Zaatakował z nożem – Dlaczego dochodzenie umorzono!?! Prokuratura popiera nożownika !

Fundacja Pro-Prawo do życia
Szanowny Panie, 
warszawska prokuratura umorzyła dochodzenie wobec nożownika, który miesiąc temu zaatakował antyaborcyjną furgonetkę, którą kierowałem po ulicach stolicy. W ocenie prokuratury, atak z użyciem noża to zachowanie, które „nie zawierało znamion czynu zabronionego”. W tym samym czasie Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie umorzył postępowanie wobec innego napastnika, który zaatakował mnie w trakcie jazdy furgonetką. Sprawca uderzał mnie drzwiami i usiłował wyrzucić mnie z szoferki.
Wedle argumentacji sądów, “agresor miał ważny powód, aby dokonać takiego napadu na mnie” – chciał w ten sposób „wyrazić sprzeciw” wobec działań naszej Fundacji.
To kolejne, bardzo czytelne sygnały dla wszystkich aktywistów radykalnej lewicy: macie przyzwolenie na terror, przemoc i chuligaństwo. Musimy podjąć działania w celu ochrony naszych wolontariuszy w trakcie kolejnych akcji!Napastnicy bezkarni! [foto]Atak nożownika wyraźnie nagrał się na naszych kamerach umieszczonych w furgonetce. Trudno chyba o lepsze dowody. Na ich podstawie napastnikowi można by postawić szereg różnych zarzutów. Jednak warszawska prokuratura umyła ręce i umorzyła sprawę. 
Jedyny zarzut, jaki postanowiono sprawcy napadu, to zniszczenie lub uszkodzenie cudzej rzeczy, a konkretnie opony naszej furgonetki, którą przebił nożownik. Powołany przez prokuraturę biegły mniej więcej pięciokrotnie (!) zaniżył wycenę dokonanych zniszczeń, na mocy czego prokuratura oceniła, że nastąpiła niewielka strata materialna, a więc cały czyn można zakwalifikować co najwyżej jako wykroczenie. W związku z tym, dochodzenie umorzono, gdyż w ocenie prokuratury atak nożownika „nie zawierał znamion czynu zabronionego”, tj. przestępstwa. 
Napastnikowi nie postawiono przy tym żadnych innych zarzutów takich jak np. napad, chuligański wybryk czy sprowadzenie zagrożenia w ruchu ulicznym.
Postanowienie o umorzeniu dochodzenia wydał asesor Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów Michał Maciążek. Jeszcze bardziej skandaliczny jest prawomocny wyrok warszawskiego Sądu Okręgowego, który utrzymał w mocy postanowienie sądu I instancji o umorzeniu postępowania wobec napastnika, który zaatakował mnie w trakcie jazdy furgonetką. Również w tym przypadku wszystko dobrze nagrało się na naszych kamerach. Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że nie sposób jest przyjąć, by czyn oskarżonego miał charakter chuligański. 
Wedle argumentacji sądów, agresor miał ważny i znaczący powód, aby na mnie napaść – wyrażał w ten sposób „dezaprobatę” wobec działań naszej Fundacji. Postanowienie wydał sędzia SO Przemysław Dziwiański, podtrzymując tym samym postanowienie sądu I instancji w tej sprawie, które wydała sędzia Monika Louklinska. To kolejne tego typu postanowienia w ostatnim czasie. Do czego to w praktyce prowadzi? Dzięki takiej postawie sądów i prokuratur, aktywiści radykalnej lewicy oraz wszyscy odbiorcy ich propagandy, czują się bezkarni. Powoduje to, że regularnie dokonują kolejnych, coraz bardziej zuchwałych napadów i ataków na naszych wolontariuszy. Jeżdżąc antyaborcyjnym autem po ulicach miast niemal codziennie doświadczam incydentów takich jak obrzucanie pojazdu jajami czy kamieniami, gróźb, wulgarnych gestów oraz blokowania ulicy, przebijania opon i fizycznych napadów na mnie. Co istotne, coraz częściej dochodzi do napadów na mnie i moich kolegów, które są dokonywane nie przez aktywistów radykalnej lewicy, ale przez zupełnie przypadkowe osoby przechodzące obok.
