BKP: Odpowiedź pseudo-papieżowi na jego promowanie LGBTQ w światowych mediach.

Bergoglio promuje niemoralność

byzcathpatriarchate@gmail.com

BKP: Odpowiedź pseudopapieżowi na jego promowanie LGBTQ w światowych mediach

Część 1

Czy akt homoseksualny jest grzechem i przestępstwem?

25.01.2023 światowe media opublikowały kolejne wypowiedzi pseudopapieża Franciszka na temat LGBTQ.

Cytat Franciszka: „Bycie homoseksualistą nie jest przestępstwem. Tak, to jest grzech. Dobrze, ale przede wszystkim odróżnijmy grzech od przestępstwa”.

Komentarz: Pod pojęciem „bycie homoseksualistą”, wszyscy rozumieją, że jest to osoba, która popełnia grzech homoseksualizmu.

Bergoglio chce odróżnić grzech od zbrodni, ale według jakiej normy? Według normy Bożych praw i przykazań, które dał nam Bóg, czy według normy ducha świata, który jest w buncie przeciw Bogu i już nie nazywa grzech grzechem, bo promuje satanizację ludzkości?

Akt homoseksualny jest ciężką zbrodnią przeciwko Bogu, ale także zbrodnią przeciwko bliźniemu. Co więcej, jest to także zbrodnia przeciwko samemu sobie, ponieważ jest to również grzech ciężki, czyli oddziela nas od Boga.

Jeśli taka osoba nie będę pokutować za ten grzech i umrze w tym stanie, zostanie na wieki potępiona. Co więcej, grzech sodomii jest globalnie narzucany przez światowe elity w celu zredukowania człowieczeństwa. Ustanawia dyktaturę nad większością społeczeństwa.

Według statystyk przestępczości sprzed 30 lat w USA, choć homoseksualiści stanowili wtedy 1-2%, w Nowym Jorku popełnili aż 50% morderstw, a 50% skazanych kobiet w celach śmierci stanowiły lesbijki. Sodomici byli w ponad 75% odpowiedzialni za rozprzestrzenianie się AIDS. Pedofilia jest również powiązana z grzechem homoseksualizmu, pozostawia dzieci z traumą na całe życie. Te statystyki są dziś przemilczane.

Jeśli osoba, która pozwala się nazywać Ojcem Świętym, legalizuje ciężkie grzechy przeciwko Bogu i człowiekowi, tym popełnia przestępstwo, wołające do nieba.

Jakie jest Boże stanowisko do homoseksualizmu? W 1 Liście do Koryntian 6:9-10 czytamy: „Czyż nie wiecie, że niesprawiedliwi nie posiądą królestwa Bożego? Nie łudźcie się! Ani rozpustnicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy…, ani mężołożnicy, (gr. arsenokoités: arsen – mąż, koites – łoże małżeńskie) … nie odziedziczą królestwa Bożego” (zob. także 1 Tm 1:10). Bóg przez apostoła ostrzega: „Jak Sodoma i Gomora i w ich sąsiedztwie położone miasta, oddawszy się rozpuście i pożądaniu cudzego ciała, stanowią przykład przez to, że ponoszą karę wiecznego ognia” (Judy 7).

Niestety, wielu katolików nie chce widzieć rzeczywistości, że heretyk i apostata jest pod Bożym przekleństwem i jest wykluczony z Kościoła. Nadal uważają go za papieża, są mu posłuszni, ślepo mu podporządkują się, nawet za cenę zdrady Jezusa Chrystusa i swojego sumienia, oraz sprowadzają na siebie przekleństwo i duchową ślepotę.

Nadużywanie władzy kościelnej do grzechu i zbrodni nazywa się klerykalizmem. Duchowni z przeszłości, którzy nadużywali autorytetu Kościoła dla swojej pychy, kariery i mamonizmu, są w porównaniu z arcy-klerykałem Bergoglio tylko niedołęgami. Nadużywanie władzy Bożej przeciwko Bogu, Kościołowi i ludzkości jest najbardziej zgubnym stopniem klerykalizmu, który nazywa się bergoglianizmem.

W ten sposób Bergoglio po raz kolejny buntuje się przeciwko Bogu i Jego prawom. Co więcej, nadużywając władzy papieskiej, stał się nie tylko dla katolików, ale i dla całego świata największym kusicielem i fałszywym prorokiem.

———————–

 Odpowiedź pseudopapieżowi na jego promowanie LGBTQ w światowych mediach. Część 1

vkpatriarhat.org/en/?p=22715  /english/

vkpatriarhat.org/it/?p=9510  /italiano/

vkpatriarhat.org/fr/?p=16118  /français/

vkpatriarhat.org/es/?p=12789  /español/

vkpatriarhat.org/de/pseudo-papstes-erster-teil/  /deutsche/

 =======================================

Część 2

Czy prawa kryminalizujące homoseksualizm są niesprawiedliwe?

