„Uchodźca z Kijowa powiedział, że nieznani ludzie w Warszawie proponowali mu zeznawać przed kamerą o zabijaniu mieszkańców Buczy przez rosyjskie wojsko w zamian za wyjazd do innych krajów UE, ale odmówił” – informuje kanał „Olej w Głowie” na „Telegramie”.
„Usadzą cię, będzie tam kamera, będzie tłumacz. Powiesz, że nie jesteś z Kijowa, ale że jesteś bezpośrednio z Buczy… Powiesz, że naziści przyjechali do Buczy, neonazistowscy Rosjanie, tam zaczęli bombardować wszystkich, zabili ich, zaczęli strzelać do cywilów w czoło, w tył głowy” – opowiada niewymieniony z imienia i nazwiska mężczyzna na nagraniu wideo opublikowanym pierwotnie w komunikatorze „Signal”. Opowieść mężczyzny brzmi bardzo prawdopodobnie, ale należy pamiętać, że trwa wojna propagandowa i weryfikacja informacji jest prawie niemożliwa. Zwłaszcza, gdy mamy do czynienia z opowieściami bez materiałów dowodowych.
Tymczasem Radio Wnet, idąc w ślady TVN, wyemitowało „Czerwoną kalinę” – hymn ukraińskich nazistów z UON-UPA, ludobójców Polaków. Jest to utwór porównywalny z pieśnią „Horst-Wessel-Lied” („Die Fahne Hoch”) – hymnem nazistowskiej SS z III Rzeszy.
The New York Times published on April 4 a satellite photo, dated March 19, showing a street in the Ukrainian city of Bucha strewn with corpses. The photo, disseminated by the mainstream on a global scale, was presented as evidence of a “war crime committed by Russian troops in Ukraine.”
A technical examination shows that the satellite photo was not taken on March 19, when the Russian troops were in Bucha, but on April 1, two days after they left the city.
Screenshot of image
The exact date and time of the image were calculated by the SunCalc program, based on the Sun’s angle of inclination above the horizon and thus the direction of the shadows. In the satellite image published by the NYT, the Sun’s angle is 42 degrees. This means that the satellite photo was taken at 11:57 GMT on April 1.
Examination of the photos of the bodies by a forensic expert uncovers several clues to a staged event.
Other well-founded doubts on the official narrative of the “Bucha massacre” emerge from the same chronology of events: on March 30 the Russian soldiers leave Bucha, on March 31 the mayor of Bucha confirms this and does not mention any dead bodies, on March 31 the neo-Nazis of the Azov Battalion enter Bucha, on April 4 the satellite photo with the corpses in the streets is published. Moreover, instead of preserving the bodies in order to examine them and ascertain the causes of death, they are hastily buried in a mass grave where they remain for days. They are then exhumed to open an “investigation” and accuse Russia of a “war crime”.
————————-
Other technical evidence demonstrates the falsity of the official narrative of the Kramatorsk massacre, attributed to Russian troops. The serial number of the Tochka-U missile that hit the Kramatorsk train station on April 8, 2022 is Ш91579 (in Russian). This serial number marks the stock of Tochka-U missiles in the possession of the Ukrainian Army. Only the Ukrainian Armed Forces have Tochka-U missiles. Russia has not had them since 2019: they have all been deactivated. The Donetsk and Lugansk People’s Republics do not have and have never had Tochka-U.
The direction of the cone and the tail section of the missile that landed on the ground near the Kramatorsk train station clearly shows that it was fired from the 19th Ukrainian Missile Brigade, deployed near Dobropolie 45 km from Kramatorsk. Previously the Ukrainian Armed Forces used Tochka-U missiles of the same series — Ш915611 Ш915516 — which were launched on Berdyansk and Melitopol. The same missiles were used against Donetsk and Lugansk. On April 10, two days after the Kramatorsk massacre, the Ukrainian Army launched two cluster missiles of the same Tochka-U type: one against Donetsk and one against Novoaydar (Lugansk People’s Republic).
*
Manlio Dinucci, award winning author, geopolitical analyst and geographer, Pisa, Italy. He is a Research Associate of the Centre for Research on Globalization (CRG).
Na oficjalnej stronie ukraińskiej policji (Національна поліція України) na „YouTube” opublikowano 2 kwietnia materiał wideo pt. „Siły specjalne Policji Narodowej sprzątają miasto Bucza” (Спецпризначенці Нацполіції проводять зачистку міста Буча) pokazujący inspekcję policji w Buczy. Oto ten film.
