Cenzura nie tylko covidowa. KULISY wielkiej operacji okłamywania społeczeństwa, narodów, Świata

[MD: Ja staram się pisać prawdę i to głównie ważną, powinienem więc ten artykuł sam znaleźć, skopiować..

Nie zrobiłem tego. Czemu??

Dopiero czytelnik po paru dniach mi przysłał. A to chyba NAJWAŻNIEJSZY tekst w ostatnich latach, prawda?==============================
Chyba jestem wybiórczo, jesteśmy wszyscy pod atakiem??]

20 marca 2025 pch/cenzura-covidowa-wielka-operacja-oklamywania-spoleczenstwa

Cenzura covidowa. KULISY wielkiej operacji okłamywania społeczeństwa

(Oprac. GS/PCh24.pl))

Przy okazji dochodzenia w sprawie „Kompleksu Przemysłowego Cenzury” w USA upubliczniono szereg informacji niejawnych dotyczących wielkiej operacji okłamywania społeczeństwa na temat przyczyn, skutków zarażenia koronawirusem SARS-CoV-2 i niebezpieczeństwa przyjmowania tzw. szczepionek mRNA. To rzadki przypadek, bo pięć lat od ogłoszenia przez WHO „pandemii” jedynie nieliczne państwa podjęły jakiekolwiek działania, aby zbadać nieprawidłowości związane z powszechnie wdrażaną polityką antycovidową.

Podczas „pandemii COVID-19” aż 83 rządy – pod pretekstem zapewnienia bezpieczeństwa narodowego lub zdrowia publicznego – zabroniły pokojowych zgromadzeń i wprowadziły cenzurę medialną.

Wielu naukowców i dziennikarzy było nękanych i zastraszanych. W latach 2020-2021, 17 rządów przyjęło przepisy zabraniające udostępniania „fałszywych informacji” na temat COVID-19. W Singapurze przewidziano grzywnę w wysokości do 50 000 SGD za rozpowszechnianie „fałszywych informacji” (ponad 140 tys. zł). Kary pieniężne wprowadzono w Rosji, Tanzanii, Egipcie i na Filipinach. W przypadku tego ostatniego kraju osobom oskarżonym o rozpowszechnianie „fałszywych wiadomości” na temat COVID-19 groziła kara pozbawienia wolności na okres do dwóch miesięcy.

Sprawa Murthy przeciwko Missouri

20 października 2023 roku Sąd Najwyższy USA zgodził się na rozpoznanie bardzo ważnej sprawy Murthy przeciwko Missouri (pierwotnie wniesionej jako Missouri przeciwko Bidenowi). Dotyczy ona roli, jaką odegrali urzędnicy administracji Bidena, którzy mieli wpływać na firmy Big Tech, domagając się od nich usuwania i cenzurowania wybranych treści.

Z powództwem w maju 2022 roku wystąpili prokuratorzy generalni stanów Missouri i Luizjana wraz z kilkoma prywatnymi osobami (epidemiologami, obrońcami praw konsumentów i praw człowieka, naukowcami i wydawcą mediów). Twierdzili, że różne podmioty, w tym liczne agencje i urzędnicy federalni, zaangażowały się w cenzurowanie, wymierzone przede wszystkim w przekazy konserwatywne. Chodziło o takie tematy jak wybory prezydenckie w 2020 roku, pochodzenie COVID-19, skuteczność noszenia masek, przyjmowania szczepionek oraz uczciwość wyborów korespondencyjnych.

Zarzucili urzędnikom rządu federalnego naruszenie pierwszej poprawki poprzez „wymuszanie” lub „znaczące zachęcanie” firm mediów społecznościowych do usuwania pewnych treści lub obniżania miejsca w rankingu treści na swoich platformach, wskutek czego trudniej je było znaleźć. 

W sprawie State of Missouri v. Biden, No. 23-30445 (5th Cir. 2023), w której powodami są m.in. trzej lekarze podnoszono, że platformy internetowe „pociągane za sznurki” przez rząd tłumiły ich wiadomości, ponieważ nie zgadzały się one z oficjalną narracją władzy.

W odpowiedzi urzędnicy argumentowali, że „starali się jedynie złagodzić ryzyko dezinformacji w internecie” poprzez „zwracanie uwagi na treści”, które naruszają „politykę platform”, co jest formą dozwolonej ingerencji rządu.

Sąd okręgowy zgodził się z powodami i udzielił wstępnego szerokiego zabezpieczenia w sprawie. Sąd ocenił postępowanie kilku urzędów federalnych i wydał nakaz zaprzestania kontaktów z platformami social mediów, który dotyczył Białego Domu, Naczelnego Lekarzowa, CDC, FBI, Narodowego Instytuty Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID), Agencji ds. Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni Infrastruktury (CISA ) oraz Departamentu Stanu.

Sąd Apelacyjny częściowo podtrzymał, a częściowo uchylił zabezpieczenie i zmodyfikował zakaz dla urzędników. W opinii sądu, urzędnicy Białego Domu we współpracy z biurem Naczelnego Lekarza wymuszali i znacząco zachęcali platformy do moderowania treści. Ingerowali więc w prawo do wolności słowa, czego im nie wolno robić.

Z materiałów sądowych wynika, iż urzędnicy z Białego Domu, CDC, FBI i kilku innych agencji co najmniej od 2020 r nalegali na usuwanie przez platformy „nieprzychylnych im treści i kont”. Uzyskali dostęp do przyspieszonego systemu raportowania, obniżania w rankingu treści lub usuwania oznaczonych postów oraz stron użytkowników.

Moderacja dotyczyła treści związanych z teorią wycieku wirusa z laboratorium (COVID-19), lockdownów, skutków ubocznych szczepionek, oszustw wyborczych i wiadomości dotyczących kompromitującej zawartości laptopa syna prezydenta, Huntera Bidena.

Cenzurowano m.in.: Jayantę Bhattacharyyę i Martina Kulldorffa, dwóch epidemiologów, którzy są współautorami Deklaracji z Great Barrington, artykułu krytykującego lockdowny; Jill Hines, aktywistkę, która zainicjowała akcję „Otwórz ponownie Luizjanę”; Aarona Kheriaty’ego, psychiatrę, który sprzeciwiał się blokadom i nakazom szczepień; Jima Hofta, właściciela serwisu internetowego Gateway Pundit, niegdyś usuniętego z sieci. Naruszano także prawa obywateli Missouri i Luizjany, którym uniemożliwiono zapoznanie się z pewnymi informacjami i opiniami.

