Ważny poradnik dla rodziców! O wpływie smartfonów na dzieci

Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie ,
Kończymy właśnie prace nad poradnikiem dla rodziców na temat wpływu smartfonów na dzieci i młodzież oraz tego, jak ratować dzieci przed ideologizacją i rewolucją moralną, która niszczy więzi międzypokoleniowe oraz zachęca do porzucania zasad wynikających z Dekalogu. Polska młodzież w niezwykle szybkim tempie się laicyzuje i odwraca się od moralności chrześcijańskiej. Przyczyn tego zjawiska jest wiele. Jedną z nich jest przyklejenie dzieci do ekranów smartfonów od najmłodszych lat ich życia . Wykorzystują to aktywiści radykalnej lewicy, którzy produkują deprawujące treści i bombardują nimi młodych Polaków. Aby ratować dzieci i przyszłe pokolenia, musimy kształtować świadomość rodziców i mobilizować do podejmowania ważnych i konkretnych decyzji. Temu właśnie służy nasz poradnik. 
Już teraz może Pan przeczytać 1 rozdział naszej publikacji. Proszę, aby wsparł Pan jej ukończenie i pomógł nam dotrzeć do innych osób.Poradnik dla rodziców [foto]Rozdział 1 – elektroniczna kokaina 
Opuszczona głowa, wzrok wpatrzony w ekran – to już codzienny widok ludzi na ulicach naszych miast, w autobusach, tramwajach, poczekalniach, restauracjach, parkach, szkołach czy nawet uroczystościach rodzinnych. W ciągu ostatnich kilkunastu lat smartfon z nieograniczonym dostępem do internetu rozpowszechnił się w niesamowitym stopniu. Trudno chyba szukać drugiego wynalazku, który w podobnym tempie rozprzestrzeniłby się na całym świecie. Według statystyk z 2022 roku, w Polsce ze smartfonów korzysta 42,7% dzieci w wieku 4-9 lat, a w grupie pomiędzy 10 a 15 rokiem życia jest to już 91,5%. Dzisiejsze dzieci w zasadzie nie wyobrażają sobie życia bez smartfonów i internetu. Co więcej, w ogóle nie znają one świata, w którym internet nie byłby dostępny w każdym miejscu na wyciągnięcie ręki.Jednak wraz z szybkim upowszechnieniem komputerów, smartfonów i internetu, nie poszła równie szybka refleksja społeczna na temat wpływu elektroniki na człowieka, a w szczególności na najmłodszych. Jak donoszą ostatnie badania z Hiszpanii, 58% mężczyzn i 48% kobiet odczuwa panikę na myśl o problemach z telefonem komórkowym. Może to być sytuacja, kiedy zostawiło się aparat w domu, wyczerpały się środki na karcie, telefon został skradziony, zgubiony lub po prostu się zepsuł. 9 % użytkowników stresuje się nawet wtedy, gdy telefon jest tylko wyłączony. Statystyki te pokrywają się z obserwacjami dokonywanymi na całym świecie. 
Coraz więcej osób odczuwa irracjonalny lęk przed separacją ze swoim smartfonem. W związku z tym, praktycznie w ogóle się z nim nie rozstaje. Wiele osób tłumaczy to zjawisko po prostu popularnością smartfonów oraz faktem, że w dużym stopniu ułatwiają one nam życie, przyspieszają komunikację itp. Ta popularność nie bierze się jednak znikąd. Ogromny odsetek ludzi, w tym dzieci i młodzieży, jest już po prostu uzależniony od smartfonów. Za mechanizm uzależnienia odpowiada w dużej mierze obecny w strukturze mózgu układ nagrody. Jak to działa? Układ hormonalny nagradza człowieka, gdy angażuje się on w czynności podtrzymujące życie, np. jedzenie, uniknięcie zagrożenia, sukces. Nagrodą tą jest wydzielanie dopaminy, mającej dwojaki skutek — daje przyjemność oraz popycha nas do powtarzania  tego, co przyjemność przyniosło. Jednak część mózgu za to odpowiedzialna działa prymitywnie — nie odróżnia bodźców realnych od fikcyjnych.Dlatego układ nagrody może zostać oszukany i sztucznie pobudzony np. poprzez narkotyki, ale również poprzez zwycięstwa w grach komputerowych, dużą liczbę lajków w mediach społecznościowych czy komentarze pod postami lub filmikami. Takie czynności pobudzają nasz mózg do wydzielania nienaturalnie wysokiego poziomu dopaminy. To dlatego badacze tego zjawiska określają powszechny dostęp do smartfonów z internetem jako „narkotyk na kliknięcie” .
