Głupota i zaprzaństwo we współczesnym społeczeństwie polskim

Głupota i zaprzaństwo we współczesnym społeczeństwie polskim – prof. Gabriel Łasiński

Autor: AlterCabrio , 6 października 2024

Raport IP PAN tak definiuje Zawstydzonych Polską: „osoby o niskiej identyfikacji z narodem polskim. Mają niskie poczucie więzi z innym Polakami, polskość rozumieją bardzo płytko. Ta część Polaków lepiej postrzega inne narody niż własny. Dla nich bycie Polakiem jest powodem do wstydu. Często uznają, że nie mają swoich przedstawicieli wśród polityków”

−∗−

Głupota i zaprzaństwo we współczesnym społeczeństwie polskim

Fragment rozdziału 5 pt. „Zaprzaństwo – pomiędzy obojętnością, wypieraniem, kosmopolityzmem i zdradą” z książki Gabriela Łasińskiego pt. „Głupota i zaprzaństwo we współczesnym społeczeństwie polskim”.

* * *

Istota zaprzaństwa

Wprowadzeniem do rozważań nad istotą, uwarunkowaniami i konsekwencjami zaprzaństwa mogą być następujące pytania:

  • Dlaczego dla tak wielu jest obojętne, jaka będzie Polska i czyja będzie Polska?
    _
  • Dlaczego wielu nie odczuwa dumy z Polski, tylko jej się wstydzi i wręcz jej nienawidzi?
    _
  • Dlaczego tak wielu Polakom nie zależy na suwerennej, bezpiecznej i silnej ekonomicznie Polsce, a demontaż polskiego bezpieczeństwa i polskich interesów nie ma dla nich znaczenia?
    _
  • Dlaczego tak wielu odpowiada rola państwa słabego, zależnego, podległego formalnie UE, a praktycznie supremacji niemieckiej i jej interesom, a ostatecznie przyjęcie roli państwa II kategorii?
    _
  • Dlaczego tak wielu Polaków głosuje przeciwko narodowemu interesowi?

Postawienie takich pytań uzasadniają wyniki badań przeprowadzonych w „Laboratorium Poznania Politycznego” Instytutu Psychologii PAN (w maju 2023 roku) na temat stosunku Polaków do polskości: „Czy i jak identyfikujemy się z Polską?”. Badania dokonane zostały na reprezentatywnej próbie 1504 Polek i Polaków w wieku 18-96 lat i pogłębione później 40 wywiadami z przedstawicielami wyróżnionych pięciu segmentów postaw. „Oto one: Spełnieni Demokraci (20%) – dla nich »bycie Polakiem jest OK«. To oni najczęściej głosują na Koalicję Obywatelską, lecz identyfikują się z polskością. Otwarci Tradycjonaliści (23%) przeważnie głosują na zjednoczoną prawicę. Dla nich »bycie Polakiem to wyróżnienie«, ale zachowują tolerancję wobec innych wspólnot. Zaangażowani Konserwatyści (15%) – dla nich »bycie Polakiem to zaszczyt i misja«. Zawstydzeni Polską to 14-procentowa grupa obywateli naszego kraju. Ostatni segment, szczególnie liczny, to Wycofani Pesymiści (28%). Dla nich »bycie Polakiem w sumie niewiele znaczy«. Z raportu wynika, że zajęci są oni raczej życiem indywidualnym niż wspólnotowym.”[1]

