„Nie można czuć się uprawnionym do tego, by żyć na koszt innych”. Za tę oczywistość lewicowe media atakują biskupa.
Kontrrewolucja.net zyc-na-koszt-innych
– Żaden chrześcijanin nie może czuć się uprawniony do tego, by nie pracować i żyć na koszt innych – powiedział biskup kaliski Damian Bryl podczas Mszy świętej z okazji 31 Ogólnopolskiej Pielgrzymki Robotników i Pracodawców do Narodowego Sanktuarium Świętego Józefa w Kaliszu. Jak się okazuje, ta oczywistość jest w niesmak neolewicowym mediom, które przypuściły za to atak na biskupa.
Przed Mszą świętą doszło do bulwersujących czynności, które niestety są utrwalone jako norma w kościołach w Polsce. Odczytywano list wysokiego państwowego urzędnika. Kobieta minister z kolei odczytała list od premiera. Ponadto związkowcy wygłaszali w kościele przemowy. [brrrrrr….md]
Natomiast podczas Mszy świętej w czasie kazania bp Bryl mówił, że praca jest szanowana, gdyż stanowi źródło bogactwa albo przynajmniej godnych warunków życia. Jest to też skuteczne narzędzie przeciwko ubóstwu.
– Ale nie wolno ulegać ubóstwieniu pracy, ponieważ nie można w niej odnaleźć ostatecznego i nieodwołalnego sensu życia. Praca ma istotne znaczenie dla życia człowieka, ale to Bóg, a nie praca, jest źródłem życia i celem człowieka – stwierdził hierarcha.
Przypomniał także o odpoczynku, który „pozwala ludziom wspominać i na nowo przeżywać boże dzieła, nabrać odpowiedniego stosunku i dystansu do pracy, nie pozwala zatopić się w pracy”.
– Pozwala zauważyć, że obok pracy są także inne wartości – rodzina, wiara, ojczyzna. Wszyscy potrzebujemy odpoczynku i dobrze przeżytej niedzieli – kontynuował biskup.
– Żaden chrześcijanin nie może czuć się uprawniony do tego, by nie pracować i żyć na koszt innych. Wszyscy są nakłaniani przez apostoła Pawła do tego, aby pracować własnymi rękami tak, by nie potrzebować nikogo i praktykować solidarność również materialną, dzieląc się owocami pracy z tymi, którzy znajdują się w potrzebie – stwierdził dalej bp Damian Bryl i dodał, że „lenistwo szkodzi ludzkiemu bytowaniu”.
Jak się okazuje, te ostatnie słowa wywołały wściekłość neolewicowych mediów. Anna Dryjańska na portalu natemat.pl oceniła już w tytule, że takie słowa „mają potencjał nagonki”. Słowa te wypowiedział cytowany w tekście prof. Tadeusz Bartoś, przedstawiony jako „teolog”.
– Człowiek słucha takiego kazania i zaczyna się zastanawiać, kto w jego otoczeniu jest pasożytem. Skoro bowiem chrześcijanin nie może czuć się uprawniony, by nie pracować, to jak nazwać tych, którzy nie zarabiają pieniędzy? – przekonuje Bartoś.
Co zabawne, drugi cytowany „teolog”, prof. Stanisław Obirek „wskazuje, że nazywanie pracy źródłem bogactwa jest nieporozumieniem”.
misyjne.pl / natemat.pl / kontrrewolucja.net
—————–
Obirek – przecież to apostata, były jezuita. MD
Bartoś – Laureat nagrody Hiacynt przyznawanej dorocznie przez Fundację Równości.
Hiacynt – nagroda przyznawana przez Fundację Równości za „zasługi dla tolerancji, równouprawnienia i walki z dyskryminacją”. Nagroda ma na celu pozytywne wyróżnienie osób i instytucji, dla których orientacja seksualna różna od heteroseksualnej jest rzeczą normalną i poprzez swoją działalność i postawę kształtują świadomość społeczną