Szanowni Państwo, Wystartowaliśmy ze stroną facebookową naszej akcji protestacyjnej Stop Lidl. Gorąco zachęcamy do jej polubienia i promowania pośród swoich znajomych, którzy mogą być nią zainteresowani oraz w lokalnych społecznościach parafialnych i duszpasterskich: Stop LIDL – Ogólnopolski Komitet Obrony Gietrzwałdu Nasza ogólnopolska akcja protestacyjna przyniosła kolejne owoce. W niedzielę 15 grudnia, a zatem nazajutrz po naszej serii pikiet, Lidl ogłosił podwyżki wynagrodzeń dla pracowników. Kierownictwo sklepu przysłało także korespondencję z wyjaśnieniami do Grzegorza Brauna, w którym kierownicy zarzekają, że decyzje odnośnie budowy centrum dystrybucyjnego jeszcze nie zapadły. Pamiętajmy, że projekt inwestycji zakłada magazynowanie odpadów (w tym niebezpiecznych), a forma centrum dystrybucyjnego może być tylko przykrywką do tego. Obrona Gietrzwałdu jest obecnie jednym z najpilniejszych zadań naszej polityki krajowej, dlatego zachęcamy do udziału w tym przedsięwzięciu choćby poprzez pomoc w rozpropagowaniu tej nowej, facebookowej strony. Pozdrawiam i z Panem Bogiem, |
Archiwa tagu: Gietrzwałd
Protesty przeciw planowanej budowie centrum dystrybucji Lidla w Gietrzwałdzie
14 grudnia 2024 https://pch24.pl/protest-przeciw-planowanej-budowie-centrum-dystrybucji-lidla-w-gietrzwaldzie
Protest przeciw planowanej budowie centrum dystrybucji Lidla w Gietrzwałdzie
(Białystok, 14. 12. 2024 r. Pikieta w ramach protestu przed sklepami sieci Lidl. Fot. Anatol Chomicz / Forum)
W kilku miastach Polski, m.in. Olsztynie i Białymstoku przed sklepami Lidl protestowali w sobotę przeciwnicy planowanej przez tę sieć handlową budowie centrum dystrybucyjnego w Gietrzwałdzie. Do manifestacji zorganizowanej przez Komitet Obrony Gietrzwałdu reprezentującego środowiska prawicowe i katolickie, dołączyli ekolodzy i mieszkańcy gminy.
Podobne protesty odbyły się przed sklepami Lidl w innych miastach w Polsce. W Olsztynie protestujący trzymali transparenty z napisami: „Nie chcemy waszych śmieci w Gietrzwałdzie”, „Stop Lidlowi, pomoc Gietrzwałdowi”, „Gietrzwałd dla pielgrzymów, a nie dla magazynów”.
Antoni Górski z Komitetu Obrony Gietrzwałdu powiedział PAP, że budowa centrum dystrybucyjnego w Gietrzwałdzie zdewastuje teren. – Planowane centrum ma być zlokalizowane na 40 hektarach ziemi i usytuowane w odległości 800 metrów od bazyliki gietrzwałdzkiej. Zniszczony zostanie krajobraz i zniwelowany teren. Wycięte zostaną klony na kilometrowej zabytkowej alei pielgrzymów. Nie chodzi tylko o centrum dystrybucji, ale też o to, że odpady będą ściągane w to miejsce ze wszystkich sklepów Lidla w regionie. Uruchomienie centrum wiąże się też ze wzmożonym ruchem samochodów ciężarowych nawet 160 tirów na dobę – powiedział Antoni Górski.
Do uczestników protestu związanych ze środowiskami prawicowymi i katolickimi dołączyli też ekolodzy i mieszkańcy gminy Gietrzwałd. Jedna z mieszkanek gminy Aleksandra Kozuń powiedziała PAP, że „każda osoba, która zapoznała się z planem inwestycji, będzie jej przeciwna, ponieważ większość osób mieszkających gminie straci”. – Centrum dystrybucji ma powstać na obszarze chronionego krajobrazu Doliny Pasłęki, czyli na obszarze, w którym zabrania się inwestycji, trwale zmieniających krajobraz. Gmina Gietrzwałd była do niedawna reklamowana jako wspaniałe miejsce do zamieszkania, ciche i spokojne. Sprzedawano działki budowlane a chwilę później uchwalono miejscowy plan zagospodarowania, który zakłada usługi, co pozwala wybudować centrum dystrybucyjne – podkreśliła, dodając, że nie przekonują jej argumenty, iż dzięki inwestycji powstaną miejsca pracy.
– Ja nie chcę jeździć wózkiem widłowym w hali bez światła przez 12 godzin, moje sąsiadki też nie są tym zainteresowane. Jakiekolwiek miejsca pracy nas nie zadowolą. Protestujemy przeciw temu, że centrum ma powstać blisko zabudowań, a jezioro może być zanieczyszczone i będzie hałas – wyjaśniła.
Biuro prasowe Lidla przesłało do PAP swoje stanowisko, w którym przekazano, że „teren Gietrzwałdu jest rozpatrywany pod względem budowy nowego obiektu”. „Jednak w tym momencie ewentualny termin rozpoczęcia tej inwestycji nie jest znany. Chcielibyśmy jednak podkreślić, że na wspomnianym terenie miałoby powstać potencjalne centrum dystrybucji, w którym przechowywane byłyby m.in. produkty spożywcze oferowane w sklepach Lidl Polska. Natomiast fałszywą informacją jest, że w tym miejscu znajdować się będzie składowisko odpadów. Podkreślamy także, że od samego początku prac nad każdą z naszych inwestycji analizujemy wszelkie warianty, które w największym stopniu są dopasowane do otoczenia i sąsiadującej z inwestycją natury” – przekazał w komunikacie Lidl.
Jak wyjaśniła firma, projekt planowanego centrum dystrybucji w Gietrzwałdzie spełnia wymagania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego terenu. Nowy budynek ma być oddalony od skrajnej strony budynku bazyliki o niemal 1 000 metrów. Nowa inwestycja oznacza ponad 200 nowych miejsc pracy dla społeczności lokalnych – podkreśla sieć. Według przedstawicieli Lidla firmie zależy na tym, aby być „dobrym sąsiadem” społeczności lokalnych. „Nasze obiekty w żadnym stopniu nie emitują do środowiska niekomfortowych zapachów. Ze względu na lokalizację działki w Gietrzwałdzie oraz oddalenie od zwartej zabudowy mieszkalnej, potencjalna działalność naszego centrum dystrybucji będzie komfortowa dla mieszkańców miejscowości” – wyjaśniono.
Lidl przekazał, że na terenie potencjalnej nowej inwestycji surowce nie będą utylizowane, przetwarzane czy spalane. „Nadajemy surowcom drugie życie, dlatego odpady będą na bieżąco przekazywane do recyklera” – dodano.
Gietrzwałd to warmińska wieś, oddalona od Olsztyna o około 20 kilometrów. Znana jest przede wszystkim z miejsca objawień Matki Bożej w 1877 roku oraz licznie uczęszczanego przez pielgrzymów sanktuarium maryjnego. Objawienia w Gietrzwałdzie zostały jako jedyne w Polsce oficjalnie uznane przez Kościół.
Źródła: PAP (Agnieszka Libudzka), PCh24.pl RoM
O Urzędzie Nauczycielskim Kościoła, o Gietrzwałdzie i obronie przed ideologią – ks. prof. Tadeusz Guz
O Urzędzie Nauczycielskim Kościoła, o Gietrzwałdzie i obronie przed ideologią – ks. prof. Tadeusz Guz [cz. 3]
Autor: AlterCabrio , 12 grudnia 2024
Proszę mieć tę pewność. Nauka katolicka to jest najcenniejszy klejnot intelektualny dla każdego człowieka na całym globie. Nikt takiej spójnej doktryny nie przedłożył światu jak Urząd Nauczycielski Kościoła. A jak państwo wiecie z naszych wypowiedzi i refleksji, nie każda wypowiedź, np. papieża, jest zgodna z doktryną Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. W związku z tym taka rada. Dzisiaj trzeba właściwie wszystko badać, rozważać. I zawsze prosić Ducha Bożego: bądź przy nas.
−∗−
Ks. prof. Tadeusz Guz (Putney 2024 część 3)
[to samo, może lepiej.. md]
−∗−
Pierwsza część spotkania:
O filozofii i ataku na rzeczywistość – ks. prof. Tadeusz Guz
Nic, żadne procesy w Europie czy na świecie nie dzieją się przypadkowo. Wszystko jest zaprogramowane z najgłębszą precyzją. I neomarksizm tym się różni od marksizmu-leninizmu, że neomarksizm poddaje pod negację […]
_______________
Druga część spotkania:
O karze śmierci, muzyce atonalnej i peccatum mortale – ks. prof. Tadeusz Guz [cz. 2]
Dlaczego Pan Bóg skrócił nasze życie? Że nie żyjemy jak Noe 950 lat? Żeby nam skrócić nasze ziemskie męki. A śmierć jako karę zaaplikował ponieważ wynika to ze sprawiedliwości, bo […]
Braun i Polacy idą na wojnę z Lidlem. Protesty w całej Polsce. „Nasze działania weszły już na bardzo zaawansowany poziom”
Braun idzie na wojnę z Lidlem. Protesty w całej Polsce. „Nasze działania weszły już na bardzo zaawansowany poziom”
12.12.2024 https://dakowski.pl/wp-admin/post.php?post=41615&action=edit
Wielka akcja pod Lidlami w całej Polsce. W najbliższy piątek i sobotę 13 i 14 grudnia przed przeszło setką sklepów odbędą się pikiety przeciwko budowie centrum dystrybucyjnego Lidla w pobliżu Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.
Protest zapowiedziano m.in. przed sklepem przy ul. Wolskiej 19/25 w Warszawie. Demonstracja rozpocznie się o godz. 13:00. Protesty organizowane przez Konfederację Korony Polskiej odbędą się jednak w całej Polsce.
Do udziału w akcji zachęcał m.in. polski poseł do Parlamentu Europejskiego Grzegorz Braun. „Szanowni Państwo, nasze działania w ramach akcji Stop Lidl weszły już na bardzo zaawansowany poziom ” – przekazał.