Raport IP PAN tak definiuje Zawstydzonych Polską: „osoby o niskiej identyfikacji z narodem polskim. Mają niskie poczucie więzi z innym Polakami, polskość rozumieją bardzo płytko. Ta część Polaków lepiej postrzega inne narody niż własny. Dla nich bycie Polakiem jest powodem do wstydu. Często uznają, że nie mają swoich przedstawicieli wśród polityków”. Autorzy badania oceniają, że wpływ na ich postawę mogą mieć także „ogólnie niska samoocena, niezadowolenie z życia, poczucie samotności, brak utożsamienia się z polskością na głębszym, wykraczającym poza politykę poziomie. (…) Zawstydzeni Polską to ludzie, których często nazywamy »ojkofobami« (niechęć do własnego narodu) lub »lewakami«. (…) Wyżej cenią oni Unię Europejską, wręcz bardziej czują się Europejczykami niż Polakami. Zawstydzeni Polską nie dostrzegają sensu w pielęgnowaniu tradycyjnych wartości patriotycznych. Patriotyzm narodowy kojarzy im się negatywnie, z ksenofobią, rasizmem, manią wielkości” – czytamy w analizie. „(…) Ponadto »to osoby o niskiej samoocenie, zarówno zdrowej, jak i narcystycznej«.”[2] Jeśli do tej grupy dodamy „Wycofanych Pesymistów” (28%), dla których bycie Polakiem w sumie niewiele znaczy, to mamy już do czynienia z pokaźną, 42-procentową zbiorowością, dla której suwerenna i silna Polska nie ma istotnego znaczenia.

Zaprzaństwem nazywa się wyparcie się czegoś, kogoś – swojej ojczyzny, suwerenności, rodziny, religii, kultury, obyczajów itp. – na rzecz innych. To także dopuszczenie się zdrady, sprzeniewierzenie się (targowica, kolaboracja) narodowym interesom, zaparcie się, sprzedanie się, wiarołomstwo, wyrzeczenie się dotychczasowych przekonań.[3] Zaprzaństwo jest z jednej strony synonimem zdrady, z drugiej zaś pojęciem szerszym. W powszechnym odczuciu zdrada kojarzy się bardziej z radykalną formą zaprzaństwa, jest silniej zaznaczona negatywną konotacją i odnosi się bardziej do działań politycznych, antynarodowych i antypaństwowych, a nie tyle do sfery religijnej, rodzinnej i obyczajowej, gdzie częściej pojawia się termin wiarołomstwo, sprzeniewierzenie, odszczepienie.

W odniesieniu do ojczyzny zaprzaństwo jest bliskie pojęciu „ojkofobia” (gr. oîkos – dom + phóbos – strach = przed domem, rodziną). Termin wprowadzony został przez brytyjskiego filozofa, pisarza i eseistę – profesora Rogera Scrutona (2004). W swoich pracach określał zjawisko kryzysu tożsamości społecznej charakteryzującego dekadencką fazę rozwoju cywilizacji, przypisywaną środowiskom lewicowym i liberalnym, oznaczającą odrzucenie (od rezerwy do nienawiści) rodzimej kultury i apologię innych systemów wartości. W opisie Scrutona ojkofobia jest przeciwieństwem „ojkofilii”, rozumianej jako miłość do domu, do tego, co nasze. Przyczyn tego zjawiska upatruje w buncie młodzieży, aktywnościach kojarzonych z poglądami lewicowymi, takimi jak odrzucenie tradycji, oraz w działaniach o charakterze inżynierii społecznej. Za charakterystyczne uważa się samookreślenie tych grup jako obrońców przed ksenofobią – rozumianą jako awersja do obcych – bez precyzyjnego określenia sensu i aspektów zarzutów, a także poprawne polityczne szermowanie hasłami walki z seksizmem, rasizmem, homofobią i antysemityzmem. Deklarowanym celem ich działania jest stworzenie inkluzywnego, otwartego, wielokulturowego społeczeństwa. W opinii Scrutona część tzw. elit intelektualnych i politycznych Europy popada w ojkofobię. Postawę wyrzeczenia się dziedzictwa i domu, wyrażaną hasłem: „tam moja ojczyzna, gdzie mi dobrze”, przypisuje się instytucjom międzynarodowym (Unia Europejska) oraz szeroko rozumianym intelektualistom kosmopolitycznym, pragmatycznym i postmodernistycznym. Jako skrajna forma ojkofobii określana jest nienawiść do rodziny, ojczyzny, kultury narodowej i wspólnoty cywilizacyjnej; wyobcowanie połączone z niezadomowieniem, lękiem i frustracją. Przyczyn upatruje w zeświecczeniu społeczeństwa. Jako remedium Scruton wskazuje powrót do metafizyki realistycznej, antropologii i – w konsekwencji – klasycznej cywilizacji chrześcijańskiej.[4]

* * *

1J.A. Maciejewski, Co zrobić z „zawstydzonymi Polską”?, „Sieci” 2023, nr 46, ss. 38-39, s. 38.