Dodatkowa kopia filmu na wypadek, gdyby go usunięto.[jest w oryginale MD]
===============
„Obecnie w mieście pracują bojownicy utworzonego pułku specjalnego przeznaczenia Policji Narodowej SAFARI, w skład którego wchodzą przedstawiciele jednostek specjalnych policji, bojownicy KORD i Thora, a także specjaliści służby materiałów wybuchowych. Dziś, 2 kwietnia, w wyzwolonym mieście Bucza w obwodzie kijowskim jednostki specjalne Narodowej Policji Ukrainy rozpoczęły oczyszczanie terenu z dywersantów i wspólników wojsk rosyjskich. Specjaliści Służby Unieszkodliwiania Materiałów Wybuchowych przeprowadzają inspekcje miejsc zbrodni wojennych Federacji Rosyjskiej i przechwytują urządzenia wybuchowe i amunicję, które nie uległy detonacji. Funkcjonariusze kontrolują każde podwórko i schronienie, komunikują się z ludźmi i udzielają pomocy okolicznym mieszkańcom. Obywatele, którzy musieli znosić okropności okupacji, w miarę możliwości pomagają policji. Policja robi wszystko, co możliwe, aby przywrócić ład i porządek na wyzwolonych terytoriach, aby okoliczni mieszkańcy mogli jak najszybciej wrócić do rodzinnego miasta” – głosi opis pod filmem na „YouTube”. Na czerwono zaznaczyłem kluczowe informacje.
Policjanci przeprowadzili inspekcje na wszystkich ulicach miejscowości, nawet przy pomocy drona, i nigdzie masowo walających się zwłok. Ukraińcy muszą teraz wytłumaczyć, jak ludzie widoczni na poniższym nagraniu opublikowanym 3 kwietnia przez Wojskową Telewizję Ukrainy (Військове телебачення України) zmarli, biorąc pod uwagę fakt, że Rosjanie wycofali się z Buczy 30 marca.
Jest sześć możliwości. Pierwsza – Ukraińscy propagandziści ułożyli „teatralnie” na ulicach zwłoki znalezione w budynkach, w zaułkach i niezakopanych mogiłach. Druga – ukraińscy żołnierze sami dokonali egzekucji i są to np. zwłoki rosyjskich osób nie popierających ukraińskiej armii (podobno mają białe opaski na rękach – informację dla rosyjskich żołnierzy). Trzecia – żywi ludzie położyli się i udawali trupy. Czwarta – oba nagrania pochodzą z różnych części Buczy i nie pokrywają się terytorialnie. Piąta – nagranie zwłok na ulicach nie pochodzi z Buczy. Szósta – po wycofaniu się Rosjan ludzie wyciągnęli zwłoki z pobliskich domów na ulicę, aby służby porządkowe mogły je uprzątnąć (tłumaczyłoby to rozłożenie i „świeżość” zwłok). A Ukraińcy przedstawili to jako „masową egzekucję”.
Jeden z internautów przeanalizował nagranie policji i ustalił w Google Maps trasę, jaką przebyto. Biegła ona tak: „Od strony Kijowa główną drogą E373 do środka Buczy. Tam się zatrzymują w okolicach hipermarketu Novus i puszczają drona by się upewnić czy można bezpiecznie jechać dalej. Film się kończy sceną z ulicy Vokzalnej 101 (apteka) ok. 50 metrów dalej i jakimś wywiadem przy drodze”. Z drugiej strony policja napisała pod filmem, że przeszukano wszystkie zaułki i miejsca wskazane za miejsca zbrodni wojennych (mogło być kilka ekip policji w różnych częściach miasta i nie wiadomo, czy komunikat dotyczy ekipy widocznej na filmie, czy wszystkich).
Materiał wideo, który wyświetlono do dziś 661 110 razy, nie jest transmisją na żywo, ale filmem złożonym z wielu cięć, więc należy domniemywać, że policja pokazała najciekawsze sceny i rozmowy, jakie nakręciła.
Tymczasem strona ukraińska przedstawiła zdjęcie satelitarne z 11 marca 2022 r. rzekomo potwierdzające masakrę w Buczy. Oto ono.
