PKN Orlen prognozuje dwukrotny wzrost cen gazu rok do roku. Powody są oczywiste: wojna w Ukrainie, próba wymuszenia przez Gazprom płatności za surowiec w rublach i zmiany regulacyjne wymuszające wypełnienie magazynów w Europie. Na rynku paliw panuje duża niepewność. – Mamy inflację i wzrost cen wszelkiego rodzaju surowców – tłumaczy Adam Czyżewski, główny ekonomista koncernu.
Główny ekonomista Orlenu mówi o dużej presji cenowej na rynku paliw. Ma to związek głównie z dieslem, gdyż brakowało go już pod koniec zeszłego roku, a na to nałożyła się jeszcze wojna.
– Wojna w Ukrainie i panika z nią związana spowodowały, że wzrósł głównie popyt na paliwa, a nie na ropę – tłumaczy Adam Czyżewski. – Ceny paliw poszły więc w górę, a na rynku ropy mamy z jednej strony sytuację, że rosyjskiej ropy na spocie w Europie nikt nie chce kupować, więc jej cena spadła i kupują ją z dużym dyskontem Indie, a z drugiej – mamy interwencję na rynku ropy Międzynarodowej Agencji Energii i amerykańskiego rządu w postaci zapowiedzi uwolnienia zapasów, co powoduje, że ceny ropy utrzymują się na niskim poziomie. Interwencje rynek bardzo uspokoiły – dodał.
Inflacja i wzrost cen wszystkich surowców. Na horyzoncie spowolnienie
Zwraca on uwagę, że w Chinach nastąpił covidowy spadek popytu szacowany na około 1,5 mln baryłek ropy dziennie.
– Na rynku paliw jest lepiej niż na rynku ropy naftowej, stąd rozjazd cen i wzrost marż rafineryjnych, które są różnicą między cenami ropy i paliw. Marże są wyznaczane przez rynek i obecnie nienaturalnie wysokie, bo na rynku ropy mamy interwencje, a na rynku paliw duży popyt – ocenia Czyżewski.
Dlatego trudno prognozować, jaka będzie sytuacja w kolejnych miesiącach. Mamy inflację, wzrost cen wszelkiego rodzaju surowców. Pogarszają się perspektywy wzrostu gospodarczego, prognozy globalnego PKB w tym roku spadły już z około 4 proc. do 1,5 proc.
Spółka prognozuje także wzrost cen energii elektrycznej do poziomu ok. 730 zł/MWh (wzrost o ok. 85 proc. rdr) w efekcie utrzymujących się bardzo wysokich cen gazu i węgla spowodowanych głównie sytuacją geopolityczną oraz wysokich cen praw do emisji CO2.
Premier: Polacy nie odczują zmian
[Jak można tak bezczelnie KŁAMAĆ!! MD]
W środę od godziny 8 czasu polskiego Gazprom całkowicie wstrzymał dostawy gazu do Polski w ramach kontraktu jamalskiego. – Z szantażem gazowym Rosji, z tym pistoletem przystawionym do głowy poradzimy sobie tak, aby Polacy tego nie odczuli – mówił premier Mateusz Morawiecki w środę w Sejmie. [—]