2J.A. Maciejewski, Co zrobić z „zawstydzonymi Polską”?, „Sieci” 2023, nr 46, s. 38.

3Wikipedia, pl.wikipedia.org.

4Wikipedia, pl.wikipedia.org.

________________

Głupota i zaprzaństwo we współczesnym społeczeństwie polskim, Prokapitalizm Prokap, 05/09/2024

−∗−

Prof. Gabriel Łasiński o głupocie i zaprzaństwie współczesnych Polaków ODCINEK 1

W tym odcinku profesor Gabriel Łasiński wyjaśnia przyczyny dla których napisał książkę o głupocie i zaprzaństwie współczesnych Polaków i dlaczego nie mógł z tego wyjść tylko krótki felieton lub artykuł, a rozprawa rozrosła się do rozmiarów książki.

Co się z nami dzieje? Dlaczego tak łatwo dajemy sobą manipulować, dajemy się okłamywać i wykorzystywać; działać wbrew własnym interesom osobistym i narodowym?

Po co i dlaczego tak łatwo sprzeniewierzamy się własnym wartościom, zmieniamy (porzucamy) nasze poglądy i postawy, godzimy się na utratę godności, ograniczenie wolności i niezależności? Z czego to wszystko się bierze?

Odpowiedzi na te fundamentalne pytania udziela prof. dr hab. Gabriel Łasiński – prakseolog specjalizujący się w teorii sportu, prakseologicznej teorii działania, komunikacji interpersonalnej i wystąpieniach publicznych, który przez 25 lat zarządzał własną firmą szkoleniową „Akademia Prezentacji”.

W niniejszej książce autor w publicystyczny sposób łączy wywód dedukcyjny z interpretacją poszczególnych przypadków zarówno analitycznych, jak i syntetyzujących, tworząc oryginalną rozprawę o stanie współczesnego polskiego społeczeństwa napisaną z pozycji umiarkowanego konserwatysty, ale przede wszystkim refleksyjnego praktyka.

Obejrzyj odcinek 1 [8min]

−∗−

Prof. Gabriel Łasiński o głupocie i zaprzaństwie współczesnych Polaków ODCINEK 2.

W tym odcinku Gabriel Łasiński tłumaczy jako rozumie pojęcie głupoty, kim są według jego klasyfikacji głupcy, wreszcie przypomina jakby zapomniane i zdjęty ze słowników termin zaprzaństwa. Czym jest, kim są owi zaprzańcy, czym się charakteryzują we współczesnej Polsce? Zapraszamy do oglądania!

Co się z nami dzieje? Dlaczego tak łatwo dajemy sobą manipulować, dajemy się okłamywać i wykorzystywać; działać wbrew własnym interesom osobistym i narodowym?

Po co i dlaczego tak łatwo sprzeniewierzamy się własnym wartościom, zmieniamy (porzucamy) nasze poglądy i postawy, godzimy się na utratę godności, ograniczenie wolności i niezależności? Z czego to wszystko się bierze?

=======================

Odpowiedzi na te fundamentalne pytania udziela prof. dr hab. Gabriel Łasiński – prakseolog specjalizujący się w teorii sportu, prakseologicznej teorii działania, komunikacji interpersonalnej i wystąpieniach publicznych, który przez 25 lat zarządzał własną firmą szkoleniową „Akademia Prezentacji”.

