Szatan to marksista, darwinista, ateista.

Paweł Lisicki demaskuje szatana i jego SYSTEM

Do czego dąży diabeł? Krótko mówiąc: diabeł chce nam zohydzić życie i pogrążyć ludzi w rozpaczy. Chce on uczynić z nas to, czym jesteśmy w jego oczach, czyli wyłącznie zwierzętami, żeby jakakolwiek myśl o Odkupieniu i Zbawieniu zniknęła, została wymazana – mówił w rozmowie z PCh24 TV Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy”, autor książki „SYSTEM diabła. Blog z piekła rodem”.

Zdaniem Pawła Lisickiego diabeł „niejedną ma funkcję”, ponieważ jest jednocześnie humanistą, technokratą, darwonistą i innymi rewolucjonistami.

Diabeł na pewno jest radykalnym darwinistą, stąd zresztą zwraca się do człowieka bardzo często używając określenia małpa. To jest logiczne, ponieważ jest to zgodnie z przyjętym powszechnie rozumieniem. Jeśli przyjąć za dobrą monetę twierdzenie, że człowiek pojawił się na Ziemi jako forma zwierzęca i wyłącznie zwierzęca, że jest dalszą formą rozwinięcia małp, to nie przysługuje mu żadna osobna godność, ani żadna osobna wyższość, ani kategoria. W tym sensie diabeł jest darwinistą, bo widzi tę ciągłość między zwierzętami a ludźmi.

Pierwsza książka Darwina „O pochodzeniu gatunków” została opublikowana w 1859 roku. Nota bene Darwin nie używa w niej w ogóle określenia „ewolucja”. Ono się pojawia później w kolejnym wydaniu. W 1870 roku opublikowano z kolei książkę „O pochodzeniu człowieka”. Wtedy to myślenie ewolucjonistyczne absolutnie zaczęło dominować wśród ludzi wykształconych i stąd debaty na temat małpy i człowieka zaczynają się rozwijać.

Diabeł jest inżynierem społecznym. Sama inżynieria społeczna w wydaniu rozwiniętym zaczęła zbierać żniwo w wieku XVIII w epoce Oświecenia, kiedy po raz pierwszy zaczęto pisać o człowieku jako o maszynie.

Diabeł jest również materialistą. Może się to wydawać paradoksalne, ponieważ jest on duchem, ale przynajmniej co do człowieka i do świata zewnętrznego jest on wręcz radykalnym materialistą.

Diabeł to także marksista, co jest bardzo dobrze widoczne. Diabeł głosi tezę, że człowiek i natura są w zasadzie tym samym, że ludzki rozwój jest rozwojem wyłącznie naturalnym.

Paradoks polega też na tym, że diabeł jest również ateistą, ponieważ zdaje on sobie sprawę, iż jest duchem nieśmiertelnym, ale jednocześnie wie dobrze, że aby kontrolować ludzkość i zdobyć nad nią pełnię władzy musi krzewić ideę ateizmu, musi być radykalnym bezbożnikiem. To wynika wprost z jego „anonimowości”, bo jeśli anonimowość zapewnia mu sukces to jedną stroną medalu jest „brak diabła”, a drugą stroną „brak Boga”. Jeśli ktoś odrzuca istnienie diabła, to tym łatwiej odrzuci istnienie Boga, co jest jak najbardziej logicznym założeniem.

Do tego właśnie dąży diabeł. Chce on nam zohydzić życie i tak pogrążyć ludzi w rozpaczy, i tak uczynić z nich to, czym są oni w jego oczach, czyli wyłącznie zwierzętami, żeby jakakolwiek myśl o Odkupieniu i Zbawieniu zniknęła, została wymazana.

W związku z tym diabeł nie pełni tylko jednej funkcji, ale jest wszystkim: darwinistą, inżynierem społecznym, marksistą, radykałem etc. Diabeł myśli systemowo. Nie chciałbym, żeby zabrzmiało w ten sposób, iż lekceważę, albo pomijam kwestie, które są najczęściej opisywane w konkretnych przypadkach, kiedy mamy do czynienia z opętaniem: pojawia się diabeł, wstępuje w kogoś, przejmuje nad nim kontrolę i jedynym ratunkiem jest egzorcyzm. Ja tego nie neguję, wręcz przeciwnie – w książce „SYSTEM diabła” pokazuję takie przypadki. Ale nie wydaje mi się, żeby to było najbardziej niebezpieczną formą działalności diabła.

Jest kilka książek opisujących działanie egzorcystów. Ich misja jest ważna i potrzebna, ale moim zdaniem istotą działania diabelskiego obecnie jest, moim zdaniem, atak przeprowadzony pod znakiem tęczowej flagi, ideologii LGBT i niszczenia tych podstaw, które sprawiają, że człowiek może myśleć o jakimkolwiek zbawieniu, o własnej duszy i tożsamości. To wszystko to jest dzieło ideologii lansowanej przez diabła, a nie konkretnych przypadków opętań, chociaż te oczywiście też mogą mieć miejsce i też się mogą do tego przyczynić.

Zapytany, co z tzw. świeckimi egzorcystami, którzy próbują „zastąpić” egzorcystów-kapłanów, czy tzw. świeccy egzorcyści są „żołnierzami diabła”, Paweł Lisicki odpowiedział:

Ludzie uwierzą we wszystko, jeśli im się to odpowiednio przekaże, np. że wystarczy wrzucić obrączkę po zmarłej żonie na trzy dni do szklanki z solą i za 3 dni jej „duch” przestanie prześladować męża i dzieci.

