy piszę do Pana te słowa, decydują się także losy wspieranej przez rząd obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej „Chrońmy dzieci. Wspierajmy rodziców”. W ubiegłym tygodniu Sejm przyjął ustawę, która trafiła do podpisu Prezydenta Andrzeja Dudy.
To częściowy sukces Instytutu Ordo Iuris i środowisk rodzicielskich. Jako pierwsi – w 2018 roku – opublikowaliśmy projekt skutecznego prawa gwarantującego wpływ rodziców na treści wdrażane w szkołach przez organizacje pozarządowe. Od tego czasu przekonywaliśmy do zmian polityków. Część z naszych pomysłów, jak obowiązek szczegółowego prezentowania rodzicom treści zajęć dodatkowych, znalazła się w nowej ustawie. Nowe prawo nie jest jednak pozbawione wad i sprzeczności. Zakazuje „seksualizacji” dzieci – ale nie definiuje pojęcia „seksualizacji”; wzmacnia rolę rodziców – ale odbiera im prawo kontroli edukacyjnych programów rządowych. O tych i innych mankamentach projektu pisaliśmy w naszych analizach i wciąż będziemy naciskać na wprowadzenie zmian, realnie gwarantujących rodzicom ich konstytucyjne prawa.
Dowodów na to, że presja społeczna i konsekwentna praca prawników Ordo Iuris ma sens, mamy wiele. W ostatnich dniach media informowały o tym, że pod wpływem interwencji Ordo Iuris i stowarzyszenia Nauczyciele dla Wolności – Ministerstwo Edukacji i Nauki usunęło ze swoich stron odnośniki do strony internetowej „telefonu zaufania”, na której znajdowały się linki do stron, będących idealnym przykładem tego, czym jest wulgarna seksualizacja i indoktrynacja dzieci. Odnośniki do strony mają także zniknąć z podręcznika szkolnego wydawnictwa Nowego Era, o co także apelowaliśmy, nagłaśniając tę bulwersującą sprawę.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Nasza konsekwencja przyniosła efekty w sprawie ochrony dzieci przed nieograniczonym dostępem do pornografii w internecie. Od lat zwracaliśmy uwagę, że niczym nieograniczony dostęp dzieci do internetowej pornografii jest patologią, z którą należy skończyć. Gdy mówiliśmy o tym kilka lat temu, byliśmy obiektem kpin i ataków medialnych. Dziś, po latach, za ograniczenie dostępu do pornografii dla nieletnich zabrały się na poważnie już nie tylko rządy państw takich jak Francja, Niemcy, Wielka Brytania czy Izrael, ale także polski rząd, który przedstawił własny projekt ustawy. Już 12 września odbędzie się wysłuchanie publiczne, w ramach którego przedstawimy naszą analizę, w której podkreślamy, że zaproponowane w ustawie rozwiązania są ułomne. Będziemy przekonywać do przyjęcia rozwiązań pozwalających na realną ochronę dzieci.
Nie zapominamy także o wspieraniu nauczycieli. W najbliższych dniach dostępny na naszej stronie katalog poradników uzupełnimy o publikację dotyczącą coraz poważniejszego problemu – mody na żądanie przez uczniów zwracania się do nich zaimkami i imieniem płci przeciwnej. Jest to problem wpisujący się w szersze zjawisko epidemii „transgenderyzmu” obserwowanej szczególnie silnie w świecie zachodnim. Publikacja skierowana będzie do rodziców, nauczycieli i wszystkich zainteresowanych, stanowiąc unikatową odpowiedź na zalew sloganów, półprawd i zwykłych kłamstw kolportowanych do opinii publicznej.
Narastającym problemem w polskich szkołach jest też utrudnianie prowadzenia lekcji poprzez używanie przez uczniów telefonów komórkowych w trakcie zajęć. Dlatego przygotowaliśmy projekt nowelizacji Prawa oświatowego, który doprecyzowuje przepisy dotyczące możliwości wprowadzania zakazów używania telefonów komórkowych w statutach szkół. Na razie osiągnęliśmy już tyle, że Ministerstwo Edukacji i Nauki oficjalnie potwierdziło zgodność z prawem statutowych zakazów używania telefonów w szkołach.