Sąd ocenił postępowanie kadry zarządzającej praktycznie wszystkich agencji od HHS, CDC, FDA, FBI, NIAID, CISA, przez Departament Stanu, Handlu, Skarbu, a nawet Biuro Spisu Ludności na Komisji Pomocy Wyborczej kończąc.

Pozwano Facebooka, Twittera (obecnie „X”), YouTube’a i Google’a. Zgromadzony materiał pokazuje, że urzędnicy Białego Domu nakazywali np. „natychmiastowe usunięcie konta” albo ograniczenie znajdowalności w sieci określonych treści. Domagano się oznaczania postów i tweetów, aby można je było ostatecznie usunąć, usuwania postów i filmów, ale także częstych aktualizacji moderacji treści. Żądano szczegółowych informacji na temat zasad moderacji Facebooka, wyjaśnień odnośnie do tego, co zrobiono, aby ograniczyć „wątpliwe” lub „sensacyjne” treści i jakie „interwencje” zostały podjęte. Żądano informacji na temat „mierzalnego wpływu” polityki moderacji na platformach; chciano wiedzieć, „jak dużo postów [zostało] zdegradowanych” i dlaczego nie zmieniono pozycjonowania w razie szerzenia „mis-informacji”.

Facebook gorliwie usuwał również te treści, które nie naruszały jego własnych zasad moderacji. Wybrane filmy – „oznaczane” przez urzędników – były „degradowane”. Platformy pomagały we wzmacnianiu propagandy rządowej na dane tematy (wzmocnienie algorytmiczne). Urzędnicy i tak byli niezadowoleni, a „frustracja miała osiągnąć punkt szczytowy w lipcu 2021 roku”, gdy rzecznik Białego Domu i Naczelny Lekarz, dr Fauci, a także prezydent Biden domagali się zdecydowanych działań w celu ograniczenia „dezinformacji” na temat COVID-19.

Urzędnicy CDC wskazywali platformom, co jest „mis-informacją” i co trzeba zrobić, aby się jej pozbyć. Agenci FBI pozostawali w stałym kontakcie z platformami, przekazując im zawczasu dane strategiczne, ostrzegając o „tendencjach w zakresie dezinformacji w okresie poprzedzającym federalne wybory”.

Z ustaleń sądu wynikało, że urzędnicy, zarówno kanałami prywatnymi, jak i publicznymi, zwracali się do platform o usuwanie treści i stosowali groźby. Wymuszali cenzurę kont prowadzonych przez innych urzędników stanowych za rzekomą „misinformację medyczną”. Na przykład usunięto film Departamentu Sprawiedliwości Luizjany, który przedstawiał obywateli stanu składających zeznania przed Kongresem i kwestionujących skuteczność stosowania szczepionek oraz noszenia masek w czasie „pandemii”.

Medycy Kulldorff czy Kheriaty skarżyli się, że z powodu cenzury ich postów w mediach społecznościowych zostali zmuszeni do autocenzury i nieinformowania społeczeństwa np. o skutkach szczepionek przeciw COVID-19, chociaż mieli fachową wiedzę na ten temat, ze względu na wykształcenie i doświadczenie.

Sąd Apelacyjny zaznaczył, że „rzadko miał do czynienia z tak skoordynowaną kampanią, na tak ogromną skalę, zorganizowaną przez urzędników federalnych, która zagrażała fundamentalnemu aspektowi amerykańskiego życia”. Dodał, że Sąd Okręgowy miał słuszność co do prawidłowej oceny „nieustających nacisków” ze strony niektórych urzędników w celu cenzurowania treści. Sąd przychylił się do oceny sądu niższej instancji, iż urzędnicy zmierzali do stłumienia milionów postów chronionych pierwszą poprawką do konstytucji i przez swoje działania spowodowali nieodwracalną szkodę.

Sąd Apelacyjny przypomniał, że pozbawienie praw wynikających z pierwszej poprawki, nawet na krótki okres, wystarcza do stwierdzenia nieodwracalnej szkody. Dodał także, że chociaż urzędnicy są zainteresowani współpracą z mediami społecznościowymi w celu przeciwdziałania dezinformacji i ingerencji w wybory, to jednak „rządowi nie wolno wspierać tych interesów w stopniu, w jakim angażuje się w tłumienie punktu widzenia”, ponieważ „nakaz ochrony wolności wynikających z pierwszej poprawki zawsze leży w interesie publicznym”.

https://pch24.pl/tak-powstaje-system-globalnej-cenzury

Śledztwa komisji sądownictwa

Poza procesami sądowymi, które są w toku, w USA komisje Izby Reprezentantów wszczęły postępowanie w sprawie „The Censorship Industrial Complex. U.S. Government Support For Domestic Censorship And Disinformation Campaigns 2016 – 2022”.

9 marca 2023 roku dziennikarz Michael Shellenberger zeznając przed podkomisją sądowniczą, mówił o współczesnym wielkim przedsiębiorstwie cenzorskim zarządzanym przez amerykańską elitę naukową i technologiczną oraz finansowanym przez nieświadomych podatników. Kompleks zagraża wolności i demokracji. Obejmuje rosnącą sieć agencji rządowych, instytucje akademickie i organizacje pozarządowe, które aktywnie działają w celu cenzurowania obywateli amerykańskich – często bez ich wiedzy – w wielu kwestiach, w tym dotyczących pochodzenia COVID-19, szczepionek na COVID-19, e-maili dotyczących transakcji biznesowych Huntera Bidena, zmian klimatycznych, energii odnawialnej, paliw kopalnych i wielu innych. 

Oskarżenia padły pod adresem: Obserwatorium Internetowego Uniwersytetu Stanforda (Stanford Internet Observatory), Uniwersytetu Waszyngtońskiego (Washington University), Laboratorium badań kryminalistycznych w Atlantic Council (Atlantic Council’s Digital Forensic Research Lab) i Graphika (firma analizują social media), które mają niejasne powiązania z Departamentem Obrony, CIA i innymi agencjami wywiadowczymi. Współpracują także z wieloma agencjami rządowymi USA w celu zinstytucjonalizowania badań nad cenzurą i propagowania ich na innych uniwersytetach i w think tankach.