U takich osób ogromną dawkę agresji automatycznie wyzwala sam widok naszych wolontariuszy, transparentów i furgonetek, a także widok modlitwy różańcowej w miejscu publicznym. Tym właśnie kończy się konsumpcja przekazu medialnego pełnego przemocy i nienawiści wobec „wrogów”, którymi są wszyscy ludzie nie akceptujący aborcji i ideologii LGBT. Pomimo zagrożeń, musimy kontynuować organizację naszych niezależnych kampanii społecznych. 
Zetknięcie się z naszymi akcjami ulicznymi ukazującymi konsekwencje aborcji jest dla milionów Polaków często jedyną szansą na to, aby dowiedzieć się prawdy. Warto w tym momencie przypomnieć świadectwo nadesłane do naszej Fundacji przez panią Annę: “Widziałam zdjęcie zabitego dzieciątka w łonie matki już w podstawówce i owszem – było to dla mnie szokujące i drastyczne, ale nie w takim sensie, że czegoś się zaczęłam bać albo że wywołało to u mnie jakąś traumę. Byłam zszokowana tym, że jakikolwiek lekarz mógł zrobić komuś coś takiego, że jakakolwiek matka mogła skazać na to swoje dziecko. To zdjęcie zobaczone w dzieciństwie sprawiło, że już od tamtej pory do teraz jestem przekonana o tym, że aborcja jest złem (…) Nie żałuję, że zobaczyłam w dzieciństwie to drastyczne zdjęcie, bo być może właśnie dzięki temu, że mam je cały czas w pamięci, aborcja nawet przez myśl mi nie przeszła, gdy sama znalazłam się w trudnej sytuacji i być może właśnie dlatego mam teraz wspaniałego synka.” 
Właśnie tak działa głoszenie prawdy o aborcji – kształtuje świadomość i sumienia oraz uodparnia na manipulacje aborcjonistów, którzy zachęcają, namawiają i nawet przymuszają kobiety do tego procederu. Żadne media głównego nurtu nie wyemitują naszego przekazu, gdyż sprzyjają aborcji i promują mordowanie dzieci w łonach matek. 
Musimy działać w sposób niezależny – nieustannie docierać do Polaków bezpośrednio w przestrzeni publicznej za pomocą furgonetek, billboardów, plakatów i bannerów.Uliczna akcja informacyjna [foto]W związku z aktualną sytuacją, musimy także zwiększyć bezpieczeństwo naszych wolontariuszy i wyposażyć ich w nowe środki ochrony osobistej.
Ataki i napady są coraz bardziej zuchwałe. Napastnicy liczą na pobłażliwość sądów i prokuratur. Bezpieczeństwo naszych działaczy głoszących Polakom prawdę o aborcji jest dla nas priorytetem. Aby przygotować się na kolejne działania i zorganizować nowe kampanie informacyjne, potrzebujemy w najbliższym czasie ok. 12 000 zł. 
Dlatego proszę Pana o pomoc i przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł, lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić naszym wolontariuszom kształtowanie świadomości kolejnych osób i zmieniać nastawienie Polaków do aborcji, aby nasze społeczeństwo zaczęło traktować zabijanie dzieci jako coś nie do pomyślenia. 
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
=============================
Jesteśmy prześladowani, atakowani i napadani. Jednak dzieci poddawane barbarzyńskiej zbrodni aborcji są o wiele bardziej okrutnie traktowane. Okrucieństwo spotyka też dzieci zachęcane do okaleczania się w ramach tzw. „tranzycji” oraz dzieci namawiane od najmłodszych lat życia do rozwiązłości seksualnej, które stanowią potem łatwy łup dla pedofilów. Jako wolontariusze Fundacji jesteśmy co prawda poddawani nieustannej przemocy, ale przecież znajdujemy się w o wiele lepszej sytuacji niż dzieci, które mają zostać zamordowane, okaleczone lub wykorzystane. To właśnie dla tych dzieci walczymy każdego dnia na ulicach polskich miast, a także dla ich rodzin. Już wkrótce wyruszam w kolejne trasy naszą furgonetką. W tym samym czasie moi przyjaciele będą organizowali uliczne akcje informacyjne w licznych miejscowościach. Walka o życie, prawdę i sumienia trwa. Możemy ją prowadzić tylko dzięki regularnej i stałej pomocy naszych darczyńców, dlatego bardzo Pana proszę o pomoc.
Serdecznie Pana pozdrawiam,Jan Bienias
PS: Zachęcam również do tego, aby śledzić nasz profil na Facebooku, na którym regularnie prowadzę transmisję na żywo z jazd naszą furgonetką.
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków stronazycia.pl