Wreszcie, kończymy pracę nad raportem, w którym pokażemy, skąd się wzięła permisywna, wulgarna edukacja seksualna, która zbiera dziś tragiczne żniwo na Zachodzie i coraz agresywniej wtłaczana jest również do Polski. Opiszemy w nim poprzedników współczesnych „edukatorów” seksualnych oraz ich cele i metody działania. Wierzę, że ta publikacja otworzy oczy tym, którzy wzięli za dobrą monetę słowa promotorów „edukacji seksualnej” jakoby chodziło w niej po prostu o „przekazywanie naukowej wiedzy na temat ludzkiej seksualności”.
Genderowi lobbyści dobrze wiedzą, że swojej agendy nie wprowadzą na drodze demokratycznych procedur, rzetelnej debaty i dyskusji ze społeczeństwem. Zamiast tego skupiają się na indoktrynowaniu dzieci i młodzieży, czekając aż to one wprowadzą ich destrukcyjne plany w życie.
Głęboko wierzę w to, że nie jest wciąż za późno, by zatrzymać ich ofensywę. Jeśli dziś się zmobilizujemy, to wciąż możemy wygrać tę batalię. Wierzę, że dzięki Pana wsparciu, działalność Instytutu Ordo Iuris przyczyni się do zatrzymania genderowego marszu po nasze dzieci i Ojczyznę.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Prawo stoi po naszej stronie
Prawnicy Instytutu Ordo Iuris wielokrotnie interweniowali w polskich szkołach, gdy genderowi aktywiści – przy współpracy z lewicowymi samorządowcami – wchodzili do szkół ze swoimi programami wulgarnej, ideologicznej seksedukacji. Wiele razy udało nam się skutecznie zapobiec wprowadzeniu tego typu zajęć.
Radni Gdańska wprost przyznali, że to działania Instytutu Ordo Iuris oraz rodziców z Odpowiedzialnego Gdańska doprowadziły do fiaska programu „Zdrovve Love”. Z kolei Gazeta Wyborcza, pisała, że to Ordo Iuris doprowadziło do porażki inicjatywy „tęczowych piątków”, która do dziś nie odbudowała swojego zasięgu sprzed naszych interwencji. Skutecznie zatrzymywaliśmy też ideologiczną indoktrynację dzieci w szkołach w Poznaniu, Krakowie i Warszawie.
Jednocześnie jesteśmy świadomi, że to nie my powinniśmy być gwarancją bezpieczeństwa dzieci i rodziców w procesie edukacji. Jesteśmy oczywiście gotowi, by pomóc każdemu, kto się do nas zgłosi, ale rodzice nie powinni być zmuszani do szukania wsparcia profesjonalnych prawników w obronie praw, zapewnionych im bezpośrednio w Konstytucji RP. Po stronie praw rodziców do wychowywania dzieci w zgodzie z własnymi przekonaniami stoi zresztą także szereg aktów wiążącego Polskę prawa międzynarodowego – w tym między innymi Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych, Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, Konwencja o prawach dziecka i Karta Praw Podstawowych Unii Europejskiej.
Skoro jednak nasi prawnicy nadal muszą interweniować w sytuacjach, w których prawo rodziców do wychowywania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami nie jest respektowane w szkołach – oznacza to, że pilnie potrzebujemy regulacji ustawowych, które wzmocnią te konstytucyjne gwarancje praw rodziców.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Czy projekt „Chrońmy dzieci”… chroni dzieci?
Krokiem w stronę urealnienia praw rodziców może się okazać uchwalony właśnie przez Sejm projekt nowelizacji prawa oświatowego, przygotowany przez obywatelski komitet inicjatywy ustawodawczej „Chrońmy dzieci. Wspierajmy rodziców”.