=================
Na uwagę zwracają następujące rzeczy… Nie wiadomo, czy to zdjęcie dotyczy Buczy, czy innej miejscowości (mamy wierzyć na słowo). Widać tylko siedem ciał – gdyby ofiar było więcej, zapewne pokazano by je dla podkręcenia dramaturgii sytuacji. Jeśli zdjęcie pokrywa się z filmem ukraińskim i naprawdę dotyczy Buczy, należy rozważyć siódmą możliwość – podczas wymiany ognia w Buczy 11 marca lub wcześniej, na jednej z ulic zginęło siedem osób. Nie wiadomo od czyjej kuli. A gdy wjechały wojska ukraińskie, nakręcono krótkie wideo pokazujące tych siedem ciał w taki sposób, aby wyglądały na wielką masakrę.Zdjęcie satelitarne nie przekonuje mnie, ponieważ byłoby to bardzo dziwne, że przez trzy tygodnie ciała nie uległy rozkładowi i nikt ich nie pochował. Na wojnie zwłoki muszą być grzebane, aby zapobiec epidemii.
Możliwe, że dociekliwi internauci wytropią prawdę, ponieważ każdy, nawet ja, mogę się mylić w ocenie sytuacji. Nie warto angażować się emocjonalnie po stronie rosyjskiej lub ukraińskiej, ponieważ fakty są wtedy życzeniowo naginane.
Pentagon nie jest w stanie niezależnie potwierdzić ukraińskich doniesień
W krótkiej informacji agencji Reuters czytamy, że Pentagon nie jest w stanie potwierdzić medialnych doniesień, jakoby w miejscowości Bucha na Ukrainie doszło do jakichś zbrodni dokonanych przez Rosję.
W lapidarnym nawet jak na standardy agencji informacyjnej Reuters komunikacie, czytamy, że:
„Wojsko amerykańskie nie jest w stanie niezależnie potwierdzić ukraińskich doniesień o okrucieństwach sił rosyjskich wobec ludności cywilnej w mieście Bucza, ale nie ma też powodów, by je kwestionować – powiedział w poniedziałek wysoki rangą przedstawiciel amerykańskiej obrony.”
„Widzimy te same obrazy, co wy. Nie mamy żadnego powodu, by odrzucać ukraińskie twierdzenia o tych okrucieństwach – co jest wyraźnie, głęboko, głęboko niepokojące” – powiedział urzędnik, wypowiadając się pod warunkiem zachowania anonimowości.
„Pentagon nie może tego niezależnie i pojedynczo potwierdzić, ale też nie jesteśmy w stanie w żaden sposób obalić tych twierdzeń”.
Jak widać, Pentagon w sposób dyplomatyczny dał do zrozumienia, że NIE MOŻNA POTWIERDZIĆ materiału stworzonego przez ukraińską maszynę propagandową, dodając przy tym obowiązującą formułkę, że „Nie mamy żadnego powodu, by odrzucać ukraińskie twierdzenia o tych okrucieństwach”, wszak cały czas toczy się wojna amerykańsko-rosyjska i Ukraina służy interesom amerykańskim w roli mięsa armatniego, więc na tym etapie nie należy negować ich wkładu w potęgowanie antyrosyjskości.
W ciągu ostatnich 24 godzin zachodnie media podsycały zarzuty, że Rosja popełniła masowe zabójstwa cywilów w ukraińskim mieście Bucza, ponieważ na nagraniu widać ulice miasta zasypane ciałami. Rosyjskie Ministerstwo Obrony odrzuciło zarzuty, podkreślając, że materiał filmowy jest kolejną prowokacją.
Gdy Kijów szybko oskarża Rosję o „ludobójstwo” i „masakrę” w Buczy, zachodnie media wydają się być chętne do automatycznej kryminalizacji Moskwy bez pełnego śledztwa – i wygląda na to, że media są dla Zachodu narzędziem do zrekompensowania frustracji spowodowanych niepowodzeniami własnej propagandy, stwierdzili eksperci.
Wątpliwości wzbudziły zarzuty, że Rosja stoi za „zbrodniami wojennymi” w Buczy wkrótce po tym, jak wideo opublikowane przez jednego z przywódców kijowskiego batalionu obrony terytorialnej pojawiło się w Internecie. Na filmie zatytułowanym “Boatsman Boys’ work in Bucha” słychać bojowników pytających, czy mogą strzelać do ludzi bez niebieskich opasek (identyfikator sił ukraińskich) – i otrzymujących “F***, oczywiście!” w odpowiedzi.