Instytucje tworzące kompleks cenzorski mają prowadzić operacje szerzenia własnych wpływów często pod przykrywką „weryfikacji faktów”, przekonując dziennikarzy i kierownictwo mediów społecznościowych, że dokładne informacje są dezinformacją, że uzasadnione hipotezy są „teoriami spiskowymi” i że większa autocenzura skutkuje większą liczbą rzetelnego raportowania.

Zdaniem Schellenbergera, „w wielu przypadkach cenzura, np. oznaczanie treści w mediach społecznościowych, jest częścią operacji wpływu mającej na celu dyskredytację informacji opartych na faktach”. Dodaje, że kompleks cenzury wykorzystuje metody manipulacji psychologicznej, niektóre opracowane przez wojsko amerykańskie podczas globalnej wojny z terroryzmem, łącząc je z wysoce wyrafinowanymi narzędziami z zakresu informatyki, w tym z zaawansowanymi systemami algorytmicznymi (tzw. sztuczną inteligencją). Przywódcy tego kompleksu obawiają się, że internet i platformy mediów społecznościowych wzmacniają przekaz i pozycję populistów, alternatywne oraz marginalne osobowości i poglądy, które uważają za destabilizujące.

Co charakterystyczne, urzędnicy federalni i agencje rządowe wcześniej zaangażowane w zwalczanie Państwa Islamskiego (ISIS) i terroryzmu, później w walkę z „ekstremistami”, obecnie koncentrują się na tropieniu „mis-informacji”.

Zabroniono dziennikarzom ujawniania pozyskanych tajnych dokumentów (stanowisko Instytutu Aspen i Centrum Polityki Cybernetycznej Uniwersytetu Stanforda z 2020 roku). Za „szkodliwe” uznano podawanie dokładnych informacji na temat szczepionek przeciwko COVID-19, ponieważ powodowały obawy obywateli przed przyjęciem wakcyn.

Shellenberger zdefiniował „Kompleks Przemysłowy Cenzury” (CIC) jako „sieć ideologicznie dostosowanych instytucji rządowych, organizacji pozarządowych i akademickich, które w ostatnich latach zyskały władzę cenzorską w celu ochrony własnych interesów przed zmiennością i ryzykiem procesów demokratycznych”. Oni nie „bronią demokracji” – jak twierdzą. „Raczej bronią własnej polityki i interesów finansowych, szkodząc demokracji”.

Z jego śledztwa wynika, że „kompleks” tworzyli m.in.: Narodowa Fundacja Nauki (National Science Foundation, NSF), która od stycznia 2021 roku przekazywała dotacje rządowe na naukę dotyczącą „przeciwdziałania mis/dezinformacji” w mediach społecznościowych. Czterdzieści dwie uczelnie otrzymały 64 granty. NSF stworzyła nową ścieżkę badawczą „Ścieżka F” dotyczącą dezinformacji i cenzury pod nazwą „Trust and Authenticity in Communication Systems”, uzasadniając swój program cenzury koniecznością obrony społeczeństwa obywatelskiego.

Przykładowe programy, które uzyskały granty to: WiseDex dotyczący „wykorzystania mądrości tłumu i technik sztucznej inteligencji pomagających oznaczać więcej postów;” Hacks/Hakerzy: zestaw narzędzi do „budowania zaufania wokół kontrowersyjnych tematów, takich jak skuteczność szczepionek”; Ohio State University: CO:CAST „pomaga decydentom zarządzać środowiskiem informacyjnym”; Meedan: Co·Insights „umożliwia współpracę społecznościową, sprawdzanie faktów i pracę organizacji akademickich w celu współpracy i skutecznego reagowania na pojawiające się dezinformacyjne narracje podsycające konflikty społeczne i nieufność” itp.

„Kompleks Przemysłowy Cenzury” ma używać narzędzi, którymi dysponuje Departament Obrony, pierwotnie opracowanymi do walki z terrorystami np. program „Social Media in Strategic Communication (SMISC)” stworzony w 2011 roku przez DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency) „w celu pomocy w identyfikowaniu misinformacji czy oszukańczych kampanii i przeciwdziałania im za pomocą prawdziwych informacji”. Program zakłada wykrycie misinformacji, rozpoznanie struktury kampanii perswazji i wpływanie na operacje w serwisach i mediach społecznościowych, identyfikację uczestników i zamiary oraz pomiar efektywności kampanii perswazyjnych i przesyłanie komunikatów wzajemnych dotyczących wykrytych operacji wywierania wpływu przez przeciwnika. Ten sam model stosuje np. „Course Correct”.

Poza NSF ważną rolę w zorganizowanym przedsięwzięciu cenzorskim odgrywała CISA – Agencja ds. Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury utworzona w Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) w 2018 roku w następstwie działań podjętych jeszcze przez administrację Baracka Obamy.

Schellenberger twierdzi, że Digital Forensics Research (DFR) Lab utworzony w Atlantic Council jest jedną „z najbardziej uznanych i wpływowych profesjonalnych instytucji cenzury na świecie”. Atlantic Council DFR Lab powołała zagraniczny portal DisinfoPortal w czerwcu 2018 roku, bezpośrednio we współpracy z National Endowment for Democracy (NED) i 23 organizacjami do cenzurowania pewnych narracji wyborczych przed wyborami w Europie w 2019 roku.

Od 2018 roku Atlantic Council jest oficjalnym partnerem Facebooka/Mety w walce z dezinformacją na całym świecie. Think tank jest finansowany ze środków pochodzących między innymi z Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, Departamentu Stanu, USAID, National Endowment for Democracy, a także firm energetycznych i producentów broni.

Innym podmiotem zaangażowanym w „Kompleks Przemysłowy Cenzury” jest Graphika: prywatna firma zajmująca się analizą sieci pod kątem „obcej ingerencji w wybory” , która otrzymała środki z Departamentu Obrony od jednostki odpowiedzialnej za prowadzenie wojny psychologicznej oraz z DARPA.

Moonshot CVE to kolejna prywatna firma (z siedzibą w Londynie), która miała przeciwdziałać radykalizacji „prawicowców” w internecie. Startup technologiczny utworzony w 2015 roku specjalizuje się w zwalczaniu „teorii spiskowych”, przemocy ze względu na płeć i handlu ludźmi. Jest z nim związana Elizabeth Neumann, była asystentka sekretarza DHS ds. zwalczania terroryzmu.