Świadomi tego, jak ważny jest każdy krok w kierunku zapewnienia rodzicom ich konstytucyjnych praw, opiniowaliśmy uchwalony projekt na etapie konsultacji i prac legislacyjnych. W naszym stanowisku, zwracaliśmy uwagę na to, że projekt idzie w dobrą stronę, zmierzając do większej transparentności działania organizacji zewnętrznych na terenie szkoły oraz wzmocnienia kontroli rodzicielskiej. Równolegle jednak ustawa ma szereg bardzo istotnych mankamentów.
Przede wszystkim w nowelizacji używa się nieprecyzyjnych pojęć, takich jak „seksualizacja” dzieci, co może znacząco utrudnić stosowanie w praktyce nowych przepisów. Negatywnie należy ocenić także brak konkretnych sankcji za nieprzestrzeganie ustawowych obowiązków przez dyrekcje szkół oraz organizacje zewnętrze. Opłakane w skutkach może okazać się zwolnienie z obowiązku uzyskania pozytywnej opinii rady rodziców zajęć zleconych między innymi przez administrację rządową. Gdyby władze w Polsce przejęli zwolennicy wulgarnej edukacji seksualnej przepis ten mógłby zostać błyskawicznie wykorzystany do tego, by odgórnie narzucić demoralizujące zajęcia w szkołach, co sprawi, że sama ustawa nie będzie rozwiązaniem problemu seksualizacji i indoktrynacji dzieci, ale wręcz jej źródłem…
Znajmy swoje prawa
W tym kontekście widać wyraźnie, że zmiany prawne mogą lepiej lub gorzej służyć rodzicom, ale ostatecznie to również od naszej czujności zależy to, czy uda nam się obronić nasze konstytucyjne prawa.
Dlatego na stronie Instytutu Ordo Iuris znaleźć można szereg poradników prawnych, poświęconych prawom rodziców i nauczycieli w systemie oświaty. Szczególnie zachęcamy do składania w szkole rodzicielskiego oświadczenia wychowawczego, dostępnego na naszej stronie internetowej, zwłaszcza gdy zachodzą obawy co do działalności w szkole organizacji zewnętrznych bądź prowadzenia ponadprogramowych zajęć o tematyce odnoszącej się do seksualności.
W razie jakichkolwiek problemów, świadczymy bezpłatną pomoc prawną rodzicom, których prawa będą podważane lub ograniczane. W odpowiedzi na zgłoszenia zaniepokojonych rodziców, występujemy regularnie do szkół z wnioskami o dostęp do informacji publicznej, prosząc o wykaz podmiotów działających na terenie szkoły oraz o udostępnienie opinii rady rodziców, wymaganej przed dopuszczeniem do działalności na terenie szkoły stowarzyszenia lub innej organizacji zewnętrznej. Jeśli szkoła ignoruje nasze pisma i nie respektuje praw rodziców, jesteśmy gotowi na ich dochodzenie przed sądem.
Na naszej stronie znajduje się także poradnik dla nauczycieli, w którym przypominamy, że pedagodzy mają prawo do postępowania w zgodzie w własnym sumieniem w miejscu pracy. Możliwość skorzystania z gwarantowanego konstytucyjnie sprzeciwu sumienia dotyczy nie tylko prób narzucania nauczycielom sposobu przeprowadzania zajęć i przekazywania treści wykraczających poza podstawę programową, ale też pojawiających się już w Polsce sytuacji, w których nauczyciele są zmuszani, by zwracać się do uczniów imieniem i zaimkami niezgodnymi z ich płcią.
