„Sąsiedzi” Jacka Międlara nagrodzeni na katolickim festiwalu filmowym. „To wołanie do polskiego episkopatu”

„Sąsiedzi” Jacka Międlara nagrodzeni na katolickim festiwalu filmowym. „To wołanie do polskiego episkopatu”

25.09.2025 https://nczas.info/2025/09/25/sasiedzi-jacka-miedlara-nagrodzeni-na-katolickim-festiwalu-filmowym-to-wolanie-do-polskiego-episkopatu-video/

Film „Sąsiedzi” Jacka Międlara opowiadający o ukraińskim ludobójstwie na Polakach w trakcie i po II wojnie światowej zajął drugie miejsce na XXXIX Międzynarodowym Katolickim Festiwalu Filmów i Multimediów „Niepokalana” 2025. Zgłoszonych było prawie 130 materiałów.

„1. odcinek („Preludium”) mojego serialu dokumentalnego „Sąsiedzi. Ostatni Świadkowie ukraińskiego ludobójstwa na Polakach” ZWYCIĘŻA wśród polskich produkcji w kategorii film dokumentalny klasyczny, zaś oficjalne DRUGIE MIEJSCE w festiwalu!

To wielkie zwycięstwo, gdyż w tej kategorii Międzynarodowego Festiwalu Filmów „Niepokalana” 2025 zgłosiło się 80 produkcji z kilkunastu krajów na świecie” – napisał na Facebooku Jacek Międlar, załączając nagranie swojego przemówienia.

W przemówieniu Międlar przypomniał, że serię tworzy od 2019 roku. Od tego czasu spotyka się ze świadkami ukraińskiego ludobójstwa na Polakach żyjących na Kresach II RP.

Spotykam się z ludźmi, z którymi zapomniała Polska Ludowa, o których zapomniała III RP. Do dnia dzisiejszego odwiedziłem 84 świadków, którzy u kresu swojego życia opowiedzieli, czego doświadczyli od swoich ukraińskich sąsiadów – powiedział Jacek Międlar.

Opowiadają o tym, jak ich najbliżsi byli odcinani od swoich głów, jak ich brzemienne matki miały rozpruwane brzuchy, jak ich rodzeństwo było mordowane przez Ukraińców pod krzyżem. Tylko dlatego, że byli Polakami, tylko dlatego, że byli rzymskimi katolikami – mówił reżyser.

Następnie wskazał, że wszystkie odcinki jego produkcji „to jest wołanie świadków o sprawiedliwość” i „wymierzenie sprawiedliwości sprawcom i pogrobowcom”.

– O przywrócenie pamięci pomordowanym ofiarom i poszkodowanym świadkom. Pamięci, której nie przywraca IPN. Pamięci, której nie przywraca polska władza. Pamięci, której nie przywracają organizacje rządowe i pozarządowe, ponieważ – jak słyszę regularnie – „to nie jest odpowiedni moment, aby tym tematem się zajmować”. To jest horror […] i to jest hańba – stwierdził.

Międlar następnie stwierdził, że to jest także „wołanie do polskiego episkopatu”, aby „opamiętał się” i „nie brał udziału w banderyzacji Kościoła greckokatolickiego na Ukrainie”, który jest w „jedności z Watykanem”.

Aby sprzeciwić się beatyfikacji arcybiskupa Andreja Szeptyckiego, który pozwalał na to, by jego duchowni raz święcili topory, siekiery i widły, na które nadziewano Polaków, a potem ściągali sutanny i szli „Lacha mordować” – podkreślił Jacek Międlar.

Odniósł się też do „laurek” z sakiewiczówki. Międlar powiedział, że cieszy się z tego, że w serwisie informacyjnym telewizji Republika słyszy, iż jego dzieło to „lektura obowiązkowa”.

– Zaś gdy dochodzi do pertraktacji, by ten serial wyemitować, słyszę „to nie jest odpowiedni moment, gdyż mamy inne działania polityczne”. Dość tego. Przypomnę państwu, „kto nie pamięta historii, skazany jest na jej powtórne przeżycie”. A ja nie chcę, by po raz kolejny jakieś genocidum atrox, ludobójstwo okrutne, przydreptało do nas, do narodu polskiego – powiedział Jacek Międlar.

Jak czytamy w serwisie watykańskim, XXXIX Międzynarodowy Katolicki Festiwal Filmów i Multimediów „Niepokalana” 2025 miał rekordową ilość zgłoszeń. Uczestnicy i organizatorzy otrzymali specjalne błogosławieństwo od papieża Leona XIV.