„ Współpracujemy z dwiema kancelariami prawnymi, które na nasze zlecenie prowadzą postępowania prawne i administracyjne w celu podważenia pozwolenia na budowę oraz unieważnienia decyzji środowiskowej, jakich udzielono Lidlowi w ramach przygotowań do inwestycji.
Zamówiliśmy kilka ekspertyz z zakresu prawa budowlanego i ochrony środowiska, które najprawdopodobniej wykażą niezgodność planów inwestycyjnych z obowiązującym prawem (zwłaszcza jeśli chodzi o zabudowę Obszaru Chronionego Doliny Pasłęki).
Ponadto formujemy zespoły wolontariuszy, którzy będą organizowali pikiety protestacyjne pod sklepami #Lidl w całej Polsce. Przygotowujemy się także do wyposażenia ich w materiały informacyjne, banery oraz setki tysięcy ulotek.
Działania te, choć prowadzone w ramach Ogólnopolskiego Komitetu Obrony Gietrzwałdu na zasadach wolontariatu, wymagają poniesienia sporych nakładów (same działania prawne pochłoną około 40 tys. zł), bez których nie jest możliwe powstrzymanie inwestycji Lidla w Gietrzwałdzie ” – dodał polityk.
https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fgrzegorz.michal.braun%2Fposts%2Fpfbid0xBzDJcf544YFcEtGfM2ummfatXZMAY8iHCcan4JXdoJcM3MBDcnYKCkX3gAGYvR2l&show_text=true&width=500
Jak podają organizatorzy, manifestacje odbędą się pod wybranymi sklepami sieci Lidl w:
- Dąbrowie Tarnowskiej,
- Łodzi,
- we Wrocławiu,
- w Zielonej Górze,
- Andrespolu,
- Andrychowie,
- Augustowie,
- Białobrzegach,
- Białymstoku,
- Bochni,
- Brzegu,
- Brzesku,
- Brzezinach koło Łodzi,
- Busku Zdroju,
- Chojnicach,
- Człuchowie,
- Dąbrowie Górniczej,
- Elblągu,
- Ełku,
- Gdańsku,
- Gdyni,
- Gliwicach,
- Gryficach,
- Jarosławiu,
- Jastrzębiu Zdroju,
- Jaworznie,
- Kielcach,
- Kluczborku,
- Kolbuszowej,
- Kościerzynie,
- Krakowie,
- Krzeszowicach,
- Legionowie,
- Legnicy,
- Łańcucie,
- Łomży,
- Mielcu,
- Mikołowie,
- Morągu,
- Myślenicach,
- Niepołomicach,
- Nisku,
- Nowej Dębie,
- Nowym Sączu,
- Nowym Targu,
- Olesnie,
- Olsztynie,
- Opolu,
- Ostrowcu Świętokrzyskim,
- Piasecznie,
- Piotrkowie Trybunalskim,
- Pruszczu Gdańskim,
- Raciborzu,
- Radomiu,
- Radomsku,
- Redzie,
- Rybniku,
- Rzeszowie,
- Skarżysku Kamiennej,
- Słupsku,
- Sopocie,
- Stalowej Woli,
- Stargardzie,
- Starogardzie Gdańskim,
- Suchej Beskidzkiej,
- Suwałkach,
- Szczecinie,
- Sztumie,
- Tarnobrzegu,
- Tarnowie,
- Tczewie,
- Wadowicach,
- Warszawie,
- Wejherowie,
- Wieliczce,
- Wodzisławiu Śląskim,
- Zamościu,
- Zawierciu,
- Żorach.
Dokładny wykaz sklepów można znaleźć TUTAJ.
Przypomnijmy, że tzw. centrum dystrybucyjne Lidla ma powstać na terenie dawnego PGR-u Łajsy w Gietrzwałdzie i obejmować ponad 40 ha.
– To będzie największa sortownia śmieci w Europie, a nie centrum dystrybucyjne – wskazywali podczas niedawnej konferencji prasowej eksperci zaproszeni przez Komitet Obrony Gietrzwałdu. Centrum ma być zlokalizowane w pobliżu tamtejszego Sanktuarium – miejsca, gdzie w 1877 roku doszło do objawień Maryjnych, jedynych na terenie Polski zatwierdzonych przez Kościół. Mieszkańcy wskazują, że jego budowa zakłóci tamtejszy krajobraz i przyćmi historyczną zabudowę świątyni. Przewodniczący Komitetu Jacek Wiącek podkreślał, że inwestycja Lidla zagraża także cenny przyrodniczo obszarom.
Sobota. Protest w obronie Gietrzwałdu pod sklepem Lidl’a w Warszawie, ul. Grochowska 147 w dniu 14 grudnia 2024 roku w godz. 10 – 15
Zapraszamy na pikietę/protest pod sklepem Lidl’a w Warszawie, ul. Grochowska 147 w dniu 14 grudnia 2024 roku w godz. 10:00 – 15:00.
Protest dotyczy planowanej inwestycji Lidl’a w Gietrzwałdzie, tzw. centrum dystrybucyjnego, w obrębie którego na ponad 40 ha
mają być składowane substancje toksyczne i niebezpieczne.
Poniżej podaję link do strony WSWG z zaproszeniem na pikietę i link na niej do pobrania stosownej ulotki.
Proszę o udostępnianie gdzie tylko można. =>
https://wswg.pl/?page_id=418
Serdecznie zapraszamy.
Przedstawiciel Warszawskiego Stowarzyszenia Wspierania Gietrzwałdu:
Zbigniew Dworakowski
Żądamy obrony Gietrzwałdu przez biskupów. W dodatku – w ich języku!
Opolski Komitet Obrony Gietrzwałdu:
Czcigodny Biskup Ordynariusz diecezji opolskiej
Jego Ekscelencja Andrzej Czaja
Zachęceni mądrą dewizą JE Księdza Biskupa
Astare coram Te et Tibi ministrare “Trwać przed Tobą i Tobie służyć”
Trwając przy Kościele katolickim , zjednoczeni wokół
Opolskiego Komitetu Obrony Gietrzwałdu
pytamy się Księdza Biskupa jako naszego duszpasterza, jak i członka Rady Stałej Episkopatu.
– Czy Episkopat Polski, którego Jego Ekscelencja jest członkiem, zamierzają podjąć rzeczową dyskusję jak i obronę Sanktuarium w Gietrzwałdzie, jedynego miejsca w Polsce, w którym Objawiała się Matka Boża i które zostały przez Kościół uznane za prawdziwe.
Dotyczy to skandalicznego planu utworzenia największego składowiska odpadów śmieci w Europie, w pobliżu tego Sanktuarium?.
Objawienia w Gietrzwałdzie zostały uznane przez najwyższe władze kościelne za prawdziwe.
Sieć sklepów wielkopowierzchniowych LIDL zapowiada, że do Gietrzwałdu ma trafiać 150 tysięcy ton odpadów rocznie, w tym 3,25 tys. ton klasyfikowanych jako niebezpieczne. Wśród niebezpiecznych będą m.in.:
-zużyte urządzenia zawierające freony HCFF, HFC – 500 ton rocznie;
-nieorganiczne odpady zawierające substancje niebezpieczne – 500 ton rocznie;
-organiczne odpady zawierające substancje niebezpieczne – 500 ton rocznie;
-baterie i akumulatory niesortowane – 300 ton,
-lampy fluorescencyjne i inne urządzenia zawierające rtęć – 250 ton rocznie;
-urządzenia zawierające freony – 300 ton rocznie;
-zużyte urządzenia, w tym urządzenia elektryczne i elektroniczne zawierające niebezpieczne składniki – 600 ton rocznie.
A to wszystko w odległości zaledwie 400 metrów od budynków Sanktuarium!
Księże Biskupie, czy mamy trwać przed Bogiem i Jego Matką pośród stert śmieci i niebezpiecznych odpadów?
Zaniepokojeni takim obrotem spraw jak i milczeniem naszych duchowych przywódców, jednocześnie biorąc pod uwagę nasze
Sensus Fidei, zwracamy się do Was z apelem, Czcigodni Biskupi:
Bądźcie odważni wobec Boga!
Bądźcie wierni Stolicy Piotrowej!
Papież Franciszek w Encyklice Laudato Si, skierował wezwanie do ludzi dobrej woli o naglącą ochronę środowiska naturalnego. Przypomina w niej:
“Nie jesteśmy Bogiem. Ziemia istniała wcześniej niż my i została nam dana”
Tym bardziej nasza piękna, ojczysta ziemia, przekazana nam w depozycie przez poprzednie pokolenia.
Nadto, ziemia ta została uświęcona obecnością Matki Boga!
Czy możemy być głusi na te zaistniałe fakty?
Czy ” trwanie przy Bogu” ma pozostawać bierne?
Papież Franciszek dodaje:
“Sojusz pomiędzy ekonomią a technologią prowadzi do odcinania się od wszystkiego, co nie należy do ich doraźnych interesów”
Katolicy nie powinni brać udziału w takich doraźnych sojuszach.
Tym bardziej, gdy negatywnie wpływają na nasz kościół.
Doprawdy, wysypisko śmieci w bliskim sąsiedztwie Bazyliki urąga Bogu i ludziom.
Od naszych hierarchów i duszpasterzy oczekujemy podjęcia konkretnych kroków w celu protestu przeciwko haniebnym zamiarom Lidla, jak i ratowania tak cennego Sanktuarium.
Kończąc, jeszcze raz posłużymy się papieską encykliką Laudato Si
“Nadzieja zachęca nas do uznania, że zawsze jest wyjście, że zawsze możemy zmienić kurs, że zawsze możemy coś uczynić dla rozwiązania problemów.
Jako ludzie wierzący lepiej rozpoznajemy wypływające z naszych przekonań zobowiązania w odniesieniu do środowiska naturalnego, które jest dobrem dla ludzkości i świata”
Pozostajemy z tą Nadzieją
Opolski Komitet Obrony Gietrzwałdu
Od 29 listopada: “Zakazane” filmy w Warszawie. Wielki festiwal w stolicy.