Vanessa Beeley, niezależna dziennikarka śledcza, wskazuje, w jaki sposób media „przynależące do NATO” odgrywają swoją rolę w „ochronie swojej strony przed skutkami zbrodni wojennych, które popełniali od dziesięcioleci”, jednocześnie podkreślając niespójności w promowanych przez Zachód narracjach.
Komentując wideo „Boatsman BOYS”, Beeley mówi, że są dywizją batalionu Azow – „ten sam batalion Azowski, który od 8 lat odpowiada za masowe groby w Doniecku i Ługańsku, ten sam batalion Azowski, którego przodkowie przeprowadzili jednego z najgorszych masakr drugiej wojny światowej, rozstrzelanie 33 771 Żydów w Babim Jarze w Kijowie w 1941 r.”
„Ale mamy wierzyć, że rosyjska armia wycofująca się w celu ratowania życia cywilnego, jak to czyniła konsekwentnie podczas swojej kampanii wojskowej na Ukrainie – jest odpowiedzialna za egzekucję ukraińskich cywilów, w tym osób mówiących po rosyjsku, których ochrona była jednym z głównych bodźców do tego wtargnięcia na Ukrainę w celu „denazyfikacji” terytorium” – mówi Beeley.
Powyższe stanowisko podziela Joe Quinn, komentator polityczny i autor, który mówi, że „całkowicie prawdopodobne”, że ukraińska polityka wojskowa polegała na zastrzeleniu na ulicy każdego, kto nie miał niebieskiej opaski, a w szczególności tych z białą opaską. – znak rozpoznawany jako identyfikator rosyjskiego wojska. Według Quinna możliwe było, że niektórzy cywile Bucza nosili białe bandaże na znak życzliwości wobec rosyjskiego wojska, co skłoniło Ukraińców do założenia, że każdy z tym bandażem był w jakiś sposób powiązany z rosyjskimi siłami.
„Inną możliwością jest to, że przynajmniej część zmarłych na ulicy zginęła od ognia artyleryjskiego” – kontynuuje. „Kilka ciał jest blisko eksplozji bomb artylerii, uderzeń rakietowych. Jeśli niektórzy lub wszyscy zabici zostali unicestwieni przez ostrzał artyleryjski, to mogą zostać zabici jedynie przez ostrzał artyleryjski z pozycji ukraińskich w zalesionym obszarze na południe od Bucza”.
Quinn zauważa, że to nie pierwszy raz, kiedy siły ukraińskie strzelają do ludności cywilnej, przypominając przypadek Mariupola, kiedy „wojsko ukraińskie strzelało do korytarzy humanitarnych utworzonych przez Rosjan, próbując zabić rosyjskich żołnierzy, uniemożliwić ludności cywilnej wyjazd ”.
„26 marca rosyjskie wojsko w Buczy utworzyło korytarz dla ludności cywilnej, aby mogli wyjechać w kierunku Białorusi. Irracjonalne jest twierdzenie, że wycofujący się rosyjscy żołnierze postanowili masowo „strzelać” do cywilów na ulicach w Bucha” – mówi Quinn.
Więcej „fałszywych flag” w przyszłości?
Według Adriela Kasonty, londyńskiego analityka spraw zagranicznych i byłego przewodniczącego Komisji Spraw Międzynarodowych, zachodnie media dążą do trzymania się narracji obwiniającej Rosję, co można wytłumaczyć frustracją Zachodu z powodu jego propagandy, która „zostaje w głuchych uszach”. think tank Bow Group.
„Zrobią wszystko, co trzeba, łącznie z propagandą, by oczernić Rosję, by jakoś zniszczyć dobre imię Rosji”, sugeruje Kasonta, mówiąc, że takie wysiłki mogą wynikać z sprzeciwu Zachodu wobec idei, że ktoś w Kijowie opowiada się za pokojem z Rosją.
Powiedział też, że może to mieć związek z faktem, iż Rosja poczyniła znaczące kroki w kierunku finansowej i ekonomicznej niezależności od Zachodu oraz silniejszych więzi z Chinami i Indiami, co „powoduje ogromną frustrację” na Zachodzie. Można spodziewać się większej liczby incydentów podobnych do tego w Buczy – wraz z „o wiele większą liczbą oskarżeń ze strony tak zwanych renomowanych instytucji, takich jak Human Rights Watch i innych” – mówi Kassonta.
