Panieny a Intelektualiści. Dylematy przedwyborcze.
Mirosław Dakowski 5.03.2008. Z archiwum: https://dakowski.pl/archiwum/pliki/index.448_47.php |
Panieny a Intelektualiści Wyznam tu wreszcie mą przygodę, skrzętnie skrywaną, szczególnie przed kolegami z Ruchu JOW. Przed paru laty przysłuchiwałem się debacie „O ordynacjach do Sejmu” prowadzonej w Naukowym Kole Młodych Socjologów na Wydziale Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, u prof. Jadwigi Staniszkis. Uczenie debatowały znane Autorytety Telewizyjne prof. Andrzej Rychard i (chyba?) dr (prof.?) Raciborski. Któryś z nich przedstawił się jako zwolennik ordynacji JOW – Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Debata przedstawiała się więc interesująco. Po dwóch godzinach rozważania cech i niuansów różnych wariantów d’Hondta i Saint Lague (czy jak tam) i „przybliżeń spełniających zasady sprawiedliwości wobec wszystkich”, wspominali też o JOW – czyli czymś prostym (z podtekstem: prostackim, niegodnym roztrząsania przez intelektualistów). Studenci zadali podstawowe pytanie: Co byłoby najlepsze dla Polski, teraz? Odpowiedzi znów były wielo-aspektowe, uczone. I mętne. Na pytanie: Może walczmy o proste i oczywiste rozwiązania, bo to i skuteczne i tanie? usłyszeli znów rozważania o sprawiedliwości proporcjonalności, o regułach bardziej demokratycznych, o tym, że trzeba sprawę rozważyć wieloaspektowo i tp.. Wreszcie coś we mnie strzeliło (szlag?)– i poprosiłem o głos. Dali… Oto ma wypowiedź: Spotkały się dwie panienki lekkiego prowadzenia. Mariola pyta Violetty: – Co u ciebie? V.: – Wiesz, pracuję teraz wśród intelektualistów.. – No i co, no i jak? pyta rozciekawiona i podniecona M. – No, wygoda. I nie narobię się. Światło przyćmione, gra mocart, potem biorę penisa do ręki.. – A co to penis? No, wiesz, też taki ch…, ale zawsze miękki… Na sali stłumione chichoty niewinnych panienek, a Intelektualiści zamilkli z oburzenia. O ile wiem, dalej rozważają aspekty. |