Zakazane filmy w Warszawie. Wielki festiwal w stolicy. Wstęp zupełnie za darmo [VIDEO]
23.11.2024 https://nczas.info/2024/11/23/zakazane-filmy-w-warszawie-wielki-festiwal-w-stolicy-wstep-zupelnie-za-darmo-video/
Już w piątek 29 listopada startuje XV KONFERENCJA PRAWICY WOLNOŚCIOWEJ, która po raz pierwszy potrwa aż trzy dni. Pierwszego dnia odbędzie się Festiwal Filmowy. Na pokazy wstęp jest wolny, jednak, aby mieć gwarancję miejsca siedzącego obowiązują zapisy online.
Konferencja Prawicy Wolnościowej od lat cieszy się niesłabnącą popularnością. W tym roku odbędzie się w dniach 29.11-01.12 (piątek, sobota i niedziela) w Warszawie, przy ul. Freta 39 (rynek Nowego Miasta).
Wśród mówców pojawią się m.in. Stanisław Michalkiewicz, prof. Piotr Kowalczak, Janusz Korwin-Mikke, Grzegorz Braun czy Jan Fijor. Prelekcje i debaty przewidziano na sobotę oraz niedzielę, a już w piątek odbędzie się pierwszy w historii naszej konferencji Festiwal Filmowy.
ZACHĘCAMY DO WSPARCIA NASZEJ INICJATYWY.
Plan festiwalu
W piątek 29 listopada odbędą się pokazy czterech filmów. Już o 14:30 premiera filmu Tomasza Sommera i Macieja Dębały „Ksiądz Skorupka”. Po filmie rozmowa z Maciejem Dębałą.
Następnie o 16:00 premiera filmu Tomasza Sommera i Macieja Dębąły „Gryga”. Po filmie rozmowa z Tomaszem Sommerem.
O godzinie 17.30 pokaz filmu Tomasza Sommera i Macieja Dębały „Jedwabne. Historia Prawdziwa”. Po filmie rozmowa z Tomaszem Sommerem.
Na koniec dnia, o 19.00 pokaz filmu Grzegorza Brauna i Włodzimierza Skalika „Gietrzwałd 1877. Wojna światów”. Po filmie rozmowa z Grzegorzem Braunem.
XV Konferencja prawicy wolnościowej
XV KONFERENCJA PRAWICY WOLNOŚCIOWEJ to także trzydniowe TARGI KSIĄŻKI BEZ CENZURY, w trakcie których około dwudziestu wydawnictw zaprezentuje najlepsze książki historyczne i patriotyczne.
PEŁNY PROGRAM IMPREZY DOSTĘPNY TUTAJ.
Zapraszamy już 29 listopada od godziny 14.30!
G. Braun: Tu jest Polska i Gietrzwałd, dobro rzadkie, narodowe! Dobro wszystkich pokoleń Polaków !
G. Braun: Tu jest Polska i Gietrzwałd, dobro rzadkie, narodowe! Dobro wszystkich pokoleń Polaków !
Święty Mikołaj nie kupowałby w LIDL-u
Konfederacja Korony Polskiej 7,01 tys. subskrybentów
Tu jest Polska, nie Bruksela, nie Berlin, nie inna planeta, tu jest Polska i Gietrzwałd, szanowni Państwo, to jest dobro rzadkie, to jest dobro narodowe!
Nie jest tak, że jak w hotelu, kto przyjedzie, zapłaci, bierze numer hotelowy i jest u siebie! Polska to nie jest hotel, to nie jest zajazd, to nie jest plac, który zagospodarować może każdy, kto przepłaci! Nie.
A w Polsce są takie szczególne miejsca, które są naszym dobrem narodowym. Dobrem, które, uwaga, nie do nas nawet należy! Nie do nas Polaków tego, żyjącego dzisiaj pokolenia.
To jest dobro wszystkich pokoleń Polaków i tych, które już są na tamtym świecie, i tych, które, daj Boże, jeszcze się tutaj urodzą. Nam nie wolno tego dobra rzadkiego, tego skarbu – wyjątkowego, niepowtarzalnego i nieodnawialnego skarbu – nie wolno nam go rozmienić na drobne!
Książka “Bitwa o Gietrzwałd. Tryumf Królowej”
Książka “Bitwa o Gietrzwałd. Tryumf Królowej”
ewapolak-palkiewicz.pl/moja-najnowsza-ksiazka-bitwa-o-gietrzwald-triumf-krolowej
Drodzy Państwo,
Miło mi zawiadomić, że w krakowskim Wydawnictwie AA ukazała się moja książka “Bitwa o Gietrzwałd. Tryumf Królowej”.
“Bitwa o Gietrzwałd. Tryumf Królowej” to jedna z pierwszych książek w Polsce, które poświęcone są w całości jedynemu uznanemu przez Kościół objawieniu Matki Bożej na ziemiach polskich. Objawieniu bardzo mało przez Polaków znanemu. Dlaczego? Dlaczego tak niewielu Polaków słyszało o Gietrzwałdzie?
Był rok 1877, zapadła wioska w Prusach Wschodnich. Na klonie nieopodal kościoła – tron, aniołowie i postać królewska Niepokalanej, która mówi po polsku… Mówi, Kim jest.
Właśnie wtedy, gdy kanclerz Rzeszy Niemieckiej, Otto von Bismarck stwierdzał ponuro, że ten naród, tak uprzykrzony, trzeba po prostu wytępić, jak tępi się wilki.
Matka Boża z Gietrzwałdu to Królowa nieba i ziemi, która udziela audiencji swoim dzieciom. Odpowiada na pytania dwóch nastoletnich dziewczynek, Justyny i Barbary.
Rozwikłać zagadkę objawień Pani z nieba w królewskiej koronie, która w całym swym majestacie i splendorze ukazuje się w małej polskiej wiosce, to wspaniałe i zaszczytne zadanie dla autora.
Będę wdzięczna, gdy zechcecie Państwo towarzyszyć mi w tym podczas lektury.
Książkę można zamówić w księgarni wysyłkowej Wydawnictwa
www.religijna.pl/bitwa-o-gietrzwald-tryumf-krolowej-ewa-polak-palkiewicz
Książka dostępna jest także w księgarniach stacjonarnych.
Święty Mikołaj nie kupowałby w Lidlu. – To jest Polska, nie Niemcy !!
[uwaga, umieszczam tekst pisany ze strony naszych wrogów. Więc złośliwy i ignorancki. Celowo mylą Konfederację Korony Polskiej z Konfederacją w sejmie – tj. zlepkiem różnych tendencji. Bo chyba tacy głupi nie mogą być ??
Widać, że nasze protesty przestraszyły potężnych [biznesowo] wrogów Boga i Polski. M. Dakowski]
===============================================
Konfederacja grzmi ws. planu Lidla. Mówią o Maryi i objawieniach
biznes/konfederacja-grzmi-ws-planu-lidla-mowia-o-maryi-i-objawieniach
Konfederacja Korony Polskiej sprzeciwia się inwestycji Lidla w Gietrzwałdzie. – To jest Polska, nie Niemcy – grzmiał po niemiecku Roman Fritz, poseł Konfederacji. Zaś Wojciech Siński, reprezentujący Komitet Polityczny KKP, stwierdził, że święty Mikołaj nie kupowałby w Lidlu.
Na początku konferencji Konfederacji Korony Polskiej rzeczniczka Marta Czech podkreśliła, że spotkanie dotyczy budowy “centrum dystrybucyjnego Lidl Gietrzwałd wraz z bardzo obszerną infrastrukturą przyległą”. Po tych słowach oznajmiła, że Konfederacja sprzeciwia się realizacji tego przedsięwzięcia.
Gietrzwałd, malutka miejscowość niedaleko Olsztyna, gdzie w 1877 roku miały miejsca objawienia Matki Bożej, która już niemal 100 lat po utraceniu niepodległości mówiła do Polaków po polsku. Historia Gietrzwałdu jest bardzo bogata, a zarazem bardzo trudna – mówił Wojciech Siński, Komitet Polityczny KKP.
Jednocześnie stwierdził, że jeżeli centrum dystrybucyjne zostanie stworzone, to “miejscowość straci swój charakter”.
Zbliża się okres adwentu, a później święta Bożego Narodzenia. Jedno jest pewne – święty Mikołaj nie kupowałby w Lidlu. Nigdy – dodawał Siński.
Następnie do głosu doszedł Piotr Heszen z Komitetu Politycznego KKP. – Chrońmy Gietrzwałd, żeby on obronił nas. Wiadomo, poza tym Kartagina musi zostać zniszczona, więc odmawiajmy nowennę pompejańską – nawoływał.
Nagle zaczął mówić po niemiecku
O objawieniach Maryi mówił też Roman Fritz, poseł Konfederacji.
A do szefów Lidla mam pewny apel w ich języku – wypalił w pewnym momencie.
Najważniejszym przesłaniem tego krótkiego apelu skierowanego przede wszystkim pod adresem dyrektora zarządzającego Lidla: “To jest Polska, nie Niemcy” – grzmiał.
Fritz podkreślał, że Lidl wraz z zakładem utylizacji odpadów, nie może wejść do Gietrzwałdu.
Jest to rzecz niewyobrażalna – mówił, nawiązując do innych świętych miejsc. – Mamy apel, aby Lidl nie wjeżdżał do Gietrzwałdu, aby zachować charakter pięknego maryjnego sanktuarium, duchowej stolicy Polski – kontynuował.
15 listopada Konfederacja Korony Polskiej zamierza zorganizować pikietę pod główną siedzibą Lidla w Tarnowie Podgórnym. Wszystko po to, by nie dopuścić do realizacji inwestycji.
Może ona powstać wszędzie, ale nie w Gietrzwałdzie – zaznaczył Włodzimierz Skalik z Komitetu Politcznego KKP.
Będą też protesty przed sklepami Lidl Polska. – Będziemy masowo protestować po to, by Lidl przestał prowadzić wrogą, antypolską akcję przeciwko Gietrzwałdowi – podsumował Skalik.
