![]() |
Jarosław Kaczyński po raz kolejny zabrał głos na temat swobody dostępu do aborcji w Polsce. Wicepremier powiedział otwarcie, że: „niemalże na każdym rogu w Warszawie i w wielu różnych miejscach można to załatwić, nikt tego nie zwalcza.” To prawda. Wedle szacunków liczba nielegalnych aborcji za pomocą pigułek poronnych to kilkadziesiąt tysięcy rocznie. Jest to powszechnie reklamowany proceder. Z kolei legalną aborcję na żądanie można przeprowadzić w szpitalu. Kilka dni temu wicedyrektor szpitala w Oleśnicy poinformowała, że na jej oddziale przeprowadzono kolejne 3 aborcje na dzieciach z podejrzeniem zespołu Downa. Dzieci abortowano poprzez wykonanie im zastrzyków z chlorku potasu w serca, a za wszystko zapłacił NFZ z naszych podatków! To wszystko dzieje się dzisiaj, w Polsce, na naszych oczach. Podległe rządzącym służby nie zwalczają nielegalnej aborcji, a premierzy i ministrowie informują Polki w mediach jak wykorzystywać furtki w prawie aby wykonywać legalne aborcje w szpitalach. Musimy ratować Polskę i powstrzymać eskalację tego barbarzyństwa!![]() Opis tej procedury przypomina na myśl praktyki rodem z obozów koncentracyjnych: „Procedura aborcji trwa 3 lub 4 dni. W pierwszym dniu aborter używa dużej igły, aby wstrzyknąć dziecku substancję, która skutkuje nagłym zatrzymaniem krążenia. Aborter wsuwa igłę poprzez jamę brzuszną lub pochwę i wbija ją w dziecko. Celuje w jego głowę, tułów lub serce. Dziecko czuje ból i umiera. Następnie aborter wkłada listownicę do szyjki macicy, aby doprowadzić do jej rozszerzenia. Kobieta, czekając na rozszerzenie szyjki macicy przez listownicę, nosi w sobie martwe dziecko przez 2–3 dni. Drugiego dnia aborter upewnia się za pomocą USG, że dziecko jest martwe. Jeśli dziecko nadal żyje, wstrzykuje mu kolejną dawkę trucizny i kobieta wciąż musi czekać, aż w czasie skurczów wyda na świat martwego syna lub córkę. Jeśli dziecko nie wyjdzie w całości, rozpoczyna się procedura rozszerzenia i wyłyżeczkowania. Do rozczłonkowania ciała dziecka na kawałki aborter używa szczypiec i kleszczy. Kiedy wszystkie części ciała dziecka i łożysko zostaną usunięte z macicy, aborcja jest zakończona.” To nie pierwsze dzieci z podejrzeniem zespołu Downa abortowane w Oleśnicy w ostatnim czasie. W 2022 roku padł tam rekord takich aborcji – na 71 wszystkich aborcji 19 wykonano na dzieciach z podejrzeniem zespołu Downa. Aborcje na kolejnych dzieciach w szpitalu w Oleśnicy wykonywane są zgodnie z prawem, a za całą procedurę płaci NFZ z moich i Pana podatków. Do podobnych praktyk dochodzi także w innych szpitalach w Polsce. To wszystko jest możliwe, gdyż legalnych aborcji można dokonywać z formalnego powodu „zagrożenia zdrowia psychicznego matki”. Do przeprowadzenia takiej aborcji potrzebne jest zaświadczenie od psychiatry. Jak wiemy z licznych wypowiedzi medialnych, takie zaświadczenia wystawiane są przez pro-aborcyjnych psychiatrów każdej chętnej kobiecie, która się po nie zgłosi. Kontakt do takiego lekarza można załatwić sobie w kilka minut dzięki organizacjom aborcyjnym, które szeroko reklamują się w mediach. Szczegółów tej procedury nie ukrywa zresztą dyrekcja szpitala w Oleśnicy otwarcie mówiąc, że kolejnych aborcji dokonano z powodu tego, że podejrzenie zespołu Downa u dzieci rzekomo zagrażało zdrowiu psychicznemu ich matek. Idąc tym tokiem myślenia można stwierdzić, że KAŻDA ciąża może potencjalnie zagrażać szeroko pojętemu i bliżej niesprecyzowanemu „zdrowiu psychicznemu” matki. W ten sposób legalna, dostępna i coraz szerzej praktykowana jest w Polsce de facto aborcja na życzenie na każdym etapie ciąży. Nasza Fundacja głośno ostrzegała, że do tego dojdzie, już 3 lata temu, gdy Trybunał Konstytucyjny wydawał orzeczenie ws. aborcji eugenicznej. Do tego jeszcze bardziej rozpowszechniona jest w Polsce nielegalna aborcja, dokonywana za pomocą pigułek poronnych, które w naszym kraju rozprowadzają aborcyjne grupy przestępcze. Wedle szacunków, w ostatnich latach dochodzi do kilkudziesięciu tysięcy (!) aborcji tabletkami rocznie. Pigułki