Ukraiński milioner ścigany listem gończym, wciąż robi interesy w Polsce. Tak działa obecnie państwo polskie.

Ukraiński milioner, który jest ścigany listem gończym, wciąż robi interesy w Polsce. rainski-milioner-ktory-jest-scigany-listem-gonczym-interesy-w-polsce

Taras Barszczowski to ukraiński milioner, który w Polsce jest ścigany listem gończym. Nie przeszkadza mu to w dalszym robieniu interesów w nad Wisłą.

Barszczowski od kwietnia jest poszukiwany w Polsce listem gończym. Na ukraińskim milionerze ciążą zarzuty założenia w Polsce zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym i dokonywania oszustw na szkodę około 100 polskich sadowników i dostawców.

Oligarcha znajduje się na czarnej liście ZUS. Jeśli postawi stopą w Polsce, to od razu zostanie schwytany przez polską policję. [?? czyżby?? … md]

– Czekamy, aż podejrzany wyjedzie z Ukrainy do innego państwa, które zgodzi się nam go wydać. W Ukrainie nie funkcjonuje europejski nakaz aresztowania, a w związku z tym podejrzany musiałby być wydany w trybie ekstradycji. Jednak jednym ze standardów w relacjach między państwami jest niewydawanie własnych obywateli – mówi prok. Andrzej Jeżyński z Prokuratury Regionalnej w Lublinie.

Póki co, Barszczowski wciąż korzysta ze zliberalizowanych przepisów handlu Ukrainy z UE, które wprowadzono, by pomóc finansowo napadniętemu przez Rosjan państwu. Milioner wciąż robi interesy w Polsce i zalewa nasze państwo swoim koncentratem.

Zajęcie zaledwie kilku jego cystern, które stale kursują przez polsko-ukraińską granicę, poważnie zredukowałoby długi, jakie ukraiński przedsiębiorca ma u polskich rolników, dawnych dostawców jego firm mówi WP Lucjan Kamil Zębek, przedsiębiorca z woj. lubelskiego. Na współpracy z firmami powiązanymi z Barszczowskim mężczyzna stracił kilkaset tysięcy złotych.

To, co się odbywa, to jakaś zabawa w ciuciubabkę. Jest ścigany listem gończym, ma ogromne długi, a jednocześnie cysterny jego ukraińskiej firmy swobodnie przekraczają granicę i dostarczają towar. Każdy taki pojazd przewozi koncentrat jabłkowy o szacunkowej wartości 160 tys. zł. Mówimy o milionach, które ten człowiek nadal może zarabiać – dodaje.

Sytuacja rzeczywiście wydaje się absurdalna, ale tak najwyraźniej działa obecnie państwo polskie. Tymczasem rodzimi przedsiębiorcy nieustannie są nękani i państwo utrudnia im prowadzenie biznesów.