W działalność kompleksu cenzorskiego zaangażowana jest także: Foreign Influence Task Force, agencja zajmująca się cyber-regulacją, która składa się z członków FBI, DHS i ODNI. Ponadto inna instytucja: Global Engagement Center, oddział analityczny Departamentu Stanu USA, który poprzez krajowe organizacje fact-checkingowe zajmuje się zwalczaniem dezinformacji i wykrywaniem sieci botów rosyjskich. Wreszcie Hoemland Security Information Network oflagowuje konta. 

W ramach kompleksu cenzorskiego działa Election Integrity Project – partnerstwo czterech finansowanych przez rząd organizacji cenzorskich: Stanford Internet Observatory, Graphika, Atlantic Council’s Digital Forensic Research Lab, Laboratorium Dezinformacji Uniwersytetu Waszyngtońskiego, które tropią m.in. rosyjską dezinformację.

Schellenberger twierdzi, że wiele osób z kompleksu cenzorskiego było zaangażowanych w szerzenie dezinformacji, starając się zdyskredytować prawdziwe wiadomości, przekonując, że oznaczone przez nich treści to „teorie spiskowe” np. te dotyczące pochodzenia COVID-19.

https://pch24.pl/tak-powstaje-system-globalnej-cenzury

Fact Checking: Udokumentowane przykłady, w których „kompleks przemysłu weryfikatorów faktów” jest wykorzystywany w celu cenzurowania informacji, głównie o lewicy.

Fact-checking czyli jak cenzuruje lewica – badanie

Autor: AlterCabrio , 18 lutego 2024 ekspedytfact-checking-czyli-jak-cenzuruje-lewica

Udokumentowaliśmy niezliczone przykłady, w których „kompleks przemysłu weryfikatorów faktów” jest wykorzystywany jedynie jako fortel mający na celu cenzurowanie trafnych informacji, które sprawiają, że lewica wypada źle.

Najbardziej niechlubnym przykładem jest historia laptopa Huntera Bidena, która została „zweryfikowana” jako rosyjska „dezinformacja” i pogrzebana przez gigantów mediów społecznościowych, aby przechylić wybory na korzyść Joe Bidena.

−∗−

Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org

−∗−

Badanie Harvardu wykazało, że „weryfikatorzy faktów” w przeważającej mierze wyznają poglądy lewicowe

Branża „dezinformacji” to po prostu stronniczy front cenzurowania legalnych informacji.

Nowe badanie przeprowadzone przez Harvard, które zszokuje świat, wykazało, że „weryfikatorzy faktów” zajmujący się dezinformacją w przeważającej mierze wyznają lewicowe poglądy polityczne.

No, kto by się spodziewał?

Dane z Harvard Misinformation Review pokazują, że spośród 150 „ekspertów od dezinformacji” tylko 5 procent skłania się „nieznacznie w prawo” w swoich poglądach politycznych.

10 procent to centrowcy, a pozostałe 85 procent skłania się lekko w lewo, w lewo lub skrajnie w lewo.

Bjorn Lomborg

@BjornLomborg

Misinformation experts are perhaps not quite unbiased “Experts leaned strongly toward the left of the political spectrum” Data from Harvard Misinformation Review, survey of 150 misinformation experts, https://misinforeview.hks.harvard.edu/wp-content/uploads/2023/07/altay_survey_expert_views_misinfo_20230727

Zdjęcie

·

655,1 tys. Wyświetlenia

Badanie wyjaśnia również drastycznie oczywisty fakt, że osoby o lewicowych przekonaniach nie będą w stanie dostrzec lewicowej dezinformacji, ponieważ albo ją zignorują, albo aktywnie ją polubią.

Bjorn Lomborg

·

16 lut 2024

@BjornLomborg

·

Obserwuj

Misinformation experts are perhaps not quite unbiased “Experts leaned strongly toward the left of the political spectrum” Data from Harvard Misinformation Review, survey of 150 misinformation experts, https://misinforeview.hks.harvard.edu/wp-content/uploads/2023/07/altay_survey_expert_views_misinfo_20230727

Obraz

Bjorn Lomborg

@BjornLomborg

·

Obserwuj

Misinformation experts lean strongly left They are probably great at identifying misleading right-wing content But not so with left-leaning, because they won’t notice, or actively like it Great essay on why we should be skeptical about misinformation experts deciding what is… Pokaż więcej

Obraz

1 tys.

„Nawet jeśli zauważą, prawdopodobnie zignorują to, ponieważ uważają, że potwierdza to właściwą „podstawową prawdę” lub ponieważ traktowanie jej jako dezinformacji byłoby niezręczne w ich środowisku społecznym” – zauważa badanie.

Innymi słowy: „nie ma nic złego w tym, kiedy my to robimy!”

Udokumentowaliśmy niezliczone przykłady, w których „kompleks przemysłu weryfikatorów faktów” jest wykorzystywany jedynie jako fortel mający na celu cenzurowanie trafnych informacji, które sprawiają, że lewica wypada źle.

Najbardziej niechlubnym przykładem jest historia laptopa Huntera Bidena, która została „zweryfikowana” jako rosyjska „dezinformacja” i pogrzebana przez gigantów mediów społecznościowych, aby przechylić wybory na korzyść Joe Bidena.

https://youtube.com/watch?v=3obm_JHAE-g%3Fsi%3DoDj4GPkKVitj-v6U

Gdy tylko Biden został wybrany, „Washington Post” ogłosił, że nie będzie zawracać sobie głowy sprawdzaniem jego twierdzeń.

„Weryfikatorzy faktów” wcześniej również żądali, aby YouTube cenzurował więcej filmów pod kątem „dezinformacji”, a jednym z powodów był rzekomo fakt, że nikt nie ogląda ich treści.

Branża ma także obsesję na punkcie memów o „weryfikacji faktów”, które naśmiewają się z lewicowych przywódców politycznych.

„Któż to mógł sobie wyobrazić, że <dezinformacja> stanie się stronniczą obelgą używaną do marginalizacji i wykluczenia politycznych wrogów komunistów?” zauważył Carl Benjamin.

==============================================

Carl Benjamin

@Sargon_of_Akkad

Who could have imagined that “misinformation” was a partisan slur used to marginalise and deplatform the political enemies of communists?

