Klasztor klarysek w Hiszpanii, w Granadzie sprzedany buddystom. Modliły się pięćset lat. Ludzie protestują, ale naród sam wybrał apostazję. „Nowa Tradycja Kadampy”.

Klasztor w Hiszpanii sprzedany buddystom. Ludzie protestują, ale naród sam wybrał apostazję.

Paweł Chmielewski

https://pch24.pl/klasztor-w-hiszpanii-sprzedany-buddystom-ludzie-protestuja-ale-sami-zawinili/


Hiszpański klasztor klarysek został sprzedany buddystom. Był pusty: klaryski zmarły, ostatnia przełożona kilka lat temu. Należał do sióstr przez prawie pięćset lat.

Klasztor (Convento de las Vistillas) został zbudowany na początku XVI wieku. Jest położony w hiszpańskiej Granadzie. W związku z upadkiem kultury chrześcijańskiej w Hiszpanii nie ma zbyt wielu powołań, dlatego w ostatnich latach klasztor coraz bardziej pustoszał, aż w końcu, wraz ze śmiercią ostatniej przełożonej, na dobre umarło w nim klauzurowe życie modlitwy i wyrzeczenia. Budynek został następnie sprzedany buddystom.

Przeciwko transakcji protestują mieszkańcy Granady, którzy stworzyli petycję wzywającą do „obrony kulturowego i religijnego dziedzictwa” miasta.

Buddyści z grupy „Nowa Tradycja Kadampy” kupili klasztor za 2,5 mln euro. Organizacja ma siedzibę w Wielkiej Brytanii, a w Granadzie działa od ponad 20 lat, oferując zlaicyzowanym Hiszpanom kursy medytacji. W dawnym klasztorze klarysek buddyści chcą utworzyć centrum duchowe, kawiarnię i ogród. Kaplica sióstr będzie używana jako przestrzeń do medytacji.

Inicjatywa autorów petycji, choć wydaje się słuszna, w ostateczności budzi tylko gorzki śmiech. Hiszpania zdradziła Jezusa Chrystusa: ludzie masowo odwrócili się od Boga. Masońskie, a później skrajnie lewicowe rządy; przyjęcie licznych skrajnie antykościelnych i otwarcie bluźnierczych ustaw; liberalizacja aborcyjnego ludobójstwa; instytucjonalizacja sodomskich związków, które nazywane są małżeństwami; zniszczenie rodziny, które ma swój efekt w postaci skrajnie niskiej dzietności – tak wygląda dziś ten dawniej katolicki kraj. W tej sytuacji klasztor klarysek jest już rzeczywiście tylko „dziedzictwem” – świadectwem pobożnej przeszłości, zamienionej przez wiarołomny naród na pogańską teraźniejszość. Nic dziwnego, że Bóg dopuszcza, by klasztor przejęli dziś poganie. Czego Hiszpanie nie potrafili uszanować, zostaje im zabrane. 

Pach

=========================

“Paw narodów i papuga” 2 grudzień 2023

Sekularyzacja i laicyzacja, odchodzenie od religii całych społeczeństw i grup społecznych, zjawisko „obumierania” religii – procesy te, zanim wystąpiły w Polsce, od dłuższego czasu trwają na Zachodzie i nic nie wydaje się wskazywać na to, że nasz kraj – jeśli ma być członkiem respektującym standardy obowiązujące we Wspólnocie Europejskiej – pójdzie jakąś inną, własną drogą. Zachód – jak zauważa współczesny filozof religii Louis Dupré – już dawno rozstał się z kulturą chrześcijańską i nic w nim nie pozostało z dawnej wrogości ze „starych dobrych” czasów Woltera, Diderota czy innych postaci wojującego ateizmu. Nie wydaje się także, aby – oprócz słyszalnych pomruków niezadowolenia środowisk tradycyjnych – Polskę, pyszniącą się swoją przynależnością do cywilizacji Zachodu, a zarazem będącą – jak to ujął Słowacki – „pawiem narodów i papugą” („Co Francuz wymyśli – pisał też Mickiewicz – to Polak polubi”), stać było w tej sferze na jakąś szczególną oryginalność. Wszystkie znaki na polskim i europejskim „niebie” i „ziemi” zdają się potwierdzać nieubłagalność tej ogólnoeuropejskiej tendencji. W tym kontekście jakże trafnie, głęboko i gorzko brzmią słowa francuskiej filozof Chantal Millon-Delsol. Mając na uwadze procesy sekularyzacyjne i sytuację religii na Zachodzie, ze smutkiem konstatuje ona: „Po walczącym ateizmie przyszła obojętność i pogarda wobec Boga. Ateizm walczący nie ma już sensu, bo straciły sens obrazy Boga i same instytucje «zajmujące się transcendencją». Nowoczesność wygrała więc, jak się wydaje, swą ostateczną walkę, gdyż jednym z jej celów było właśnie wyzwolenie ludzi od transcendencji powodującej ich alienację” (Ch. Millon-Delsol, Bóg na wygnaniu, przeł. D. Zańko, „Znak” 2001, nr 10, s. 11). Kultura zwana chrześcijańską została zasymilowana i niemal zupełnie wchłonięta przez świecką, nowożytną, „odczarowaną” (Max Weber), zachodnią cywilizację i stała się niczym więcej niż jednym z jej „kulturowych artefaktów”. I – jakkolwiek paradoksalnie by to zabrzmiało – oznaką bardziej wskazującą na zjawisko „śmierci Boga” i jego konsekwencję, czyli nihilizm, jest nie to, że – jak pisał Heidegger – „burzy się kościoły i klasztory i morduje ludzi” (Przyczynki do filozofii), ale że w wyemancypowanej i tolerancyjnej Europie już się tego nie robi i nic nie wskazuje na to, aby miał nastąpić powrót do tych praktyk. Zupełnie inaczej jest nadal w tej części świata, w której przeważającą religią jest islam.