Skandal w Instytucie Pileckiego w Warszawie

Instytut Pileckiego
ul. Foksal 17
00-372 Warszawa


Szanowni Państwo,

Dziś, 5 IX 2022 r. w Warszawie, na ulicy Krakowskie Przedmieście 11, zauważyłem ekspozycję Instytutu Pileckiego. Od pracowników obsługujących ją dowiedziałem się, że poświęcona jest ratowaniu Żydów w czasie II wojny światowej. Uwagę moją zwrócił kontrast pomiędzy logiem instytutu w barwach narodowych, postacią patrona oraz tematyką wystawy z jednej strony a eksponowaną na równi z barwami narodowymi Polski, dobrze widoczną od strony ulicy flagą Ukrainy.

Na niestosowność umieszczenia barw narodowych Ukrainy na wystawie poświeconej żydowskim ofiarom w instytucie pod patronatem polskiego patrioty zwróciłem uwagę pracownikom, pytając jednocześnie o motywy umieszczenia obcej flagi, czy o znajomość przez nich konstytucji RP w odniesieniu do barw narodowych (art. 28). Ponieważ rozmowa z nimi oraz wezwanie do usunięcia obcych barw nie przyniosła skutku, niniejszym zwracam się do Państwa poniżej jako Polak, obywatel oraz jako podatnik z którego danin finansowana jest działalność instytutu o niezwłoczne usunięcie obcych barw narodowych z tego oraz innych miejsc podlegających zarządowi instytutu.

Witold Pilecki – którego obraliście sobie za patrona – był Polskim patriotą. To czy akceptowałby dziś takie czy inne koniunkturalne sojusze lub polityczne układy jest sprawą spekulacji. Natomiast kontekst jego życia pokazuje zarówno to o co walczył jak i przeciw komu.

Warto widać przypomnieć (choć władzom Instytutu Pileckiego fakty te powinny być znane), że:

  • W czasie gdy rotmistrz Pilecki walczył o niepodległość Polski w okresie II wojny światowej i zaraz po jej zakończeniu, to pod ukraińskimi symbolami organizowano i prowadzono w Małopolsce wschodniej czy na Wołyniu masowe ludobójstwo naszych rodaków, mordowanych w wyszukanie okrutny sposób tylko za to, że byli Polakami. A przecież i dziś postaci organizatorów ludobójstwa (Szuchewych, Bandera) otaczane są na Ukrainie oficjalnym kultem.
  • Pilecki był żołnierzem podziemia. O stosunku Ukraińców do polskich formacji patriotycznych najlepiej świadczy los bestialsko zamordowanego wysłannika AK do rozmów z Ukraińcami Zygmunta Rumla. Równie dobrze na jego miejscu, mordowany z podobnym okrucieństwem mógłby znaleźć się Pilecki.
  • Na koniec Pilecki był także uczestnikiem Powstania Warszawskiego w trakcie którego Ukraińcy odznaczyli się bezprzykładnym okrucieństwem i podobnie jak SS-mani ze względu na swoje zbrodnie byli przez powstańców likwidowani. Nie mamy powodów wątpić, że podobną odrazę do zbrodniarzy jak reszta powstańców odczuwał także Pilecki.

Dlatego, biorąc pod uwagę kontekst życia i działalności Witolda Pileckiego oraz wartości którym pozostał wierny, ozdabianie ekspozycji instytutu nazwanego jego imieniem, czynione z pobudek czysto koniunkturalnych, doraźnych i politycznych barwami ukraińskimi, barwami jego antagonistów w walce o Polskę i polskość; a pod którymi i dziś kultywuje się pamięć morderców Polaków, jest nie tylko niestosowne. Jest to po prostu plucie na grób i pamięć Witolda Pileckiego.

Należałoby chyba dodać, iż niestosowność tę pogłębia eksponowanie barw ukraińskich na wystawie poświeconej ratowaniu Żydów. Udział kolaboracyjnych formacji ukraińskich w zagładzie Żydów w okresie II wojny światowej jest dobrze udokumentowany. Co więcej kult symboliki związanej z III Rzeszą, SS Galizien i innych formacji kolaboracyjnych jest do dziś żywy i oficjalnie przez władze ukraińskie podtrzymywany. Tragiczne losy zarówno Polaków jak i Żydów na Ukrainie wyznaczyły już prawie dwa wieki temu strofy „największego ukraińskiego poety” Tarasa Szewczenko (poemat genocydalny Hajdamacy) :

Ni Lacha, ni Żyda!” — głos zagrzmi kozaczy —

(…)

Jak szalony, wiesza, pali,
Sieka trupie ciało:
Dajcie Lacha, dajcie Żyda!
Mało mi ich, mało!

Oczekując na niezwłoczne Państwa działanie w tej bulwersującej sprawie.

Z wyrazami szacunku

PZ