 Cytat z agencji prasowej AP (AssociatedPress): „Papież Franciszek skrytykował prawa kryminalizujące homoseksualizm jako niesprawiedliwe…”

Komentarz: Pytamy Franciszka: Czy przepisy kryminalizujące tzw. homofobów nie tylko za prawdziwe stwierdzenie, ale także za podejrzenie w krytycznej myśli wobec osób LGBTQ są sprawiedliwe? Czy to sprawiedliwe, że te prawa zniosły zasadę domniemania niewinności? Niewinny musi udowodnić, że nawet myślą nie dotknął osoby LGBTQ, która złożyła przeciwko niemu skargę. To jest dyktatura gorsza od faszystowskiej.

Następnie pytamy: czy prawa zezwalające na zabicie dziecka nawet w dziewiątym miesiącu ciąży lub nawet po jego urodzeniu są sprawiedliwe, czy niesprawiedliwe? Pytamy też: czy prawa dotyczące eutanazji są niebezpieczne i czy można je wykorzystać do zabijania niewygodnych osób? Konwencja Stambulska uprzywilejowuje osoby LGBTQ i jednocześnie wprowadza mechanizm wykradania dzieci rodzicom, tzw. GREVIO. Czy ta konwencja jest sprawiedliwa? I czy prawa, które uprzywilejowują osoby LGBTQ przy oddawaniu dzieci do adopcji, są sprawiedliwe? Niestety, Bergoglio nie odpowiada na te pytania, ponieważ jest tylko rzecznikiem tych, których celem jest nie tylko zniszczenie Kościoła Chrystusowego, ale przede wszystkim nadużywanie go do demoralizacji i zredukowania człowieczeństwa.

Ale jeśli ktoś z drugiej strony chce krytykować i znosić prawa w społeczeństwie, musi obiektywnie uzasadnić krytykę. Bergoglio nie akceptuje obiektywnej krytyki i rzeczywistości. Jego krytyka praw chroniących moralne wartości społeczeństwa jest nieuczciwa i niesprawiedliwa. Na przykład w Rosji niedawno wydano ustawę zakazującą wszelkie formy promowania homoseksualizmu; sankcją są grzywny. Celem uchwalenia ustawy była ochrona społeczeństwa przed moralnym zniszczeniem osoby oraz podstawowej komórki społeczeństwa, jaką jest rodzina. Bergoglio, nie respektując zasadności tego prawa, swoim uprzedzonym stanowiskiem odnosi jej do praw kryminalizujących homoseksualizm i potępia jako niesprawiedliwą. Ale z drugiej strony nie potępia jako niesprawiedliwe te prawa, które pozwalają dzieciom już od 12 roku życia (a jest to planowane od 6 roku życia) na poddanie się drastycznej operacji „zmiany płci” z nieodwracalnymi skutkami, nawet bez zgody ich rodziców.

Jak to możliwe, że Bergoglio, który chce ingerować w świeckie prawodawstwo, nie opowiada się za zniesieniem tak okrutnych praw dotyczących przeoperowania płci? Bergoglio wręcz przeciwnie zaciekle promuje transseksualizm. W ten sposób zdemaskował się jako zbrodniarz, gorszy niż ci, którzy opowiadali się za przeprowadzaniem eksperymentów na ludziach w faszystowskich obozach koncentracyjnych.

Ale najgorsze jest to, że Bergoglio autorytatywnie narzuca legalizację niemoralności LGBTQ bezpośrednio Kościołowi, mimo że jest to rażące przekroczenie przykazań Bożych. A moralnych biskupów i księży, którzy bronią praw Bożych, jak na przykład amerykańskiego księdza, który opowiadał się za życiem nienarodzonych, kara suspendowaniem. Pytamy: czy kryminalizacja niewinnych przez Bergoglio jest sprawiedliwą czy niesprawiedliwą?

Prawa kryminalizujące LGBTQ są korzystne dla poprawy i zbawienia zarówno samych homoseksualistów, jak i osób o orientacji seksualnej „Q”. Za takimi prawami stoi Boża miłość, która dąży do wiecznego zbawienia ich dusz. Czy nie jest sprawiedliwe kryminalizować, na przykład, osobę o orientacji seksualnej Q, która podczas swojej seksualnej realizacji poderżnęła gardła ponad 50 kobietom?