W normalnej sytuacji dopamina wydziela się np. gdy zjemy coś dobrego, usłyszymy komplement albo osiągniemy sukces sportowy. Nie można jednak jeść bez przerwy, a na sukces sportowy trzeba zapracować długimi treningami. Innymi słowy, w naturalnych dla człowieka warunkach dopamina wydziela się rzadko i w małych ilościach. Tymczasem używanie smartfona wywołuje dopaminowy potop w naszym mózgu. Mając go bez przerwy przy sobie, nieustannie można dostarczać sobie przyjemności. Skutek jest taki, że mózg przestraja się na zawyżony poziom dopaminy, ale człowiek nie odczuwa już jej przyjemnych efektów. Co gorsza, naturalne źródła dopaminy — np. sport,  przyjaźń, prawdziwe pochwały — przestają być wystarczająco nagradzające i nie cieszą tak bardzo. Chwilową i pozorną ulgę przynosi tylko ponowne sięgnięcie po sztuczne bodźce – kolejne zajrzenie do Facebooka, kolejny komentarz, kolejny sms, kolejny obejrzany filmik, kolejny poziom w grze. Nadmierne korzystanie z ekranów prowadzi także do technowypalenia, będącego wynikiem przebodźcowania i zwiększonej produkcji adrenaliny. Jak to się dzieje? Znaczenie ma tu tzw. odruch orientacyjny — nasz mózg cały czas skanuje otoczenie, by w razie zagrożenia wyprodukować adrenalinę, dzięki której możemy walczyć z niebezpieczeństwem lub przed nim uciekać. Po uniknięciu zagrożenia — realnego lub nie — wydziela się znana już nam dopamina. W naturalnych warunkach odruch orientacyjny włącza się nam niezbyt często — np. przy nagłym ruchu czy dźwięku. W mieście zdarza się to częściej niż na wsi. Tymczasem nowe technologie mogą wyzwalać nawet kilkaset odruchów orientacyjnych na godzinę. Jako przykład niech posłuży choćby niezwykle popularny wśród nastolatków TikTok, w którym nie ma ani chwili zatrzymania — co chwila nowy filmik, nowa scena, nowa  sceneria, nowe dźwięki.
Efekt? Bez przerwy wydziela się adrenalina i jesteśmy non stop sztucznie pobudzeni. Tak samo działają powiadomienia w smartfonie — reagujemy na nie i wkrótce stajemy się niewolnikami urządzenia. Jak wyjaśnia ekspert z zakresu neurobiologii: 
“W przypadku mediów społecznościowych nasz mózg otrzymuje „nagrodę” w postaci większej liczby komentarzy, lajków, serduszek. Kiedy wyczekujemy kolejnego komentarza, w części układu limbicznego w mózgu, zwanej układem nagrody, wydziela się więcej dopaminy i odczuwamy przyjemność. Na początku zadowala nas mała ilość tych „przyjemności”, ale z czasem potrzebujemy ich więcej i więcej, dokładnie tak, jak hazardzista (…) Młodzi ludzie sami mówią, że jak siedzą zbyt długo w mediach społecznościowych to potem są zmęczeni, nic ich nie cieszy. Układ nerwowy przyzwyczaja się do częstych dawek dopaminy i serotoniny i po pewnym czasie dla osiągnięcia efektu przyjemności potrzebuje ich zwiększenia. Stąd pokusa spędzania w sieci coraz większej ilości czasu. Prawdziwy świat jest wtedy za wolny, za mało kolorowy i już nas nie cieszy.”
 Badacze tych objawów wprowadzili pojęcie Zespołu Stresu Elektronicznego, który objawia się rozregulowaniem człowieka w wyniku kontaktu z ekranami. Szczególnie podatne są dzieci i młodzież, które cierpią z powodu rozregulowania i przebodźcowania. Jak wyjaśnia lekarz Victoria Dunckley, która pomaga rodzinom wychodzić z tego zjawiska: „Dziecko wykazuje objawy związane z nastrojem, lękiem, poznaniem, zachowaniem bądź interakcjami społecznymi z powodu nadpobudliwości (nadmiernego pobudzenia układu nerwowego), które powoduje znaczące upośledzenie funkcjonowania w szkole, w domu bądź w kontaktach z rówieśnikami. Typowe oznaki przypominają do złudzenia objawy chronicznego stresu lub braku snu i mogą obejmować drażliwość, depresję, gwałtowne zmiany nastrojów, nadmierne bądź nieadekwatne do wieku napady złości, niską tolerancję frustracji, słabą samokontrolę (…).” Jak zauważa Dunckley, objawy te: „ulegają znacznemu ograniczeniu lub ustępują po zastosowaniu postu elektronicznego, czyli po całkowitym pozbawieniu dziecka dostępu do komputera i innych urządzeń na kilka tygodni.” Niestety, większość rodziców nie zdaje sobie sprawy z tego, że możliwą przyczyną wielu niepokojących reakcji i objawów u dzieci może być smartfon lub ekran komputera. Jak mówi babcia 3-letniego chłopca: „Mój wnuk – Adaś dość szybko dostał tablet, na którym oglądał bajki, grał i uczył się angielskiego. Zachwycało mnie, że 3-latek tak świetnie radzi sobie z czymś, na czym ja zupełnie się nie znam. Oczy otworzyły mi się dopiero, gdy w roku 2020 na całe dnie trafił pod moją opiekę. Okazało się, że nie interesuje go nic poza tabletem. W chwili, gdy go dostawał, cichł, znikał – nie było dziecka. Próby odebrania urządzenia kończyły się histerią. Adaś płakał i krzyczał, że umrze. Siedziałam, głaskałam, tłumaczyłam. Ale nic nie pomagało. Wreszcie malec, korzystając z chwili mojej nieuwagi, ściągnął urządzenie ze stołu, a w reakcji na moje stanowcze „nie” rzucił nim o podłogę. Zadzwoniłam do syna. Przyjechał, wysłuchał historii, po czym powiedział, że przesadzam. Podał Adasiowi kolejną zabawkę – swojego smartfona i zabrał go do domu. W roku 2021 wnuk dostał diagnozę zaburzeń rozwojowych.” 