Temu ostatniemu problemowi poświęcamy osobne miejsce w poradniku na temat transgenderyzmu, który zostanie wkrótce opublikowany. Wskazujemy w nim między innymi że zdecydowana większość osób małoletnich deklarujących identyfikację z płcią przeciwną względem ich płci urodzenia samoistnie z tego wyrasta do czasu zakończenia dojrzewania – pod warunkiem, że nie zacznie za przyzwoleniem rodziców lub szkoły przyjmowania tożsamości płci przeciwnej poprzez zmianę imienia lub sposobu ubierania się. Dowodzi to, że zgoda społeczna na negowanie biologicznych faktów prowadzi często do umacniania zaburzeń tożsamości płciowej.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Nieograniczony dostęp do pornografii dla dzieci to patologia!
Jednocześnie jesteśmy świadomi tego, że chcąc chronić nasze dzieci nie możemy poprzestać na walce o szkoły wolne od wulgarnej, ideologicznej seksedukacji.
Dziś największym zagrożeniem jest przestrzeń internetowa. Potężnym, wciąż nierozwiązanym, problemem pozostaje nieograniczony dostęp nieletnich do pornografii. Już od lat wzywamy do wprowadzenia konkretnych regulacji w tym zakresie. Nasze apele przyniosły skutek.
12 września odbędzie się wysłuchanie publiczne poselskiego projektu ustawy o „ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w Internecie”. Kończymy pracę nad stanowiskiem Ordo Iuris, w którym zwrócimy uwagę na to, że zaproponowane w ustawie rozwiązania są zdecydowanie niewystarczające.
Projekt nakłada na dostawców internetu obowiązek udostępnienia abonentom bezpłatnego narzędzia do blokowania treści pornograficznych – choć takie narzędzia „kontroli rodzicielskiej” już dziś istnieją i funkcjonują. W naszej analizie zaproponujemy istotne zmodyfikowanie przewidzianego w projekcie mechanizmu. Podamy także przykłady konkretnych rozwiązań technologicznych, dzięki którym taka blokada byłaby najbardziej skuteczna i trudna do obejścia.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Genderowa propaganda na stronach „telefonu zaufania”. Minister interweniuje
Głośnym echem odbiła się nasza interwencja w sprawie telefonu zaufania prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę oraz jego strony internetowej, polecanej w szkolnych podręcznikach, która zawiera odnośniki do stron z wulgarną edukacją seksualną.
Na problem ten zwróciło najpierw uwagę ministerstwu stowarzyszenie Nauczyciele dla Wolności. My w naszej analizie przyjrzeliśmy się zarówno treściom zamieszczonym na stronie internetowej telefonu zaufania, jak i zasadom funkcjonowania samej infolinii, zwracając uwagę na to, że zasada anonimowości powinna dotyczyć jedynie dzieci dzwoniących pod numer telefonu zaufania, ale już nie konsultantów. Rodzice powinni wiedzieć, kto pod danym numerem, zwłaszcza kiedy jest on publikowany w szkolnych podręcznikach, doradza ich dzieciom w intymnych, poufnych sprawach – czy nie ma tam np. edukatorów seksualnych związanych z organizacjami promującymi postulaty LGBT, co biorąc pod uwagę treści promowane na stronie telefonu zaufania, wydaje się całkiem realne…
Przypomnę tylko, że na stronie niezwykle potrzebnego przecież „telefonu zaufania” można dziś znaleźć linki do materiałów promowanych przez Kampanię Przeciw Homofobii czy stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza, w których promuje się między innymi organizowanie parad równości, podaje ideologiczne definicje „tożsamości płciowej” oraz informuje o możliwości dokonania tranzycji.
W związku z powyższym cieszy wiadomość, że adres strony „telefonu zaufania” zniknął ze strony Ministerstwa Edukacji i Nauki oraz że usunięcie linku z podręczników do przyrody dla klas czwartych szkół podstawowych zapowiedziało wydawnictwo Nowa Era.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Przerażająca prawda o „edukacji seksualnej”
Nasi eksperci kończą już także prace nad raportem, w którym ujawnimy prawdziwe korzenie wulgarnej, permisywnej edukacji seksualnej, powszechnej w Europie Zachodniej.