W „SYSTEMIE diabła” nie zajmuję się debatą na temat samych egzorcystów. Nie mam jednak wątpliwości, że opętanie, to najbardziej widowiskowa część działalności diabelskiej. Paradoks pokazuje, że gdyby to było tak uchwytne, to podstawowy warunek działalności diabła – anonimowość nie byłby spełniony. Dlatego wydaje mi się, że samych przypadków opętań relatywnie nie jest tak dużo, ponieważ gdyby było to tak powszechne jak niektórym się wydaje, to nie mielibyśmy tak ogromnego problemu z powszechnym ateizmem, z powszechnym odrzuceniem wiary. Gdyby tak łatwo ludzie mogli zobaczyć i doświadczyć osobowego zła to wielu z nich nawróciłoby się i uwierzyło w Ewangelię.

W związku z tym działalność tych „świeckich egzorcystów” to formuła handlowa i komercyjna. W szerokim planie ich działalność sprawia na pewno, że ci, którzy do nich przychodzą korzystają z podróbki duchowej, która w ostatecznym obrachunku może przynieść tylko szkody, ale to nie oni – nie świeccy egzorcyści wyznaczają kształt agory współczesnego świata.

W rozmowie poruszono również częściowo zapomnianej wizji papieża Leona XIII z 13 października z 1884 roku.

Papież Leon XIII doświadczył tego dnia prywatnego objawienia. Ono zostało później zapisane w dziennikach jego sekretarza, dzięki czemu wiemy o niej.

Leon XIII w czasie dziękczynienia po Mszy Świętej usłyszał dialog między Chrystusem a diabłem, w czasie którego usłyszał o pewnego rodzaju zakładzie. Najkrócej mówiąc: diabeł powiedział, że jeśli dostanie więcej sił, możliwości i władzy, to w ciągu 70-100 lat doprowadzi do upadku Kościoła.

Ta wizja bardzo przypomina zakład, który odnosił się do zakładu w Księdze Hioba, kiedy diabeł przybywa na zgromadzenie Synów Bożych, czyli Aniołów i jest uczestnikiem spotkania dworu niebiańskiego, gdzie dochodzi do sporu czy właśnie zakładu między nim a Bogiem. Zakład dotyczy tego czy Hiob wytrwa w swojej wierze. Pewnego rodzaju analogię mamy właśnie w wydarzeniu z 13 października 1884 roku.

Dodam tylko, że po tej wizji Leon XIII wprowadził na zakończenie Mszy Świętej dodatkowe modlitwy do św. Michała Archanioła.

Proszę teraz zobaczyć: mamy rok 1884. Od tego czasu minęło 137 lat. Łatwo porównać stan współczesnej cywilizacji ze stanem z końca wieku XIX nie pod kątem rozwoju technologicznego tylko pod kątem, który dla katolików powinien być najważniejszy, czyli duchowym, religijnym, miejsca Kościoła w życiu, znaczenia życia religijnego etc. Łatwo zauważyć, że rok 2021 to czas, kiedy Zachód praktycznie, albo w dużym stopniu wyparł się Boga.

Czy właśnie dlatego diabeł pisze na swoim blogu, który możemy przeczytać w książce „SYSTEM diabła”, że szczególnie nienawidzi Tradycji i Mszy Trydenckiej? – zapytał Tomasz D. Kolanek.

Oczywiście. Diabeł jest najbardziej radykalnym antytradycjonalistą, jakiego znamy z bardzo prostego powodu: jeśli prawdziwa jest teza, a tej będę bronił, że on nie chce być widziany, dostrzegany, bo to zapewnia mu sukces, to nie znosi, jeśli mu się ciągle przypomina o tym, że jest i działa. Jeśli ktoś nie chce być widziany, to nie chce, aby o nim mówiono. Przecież dotyczy to nie tylko diabła, ale każdego agenta, szpiega etc. to dąży do tego, aby wyrugować jakiekolwiek wzmianki o sobie z powszechnej świadomości. Jeśli jest tak, że groza związana z obecnością diabła jest bardzo mocno zakorzeniona w klasycznych tekstach liturgicznych, a w nowych dużo słabiej, żeby nie powiedzieć, że czasem jej w ogóle nie ma, to diabeł musi być wielkim przeciwnikiem, wielkim wrogiem tradycyjnej Mszy Świętej– podkreślił Paweł Lisicki.

Na koniec red. Lisicki zastanawiał się czy diabeł będzie chciał przyspieszyć czy opóźnić paruzję.

To jest najtrudniejsze pytanie i nie znam na nie odpowiedzi. Diabeł jest na pewno, tak jak powiedziałem marksistą, a co za tym idzie jest trochę niekonsekwentny. Z jednej strony chciałby on, aby świat w takiej formule jak obecna istniał jak najdłużej, bo wtedy najwięcej duch zostanie wciągniętych do piekła. Zakładając, że postęp świata przebiega w kierunku odreligijnienia i w związku z tym rośnie liczba ludzi niewierzących, to jemu tylko w to graj. Im więcej tym lepiej.

Ale z drugiej strony dialektycznie diabeł nienawidzi życia i cała jego działalność polega na tym, żeby człowieka zniszczyć, więc im szybciej do tego doprowadzi tym szybciej osiągnie sukces. To jest właśnie ta diabelska dialektyka, którą tylko Karol Marks mógłby zrozumieć. To jest jednak dylemat diabelski, na który odpowiedź znajdziecie Państwo w „SYSTEMIE diabła”.

Źródło: PCh24 TV https://pch24.pl/marksista-darwinista-ateista-pawel-lisicki-demaskuje-szatana-i-jego-system/