Bjorn Lomborg

@BjornLomborg 16 lut

Misinformation experts are perhaps not quite unbiased “Experts leaned strongly toward the left of the political spectrum” Data from Harvard Misinformation Review, survey of 150 misinformation experts, https://misinforeview.hks.harvard.edu/wp-content/uploads/2023/07/altay_survey_expert_views_misinfo_20230727

Zdjęcie

·

99,9 tys. Wyświetlenia

_______________

Harvard Study Finds ‘Fact Checkers’ Overwhelmingly Hold Left-Wing Views, Paul Joseph Watson, 17th February 2024

−∗−

Kto tu kłamie: „ruskie” czy Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.

TVPInfo pisze poniższe, a my pytamy: Kto tu kłamie?? Przecież te 6 punktów to prawda, sygnalizujemy to od dawna… Zobaczcie sami. MD

===================================

Rosyjska kampania dezinformacyjna ws. uchodźców. Na co trzeba uważać?

łz, kf 15.04.2022, https://www.tvp.info/59660178/agresja-rosji-na-ukraine-rosyjska-kampania-dezinformacyjna-ws-uchodzcow-rcb

Polska jest celem ofensywy reżimu Władimira Putina. Rosja próbuje narzucić fałszywą narrację dotyczącą uchodźców z Ukrainy – ostrzega Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.

Kreml usiłuje zmienić postrzeganie przez Polaków uchodźców z Ukrainy zaatakowanej przez Rosję. Analitycy z RCB wyliczyli sześć fałszywych linii narracji i ostrzegają, żeby nie dać się zmanipulować rosyjskim propagandystom.
1. Polski rządu przyjmuje uchodźców z Ukrainy, aby przypodobać się USA i Unii Europejskiej.
2. Rząd obciąża budżet kraju, zapewniając Ukraińcom bezpłatną opiekę medyczną, żywność, mieszkania i edukację.
3. Unia Europejska nie zamierza przyjmować kolejnych uchodźców ani uczestniczyć w finansowaniu ich utrzymania.

4. Wydatkowanie środków finansowych na utrzymanie Ukraińców wywoła ubóstwo Polaków.
5. Przyjmowanie uchodźców z Ukrainy doprowadzi do destabilizacji Polski i masowych protestów.
6. Polityka Polski wobec Ukrainy nieuchronnie sprowadza zagrożenie dla bezpieczeństwa i prowokuje wybuch wojny.

=======================
Straż Graniczna poinformowała w piątek rano, że od 24 lutego do Polski wjechało z Ukrainy ponad 2,757 mln osób. Jak dodano, w czwartek w przeciwnym kierunku – z Polski na Ukrainę wyjechało 22,5 tys. osób, zaś od 24 lutego 652 tys. osób.

Widziane z Ameryki: Posmakowali tyranii i chcą więcej

AlterCabriohttps://www.ekspedyt.org/2022/04/04/posmakowali-tyranii-i-chca-wiecej/

Początkowo odbywało się to subtelnie, a widzieli to tylko ci, którzy szukali. Potem coraz więcej ludzi budziło się na to, co się dzieje, ale zbyt wielu nadal tłumaczyło i usprawiedliwiało rosnący autorytaryzm potrzebą „dobra wspólnego”, ponieważ nie chcieli dostrzec natury tyranii, jak również odbierania kolejnych swobód.

−∗−

W menu na dziś danie nienasycone. A konkretnie o samozwańczych despotach, którzy posmakowali tyranii i nie zamierzają na tym poprzestać. Materiał nie tylko o politykach, ale o zachowaniu mediów, tzw. Big Tech i serwisów społecznościowych w przejmowaniu coraz większej kontroli nad społeczeństwem. Felieton pisany z perspektywy amerykańskiej.

Zapraszam do lektury.

____________***____________

Teraz, gdy już zasmakowali tyranii, media, liberałowie, Big Tech i media społecznościowe chcą znacznie więcej

Jest takie powiedzenie, że „Władza absolutna korumpuje absolutnie”, a to, co obserwujemy, to samozwańczy dyktatorzy, którzy poczuli już „smak tyranii” i zdecydowali, że chcą to utrzymać.

Na przestrzeni dziejów widzieliśmy prawdziwość tego stwierdzenia i im starsza jest „Ameryka”, tym bardziej absolutna staje się korupcja. Zauważamy, jak podstępnie tyrania i tendencje dyktatorskie przeniknęły prawie każdy aspekt rządów, mediów, mediów społecznościowych i Big Tech.

◊ ◊ ◊

Początkowo odbywało się to subtelnie, a widzieli to tylko ci, którzy szukali. Potem coraz więcej ludzi budziło się na to, co się dzieje, ale zbyt wielu nadal tłumaczyło i usprawiedliwiało rosnący autorytaryzm potrzebą „dobra wspólnego”, ponieważ nie chcieli dostrzec natury tyranii, jak również odbierania kolejnych swobód.

Nie łudźcie się, gdy już raz wolność zostanie odebrana, jej odzyskanie bez rozlewu krwi jest praktycznie niemożliwe.

Przykładem tego był 11 września i to jak w imię „bezpieczeństwa” Amerykanie pozwolili politykom żądnym władzy pozbawić Amerykanów praw za pomocą Patriot Act. Praw, których nigdy nie odzyskaliśmy.

ZAWSZE BĘDZIE JAKIEŚ KOLEJNE „ZAGROŻENIE”

Niektórzy przywódcy państwowi, media, media społecznościowe i Big Tech, wraz z reżimem Bidena i ich „nakazami”, które wciąż są odrzucane przez sądy, zasmakowali potęgi tyranii i nie już chcą z niej rezygnować.

Słyszeliśmy już trochę o sprawie fatalnego laptopa Huntera Bidena, więc nie będziemy się w to zagłębiać. Stefan Stanford wykonał świetną robotę w poprzednim artykule, ale niedawne ujawnienie zmowy mającej na celu ukrycie tych wiadomości przed Amerykanami, zaraz po pandemicznych lockdownach, w których politycy i reżim Bidena wzięli Amerykanów pod but, daje nam spojrzenie na szerszy obraz… i nie jest to nic miłego.