Gala Wręczenia Nagród miała miejsce w Seminarium Księży Pallotynów w Ołtarzewie 21 września. Zgłoszonych było „prawie 130 dzieł filmowych, radiowych, multimedialnych oraz fotografii z 5 kontynentów”.

„Filmy i audycje radiowe poświęcone były tematyce religijnej, patriotycznej, historycznej, edukacyjnej i ważnej społecznie. W tym roku nagrodzone zostały również aplikacje i programy multimedialne oraz – po raz pierwszy w historii Festiwalu – fotografie” – czytamy na vaticannews.va.

Film „Sąsiedzi” Jacka Międlara zajął II miejsce w kategorii „film dokumentalny klasyczny”. To samo miejsce zajął film „21.37” Mariusza Pilisa. I miejsca zajęły „Wolni. Podróż do wnętrza” Santosa Blanco i „Carlo Acutis. Plan na życie” Tima Moriarty’ego i Christiana Surtza.

Policja: “Na podstawie uzyskanych informacji istnieje duże prawdopodobieństwo, że Jacek Międlar będzie stwarzał w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego”

Michalkiewicz o zatrzymaniu Międlara: „Na tej samej zasadzie Niemcy deportowali ludzi do obozów koncentracyjnych”.

https://nczas.com/2022/11/15/michalkiewicz-o-zatrzymaniu-miedlara-na-tej-samej-zasadzie-niemcy-deportowali-ludzi-do-obozow-koncentracyjnych-video/

W rozmowie Tomasza Sommera i Stanisława Michalkiewicza poruszony został m.in. temat zatrzymania Jacka Międlara. W ocenie Michalkiewicza zastosowano „faszystowskie prawo”.

Sommer ujawnił fragment pisma, które otrzymał od prawnika Jacka Międlara. Dotyczy ono wydarzeń z 11 listopada.

„Przyczyna zatrzymania osoby: Na podstawie uzyskanych informacji istnieje duże prawdopodobieństwo, że Jacek Międlar będzie stwarzał w sposób oczywisty bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzkiego, a także dla mienia, nawołując w trakcie Marszu Niepodległości 2022 pod hasłem: »Polak w Polsce gospodarzem« w dniu 11.11.2022 we Wrocławiu do nienawiści na tle różnic narodowościowych, mających na celu wzbudzenie niechęci i braku akceptacji wobec obywateli Ukrainy, co ma chociażby potwierdzenie w publicznym nawoływaniu w sieci Internet na portalu Facebook na profilu o nazwie Jacek Międlar oraz wprawo.pl, a także w prowadzonym postępowaniu przygotowawczym” – napisano w dokumencie.

Michalkiewicz stwierdził, że gdzieś czytał, że „Ośrodek monitorowania rasizmu i ksenofobii wydał policji rozkaz, żeby pana Międlara zakuła w kajdany”. – Z tego wyciągam wniosek, że państwo nasze jest parcelowane nie tylko między zwyczajne gangi, ale również między gangi takie, które żyją ze sporządzania donosów. To jest bardzo niepokojące – dodał.

Sommer podkreślił natomiast, że „niepokojące jest to, że człowieka się zatrzymuje, przewidując jego przestępstwo, do którego nie doszło”.

– To jest faszystowskie prawo pochodzące chyba z tego okresu, kiedy pobożny poseł Gowin był ministrem sprawiedliwości. I to on jest twórcą obozu koncentracyjnego w Gostyninie i prawdopodobnie on jest pomysłodawcą tego prawa, bo dokładnie na tej samej zasadzie, że „wzbudzają zagrożenie”, Niemcy deportowali ludzi do obozów koncentracyjnych Michalkiewicz.

– Do niedawna byłoby to niezgodne z Kodeksem postępowania karnego, bo zatrzymanie itd., kucie w kajdany to są czynności, które się podejmuje w ramach wszczętego już postępowania. A postępowanie karne wszczyna się w momencie, kiedy istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. A tutaj nawet ci gliniarze nie mówią, że podejrzewali, że Jacek Międlar jakieś przestępstwo popełnił, tylko „przypuszczali, że nie jest wykluczone, że jak go nie zatrzymają, to on popełni” – wskazał.

– Niestety w IV Rzeszy, tak samo jak w III, muszą obowiązywać faszystowskie prawa i niestety naczelnik państwa to firmuje – skwitował Michalkiewicz.