Kosmici są wśród nas #Konfederacja, chce zatrzymać budowę centrum dystrybucyjnego (miejsca pracy) Lidla, bo… (?)… Musicie tego posłuchać. Mi kopara opadła
[ten wypływ złości – w oryginale. med]
Zobacz także: Zatrzymać inwestycję Lidla w Gietrzwałdzie!
Jak obronić Sanktuarium Matki Bożej w Gietrzwałdzie?
Jak obronić Sanktuarium Matki Bożej w Gietrzwałdzie?
Mirosław Dakowski, 23 X 2024
– Gietrzwałd jest jedynym spośród wielu autentycznych miejsc objawień Matki Bożej w Polsce, oficjalnie uznanym przez Kościół.
– Gietrzwałd jest wielkim źródłem rozkrzewiania nabożeństwa różańcowego wśród Polaków.
– Grzegorz Braun odkrył, czy ujawnił, tak w swojej publicystyce, jak i filmie „Gietrzwałd 1877. Wojna światów”, że te objawienia powstrzymały I wojnę światową o cztery dziesięciolecia, co – między innymi – umożliwiło fizyczne przeżycie Polaków oraz zachowanie polskości.
– W ostatnich dziesięcioleciach do stóp Matki Bożej Gietrzwałdzkiej udaje się coraz więcej pielgrzymek.
Komu to tak bardzo przeszkadza?
– temu Komuś służą od dawna właściciele sieci Lidl:
Na przykład już przed laty z ich reklam z obrazami miast i miasteczek znikły krzyże na kościołach. Wtedy był mały bojkot Lidla, ale jednak skuteczny. Teraz planują wielohektarowe hale [7 plus 9 ha!] w bliskości Sanktuarium.
Olbrzymi stały ruch setek czy tysięcy tirów, co skutecznie i trwale zakłóciłoby życie religijne w Sanktuarium oraz utrudniło skupienie dziesiątków tysięcy modlących się tam pielgrzymów.
Jak temu zapobiec?
Apele zrozpaczonych, ale i zdeterminowanych katolików dotarły oczywiście do władz Lidla, dotarły też do gospodarza Diecezji Warmińskiej arcybiskupa Metropolity Józefa Górzyńskiego.
Na razie bezskutecznie, a inwestycja Lidla, jak przerzut rakowy, wżera się w ciało Gietrzwałdu.
Widzę dwie równoległe drogi:
Pierwsza:
Zorganizować i nagłośnić ogólnopolską akcję bojkotu Lidla i jego towarów. Do skutku – tj. do wycofanie się Lidla z Gietrzwałdu.
Druga:
Wpłynąć, zażądać od naszych pasterzy – protestów, tj. mocnej reakcji biskupów, może również przez struktury Konferencji Episkopatu Polski.
Żądajmy, by stanowczo zaprotestowali osobiście, jako ordynariusze diecezji czy metropolii polskich [oraz zespołowo – KEP] przeciw tej agresji Mamona na Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.
Ja jestem za mały i zbyt samotny, by te dwie akcje animować.
Ale proszę, domagam się, by organizacje katolickie szybko i sprawnie obie te akcje uruchomiły.
Ad majorem Dei gloriam
Prof dr hab. Mirosław Dakowski
PS
Proszę o opublikowanie tego apelu na portalach, które są katolickie i polskie
Lidl Raus !! BOJKOT !
Lidl Raus |
Wielka inwestycja Lidla w Gietrzwałdzie. Protesty katolików nic nie dały. Gdzie biskupi ?!?
Wielka inwestycja Lidla na Warmii i Mazurach. Protesty nic nie dały
[Pierwsza hala to ponad 7 hektarów, a druga to 9 hektarów!! ]
/wielka-inwestycja-lidla-w-gietrzwałdzie-protesty-nic-nie-daly
Sprawa budowy centrum dystrybucyjnego Lidla w Gietrzwałdzie trwa już prawie dwa lata. Od samego początku inwestycja wywoływała kontrowersje i spotkała się z krytyką ze strony mieszkańców [i ogromnej ilości katolików. md] .
Ostatecznie centrum dystrybucyjne otrzymało zgodę na budowę.
Inwestycja Lidla na Warmii i MazurachŹródło: money.pl, fot: Rafał Parczewski
Na początku 2024 r. władze Olsztyna poinformowały, że rozpoczęto postępowanie administracyjne przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym w sprawie unieważnienia przez Wójta Gminy Gietrzwałd decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla projektu “Budowa Centrum Dystrybucyjnego LIDL Gietrzwałd wraz z infrastrukturą techniczną”.
17 września SKO ogłosiło, że nie stwierdza nieważności tej decyzji, co otwiera drogę do realizacji inwestycji – donosi portal olsztyn.com.pl.
Zbudują magazyn koło miejsca objawień Maryjnych
Warto przypomnieć, że plany budowy centrum dystrybucyjnego Lidla wywoływały kontrowersje wśród lokalnej społeczności. W maju 2023 roku Komitet Obrony Gietrzwałdu zorganizował Ogólnopolski Protest Pielgrzymkowy przeciwko tej inwestycji.
Komitet argumentował, że budowa magazynu może negatywnie wpłynąć na warmiński krajobraz. Zwłaszcza, że w Gietrzwałdzie znajduje się jedyne w Polsce uznane miejsce objawień maryjnych. [Cóż za odwrócenie kota ogonem !! Chodzi nam o brutalne uderzenie komercji w jedyne w Polsce uznane oficjalnie przez Kościół miejsce Objawień Maryjnych, gdzie, pod zaborem pruskim, Matka Boża mówiła do dziewczynek, do nas – po polsku. Mirosław Dakowski]
Z kolei wójt Kasprowicz podkreślał korzyści związane z nowymi miejscami pracy i rozwojem gminy. Lidl w oświadczeniu dla mediów zapewniał, że magazyn nie będzie wykorzystywany do utylizacji, przetwarzania czy spalania surowców.
Planowany magazyn w Gietrzwałdzie będzie 14. takim obiektem Lidla w Polsce, porównywalnym rozmiarami do największego magazynu sieci w Oleśnicy, który ma powierzchnię około 70 tys. mkw.
Jak w 2023 r. pisały wiadomosci.wp.pl, we wsi Gietrzwałd na stałe żyje niecałe 600 osób. Jest tam powszechnie znana Karczma Warmińska, pizzeria, posterunek policji, apteka, cukiernia i dwie stacje benzynowe przy trasie krajowej nr 16.
– Najpoważniejszym zarzutem wobec inwestycji jest próba zniszczenia kulturowego i przyrodniczego krajobrazu Gietrzwałdu, wsi o historycznym znaczeniu walki o polskość Warmii i oczywiście kultu maryjnego [znów to odwrócenie kota ogonem !!] . Monstrualna hala zdominuje krajobraz i przyćmi historyczną zabudowę oraz wzgórze kościelne – tłumaczy Wirtualnej Polsce Wojciech Samulowski z Gietrzwałdu, autor lokalnej gazety.
======================
mail:
Oficjalnie:
Lewacka cenzura w Rybniku. Tam filmu Brauna “Gietrzwałd 1877” nie będzie? Wyjaśnienia są skandaliczne i absurdalne. Skopali “wysokimi obcasami”.
Cenzura w Rybniku. Filmu Brauna nie będzie. Wyjaśnienia są skandaliczne i absurdalne zarazem
13.09.2024 nczas/cenzura-w-rybniku-filmu-brauna-nie-bedzie
„To brzmi niesłychanie, ale niestety jest prawdziwe. Pomimo szumnych deklaracji o tolerancji i otwartości, dyrekcja rybnickiej książnicy postawiła na cenzurę rodem z realnego socjalizmu” – donosi lokalny portal row.info. Głos w sprawie zabrał z mównicy sejmowej poseł Roman Fritz.
19 października w Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Rybniku miała się odbyć emisja najnowszego filmu europosła Grzegorza Brauna „Gietrzwałd 1877. Wojna światów”. Pokaz, jak wszystkie, miał być bezpłatny, a jego organizatorem miało być biuro poselskie Posła na Sejm RP Romana Fritza.
Jak donosi portal row.info „sala miała być wynajęta na ogólnych zasadach i oczywiście odpłatnie”, ale ostatecznie dyrektor biura otrzymał negatywną odpowiedź. Poseł Fritz nie ukrywał zaskoczenia tą decyzją i poprosił o wyjaśnienia.
Skandaliczne i absurdalne wyjaśnienia
Tłumaczenia dyrektor Powiatowej i Miejskiej Biblioteki w Rybniku Aleksandry Klich są doprawdy zarazem skandaliczne, ale też absurdalne. Klich wyjaśniła, że odmowa wynajęcia sali była spowodowana „koniecznością zapewnienia spokoju, bezpieczeństwa i komfortu Czytelniczkom oraz Czytelnikom rybnickiej Biblioteki”. Cóż takiego mogłoby zmącić spokój osobom odwiedzającym bibliotekę?
„Pan Braun, autor filmu, jest powszechnie znany nie tylko z bulwersujących, dzielących polskie społeczeństwo wypowiedzi, szczucia na innych z powodów etnicznych, rasowych, wyznaniowych, ale również z publicznych gestów obrażających i wprowadzających zamęt typu zgaszenie świec szabasowych w Sejmie” – wyjaśniła dyrektor Klich.
„Z kolei pan Fritz pozwolił sobie ostatnio podczas posiedzenia rybnickiej Rady Miasta na szokujące wypowiedzi dotyczące Ukraińców walczących z agresją Rosjan nie tylko we własnej obronie, ale w obronie pokoju w całej demokratycznej Europie” – podkreśliła.
Widać zatem, że formułowanym oficjalnie i wprost podawanym powodem odmowy możliwości wynajęcia sali w Bibliotece Publicznej są poglądy prezentowane przez polityków Konfederacji Korony Polskiej. „W moim przekonaniu Biblioteka powinna być miejscem spokojnego, zrównoważonego namysłu, inkluzywnych debat i dyskusji, a nie awantur” – napisała Klich.
Inkluzywne debaty to w lewicowej nowomowie dyskusje, w których wszyscy uczestnicy zgadzają się z obowiązującą politpoprawną narracją. Twierdzenie natomiast, jakoby pokazy filmu wiązały się z zaistnieniem awantur, wskazują na oderwanie od rzeczywistości autora. Pierwsze pokazy miały już miejsce i nie doszło podczas nich do żadnych dantejskich scen.