W niniejszej książce autor w publicystyczny sposób łączy wywód dedukcyjny z interpretacją poszczególnych przypadków zarówno analitycznych, jak i syntetyzujących, tworząc oryginalną rozprawę o stanie współczesnego polskiego społeczeństwa napisaną z pozycji umiarkowanego konserwatysty, ale przede wszystkim refleksyjnego praktyka.

Obejrzyj odcinek 2 [11min]

Zalewa nas…zwykła głupota

Zalewa nas…zwykła głupota

Izabela BRODACKA

Czekając kiedyś na Dworcu Centralnym na gości z Zakopanego usłyszałam następujący komunikat:„ pociąg z Zakopanego jest opóźniony o około 40 minut. Opóźnienie pociągu może się zmniejszyć, zwiększyć lub ulec zmianie”. Naprawdę nie zmyślam. Oczekujący na peronie zaśmiewali się do łez ale mnie przeraziła głupota personelu dworca i świadomość, że od takich ludzi zależy bezpieczeństwo pasażerów.

Dokładnie tak samo czuję się teraz słysząc mądrości, które wygłaszają politycy. Planeta płonie, w wyniku globalnego ocieplenia grozi nam susza, musimy oszczędzać wodę, zakazujemy podlewania ogródków, nie wolno budować zbiorników retencyjnych, nie wolno regulować Odry, trzeba renaturalizować krajobraz.

A że właśnie teraz woda zatapiała polskie miasta i wsie? Globalne ocieplenie może się przecież – jak opóźnienie pociągu z Zakopanego – zwiększyć, zmniejszyć, lub ulec zmianie. Jeżeli termometry będą wskazywały -20 C to też będzie przecież globalne ocieplenie, które właśnie uległo zmianie.

Bezspornym faktem jest, że klimat Ziemi zmienia się. Tak jak wielokrotnie zmieniał się w jej historii. Wątpliwą jest natomiast teza, że zmienia się wyłącznie w wyniku działalności człowieka. Działalność człowieka ma niewątpliwie wpływ na klimat i stan przyrody lecz jest to wpływ znikomy. Tym bardziej nonsensowną i groźną w skutkach jest teza, że niekorzystne zmiany klimatu powoduje emisja dwutlenku węgla do atmosfery. Dwutlenek węgla jest gazem życia, gdyż jest niezbędny jako surowiec asymilacji. Brak dwutlenku węgla spowodowałby degradację świata roślinnego, w konsekwencji zmniejszenie pogłowia zwierząt roślinożernych, a w dalszej konsekwencji wymieranie zwierząt mięsożernych oraz wszystkożernych. W tym człowieka, który biologicznie rzecz biorąc jest ssakiem. Reglamentowanie emisji dwutlenku węgla i pobieranie za tą emisję opłat to oczywiście świetny interes więc nic dziwnego, że istnieje potężne lobby, które tym się zajmuje i tym steruje.

Równie dobrze można by reglamentować ludziom oddychanie czy wydalanie i wprowadzić opłaty za te czynności fizjologiczne. To byłby jeszcze lepszy interes.

Ostatnie wydarzenia to całkowita kompromitacja klimatycznych utopii – i przy okazji rządu Tuska. Trudno sobie wyobrazić większą liczbę kompromitujących ich wypowiedzi i wydarzeń. Jak słusznie kiedyś powiedział Ziemkiewicz „ Rządzi nami gang Olsena, który potyka się o własne sznurowadła”. Tragiczne jest, że za głupotę rządzących płacą niewinni ludzie. Tusk postulował, żeby ci którzy nie mają nic do powiedzenia milczeli. Szkoda, że sam nie zastosował się do swoich światłych rad. 13 września obwieścił urbi et orbi, że: „ nie ma powodu do paniki, prognozy nie są przesadnie alarmujące” podczas gdy już 11 września IMGW ogłasza III stopień zagrożenia powodziowego. W niedzielę 15 września podczas konferencji w Kłodzku Tusk stwierdza : „tama powinna wytrzymać”. Za niespełna 3 godziny tama pęka i Kłodzko zostaje zalane. W jednej z wypowiedzi odpowiedzialnością za powódź Tusk obciążył bobry. Byłoby to nawet śmieszne gdyby nie było tragiczne. Pamiętamy, że kiedy 6 kwietnia 2024 w rosyjskim mieście Orsk na południowym Uralu pękła tama, która następnie częściowo się zawaliła, jeden z odpowiedzialnych za jej stan oświadczył, że tamę przegryzły myszy.