Wspomnimy między innymi o postaciach takich jak Margaret Sanger – amerykańska aktywistka feministyczna, która twierdziła, że małżeństwo to zdegenerowana instytucja, a macierzyństwo to „niewolnictwo reprodukcji”. Znaczący wkład w rozwój teorii gender, której założenia stanowią nieodłączny element permisywnej edukacji seksualnej, wniosła również francuska feministka Simone de Beauvoir, która wzywała do… ograniczenia wolności wyboru kobiet. Mówiła: „Nie możemy pozwolić́ żadnej kobiecie pozostać́ w domu, aby opiekować́ się̨ swoimi dziećmi. (…) Kobiety nie powinny mieć́ tej opcji, ponieważ̇ jeżeli ta opcja istnieje, zbyt wiele kobiet ją wybierze”.
Mówiąc o prekursorach współczesnych wytycznych permisywnej edukacji seksualnej, nie sposób nie wspomnieć również o Alfredzie Kinseyu, który uchodzi za jednego z ojców seksulogii. Kinsey pisał w swoich raportach między innymi o tym… ile orgazmów mogą przeżyć dzieci i niemowlęta. Jego pseudobadania wykazały, że czteroletnie dziecko może doświadczyć 26 orgazmów w czasie 24 godzin, dwuletnie – 7 orgazmów w czasie 9 minut, zaś jedenastomiesięczne… 14 orgazmów w ciągu 38 minut. To między innymi te przerażające eksperymenty są źródłem, z którego garściami czerpią wulgarni seksedukatorzy!
Przypominamy także o książce pod tytułem „Wychowanie seksualne” autorstwa Helmuta Kentlera – profesora na uniwersytecie w Hanowerze i zadeklarowanego homoseksualistę, który pisał o tym, że celem pedagogiki seksualnej powinno być między innymi „onanizowanie się od najmłodszych lat” łagodzenie tabu kazirodztwa między rodzicami i dziećmi, popieranie zabaw seksualnych w przedszkolu i w wieku szkolnym i stosunki płciowe od momentu osiągnięcia dojrzałości płciowej.
Aby wesprzeć działania Instytutu Ordo Iuris, proszę kliknąć w poniższy przycisk
Wspólnie obronimy nasze dzieci
Aby dokończyć pracę nad rozpoczętymi już projektami, będziemy potrzebowali Pana wsparcia.
Raport o edukacji seksualnej, który otworzy oczy wielu nieświadomych zagrożenia rodziców, to koszt rzędu ponad 20 000 zł. Choć zasadnicza część raportu jest już gotowa, nadal musimy ponieść koszty jego składu i promocji.
Na każdy poradnik, taki jak choćby opisywany poradnik dla rodziców czy nauczycieli, musimy wydać co najmniej 10 000 zł. Obecnie kończymy pracę nad poradnikiem dla nauczycieli zmuszanych do zwracania się do swoich uczniów niezgodnymi z prawdą imionami lub zaimkami. To nie tylko zbiór praktycznych porad prawnych ale też szeroka analiza zjawiska narastającej fali zaburzeń tożsamości płciowej, które coraz częściej kończy się nieodwracalnymi okaleczeniami. Znaczna część polskiego społeczeństwa nie zdaje sobie sprawy, z jak potężnym problemem mamy dziś do czynienia. Wierzę, że ta publikacja również przyczyni się do uświadamiania społeczeństwa na temat zagrożeń związanych z transgenderyzmem.
Poza tym, musimy być także gotowi, by interweniować za każdym razem, gdy zgłoszą się do nas rodzice lub nauczyciele, zaniepokojeni indoktrynacją dzieci w szkołach. Aby być w nieustającej gotowości do reagowania na takie przypadki, musimy zatrudniać zespół najlepszych – kompetentnych, profesjonalnych, zaangażowanych i świadomych – prawników.
Bez wsparcia ludzi takich jak Pan – po prostu nie byłoby to możliwe.
Z wyrazami szacunku