„Tak tego nie pozostawimy”
Do sprawy z mównicy sejmowej odniósł się na mównicy sejmowej poseł Firtz. – W Polsce podobno nie ma cenzury. Zresztą jest ona zabroniona jako cenzura prewencyjna w polskiej konstytucji. Artykuł 54 o tym mówi i stowarzyszony z tym artykuł 73, który mówi o wolności do dostępu do dóbr kultury – zaczął.
Komentując film „Gietrzwałd 1877. Wojna światów” stwierdził, że jest on fenomenalny i poleca go każdemu, jak jednak dodał „w Rybnickiej Bibliotece Miejskiej i Powiatowej nie można tego filmu zobaczyć, ponieważ zarówno poseł Braun, jak i poseł Fritz, mówiący te słowa, są ludźmi trędowatymi, których obecność w Rybnickiej Bibliotece nie jest pożądana”.
– Pani dyrektor Aleksandra Klich (…) była redaktor naczelny Wysokich Obcasów – taki feministyczny, wiecie państwo, dodatek do „Gazety Wyborczej” – stwierdziła, że ci ludzie nie mają wstępu do Biblioteki Miejskiej i Powiatowej w Rybniku. Tak tego nie pozostawimy – podkreślił Fritz.
ARVE Error: The [[arve]] shortcode needs one of this attributes av1mp4, mp4, m4v, webm, ogv, urlNa 150-lecie Objawień w Gietrzwałdzie budujemy 150 kapliczek w całej Polsce
Gietrzwałd 1877. Wojna światów. Nowy film Grzegorza Brauna. Zwiastun.
Gietrzwałd 1877. Wojna światów
Nowy film Grzegorza Brauna
Film „Gietrzwałd 1877. Wojna światów” opowie o nadzwyczajnych zdarzeniach, które nastąpiły latem 1877 r. w warmińskiej wiosce Gietrzwałd (wówczas pod zaborem pruskim Dietrichswalde). To jedyne na ziemiach polskich objawienia Najświętszej Marii Panny, których autentyczność została kanonicznie potwierdzona (dekretem bpa Drzazgi z 1977 r.).
Grzegorz Braun – GIETRZWAŁD 1877, WOJNA ŚWIATÓW – zwiastun filmu
Opis produkcji
Jednak ani samo orędzie (przekazane w języku polskim!), ani skala wydarzeń (blisko pół miliona pielgrzymów, wówczas 5% narodu!), ani trudne do przecenienia konsekwencje (nie tylko duchowe, religijne czy socjologiczne, ale również polityczne, militarne, ba, wręcz geostrategiczne!) – to wszystko nie zajmuje w świadomości Polaków adekwatnego miejsca. A cóż dopiero mówić o miejscu należnym objawieniom gietrzwałdzkim w historiografii światowej.
Cel
Mimo upływu 141 lat sytuacja nie zmienia się co do jednego: świat akademicki (literatura naukowa) notuje Gietrzwałd co najwyżej na marginesie, jako element folkloru religijnego, a świat katolicki (literatura konfesyjna, pobożnościowa) w znacznej mierze ignoruje istotne konteksty epoki – powszechnie ignoruje się więc dziejową doniosłość Gietrzwałdu. Nasze przedsięwzięcie będzie udane, jeśli bodaj w skromny sposób, na swoją filmową miarę przyczyni się do zmiany tego stanu rzeczy.
Celem filmu jest z jednej strony rzetelne przypomnienie udokumentowanych faktów składających się na obraz wydarzeń, które rozegrały się w samym Gietrzwałdzie pomiędzy 27 czerwca a 16 września 1877 r. (160 wizji!), a z drugiej – zarysowanie szerokiego tła, na którym dopiero odsłania się najgłębszy sens, pilność i aktualność orędzia z Gietrzwałdu.
Kontekst
Kontekst najbliższy, to oczywiście bismarckowski Kulturkampf – wojna z Kościołem, której szczególnym, osobnym polem bitwy jest Święta Warmia, od wieków trwająca przy katolicyzmie i przy polskości. Kontekst szerszy, to kolejna faza tzw. „Wielkiej gry” mocarstw, a mianowicie wojna rosyjsko-turecka, której rozpoczęcie (udane forsowanie Dunaju przez główne siły rosyjskie nocą 26/27 czerwca) wprowadza cały kontynent europejski na równię pochyłą – w nieodległej perspektywie rysuje się globalizacja konfliktu. Sytuacja zaczyna przypominać gangsterski film, w którym wszyscy mierzą do siebie – a kiedy tylko padnie pierwszy strzał, masakra będzie już nieunikniona. Detonatorem wojny światowej latem roku 1877 ma być ni mniej, ni więcej, kolejna insurekcja w Polsce – a ściślej: prowokacja powstańcza, na której rozpętanie angielski agent Munro Butler Johnston przekazuje pieniądze „czerwonemu księciu” Adamowi Sapieże tworzącemu w Wiedniu kolejny Rząd Narodowy.
Przed takim właśnie zagrożeniem niedwuznacznie przestrzegał papież Pius IX, „więzień Watykanu”, ledwie kilka tygodni wcześniej przemawiający do polskich pielgrzymów z ziem wszystkich trzech zaborów. Ale słowa papieża („Modlitwą i pracą, nie siłą osiągniecie upragniony cel”) zostały natychmiast zmanipulowane przez prasę – i oto dodatkowym elementem nieuniknionej tragedii będzie wykorzystanie samego Ojca Świętego jako prowokatora mimo woli. Tak rysujące się determinanty stwarzają stan najwyższej konieczności, w którym zdawało by się żaden człowiek nie może już odwrócić fatalnego biegu zdarzeń.
Teza
Bliska realność rozwiązania wojennego latem 1877 r. nie ulegała wątpliwości w gabinetach dyplomatycznych, sztabach i kantorach bankowych jak Europa długa i szeroka (co wykażemy sięgając do źródeł, świadectw i dokumentów z epoki, także zasięgając opinii najwybitniejszych współczesnych ekspertów). A jednak zdarzyło się coś, czego mężowie stanu ani wojskowi, ani lichwiarze nie włączali w ogóle w swoje rachuby. Nasz film dowodnie uzasadni tezę, że to właśnie poprzez Gietrzwałd pożoga i zagłada wojenna została światu tym razem oszczędzona – a Polacy otrzymali „promesę niepodległości”: łaskę autentycznego zjednoczenia narodowego i program prawdziwej pracy organicznej, która zaowocuje cztery dekady później, w roku 1918.
Ukazanie fenomenu Gietrzwałdu właśnie na tak poszerzonym tle – z uwzględnieniem wątków politycznych, wojennych, a nawet szpiegowskich (sic!) – będzie całkowitym novum, nawet dla osób bliżej zaznajomionych ze sprawą gietrzwałdzkich objawień.
Bohaterowie
Oto gwiazdorska obsada tego pasjonującego polityczno-mistycznego dramatu: „żelazny kanclerz” Bismarck, szef sztabu von Moltke i cesarz Wilhelm I, książę-minister Gorczakow i car Aleksander II i jego generalicja, cesarz Franciszek Józef i jego premier Andrassy, królowa Wiktoria i jej premier Disraeli, Francuzi z Gambettą i Mac Mahonem, a także sułtan Turecki i podbici przezeń Bułgarzy – w naszej filmowej opowieści będą to jednak wszystko postaci epizodyczne. Na pierwszym planie zobaczymy bowiem sylwetki dwóch młodziutkich wizjonerek: Justyny Szafryńskiej i Barbary Samulowskiej. Przedstawimy także ich późniejsze losy – prowadzące w wypadku Barbary poprzez życie zakonne aż do śmierci w opinii świętości (w roku 1950, w Gwatemali), a w wypadku Justyny, która wybrała powrót do życia świeckiego, owiane tajemnicą (którą postaramy się przynajmniej w części rozwikłać). Jako najważniejsze postaci drugoplanowe zarysują się wyraziste figury dzielnych księży – przede wszystkim proboszcza Weichsla, księdza doktora Hiplera i biskupa Kremenza.
Produkcja
Na film złożą się: współczesne zdjęcia dokumentalne, krajowe (Gietrzwałd, Olsztyn, Warszawa, Krasiczyn, Warcino) i zagraniczne (Rzym, Wiedeń, Paryż, Londyn, Berlin, Petersburg, Moskwa, Stambuł, Bułgaria, Gwatemala); oryginalne animacje i kameralne inscenizacje; ikonografia, prasa, dokumenty, rysunki, malarstwo, fotografie z XIX i XX w.; archiwalia filmowe, m.in. ujęcia z frontów I i II wojny światowej; oryginalna muzyka i efekty dźwiękowe; wywiady z ekspertami z kraju i zagranicy, historykami i teologami, świeckimi i duchownymi.
Na „filmowość” naszej opowieści pracować będą również zaskakująco „nowoczesne” elementy scenografii i rekwizyty, jakie na dobre już zagościły w pejzażu tamtej epoki: kolej żelazna, telegraf, szybkostrzelne karabiny, maszyny drukarskie, aparaty fotograficzne i telefoniczne (możliwe do wykorzystania w ww. inscenizacjach).
Grzegorz Braun
W Gietrzwałdzie rozstrzygnęła o losach świata siła bezsilnych [Maryja]
Grzegorz Braun: W Gietrzwałdzie rozstrzygnęła o losach świata siła bezsilnych
Przez Agnieszka Piwar 2024-09-01 piwar.info/grzegorz-braun-w-gietrzwaldzie-rozstrzygnela-o-losach-swiata-sila-bezsilnych
Agnieszka Piwar: W trakcie oglądana dokumentu „Gietrzwałd 1877. Wojna Światów”, przemknęła mi taka myśl, że jeśli Pana najnowszy film dotrze do odpowiednich osób, to może powstrzymać wybuch III wojny światowej, która wisi na włosku. Po prostu dopatrzyłam się wielu analogii do obecnych czasów.
Wtedy też miała wybuchnąć wojna wszystkich ze wszystkimi, ale z konkretnego powodu do niej nie doszło.