można sobie z łatwością zamówić u aborcjonistów z dostawą do domu. Ma zatem rację Jarosław Kaczyński, że aborcję w Polsce można sobie łatwo załatwić. Rządzący Polską politycy mają pełną świadomość tego, jak bardzo dostępna i powszechna jest aborcja w Polsce. Jednocześnie sami przyznają, że nie zwalczają tego zjawiska i zwalczać nie zamierzają. Od dawna, a konkretnie od momentu dojścia do władzy, jasno dają do zrozumienia, że są przeciwnikami wprowadzenia w Polsce skutecznego i egzekwowalnego zakazu aborcji. Gdy Prawo i Sprawiedliwość było w opozycji, politycy tej partii zawsze popierali w głosowaniach projekty dążące do wprowadzenia zakazu aborcji. Wszystko zmieniło się, gdy PiS przejął władze w Polsce. Od tego czasu głosami PiS odrzucono wszystkie obywatelskie projekty ustaw zmierzające do ograniczenia lub zakazania aborcji. Równolegle, od czasu dojścia PiS do władzy, w licznych mediach i środowiskach, które są teoretycznie i werbalnie „pro life”, zapanowała zmowa milczenia na temat plagi nielegalnych, pigułkowych aborcji oraz rosnącej liczby aborcji na życzenie w szpitalach Zamiast tego utrzymuje się, że polityka rządu doskonale wspiera ochronę życia, a polskie prawo jest wzorem dla całego świata. W konsekwencji, nie ma znaczącej presji na powstrzymanie aborcji w Polsce i wprowadzenie jej zakazu. W związku z tym, zorganizowane grupy przestępcze dynamicznie rozwijają sieć sprzedaży nielegalnych pigułek poronnych, a w szpitalach dochodzi do kolejnych rekordów aborcji na dzieciach. Aby to powstrzymać, musimy działać! Musimy organizować kolejne, niezależne akcje informacyjne, za pomocą których dotrzemy do Polaków z prawdą o aborcji i będziemy wywierać nacisk na skuteczne zakazanie barbarzyństwa, jakim jest aborcja. Jedną z takich akcji, z użyciem furgonetki ostrzegającej przed konsekwencjami pigułkowej aborcji, prowadziliśmy ostatnio na ulicach Warszawy. Gdy nasze auto przejeżdżało przez centrum stolicy, grupa aktywistów aborcyjnych wyskoczyła na ulicę i zablokowała drogę naszemu kierowcy. W tym samym czasie do naszej furgonetki podszedł mężczyzna, który przebił oponę ostrym narzędziem i unieruchomił pojazd. Niedługo potem, do auta podeszła grupa nieletnich chłopców, którzy wrzucili jajo do środka szoferki. Do tego właśnie prowadzi aborcyjny aktywizm, szeroko reklamowany na platformach społecznościowych dla dzieci i młodzieży. Aktywni byliśmy także m.in. pod szpitalem w Oleśnicy, gdzie dokonuje się obecnie najwięcej aborcji w Polsce. Po raz kolejny zorganizowaliśmy przed wejściem do tej placówki publiczną modlitwę różańcową w intencji powstrzymania aborcji oraz wystawę obrazującą, czym jest i jak wygląda aborcja. Prawdę o tym procederze mogli zobaczyć wszyscy wchodzący do szpitala, a dodatkowo o akcji informowały lokalne media. Po ulicach Oleśnicy jeździła także nasza furgonetka. ![]() Na przeprowadzenie kolejnych takich działań w najbliższym czasie potrzebujemy ok. 13 000 zł. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić prowadzenie kolejnych, niezależnych kampanii informacyjnych i dotrzeć do tysięcy nowych Polaków z prawdą o aborcji. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667 Fundacja Pro – Prawo do życia ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPWOk. 30 000 – wedle szacunków tylu nielegalnych aborcji dokonuje się rocznie w Polsce za pomocą nielegalnych pigułek poronnych. Równolegle, z roku na rok rośnie liczba legalnych aborcji w szpitalach. W 2022 roku tylko w jednym szpitalu w Oleśnicy abortowano 75 dzieci. Jeśli nie będziemy głosić prawdy o aborcji i wywierać presji na powstrzymanie tego procederu, liczba ofiar będzie rosnąć. Jak powiedział papież Jan Paweł II: naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości. Przyzwolenie na mordowanie najmniejszych i najsłabszych doprowadzi nasz kraj do zagłady. Dlatego musimy kształtować sumienia i budzić świadomość Polaków aby powstrzymać aborcję! Serdecznie Pana pozdrawiam, ![]() ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszkówstronazycia.pl |