W swoim oświadczeniu pseudo-papież ujawnił, że uważa Boży Dekalog i przykazania Chrystusowe za niesprawiedliwe, co oznacza, że należy nimi gardzić i odrzucić. Ponadto wyraźnie stwierdził, że Kościół katolicki może i powinien działać na rzecz ich zniesienia. I zaraz kategorycznie dodał: „Musimy to zrobić! Musimy!”

Pytamy Bergoglio: czy zdaje sobie sprawę z przestępstwa nadużycia władzy papieskiej i strasznych konsekwencji? Niedawno Bergoglio promował eksperymentalną szczepionkę, przed którą eksperci pilnie ostrzegali. Dziś tutaj mamy już statystyki nie tylko strasznych, nieodwracalnych skutków, ale także licznych zgonów. W tym czasie mantrował to samo zdanie: „Musimy to zrobić!”. Chociaż nie jest ekspertem medycznym, bezczelnie i cynicznie bojkotował i prawdziwych ekspertów i wypowiadał się przeciwko nim. Dziś w sprawie uchylenia sprawiedliwych praw również demagogicznie wypowiedział się frazą: „Musimy to zrobić!”, ale to oznacza, że przestępstwo, na przykład poderżnięcie gardła 50 kobietom, nie może już być karane! Ponownie, nie chce widzieć katastrofalnych konsekwencji, jakie to powoduje.

 Bizantyjski Katolicki Patriarchat (BKP) – głos wołającego na pustyni

 27.01.2023

 ———

Odpowiedź pseudopapieżowi na jego promowanie LGBTQ w światowych mediach. Część 2

vkpatriarhat.org/en/?p=22720  /english/

vkpatriarhat.org/it/?p=9536  /italiano/

vkpatriarhat.org/fr/?p=16123  /français/

Szokująca decyzja! WHO zdecydowało, że transseksualizm od tej pory nie będzie uważany za chorobę.

Szokująca decyzja! WHO zdecydowało, że transseksualizm od tej pory nie będzie uważany za chorobę.

Jeszcze w 2016 r. w środowisku medycznym zwracano uwagę na biologiczną płeć transeksualistów. Dominująca obecnie nowomowa nakazuje mówić o „płci przypisanej przy urodzeniu”, co jest kompletnym absurdem.

Chris Klinsky 30.12.2022 https://prawy.pl/123482-szokujaca-decyzja-ta-organizacja-naprawde-to-zrobila/

W 2019 r. WHO zdecydowało, że transseksualizm od tej pory nie będzie uważany za chorobę. Zmiana ta uderza przede wszystkim w osoby dotknięte tę przypadłością. Od tej pory nie mogą bowiem liczyć na pomoc lekarską. Jest jednak na rękę korporacjom medycznym i ideologom, którzy zarabianą na operacjach zmiany płci i promują rewolucję kulturową.

Transpłciowość nie będzie już klasyfikowana jako zaburzenie psychiczne i behawioralne w globalnym podręczniku diagnoz Światowej Organizacji Zdrowia. Nowo zatwierdzona wersja zamiast tego umieszcza kwestie niespójności płci w rozdziale dotyczącym zdrowia seksualnego.

Ekspert Światowej Organizacji Zdrowia powiedział, że teraz rozumie, że transpłciowość „nie jest w rzeczywistości stanem zdrowia psychicznego”. W najnowszym podręczniku, zwanym ICD-11, niezgodność płci jest zdefiniowana jako wyraźna i uporczywa niezgodność między płcią doświadczaną przez osobę a płcią przypisaną. W poprzedniej wersji – ICD-10 – w rozdziale zatytułowanym „Zaburzenia psychiczne i behawioralne” uznano to za zaburzenie tożsamości płciowej.

Dr Lale Say, ekspert ds. zdrowia reprodukcyjnego ze Światowej Organizacji Zdrowia, powiedział, że transpłciowość „została wyjęta z zaburzeń zdrowia psychicznego, ponieważ lepiej zrozumieliśmy, że tak naprawdę nie był to stan zdrowia psychicznego, a pozostawienie go tam powodowało piętno. Więc aby zmniejszyć piętno, a jednocześnie zapewnić dostęp do niezbędnych interwencji zdrowotnych, umieszczono to w innym rozdziale”.

Komentując zmiany, Graeme Reid, dyrektor ds. praw lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych w grupie kampanii Human Rights Watch, powiedział, że zmiany będą miały „wyzwalający wpływ na osoby transpłciowe na całym świecie”. Dodał: „Rządy powinny szybko zreformować krajowe systemy medyczne i przepisy, które zawierają tę przestarzałą diagnozę”.