Grzegorz Braun: – Cieszę się, że te analogie są na tyle mocne i w filmie uwidocznione, że to natychmiast wywołuje taki – przeze mnie oczekiwany, wytęskniony – odzew. Chciałbym, żeby ten film był tak odbierany. Jednak proszę zwrócić uwagę, że jeśli Gietrzwałd w roku 1877 okazał się czarnym łabędziem polityki globalnej, wielkiej gry mocarstw i po prostu udaremnił realizację scenariusza eskalacji wojennej, to nie stało się tak dlatego, że przesłanie Gietrzwałdu dotarło w sposób skonkretyzowany do jakichś mężów stanu, królów, cesarzy, marszałków, generałów, sułtanów. Nic takiego się nie wydarzyło.
Sytuacja w tamtym roku miała już charakter tak wielowątkowej, zawikłanej, wielo-wektorowo nawarstwionej i wielostronnie prowadzonej operacji politycznej, dyplomatycznej – z akcentem coraz mocniejszym na rozwiązania militarne, wojenne – że tej sytuacji, tak zapętlonej, nie dawało się już rozwikłać.
Nie dawało się już wprowadzić rozwiązania pokojowego – które by wszystkich satysfakcjonowało – w trybie dyplomacji, negocjacji, decyzji politycznych i militarnych.
Dlaczego?
– Ponieważ została już uruchomiona logika eskalacji, która w sposób nieodzowny i nieodwracalny dyktowała pewne działania, nawet nie politykom tylko marszałkom i generałom. Z tej ścieżki nie było już odwrotu. I musiało zdarzyć się coś takiego jak Gietrzwałd.
Co zmieniło bieg wydarzeń…
– Nie chciałbym tu za wiele zdradzać, bo chciałbym Państwa gościć na kolejnych projekcjach mojego filmu. Jednak w sposób bynajmniej nie li tylko mistyczny, duchowy, religijny, ale w sposób bardzo praktyczny, militarny, geostrategiczny, a nawet i na poziomie techniki wojskowej, gietrzwałdzki game changer – czarny łabędź – pokrzyżował ten plan. Mam nadzieję, że to z filmu wynika. Naród polski i inne narody zastały uratowane przed zagładą wojenną.
Zmierzając do Gietrzwałdu ze wszystkich stron, z ziem wszystkich trzech zaborów, a nawet i z emigracji, naród polski – w sposób nieuświadomiony wtedy – oszczędził sobie koszmaru wojennego, który bardzo realnie groził i który widzimy jako pewien scenariusz alternatywny w wojnie na Bałkanach, która się wtedy toczy.
W Gietrzwałdzie rozstrzygnęła o losach Polski i świata siła bezsilnych. Nastąpiła tam wielka mobilizacja narodu. Na szczęście nie została ona zutylizowana w eskalacji wojennej i nie została skanalizowana w kolejnej prowokacji powstańczej.
Gietrzwałd w centrum opowieści, ale opowiada o zdarzeniach, które rozgrywają się na szerszej mapie, na mapie wielkiej gry imperiów. Ta wielka gra to jest termin fachowy, którego używa i historiografia anglosaska, i historiografia rosyjska, ale akurat polska historiografia w najmniejszym stopniu. Można nawet powiedzieć, że jeszcze niedostatecznie zaznajomiła się z tym terminem. A szkoda, wielka szkoda, dlatego że to jest istotny, kluczowy kontekst naszych nieszczęść, wojen, kolejnych prowokacji powstańczych w XVIII, XIX i XX wieku.
Na premierze prasowej powiedział Pan, że polscy historycy uważają ten okres za nudny.
– Po prostu w tym czasie nie dzieje się nic interesującego. Prawdę mówiąc polska historiografia ciągle funkcjonuje w tym paradygmacie od powstania do powstania, od rewolucji do wojny – a więc między rokiem 1863, a rokiem 1905, ulubionym przez historiografię o nastawieniu lewackim.
Tymczasem powinniśmy dowartościować rok 1877, skupiając na tym okresie większą uwagę. Bo to jest właśnie ten czas, kiedy naród polski odbudowuje się, odbudowuje swoją substancję i rośnie demograficznie. Na blisko cztery dekady zapada cisza na morzu i trwa pauza strategiczna – nieprzerwana, mimo prowokatorskich wysiłków w 1877 roku. Dzięki temu podwaja się liczba Polaków i możemy w ogóle stanąć w tych blokach startowych do niepodległości. I mimo zniszczeń pierwszej wojny światowej, mogliśmy po tę niepodległość sięgnąć.
Niesamowite, że o tak istotnym aspekcie nie uczono nas w szkołach…
– Tylko Stach Wokulski w pierwszym rozdziale „Lalki” wraca do Warszawy właśnie z tej wojny bałkańskiej, gdzie razem z kupcem Suzinem robili dobre interesy dorabiając się na dostawach dla wojska. Jednak w „Lalce” ta wojna jest synonimem czegoś kompletnie oderwanego od sprawy polskiej, to się dzieje za górami za lasami, daleko w Bułgarii. Nawet Bolesław Prus – tak przenikliwy przecież obserwator sceny politycznej i tak doskonale pojmujący mechanizmy życia politycznego, czego świadectwem jest chociażby wiwisekcja władzy w „Faraonie” – nawet on, wraz z całą polską inteligencją tamtej epoki nie dostrzegł Gietrzwałdu. Po prostu tego nie zauważył.
Jak można nie zauważyć słonia w menażerii? Jak można nie zauważyć tego, że w ciągu paru tygodni setki tysięcy naszych rodaków zmierzają do tego jednego punktu na mapie? To fenomenalne i my już więcej tego błędu – jakim było przeoczenie Gietrzwałdu – nie powtarzajmy.
Przecież ta historia ma swój ciąg dalszy. Jeśli lekceważy się takie rzeczy, to potem następuje chociażby zawłaszczenie zwycięstwa 1920 roku. Cud nad Wisłą zostaje przywłaszczony przez elitę piłsudczykowską, zarówno w wymiarze militarnym jak i świeckim. Rola generała Rozwadowskiego zostaje wymazana przez propagandę zwycięskiego obozu sanacji. Podobnie jak też i fenomen obecności Najświętszej Marii Panny na polach bitew tej wojny, czego światkami – o paradoksie – są bolszewicy, których w kategoriach fizykalnych trudne do ujęcia zjawiska, wprawiają w różnych miejscach w panikę latem tamtego roku.
To zostaje zawłaszczone. A ponieważ Pan Bóg szanuje wolną wolę, to w 1939 roku ta sama elita zostaje sam na sam z przeciwnikiem z obu stron. No ale to już jest taki pewien skrót myślowy.
Kto w filmie wypowiada się o historii z 1877 roku i dokąd dotarła ekipa filmowa?
– W moim filmie występują eksperci rosyjsko, angielsko, bułgarsto, turecko i niemieckojęzyczni. To historycy, badacze różnych dziedzin. Zdjęcia realizowane były już przed laty w kilku krajach europejskich, a nawet poza Europą, bo dotarliśmy na przyczółek Azji do Stambułu – dawniej Konstantynopola – oraz do Gwatemali, gdzie zmarła w opinii świętości młodsza z dwóch z wizjonerek gietrzwałdzkich.
Produkcja filmu przeciągnęła się aż o sześć lat, co wynikało z pewnych trudności jakich przysporzył nam czas walki z mniemaną pandemią. Po prostu zdjęcia zagraniczne nie mogły odbyć się w terminach wcześniej założonych. Ale też produkcja niewątpliwie wydłużyła się z powodu pewnych zobowiązań, których nabawiliśmy się wspólnie z producentem Włodzimierzem Skalikiem, dziś posłem na Sejm RP.
Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Z jednej strony w filmie mogły znaleźć się pewne szczegóły, pewne klocki do tej układanki, które udało mi się znaleźć dopiero w ostatnich kwartałach, już w czasie montażu filmu. Z drugiej strony myślę, że film (co skądinąd nie powinno cieszyć, ale dokument powinien na tym zyskać) radykalnie zaktualizował się, przez zmieniający się – niestety w negatywnym sensie – kontekst międzynarodowy. Analogie sytuacji z roku 1877, analogie do współczesności, myślę że dla każdego świadomego odbiorcy będą aż nadto czytelne.
Jeszcze à propos analogii. W filmie zostało odnotowane używanie Polaków jako pionków w grze. Jaką ma Pan radę dla naszych rodaków w tej kwestii? Na co Polacy muszą szczególnie zwracać uwagę, żeby nie dać się tak rozgrywać?
– Myślę, że na dobry początek warto odrobić lekcję Gietrzwałdu. Problemem jest, jak wówczas, zrewolucjonizowanie elit. Elita narodowa polska w drugiej połowie XIX wieku była już do tego stopnia zaczadzona własną propagandą, ideologią demokratyczną, rewolucyjną, że niestety pełne pokrycie w rzeczywistości mała diagnoza postawiona w listach wymienianych między Marksem i Engelsem: „Na Polaków zawsze możemy liczyć”.
Wiedzieli co mówią, bo dla zwycięstwa rewolucji światowej potrzebna jest wojna światowa, a do jej rozpętania potrzebna jest jakaś dobra podpałka. Jak na podpałkę patrzyli na Polaków właśnie Marks z Engelsem i rewolucyjności. Tak samo patrzyli na nas wielcy imperialiści, mężowie stanu, szefowie sztabów i lichwiarze z kantorów bankowych, które jak zawsze traktowały wojnę i rewolucję jako okazję do spekulacji i dobrych interesów.
Co robić, żeby nas po raz kolejny nie posadzono na te same lewe sanki? Też się o to pytam i nie znajduję lepszej dzisiaj rady, niż gruntowne odrobienie lekcji historycznej na czele z lekcją Gietrzwałdu.
W moim odczuciu film ma przekaz antywojenny. W końcu dzięki wydarzeniom w Gietrzwałdzie nie doszło do Wielkiej Wojny, co ocaliło nasz naród. Jednak na pokazie prasowym powiedział Pan, że „Gietrzwałd to nie jest wezwanie do kapitulacji”. W takim razie, jeżeli nie kapitulacja, to co?