Chociaż moglibyśmy cofnąć się w historii znacznie dalej, tylko w ciągu ostatnich kilku lat pod pozorem „dezinformacji”, pandemii, a teraz tej wojny daleko, daleko od nas, możemy dostrzec skalę różnych grup tyranów koordynujących ataki na Amerykanów, aby zmusić ich do „posłuszeństwa”.

W każdym przypadku Amerykanie byli zmuszani poświęcić swoje swobody, pieniądze, mowę, a wszystko to pod hasłem, że „to sytuacja awaryjna!”.

Zawsze zza rogu wyłoni się jakaś kolejna sytuacja kryzysowa, w której dyktatorzy skłonni będą próbować przejąć kontrolę nad narodem.

„PLANDEMIA”

Te ohydne próby zaby w subtelności zakończyły się, gdy po raz pierwszy potwierdzono Covid i kiedy to przywódcy uznali, że mają prawo do zamykania całych państw, uznawania, jakie przedsiębiorstwa są „niezbędne”, a które „nieistotne”, co skutkowało utratą miejsc pracy i dochodów przez miliony pracowników oraz zniszczeniem łańcuchów dostaw, a zwłaszcza zaopatrzenia w żywność.

Kiedy Biden zaczął okupować Biały Dom, Demokraci dali osłonę liberalnym przywódcom stanowym i dużym korporacjom, by mogli „nakazywać” zachowania. Noś maskę lub zostaniesz zwolniony. Zamaskuj się lub nie wejdziesz do sklepu, nie zjesz obiadu, nie pójdziesz na siłownię, do baru, lokalu rozrywkowego.

Odwiedź swoich sąsiadów a zostaniesz ukarany grzywną lub inną karą, jak to miało miejsce w wielu stanach rządzonych przez liberałów, na przykład w Michigan pod rządami samozwańczej dyktatorki, Gretchen Whitmer. Inni grozili swoim wyborcom karą, jeśli mieli więcej niż (tu wstaw liczbę) ludzi w swoim domu na obiedzie.

Oto tylko jeden akapit z oryginalnych rozporządzeń G. Whitmer dot. lockdownu, z marca 2020r.:

Od godz. 12:01 w dniu 24 marca 2020r. przez co najmniej trzy tygodnie osoby fizyczne mogą opuścić swój dom lub miejsce zamieszkania tylko w ściśle określonych okolicznościach i są zobowiązane przestrzegać środków dystansowania społecznego zalecanych przez CDC, w tym pozostawanie w odległości co najmniej sześciu stóp od osób spoza gospodarstwa domowego danej osoby, w zakresie, w jakim jest to wykonalne w danych okolicznościach.

Od tego momentu wszystko się zmieniło, a to tylko jeden przykład, z jednego stanu/miasta rządzonego przez liberałów.

Następnie rozpoczęły się „nakazy dotyczące szczepień”, wobec których sądy federalne były bardzo krytyczne i orzekły, że są one niezgodne z konstytucją i stanowią nadużycie władzy, ale wcześniej miliony Amerykanów już zostały zmuszone do przyjęcia eksperymentalnego preparatu do swoich ciał, a odmowa groziła utratą pracy.

Szkody w gospodarce, niedobory żywności, roszczenia bezrobotnych itp. były druzgocące dla dziesiątek milionów Amerykanów.

Tyrani naprawdę zasmakowali w niekontrolowanej władzy podczas fazy o nazwie Covid.

INFLACJA? ZAMKNIJ SIĘ I RADŹ SOBIE

Teraz jest wojna. Daleko, między Rosją a Ukrainą, gdzie reżim Bidena, Demokraci, z pomocą mediów głównego nurtu, mediów społecznościowych i Big Tech, używają jej jako powodu inflacji, niedoborów żywności i podwyżek cen gazu, a to wszystko to wina ROSJI.

Oczywiście należy całkowicie zignorować i/lub zapomnieć, że wszystkie te kwestie narosły jeszcze przed wybuchem wojny.

Niepokojące, że połowa Ameryki im wierzy, a przynajmniej udaje, że wierzy. Myślę, że odpowiedź na to pytanie zależy od przekonania, czy oni są skorumpowani, czy po prostu głupi.

Nie tylko próbują odrzucać winę, ale po raz kolejny wykorzystują „zagrożenia”, lub to, w co chcą, abyśmy wierzyli, że jest zagrożeniem dla USA, domagając się od Amerykanów racjonowania zakupów, ograniczenia jazdy samochodem, zużywania mniejszej ilości energii elektrycznej lub mówiąc wprost…
PODPORZĄDKUJ SIĘ! Po prostu zamknij się i radź sobie.

Nie jeździj tyle! Obniż temperaturę ogrzewania zimą! Zwiększ temperaturę w klimatyzacji latem!

I jedno z moich ulubionych „Pomóż Ukrainie. Przestań narzekać na wyższe ceny paliwa”.

Te przykłady nie mają końca… ale wszystkie wskazują na jedną rzecz. Kontrolę. My powiemy ci, co masz robić, a ty po prostu bądź posłuszny bez marudzenia.

Niedobory jedzenia? Cóż, w stolicy proponują racjonowanie!

„ROSYJSKA DEZINFORMACJA”

Media, Big Tech i media społecznościowe również poczuły prawdziwy smak tyranii. Od chwili, gdy New York Times przestał kłamać na temat skandalicznych i obciążających informacji z laptopa Huntera Bidena i przyznano, że jest to jednak prawdziwa historia, a nie, jak fałszywie twierdziły media, „rosyjska dezinformacja”, zobaczyliśmy do jakiego stopnia Big Tech i media społecznościowe przejęły władzę po tym, jak się rozzuchwaliły gdy uszło im na sucho zbanowanie urzędującego prezydenta, kiedy Trump był w Białym Domu.

Media mówią, że to fałsz. Big Tech manipuluje wynikami wyszukiwania, aby upewnić się, że każdy, kto chce dowiedzieć się czegoś o tej historii, jest przekierowany do informacji z mediów, które twierdzą, że była to jednak rosyjska dezinformacja. Media społecznościowe blokowały lub zawieszały każdego, kto dzielił się prawdą, utrzymując, że rozpowszechnia rosyjską dezinformację.

Cóż, wszystko to miało miejsce, dopóki NYT w końcu się nie przyznał… ale już po wyborach.