Im wcześniej będziemy reagować, tym większą mamy szansę na ochronienie dzieci przed zagrożeniem.
Lekceważenie problemu może doprowadzić do bardzo poważnych zaburzeń , które mogą mieć zgubne konsekwencje dla zdrowia i życia człowieka. Coraz częściej słychać historie taka jak ta, którą podzielono się w trakcie warsztatów dla rodziców: „Trzynastoletnia Marta spędza ponad 9 godzin dziennie wpatrzona w ekran smartfona. Potrafi nie wychodzić z pokoju przez trzy dni. Może przez ten czas nie spać, nie jeść, nie myć się. Nie wypełnia swoich obowiązków – ani domowych, ani szkolnych. Zamknęła się w sobie. Kiedyś zwierzała się siostrze, ciągle przesiadywała w szkółce jeździeckiej – trenowała, jeździła na zawody, odnosiła sukcesy. Z dnia na dzień smartfon zaczął wypełniać jej cały czas. Straciła zainteresowanie jazdą konną, nie spotyka się z koleżankami. Próby odebrania jej urządzenia kończą się napadami złości, rzucaniem i niszczeniem przedmiotów. Przywiązanie do cyfrowego świata jest tak silne, że ma już za sobą pierwszą ucieczkę z domu, gdy po raz kolejny tata chciał odebrać jej urządzenie. Wróciła do domu w eskorcie policjantów i dostała nadzór kuratora.” Przebodźcowanie i rozregulowanie psychiki to jednak nie jedyne problemy ze smartfonami. To dopiero początek problemów. Powyższy fragment, będący 1 rozdziałem naszej publikacji, może Pan przeczytać w formacie PDF i zobaczyć, jak będzie wyglądał nasz poradnik po ukończeniu. Już teraz może Pan również wyrazić chęć otrzymania pełnej wersji naszej publikacji (w pliku PDF lub formie papierowej), która trafi do Pana, gdy uda się nam ją opublikować. Proszę użyć formularza na naszej stronie
Co znajdzie się w dalszej części poradnika? Młodzi Polacy przesiadują przed smartfonami i komputerami nawet do 8 godzin dziennie. To „pełny etat” przed ekranem. Celowo wykorzystują to deprawatorzy seksualni, aktywiści LGBT i promotorzy aborcji , którzy zalewają internet, zwłaszcza popularne wśród dzieci i młodzieży media społecznościowe, treściami zachęcającymi do rozwiązłości seksualnej, oswajającymi z aborcją i niebezpiecznymi praktykami takimi jak okaleczanie się w ramach tzw. „tranzycji”. Musimy ratować przed tym dzieci. Właśnie o tym będą kolejne rozdziały naszej publikacji – wskazujemy zagrożenia oraz piszemy, co rodzice mogą zrobić, aby chronić swoje dzieci. Zaprezentujemy konkretne rozwiązania, sprawdzone u wielu rodzin, z którymi konsultowaliśmy nasze materiały.
Dotyczą one nie tylko obrony przed samą szkodliwością urządzeń elektronicznych, ale przede wszystkim organizacji we własnej rodzinie oraz relacji z innymi rodzinami, które powinny się wspierać i wzajemnie motywować. Piszemy także o tym co zrobić, gdy dziecko już jest uzależnione od smartfona, gdyż problem ten dostrzega coraz więcej rodziców. 
Proszę, aby wsparł nas Pan kwotą, jaka jest dla Pana obecnie możliwa, i pomógł nam dokończyć poradnik. Chcemy, aby nasza publikacja jak najszybciej trafiła w ręce Polaków, przede wszystkim do rodziców. Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPWZa pomocą naszej strony internetowej można już zgłaszać chęć otrzymania poradnika w wersji PDF lub tradycyjnej papierowej. Gdy tylko uda się nam go ukończyć rozpoczniemy dystrybucję.
 Proszę Pana o pomoc i wsparcie naszego projektu. 
Z wyrazami szacunkuMariusz Dzierżawski
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
stronazycia.pl