Ta analogia wydaje się nie być przypadkowa. Nawet ludzie, których trudno podejrzewać o sympatię do obecnej opozycji stracili cierpliwość. „Były miejsca, gdzie państwo nie zadało egzaminu. Bo go nie było” – powiedział Adrian Zandberg i dodał „Tego nie da się załatwić opowieścią o dobrym carze i złych bojarach. Mamy problem systemowy, coś nie zadziałało z zarządzaniem kryzysowym”

Dziennikarz śledczy Marcin Wyrwał napisał: „ W Kotlinie Kłodzkiej nie było polskiego państwa”. Natomiast Jacek Żakowski w programie TVP Info powiedział: „ Tusk sięgnął po metodę putinowską, której się w demokracjach nie stosuje” W ten sposób ocenił łajanie urzędników przez premiera podczas zebrań sztabów kryzysowych. Bronił Tuska Marcin Kierwiński, pełnomocnik rządu do spraw odbudowy po powodzi, a sam Tusk oświadczył, że krytykują działania rządu źli ludzie. „To niedopuszczalne, odrażające próby rujnowania zaufania pomiędzy ratowanymi i ratującymi” – stwierdził.

Za taką próbę przeszkadzania w akcji ratowniczej uznano wpis pewnego młodego człowieka do którego zatrzymania potrzebnych było aż sześciu policjantów. Tymczasem młody człowiek skarżył się w mediach społecznościowych właśnie na nieobecność w jego miejscowości policjantów, którzy mogliby przeszkodzić w szabrowaniu pozostawionego dobytku. Tragikomedia omyłek i idiotyzmów trwa nieustannie. 25 września minister klimatu i środowiska Paulina Henning- Kloska głosuje – podobno przez pomyłkę – przeciwko specustawie powodziowej. To jeden z dwóch głosów „ przeciw” przy 416 głosach „za” . Drugi głos „ przeciw” oddał Paweł Zalewski. W ramach pomocy dla powodzian Niemcy przysłali podobno zupełnie niekompletne mopy. Brakuje im kijów. Przypomina to wysłanie na Ukrainę w ramach niemieckiej pomocy starych hełmów. Choć to brzmi jak ponury żart minister finansów Andrzej Domański ogłosił dopłaty w kwocie 2 tys. zł do zakupu kas fiskalnych dla powodzian prowadzących firmy. Przypomina im w ten sposób, że choć stracili firmy i cały dobytek podatki i tak będą musieli płacić. Nie pomylił się jak widać Beniamin Franklin twierdząc, że „na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki”

Donald Tusk w niezwykle długim przemówieniu sejmowym zapowiada, że będzie musiał podejmować niezwykle trudne „decyzje infrastrukturalne” i będzie przekonywał ludzi do budowy zbiorników retencyjnych. Jakby zapominał, że jego rząd miał zamiar renaturalizować krajobraz, a mieszkańców terenów zalewowych do budowy zbiorników nie trzeba przekonywać.

Można zauważyć, że warunkiem powodzenia tych wszystkich wręcz humorystycznych zabiegów jest pełna amnezja wsteczna społeczeństwa. Nawet antyrosyjskość stała się obecnie bronią obrotową i zwolennicy resetu nie wstydzą się zarzucać innym sprzyjanie Putinowi.

=====================

Mail:

No, zalewa już też wściekłość. Kiedy jednak zamieni się w siłę obalająca te Wieżę Głupoty i bezczelności?