– Przepraszam za drastyczne sformułowanie, ale wojna też jest dla ludzi. Matka Boża nie jest pacyfistką bynajmniej, tylko jest – jako hetmanka narodu i wojska polskiego – dobrym wodzem, a więc rozważnym. W roku 1877 przez Gietrzwałd zrealizowana została przecież kardynalna zasada sztuki wojennej: nie przyjmować bitwy w czasie i miejscu wyznaczonym przez przeciwnika. Tylko i aż tyle.
W 1920 roku to już zupełnie inna para kaloszy. Właśnie na tej fali wychodzącej z Gietrzwałdu, przez Różaniec, przez odnowę rodzin, odnowę narodu dokonał się wcześniej cud demograficzny. Polaków przybyło, z blisko 10 milionów zrobiło się nas dwakroć tyle. Niepodległość w roku 1918 była do ugrania i wojna w roku 1920 była do wygrania, tylko dlatego, że wcześniej dokonał się ten cud.
Pytanie, czy obecnie nas stać na wydatki energetyczne na poziomie wojennym. Ja jestem zdania, że w żadnym wypadku nie wolno nam dzisiaj prowadzić narodu polskiego na wojnę, ponieważ naród polski nie wróci z tej wojny w jednym kawałku. Państwo polskie nie przetrwa wojny w kształcie integralnym. Dlatego dzisiejszą naszą sytuację traktuję jako bardzo silnie analogiczną do sytuacji z roku 1877.
Naprawdę warto do Gietrzwałdu wrócić, po to, żeby sprawę polską we wszystkich jej wymiarach na nowo przemyśleć, być może wyjść znowu na prostą i otworzyć jakiś nowy rozdział polskiej historii. Mam głębokie przekonanie, że naszym obowiązkiem, wyzwaniem – któremu obyśmy sprostali – jest rocznica 2027 roku.
Chciałbym, żeby ten film, w jakikolwiek najskromniejszy sposób, przyczyniał się do przygotowania się przez polskich patriotów na 150. rocznicę Gietrzwałdu, która oby obchodzona była godnie. Oby ten film nie pozostał jedynym, oby pojawiły się inne książki i opracowania, a może i scenariusze filmowe, teatralne i kompozycje muzyczne. Wszystko jest do przeorania.
Jeśli chodzi o historiografię, to na podstawie moich skromnych doświadczeń badawczych, gotów jestem założyć się z każdym, że w archiwach Berlina, Londynu, Moskwy, Wiednia i Rzymu, a może nawet Waszyngtonu, są raporty i dokumenty, po które nikt do tej pory nie sięgnął, które nigdy do tej pory nie były nawet przeglądane przez historyków, a które właśnie mogą rzucić nowe światło na historię tamtego roku.
Dlaczego jest Pan o tym przekonany?
– Dlatego, że wiem, że poważne państwa nie mają najmniejszego problemu w utajnianiu dokumentacji historycznej na kolejne stulecia. Ot, choćby zaledwie paręnaście lat temu ukazała się bardzo istotna książka brytyjskiej autorski, oparta na dokumentach, na tajnej korespondencji agentów brytyjskich doby napoleońskiej. Równo dwieście lat te rzeczy były zamknięte w archiwum i po dwóch stuleciach proszę bardzo – jest bomba. Na przykład sprawa spisku na życie cara Pawła I. Spisku, jak się okazuje, od początku do końca zaaranżowanego przez ambasadora brytyjskiego w Petersburgu.
Przez dwieście lat historiografia nie znała tych dokumentów. Ba, nawet dzisiaj jeszcze rosyjscy historycy – w tym ci, z którymi miałem okazję rozmawiać na użytek tego filmu – traktują tę sprawę jak należącą do jakiejś teorii spiskowej, ponieważ właśnie stosunkowo świeże publikacje brytyjskie nie zostały przez nich jeszcze przyswojone. I myślę, że tak samo jest z rokiem 1877.
Jakbym miał takie możliwości, to nawet bym wystąpił z jakimś stypendium dla badacza, który wgryzie się w ten rok 1877 i dorzuci coś, co wzbogaci naszą widzę i rozszerzy zasób archiwalny. Myślę, że na podstawie białego wywiadu sporo jeszcze można by wyciągnąć z kwerendy prasowej, którą ja jakoś tam wstępnie podjąłem i ciekawe rzeczy znalazłem. Drobne elementy układanki pojawiają się w filmie, wyciągnięte właśnie z gazet tamtej epoki.
Gdyby znalazł się ktoś, np. na emigracji, kto zadałby sobie trud przewertowania prasy polskiej z USA z tamtych czasów, to czyż nie byłoby to piękne ofiarowanie na tę 150. rocznicę? Taki opis w postaci przyczynków historycznych, relacji właśnie z wyjazdów, pielgrzymek polskich emigrantów, którzy jeszcze latem 1877 zdążyli jakimś cudem – bez Facebooka, bez telefonu komórkowego – powziąć wiedzę o tym, co się dzieje w Gietrzwałdzie. Ale też zdążyli poczuć wolę bożą i razem ze swoim proboszczem wsiąść na parostatek do Europy i po wielkich trudach dotrzeć do Gietrzwałdu. To jest wszystko fenomen nieopisany.
Taka sensacyjna historia, a tymczasem zauważyłam, że na pokazach prasowych nie było dziennikarzy głównego nurtu. Dlaczego?
– Wolne żarty pani redaktor. Myśmy przecież z Włodzimierzem Skalikiem bardzo poważnie i solidnie wywiązali się z naszych obowiązków wobec mediów i wszystkich o tym poinformowaliśmy. Zaczęliśmy od konferencji prasowej w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej. Wszystkie media dostały informację o tym, że właśnie zrealizowaliśmy prace nad filmem i zapraszamy na pokazy.
Ciekawa rzecz, bo kiedy wcześniej trwały prace nad filmem, niektórzy nie wahali się insynuować, że to pic na wodę fotomontaż i ten film może w ogóle nigdy nie powstanie; że jakieś tam podejrzane tropy ruskiej agentury prowadzą do Moskwy. Pojawiały się nawet w druku, w prasie głównego ścieku, bardzo skonkretyzowane insynuacje defraudacji pieniędzy pochodzących ze zbiórki publicznej. I nikogo z tych – którzy wczesnej tak właśnie realizowali swoją misję dziennikarką – nie widziałem ani na konferencji prasowej, ani na pokazach dla dziennikarzy.
Skoro jest bojkot największych mediów, to jak chcecie dotrzeć z filmem do ludzi?
– Już dotarliśmy, dlatego że z pierwszych paru tuzinów pokazów zaplanowanych w różnych miastach Polski, część będzie już niedostępnych dla publiczności, ponieważ wyczerpał się limit miejsc. To jest dla nas wielka otucha i wspaniała nagroda, że na miesiąc przed tymi pokazami, w niektórych miastach zarezerwowane już zostały ostatnie miejsca.
Zapraszam na stronę gietrzwald1877.pl zakładka pokazy. Szukajcie tam Państwo pokazów już zaplanowanych, a może ktoś z Was zechce inicjować kolejne projekcje. Prosimy o rezerwowanie miejsc właśnie za pośrednictwem systemu, chociaż pokazy nie są biletowane i film będzie pokazywany nieodpłatnie.
Przy okazji dziękuję – i jeszcze nie raz zdążę podziękować – naszym fundatorom. Ten film został ufundowany przez 2085 naszych rodaków. Nikt kto nie miał takiej ochoty i woli nie został zmuszony do tego, żeby w takiej produkcji uczestniczyć za pośrednictwem jakichś instytucji państwowych. Z tego też jestem dumny.
Do zobaczenia na pokazach. Zapraszam! I do zobaczenia w Gietrzwałdzie, możliwie licznie, najpóźniej w roku 2027.
Dziękuję za rozmowę.
Gietrzwałd – spotkajmy się 3 maja
Gietrzwałd – spotkajmy się 3 maja
Kategoria: Archiwum, Co piszą inni, Filozofia, Gietrzwałd, Jezus Chrystus – Król Polski, Polecane, Polityka, Polska, Świat, Ważne, Wiara
Autor: AlterCabrio, 29 kwietnia 2024
Spotkajmy się w Gietrzwałdzie 3 maja. W święto Najświętszej Marii Panny Królowej Polski. I tam prośmy, aby nasza Królowa prowadziła nas do Króla, do Chrystusa Króla. Jedynego, prawdziwego Króla, Którego nikt nie może pozbawić władzy królewskiej. Tego, Któremu ta królewska godność przysługuje od zarania dziejów. Który, niezależnie od tego czy zostanie uznany czy nieuznany, tym Królem jest był i będzie.
−∗−
Spotkajmy się 3 maja w Gietrzwałdzie! Piotr Mrotek i Marek Skowroński
W Gietrzwałdzie, 3 maja:
g. 11:00 Msza święta w Bazylice
g. 12:00 Różaniec w intencji Polski
g. 13:00 Przerwa
g. 14:00 Spotkanie pod transparentem «Spotkajmy się 3 maja» i odmówienie Drogi Krzyżowej w intencji Ojczyzny
Następnie spotkanie uczestników.
https://banbye.com/embed/v_ardtl0n5ogmm
−∗−
Warto przypomnieć:
Potrzebujemy duchowego powstania narodowego
‘Jest nam potrzebna mądrość, roztropność i mężna odwaga. Rządzącym oprawcom trzeba powiedzieć: Dosyć tego! Potrzebujemy duchowego powstania narodowego. I takiego obywatelskiego. Potrzebujemy tego pospolitego ruszenia, kiedy nie pozwolimy sobie na […]
_____________
Demokracja łatwo przemienia się w totalitaryzm. Wołanie o Intronizację
«Nie mamy siedzieć w letargu z założonymi rękami, tylko zrobić to, co sam Bóg przykazał Annie Dąmbskiej, powiedział: ‘Każdy z was ma działać tak, jakby od niego samego zależały losy […]
_____________
Polska płonie. Intronizacja do uzupełnienia – ks. Eugeniusz Miłoś
«Wydaje się, że teraz jest najodpowiedniejszy czas by uzupełnić te słowa, o które nam chodzi. Gdy widzimy co się dzieje w Sejmie, jak jest łamane prawo, jak coraz większy rozgardiasz […]
_____________
Kim my jesteśmy czyli trzeba wstać z pogorzeliska – ks. Marek Bąk
Musimy sobie uświadomić, jeszcze raz, kim my jesteśmy. I z tego biorą się powinności wiary i powinności obywatelskie. Nadto trzeba sobie uświadomić kto w naszym kraju obsadził urzędy. Są to […]
_____________
Gietrzwałd. To czasy ostatecznej konfrontacji – ks. Marek Bąk
Objawienia w Gietrzwałdzie pomieszały zamysły polityczne ówczesnych zarządzających Europą i nie doszło do kolejnej wojny. Nie doszło też do kolejnego powstania i likwidacji resztek nadziei polskich. Dlatego też po takich […]
−∗−
Tagi:3 Maja, Gietrzwałd, Intronizacja, ks. Marek Bąk, Marek Skowroński, NMP, pielgrzymka, Piotr Mrotek, wyjazd do Gietrzwałdu
If you don’t know what freedom is, better figure it out now!
komentarze
AlterCabrio 29 kwietnia 2024
- 4„Budujemy 150 kapliczek dla uczczenia 150 lecia Objawień Niepokalanej Matki Bożej Królowej Korony Polskiej w Gietrzwałdzie”.