PODSUMOWANIE

Uzurpatorzy władzy nie próbują już być subtelni w swoim pragnieniu jeszcze większej władzy i kontroli nad amerykańską ludnością, ale ostatnie wydarzenia pokazały nam, jak smak tyranii prowadzi bezpośrednio do starego przysłowia: Władza absolutna korumpuje absolutnie.

Pytanie na koniec: Jak myślicie, jakie będzie następne „zagrożenie”, aby samozwańczy dyktatorzy, wraz z całą tą tyranią, mogli przejąć jeszcze większą kontrolę nad Amerykanami 

___________

Now That They Have Tasted Tyranny, The Media, Liberals, Big Tech And Social Media Want Much More, Susan Duclos, March 21, 2022

=================================

Uzupełnienia:

Wszystko dla naszego dobra czyli tyrania szczerze praktykowana
Pytanie brzmi: dlaczego traktuje się nas jak głupie dzieci, które nie mogą tak po prostu wybrać, ale muszą zrobić sobie „szczepienie”, a następnie dostać „zielone przepustki” na podróż, pracę lub […]

___________

A w mediach bez zmian…
Szokujące wypowiedzi sygnalistów [whistleblowers], ujawnione materiały wideo i tajne nagrania ukazują przestępstwa popełniane przez media. Project Veritas, Charlie Chester z CNN, Udo Ulfkotte, Julian Assange z WikiLeaks i nie tylko… […]

___________

‘Pandemia’ to nie błąd
Zrujnowali życie, kraje i światową gospodarkę w wyniku świadomej polityki na bazie rozległej sieci kłamstw, a ostatnim aktem oszustwa będzie twierdzenie, że to był „błąd”. Tymczasem ta sama agenda, która […]

___________

Ilekroć pojawia się kryzys… czyli jak zwiększyć kontrolę
Ilekroć pojawia się kryzys – czy to kryzys militarny, polityczny, gospodarczy, finansowy czy społeczny – tłum domaga się silnych przywódców, by się nim zaopiekowali. To doskonale pasuje do osób, które […]

___________

Kto nam zbudował plac zabaw czyli czytajcie Suttona
Sutton nie zajmował się jakimiś nierealnymi spekulacjami. Był wybitnym badaczem akademickim, który w kilku pracach nienagannie udokumentował swoje wnioski. Nie będąc w stanie przeciwstawić się jego badaniom, establishment (w tym […]

Co się stało w Buczy?

Co się stało w Buczy? – Dawid Hudziec

Słowem wstępu. Nie mogę jechać do Buczy, więc jak ktoś oczekuje ode mnie materiału z miejsca wydarzenia, to niech przestanie. Do dzisiaj w ogóle nie wiedziałem, że taka miejscowość istnieje.

https://www.bibula.com/?p=132903

Sypać wyrokami kto i czemu jest winien również nie zamierzam. Przejrzałem kilkanaście relacji z miasta i wypowiem swoją opinię na ten temat – drążyć go można będzie jeszcze długo, w najbliższych dniach będą pojawiać sie nowe fakty i „fakty”.

W ukraińskich mediach (nie piszę w polskich, bo te przepisują wspomniane na żywca) pojawiła się informacja o tym, że Rosjanie wycofując się z miasta dokonywali masowych egzekucji ludzi, przy czym w zależności od źródła, zabijali albo w miejscach obok masowych grobów, albo po całym mieście. Fotografie i wideo z miejsca są podpisywane tak: trupy leżące dosłownie wszędzie – to wynik rosyjskiej masowej egzekucji dokonanej podczas odwrotu.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony oświadczyło, że wycofało swoje siły 31 marca. Z kolei burmistrz miasta publikował wideo o ukraińskim ostrzale miasta (bardzo silnym) skierowanym w siły Federacji Rosyjskiej (i tutaj samego profilu nie znalazłem i ciężko mi stwierdzić, czy było to 31 marca – wcześniej, czy 1 kwietnia, kto ma czas niech szuka, uzupełnia) i że o ten rejon toczyły się ciężkie walki.

Z nagrania jakie opublikował wynika, że Ukraina dokonała bardzo ciężkiego ostrzału i na pewno takie miały miejsce wcześniej – i możliwe, że wcześniej Rosjanie również ostrzeliwali miasto zanim je zdobyli (o ile prowadzono o nie walki). Również ważny jest inny materiał przestawiony przez burmistrza 31 marca/1 kwietnia, w którym mówi o wyzwoleniu miasta, nie informuje jednak o masowych egzekucjach. Do niego jeszcze wrócimy.

2 kwietnia do Buczy przyjeżdżają pierwsi (na których trafiłem) dziennikarze z Ukrainy i informują o ogromie zniszczeń, minach-pułapkach oraz o znalezionych ciałach ze związanymi rękoma.

Na jednym polskojęzycznym portalu „wyznawców Putina” znalazłem wpis, w którym „informowano”, że białe opaski u cywilów to wyraz sympatii względem Rosji. Nieprawda. Oznaczają one, że cywil jest „z tej strony frontu” i dla mężczyzn noszenie takiego znaku jest obowiązkowe – nie zawsze, ale jednak. Sympatia nie ma tutaj nic do rzeczy.

Obecni w Buczy dziennikarze agencji Reuters podkreślili, że wiele z ciał leżało tam już od kilku dni, a nawet tygodni. Miejscowi powiedzieli dziennikarzom, że to wszystko to ludzie zabici przez Rosjan strzałem w tył głowy. Zdaniem pracowników agencji, ludzie mogli zginąć i za sprawą odłamków itd. I mnie wydaje się, że co najmniej przeważnie tak było – ciała znajdują się w większości w przypadkowych miejscach – ktoś jechał na rowerze, ktoś w samochodzie. To oznacza, że albo Rosjanie w pewnym momencie otwarli ogień do mieszkańców, którzy z jakiegoś powodu zapełniali ulice (co samo w sobie brzmi niewiarygodnie), albo ludzie ginęli od ostrzałów tam gdzie one ich dosięgły, na przestrzeni jakiegoś czasu.

Przy tym o masowych mogiłach pisano juz w pierwszej połowie marca. Wątek „katyński” wydaje mi się tutaj działaniem propagandowym.

