Reklama dźwignią… prania mózgów

Reklama dźwignią… prania mózgów

„Masoneria polska 2023. Ostatni etap” – książka Stanisława Krajskiego, str. 60

Nie są to zatem tylko tradycyjne reklamy, ale również dziesiątki postaci kryptoreklamy, tego, co można by określić jako przedłużenie reklamy, jej wzmocnienie czy kontynuację w różnych dziedzinach.

Ogrom i wszechobecność reklamy ilustrują liczby i zakres jej działania. Obecnie wydaje się na reklamę na świecie miliardy dolarów rocznie, a tylko jedna, największa w tej dziedzinie firma brytyjska Saatchi&Saatchi działa w ponad 80 krajach. Przykładem może tu być również Pepsi Cola, której kampania reklamowa trafiła ostatnio do 40 krajów i oddziaływała na 20% mieszkańców Ziemi.

B. R. Barber twierdzi, że zręby McŚwiata zbudowały właśnie te firmy i że podjęły one działalność w tym kierunku kilkadziesiąt lat temu, gdy jeszcze nikomu (poza masonerią) nie śniło się, że taki świat mógłby faktycznie powstać. To powstawanie McŚwiata było wprost związane ze zwiększającymi się wciąż nakładami na reklamę, które rosły o jedną trzecią szybciej niż wynosiło tempo wzrostu światowej gospodarki, a ponad trzy razy szybciej niż przyrost ludności na świecie.

Nakłady te od 1950 do 1990 r. wzrosły siedmiokrotnie, co daje, w przeliczeniu na jedną osobę wydatki od 15 dolarów (w 1950 r.) do 50 dolarów (obecnie). W samym USA wydatki te wyniosły ponad 500 dolarów na mieszkańca.

Doradca Clintona twierdzi, że w nazwach firmowych i w przekazach reklamowych „zaszyfrowane są skojarzenia i symbole” dotyczące różnych dziedzin ludzkiego życia, związane często w sposób wyraźny z rozwią- złością, homoseksualizmem, śmiercią, ale o takim charakterze, że trudno określić o co istotnie chodzi i jakie będą tego społeczne skutki. Podaje też przykład prowadzenia przez te koncerny wprost kampanii lansujących styl życia.

Pisze np. o tym, w jaki sposób American Express prowadziła kampanie z udziałem wielu detalistów przedstawiającą zakupy jako „działanie społeczne”, co „w rzeczywistości jednak sprowadzało zaangażowanie społeczne do robienia zakupów”. jedna z takich reklam podkreślała, że klienci, którzy kupują odżywkę do włosów w Body Shop ratują lasy tropikalne i wspomagają Indian Kayapo.

Zauważmy, że tego typu reklam jest coraz więcej w wielkich polsko-języcznych mediach.

Przodują tu wyraźnie TVN i POLSAT. „Pomagamy” zatem, kupując różne towary, głodnym dzieciom, mieszkańcom Afryki itd. Reklamodawcy wkraczają, i pozwala im się na to, dosłownie we wszystkie możliwe sfery. Reklam słucha się oczekując na połączenia telefoniczne, ogląda się je jadąc środkami komunikacji miejskiej i pociągiem, taksówką, w USA pojawiają się one już nawet na lekcjach w szkole i zasłaniają nocą gwiazdy (wielkie elektroniczne tablice na niebie).

Reklama przenika do programów rozrywkowych, a nawet informacyjnych w telewizji przybierając często postać „niezależnych komentarzy”, tak że widzowie często nie zdają sobie sprawy z tego, że mają do czynienia z reklamą.

Pojawia się też w postaci „sponsorowanych” artykułów i programów telewizyjnych, pojawia się w tle w filmach lub w wypowiedziach ich bohaterów, w grach komputerowych. Produktem reklamy u nas jeszcze w zasadzie nie znanym są tzw. parki tematyczne, w których rozrywka, reklama, „elementy dydaktyczne i wychowawcze” stanowią jedno. Wszystko to w istocie nie jest już wcale reklamą, a tylko czymś co jedynie, i to niekiedy na marginesie, zawiera elementy reklamy. Pojawia się informacja o towarze, ale cel przekazu jest w istocie religijny (pogański), moralny, światopoglądowy.