- Naród polski przeznaczony dla Boga i Matki Bożej Królowej Polski – ks. prof. Tadeusz Guz, 18 czerwca 2023r., [31min]
Przedziwne niezrozumienie tak prostej sprawy: Idźmy pod Tron Królowej Nieba i Ziemi, Jej Ludu.
Otrzymałem list, natychmiast po Migawkach:
Apele o udział w błagalnych Marszach Pokutnych otwiera 10 razy mniej ludzi, niż MEMy. Sądzisz, że obejrzenie obrazka obroni twoje dziecko przed porno, ciemnotą czy zielonym wariactwem? Mężowie stanu mówili, że jeśli 10% Narodu zażąda czegoś – to nawet tyran się zastanowi, może podda. Bo wtedy Bóg nam pomoże.“
=========================
Andrzej B. Ryfa
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus †
Szanowny Panie Mirosławie, rozumiem Pana i całkowicie się z Panem zgadzam, że MEMy maja większą poczytność niż jakieś tam Apele, Marsze, Krucjaty czy Nabożeństwa, taki jest stan Dusz i Umysłów naszych Braci i Sióstr, ma być fajnie bo życie jest krótkie i tylko JEDNORAZOWE!
Niestety należę również do tych co już dawno przestali nawet zaglądać pod takie posty, tyle, że może z całkiem innego powodu.
Mianowicie, moje Apele, od 23 lat, do Ratowania Ojczyzny w Gietrzwałdzie nie spotykały się z najmniejszym odzewem, więc dlaczego ja mam wspierać ludzkie pomysły, kiedy ich autorzy nie respektują najprostszych próśb samej Królowej, bo oni wiedzą lepiej?!
Owszem, wielu z tych, których mogłem zapytać osobiście o ich zdanie na temat Warty Różańcowej przed Kaplicą Objawień w Gietrzwałdzie, wyrażało poparcie i ogólną aprobatę wobec moich argumentów,ale tylko w, dosłownie w kilku przypadkach, stanęły za tym konkrety a i te były raczej słomianym zapałem aniżeli poważnym potraktowaniem zaproszenia, jakie jednoznacznie skierowała do swego Ludu – nasza Królowa!
Nie piszę tego z rozgoryczenia czy innych osobistych pobudek, martwi mnie tak przedziwne niezrozumienie tak prostej sprawy, zaproszenia pod Tron Królowej Nieba i Ziemi, Jej Ludu, przez Ludzi tak oddanych Jej Opiece i Jej się zawierzających – nie do pojęcia!
Niech te kilka słów sprawi, trochę wsparcia dla Pana wielkiej pracy,
Oraz może da taka małą, chociaż, ale odskocznię od bieżączki, ku fundamentom naszego Ducha Narodu, który ma wspomagać Tę, która otrzymała władzę i posłannictwo by miażdżyć łeb szatana, I neutralizować wszystkie herezje po świecie całym – wspomagać tak, jak nam to jednoznacznie wyraziła podczas Objawień w Gietrzwałdzie AD 1877.
Pozdrawiam Pana i to co Pan tak ofiarnie czyni, a w mojej codziennej Adoracji Najświętszego Sakramentu, Oddaję nas, spełniających Wolę Bożą, pod Opiekę Zwycięskiej naszej Królowej †
Króluj nam Chryste
Andrzej B. Ryfa
====================================
PS. Zapraszam na stronę: wartarozancowa.pl
Ma służyć jako taki drogowskaz ku Tronowi zniesionemu z Nieba,
Tam jest to właściwe i godne miejsce aby trwać przy Naszej Królowej !
=======================
Wójt, policja, “ekolodzy”, czy niemiecki Lidl? Komu najbardziej zależy na składowisku odpadów przy sanktuarium w Gietrzwałdzie? Za PRLu było podobnie – pod Janą Górą.
Wójt, policja, “ekolodzy”, czy niemiecki Lidl? Komu najbardziej zależy na składowisku odpadów przy sanktuarium w Gietrzwałdzie? Za PRLu było podobnie
Tomasz Kolanek
Sanktuarium Maryjne w Gietrzwałdzie.
„Niebezpieczne odpady zwożone do Centrum Dystrybucyjnego, szpetny przemysłowy kolos górujący nad bazyliką i wsią oraz hałas, smród i obciążenie wąskich dróg całodobowym ruchem ciężarowym to nie wszystko, co czeka mieszkańców Gietrzwałdu, pielgrzymów i turystów. Protestujący przeciwko inwestycji Lidla alarmują również, że poprzez niwelacje gruntów i przez prace ziemne zniszczona zostanie rzeźba chronionego terenu”, pisze na łamach tygodnika „Gazeta Polska” Grzegorz Wierzchołowski.
Publicysta przywołuje zastrzeżenia, jakie w sprawie inwestycji Lidla i związanych z nią dziwnch decyzji władz samorządowych przedstawił Komitet Obrony Gietrzwałdu. Zdaniem jego przedstawicieli „niwelacja gruntu pod Centrum Lidla i wzniesienie tam ogromnego zakładu spowodowałoby wyłączenie spod ochrony krajobrazowej okolicznych terenów (w sumie około 200 hektarów), a co za tym idzie – zmianę ich przeznaczenia z gruntów rolnych na inwestycyjne. To zaś spowodowałoby 20-krotny wzrost cen tych gruntów, dziwnym zbiegiem okoliczności należących do jednego właściciela”.
W dalszej części publikacji Wierzchołowski stawia pytanie: „Jak na Centrum Lidla w takim miejscu mogły się zgodzić organy środowiskowe?”. Odpowiedzi na to pytanie udzielił dziennikarz lokalnego portalu „Debata” Adam Socha: „Wójt Gminy Gietrzwałd zwolnił inwestora z obowiązku opracowania raportu oddziaływania inwestycji na środowisko. Dzięki temu nie musiał organizować konsultacji społecznych”. Z kolei Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska uznała, że obiekt „nie będzie stanowił ponadnormatywnego zagrożenia dla środowiska”.
Publicysta zwraca również uwagę, że sytuacja w Gietrzwałdzie ukazuje „złożony obraz powiązań między władzami lokalnymi oraz byłymi i obecnymi funkcjonariuszami policji”.
„Zacznijmy od tego, że budowa Centrum Dystrybucyjnego Lidla wywołała sprzeciw części mieszkańców gminy. Jacek Wiącek, prezes Stowarzyszenia Razem dla Gietrzwałdu (…) nie tylko organizował protesty przeciw budowie, ale i zbierał podpisy pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania wójta gminy Gietrzwałd, Jana Kasprowicza, właśnie z powodu jego poparcia inwestycji. Zaraz potem burmistrz publicznie zaatakował Wiącka, oskarżając go o rzekome nieprawidłowości finansowe i wyłudzanie podpisów. (…) W domu Wiącka o godz. 06.00 rano pojawili się też policjanci z nakazem wydania list z podpisami popierającymi referendum. Przeszukano dom mężczyzny. (…) Owo wyjątkowe zaangażowanie policji w sprawę jest o tyle interesujące, że członkiem rady nadzorczej Przedsiębiorstwa Usług Komunalnych w Gietrzałdzie był do niedawna obecny Komendant Miejski Policji w Olsztynie, insp. Piotr Koszczał, natomiast przewodniczącym Rady Gminy Gietrzwałd jest były komendant wojewódzki policji w Olsztynie Janusz Tkaczyk”, czytamy w „Gazecie Polskiej”.
Na koniec Wierzchołowski przypomina, że wojewoda warmińsko-mazurski Artur Chojecki uchylił pozwolenie starosty olsztyńskiego Andrzeja Abako na budowę zakładu Lidla. „Na tym jednak sprawa się nie skończyła. Lidl, gmina Gietrzawłd i właściciele ziemi, na której miało powstać Centrum Dystrybucyjne, złożyli skargę na decyzję wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Teraz więc wszystko w rękach sędziów”, podsumowuje.
==================
sierpień 2023
Gdzie ekolodzy! Walczyli o robaczki w puszczy więc gdzie są gdy chcą nam region zaorać!
TZ.20
Andre20 sierpień 2023
Niestety to niemiecka zemsta za objawienia które prusakom uniemożliwiły rozpoczęcie wojny w drugiej połowie XIX wieku. To niemiecki cios w katolickość Polski.
sierpień 2023
Dziwne z tymi zagranicznymi sieciówkami. To w Polsce nie ma przedsiebiorców, którzy potrafiliby takie sieci otworzyć? Kto tym steruje?
Alek 2120 sierpień 2023
Za PRLu było podobnie . Chciano np. Jasną Górę oddzielić od miasta nikomu nie potrzebną autostradą, a dla pielgrzymów miało być wąskie przejście podziemne. Kulturkampfu ciąg dalszy, tym razem wprost przez Niemców.