Podobna sytuacja z grobami jest w Mariupolu, gdzie zabitych chowano nawet w lejach od artylerii, bo robić tego nie było ani komu, ani kiedy. Do tej pory na obszarach, gdzie nie trwają regularne walki, można zauważyć ciała zabitych. Przez prawie miesiąc większość ludzi siedziała w piwnicach, jak sami mówią. Jednocześnie toczyły sie ciężkie walki i ostrzały, oczywistym jest, że ludzie (w tym i żołnierze) ginęli i gdzieś ich pochować trzeba było. Zwłoki widoczne w materiałach opublikowanych w kwietniu, to najpewniej zabici w wyniku ostatniej fazy starć i ostrzałów, o których mówił burmistrz. W takich warunkach pochować ich nie było komu (a i wygodniej było tego nie robić)

Krew. Spotkałem się z opiniami, że zabici od kul, czy od odłamków, powinni leżeć w kałużach krwi. Przez ostatnie lata widziałem bardzo dużo ofiar wojny i z całym zdecydowaniem stwierdzam, że jest odwrotnie – w większości przypadków, które widziałem krwi było bardzo mało, albo w ogóle. To tylko na filmach latają kończyny, a ludzie po strzale odlatują na kilka metrów. W rzeczywistości wlot kuli jest bardzo mały, podobnie odłamki również mogą być drobne i ich skutki analogiczne z postrzałem. Zabici moim zdaniem wyglądają jak ofiary ostrzałów, zwłaszcza w takiej scenerii.

Druga kwestia to zabici mający zawiązane ręce za plecami. Wersje są dwie: rosyjskie egzekucje, albo ciała podrzucone przez Ukraińców jako operacja fałszywej flagi i jakby się komuś to podobało czy nie – obie wersje są możliwe. Ale. W wypadku egzekucji sadzę, że byliby to żołnierze wroga, albo dywersanci. Wersja z masowymi egzekucjami cywilów do mnie nie przemawia. Dlaczego akurat tam? A nie np. w Berezowo, gdzie byłem i żadnych takich działań nie podejmowano. Dlaczego pozostawiono przy życiu mieszkańców i burmistrza, który to podobno przez miesiąc sie ukrywał jednocześnie będąc aktywnym medialnie? Jeżeli doszło do egzekucji żołnierzy to mamy oczywiście do czynienia ze zbrodnią wojenną i to bez wątpienia. Zastanawia mnie jednak w dalszym ciągu losowe rozrzucenie ciał ze związanymi rękoma i brak chęci zatarcia za sobą śladów.

Wersja z ukraińskimi działaniami propagandowymi jest przedstawiana głównie przez stronę rosyjską. Według niej szereg ciał miało zostać przywiezionych po wycofaniu sie sił Federacji Rosyjskiej, w celu spreparowania dowodów. Tutaj Ukraińcy mieliby na to jakieś dwa dni i taka akcja musiałaby być zaplanowana wcześniej – np. w celu przykrycia ostatnich informacji o strzelaniu do rosyjskich jeńców. Ja bym w tym przypadku nie zawracał sobie głowy rozrzucaniem zwłok po mieście, tylko wykopał dół na obrzeżach miasta i tam wrzucił wszystkie przywiezione ciała.

Widziałem na razie tylko jeden materiał z wypowiedziami mieszkańców – strasznie, ostrzały, brak prądu. O masowych egzekucjach z tego co widzę na razie mówi tylko burmistrz.

Na wieści z Buczy szybko zareagowali rosyjscy blogerzy. Przedstawiono fragment nagrania, na którym leżące zwłoki miały sie poruszać. Informacja szybko została skorygowana przez nich samych – zwłoki się nie ruszały, mylnie przyjęto plamę na szybie i perspektywę w lusterku samochodu za ruch.

Przed kilkoma godzinami do sprawy odniosło się rosyjskie Ministerstwo Obrony, które całe wydarzenie uznało za ukraińską prowokację propagandową. Posłużono sie dwoma fotografiami z internetu. Według interpretacji rosyjskiego MON-u, część ciał podrzucono, dla lepszego efektu. Argument dla mnie słaby – część ciał można było już zabrać, zwłaszcza z drogi, dla bezpiecznego przejazdu. Faktem fakt, że Kreml nie ma w tej chwili możliwości skutecznej obrony – nie ma jak przedstawić dowodów na to, że czegoś nie zrobili jego żołnierze.

Teren ten obecnie kontroluje Ukraina i napływają już informacje o setkach znalezionych ciał – przy czym zwracam uwagę, że jest różnica pomiędzy zwłokami rozstrzelanego człowieka, a ofiarą ostrzału artyleryjskiego. Obszar który kontrolowali Rosjanie był na 100% ostrzeliwany przez Ukraińców i wpisywanie ofiar takich działań na konto rosyjskiej inwazji, „bo to oni napadli”, albo „strzelali sami do siebie” – jest już czystą propagandą.

Na miejscu powinny się od razu pojawić międzynarodowe komisje, wczoraj – najpóźniej dzisiaj. Nie natrafiłem na informacje, żeby takie dotarły. Niezbędna jest ekshumacja zwłok, ustalenie przyczyny śmierci i tożsamości zabitych. Czy tak sie stanie? Zobaczymy. Nie należy wykluczać jeszcze wariantu wznowienia przez Rosję działań na tym odcinku, co zostanie zinterpretowane jako próba zatarcia śladów (tylko po co w takim razie było się wycofywać, pozostawiając ewidentne dowody?).

Z propagandowego punktu widzenia, całe wydarzenie jest bardzo na rękę Ukrainie, tak jak filmik z jeńcami był korzystny dla Rosji. Rosjanie mają Mariupol z „Azowem”, a Ukraińcy Buczę. Opór Ukraińców wobec Rosji wzrośnie gwałtownie, co do tego nie powinno być wątpliwości.

Moje zdanie na temat tego kto jest winien? Przede wszystkim podkreślam rozróżnienie ofiar ostrzałów (działań wojennych) od egzekucji. To dwie całkowicie różne kwestie. Jak napisałem na początku, przesądzać nie będę – za dużo tutaj niepewnych i rzeczy, które muszą zostać wyjaśnione, a raczej nie będą. W najbliższych zresztą dniach powinny pojawić się nowe informacje i może rzucą na tę sprawę nieco więcej światła.

Dawid Hudziec, Donieck

Za: Myśl Polska (4-04-2022) | https://myslpolska.info/2022/04/04/co-sie-stalo-w-buczy/