Tymczasem dziewięć organizacji zajmujących się tożsamością płciową stwierdziło we wspólnym oświadczeniu: „Dużo czasu zajęło nam dojście do tego momentu. Jeszcze kilka lat temu usuwanie patologizujących kategorii dotykających osoby transpłciowe i zróżnicowane pod względem płci z listy zaburzeń psychicznych ICD-10 wydawało się niemożliwe. Dzisiaj wiemy, że pełna depatologizacja jest możliwa i zostanie osiągnięta jeszcze za naszego życia”. W oświadczeniu dodano: „Chociaż umieszczenie w tym rozdziale jest ulepszeniem, w żadnym wypadku nie jest doskonałe. Na przykład definiowanie zdrowia osób trans jako odnoszących się wyłącznie do zdrowia seksualnego jest nieco redukujące”.

===============

Transseksualizm został oficjalnie uznany za chorobę w 1980 roku w Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders (DSM) Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Można by więc powiedzieć, że choroba ma ta niedługą historię, ale jednak z jakichś powodów się tam znalazła. Ideolodzy gender powiedzą, że stały za tym uprzedzenia. Jeśli jednak zerkniemy na literaturę sprzed 2019 r. widzimy cały szereg merytorycznych argumentów.

W Internecie, w bazie artykułów naukowych (pubmed.ncbi.nlm.nih.gov), można znaleźć naukowy artykuł dwóch hiszpańskich badaczy, Natalii López Moratalla i Amparo Calleja Canela z 2016 r., o znamiennym tytule: „Transseksualizm: zaburzenie mózgu, które zaczyna być znane”.

Zwracają oni w nim uwagę, że transseksualizm opisuje stan, w którym płeć psychologiczna osoby różni się od płci biologicznej. Podkreślają, że osoby z zaburzeniami tożsamości płciowej uporczywie cierpią z powodu tej niezgodności i poszukują hormonalnego i chirurgicznego dostosowania płci do pożądanej płci anatomicznej.

Artykuł stanowi przegląd, z perspektywy etycznej, „strukturalnych i funkcjonalnych neurobiologicznych korelacji transseksualizmu i ich przebiegu pod wpływem podawania hormonów płciowych”. Autorzy piszą o „psychospołecznym niepokoju” związanym z „niezgodnością płci psychologiczno-biologicznej”. Zauważają: „Taki stres można przypisać dysharmonicznemu obrazowi ciała z powodu zmian w funkcjonalnej łączności kluczowych elementów sieci reprezentacji ciała. Te zmiany w mózgu wydają się implikować strategiczny mechanizm oddzielający emocje cielesne od obrazów cielesnych. W przypadku wielu struktur lub procesów mózgu wykazujących dymorfizm płciowy, u osób transseksualnych można zaobserwować oznaki feminizacji lub maskulinizacji, które podczas podawania hormonów wydają się częściowo dodatkowo dostosowywać do cech pożądanej płci. Zmiany te pozwalają na zmniejszenie dystresu psychospołecznego”.

Hiszpańscy naukowcy w podsumowaniu ostrzegają jednak przed tym, by nie godzić się zbyt łatwo na zmianę płci: „Jednak model prowadzący do „afirmacji płci” nie rozwiązuje problemu, ponieważ powodujące ją zaburzenia mózgu nie są korygowane. To poważny problem z etyką lekarską. Uprzedzenia należy odłożyć na bok. Wiedza o tym, co dzieje się w mózgu transseksualistów, jest ważna zarówno w celu określenia, co jest prawdą, a co nie jest, a więc w celu wybrania odpowiedniego leczenia, oraz decydowania i kierowania działaniami prawnymi”.

Tekst ten pokazuje, że jeszcze w 2016 r. w środowisku medycznym zwracano uwagę na biologiczną płeć transeksualistów. Dominująca obecnie nowomowa nakazuje mówić o „płci przypisanej przy urodzeniu”, co jest kompletnym absurdem. Sugeruje bowiem, że lekarze i rodzice w jakiś sposób arbitralny decydują o uznaniu, czy urodzone dziecko jest chłopcem czy dziewczynką. Parę lat temu zauważano jeszcze, że transseksualizm to zaburzenie mózgu, które należy dokładnie zbadać. Wiadomo, że wielu nastolatków przeżywa problemy z tożsamością płciową, ale są one przejściowe i wynikają jeszcze z niedojrzałej tożsamości. Z kolei w późniejszym wieku pojawia się u niektórych ludzi przekonanie, że identyfikują się z płcią przeciwną, ale już dziś wiadomo, że wielu z nich po zmianie płci żałuje, że to zrobili. Ich głosy są jednak wyciszane, bo transpłciowość stała się sposobem na wielki biznes. Wielkie pieniądze idą na chirurgiczną zmianę płci i hormony, które trzeba przyjmować na całe życie. Stała się też narzędziem lewicowych rewolucjonistów do dalszego niszczenia tego, co naturalne.