„Myślę, że będzie dużo operacji fałszywej flagi, dużo szturchania, że tak powiem, tak zwanego rosyjskiego niedźwiedzia w oczy i prób sprowokowania Rosji do popełnienia błędu” – mówi Kasonta.
Źródło
Druga relacja
Teraz wyjaśnię, dlaczego Srebrenica w Buczy to kłamstwo. Jak człowiek, który przez miesiąc mieszkał pod tym miastem. Nie będę analizować położenia ciał względem drogi i szukać podobieństw zwłok w różnych miejscach. Wielu już to dla mnie zrobiło. Taktyka dramatyzacji wideo przestała mnie zadziwiać nawet w Syrii, gdzie na podstawie produkcji Białych Hełmów podjęto decyzję o przeprowadzeniu zmasowanych uderzeń rakietowych. I tutaj nauczyciele operacji informacyjno-psychologicznych są tacy sami – z jasno wystającymi brytyjskimi uszami.
Mówię o czymś innym. Widziałem, jak zmieniał się stosunek miejscowych do rosyjskiego wojska. Na początku się ich obawiano – wynik dogłębnego prania mózgu w telewizji. Potem postawa była ostrożna, kiedy ciekawość zwyciężyła i ludzie wypełzali z piwnic. Potem – interesy: miejscowi nawiązali wymianę rzeczową z wojskiem. Na przykład wymieniliśmy benzynę na generator na mleko i twarożek. Ponadto nie żądaliśmy mleka, oddając bezpłatnie paliwo. Ale sąsiedzi uważali za swój obowiązek „spłacić”. Wojsko dawało suche racje żywnościowe, przynosiło lekarstwa… A jeśli kogoś zmusili do zejścia do piwnicy, to tylko dla własnego bezpieczeństwa.
Ale to oczywiście nie jest główny argument przemawiający za tym, że ukraińska „Srebrenica” jest podróbką. W rzeczywistości wojska rosyjskie nie kontrolowały całkowicie Buczy przez jeden dzień w ciągu tych półtora miesiąca. A sytuacja tam nie sprzyjała „uporczywej” komunikacji z mieszkańcami. Ciągłe bitwy, ostrzał, zderzenia czołowe – nie wcześniej.
Prawda jest taka, że wojska rosyjskie opuściły Bucza w ramach przegrupowania na kilka dni przed odkryciem „ofiar okupacji”. Siły Zbrojne Ukrainy nie od razu zdały sobie z tego sprawę i przez kolejne prawie trzy dni osłaniały miasto artylerią, pod którą mogli zginąć cywile.
A kiedy się opamiętali, jak zwykle rozpoczęli „polowanie na czarownice” w poszukiwaniu tych, którzy ich zdaniem współpracowali z „siłami okupacyjnymi”. W wojennej gorączce nikt nie trudzi się udowadnianiem, pojawiają się ciała wrzucane do studni ze związanymi rękami. Tylko stan tych ciał sugeruje, że zostały zabite najpóźniej wczoraj. Wiem, jak wyglądają trupy po kilkudniowym leżeniu na ulicy. Oto zupełnie inny obraz.
Moje argumenty oczywiście raczej nie zostaną wzięte pod uwagę przez prezydenta Unii Europejskiej Charlesa Michela, który uruchamia hashtag „masakra Buchan” i ogłasza nowe sankcje wobec Rosji. Chociaż nie jest trudno zweryfikować to, co mówię. Wystarczy przeprowadzić badanie, które wskaże czas śmierci nieszczęśliwego. I skorelować z danymi obiektywnej kontroli NATO, co wyraźnie wskaże datę wycofania wojsk rosyjskich. Ale tak jest, jeśli szukasz prawdy. A kto tego potrzebuje na Zachodzie.
Srebrenica 12 lipca 1995 r. czyli największe oszustwo polityczne, medialne zachodu i USA w sprawie tzw. „najgorszego ludobójstwa w Europie po II WŚ”. Tytuł mojego tekstu zostanie zapewne uznany co najmniej za kontrowersyjny, ale ważne, że przynajmniej da do myślenia tym, którzy chcą jeszcze myśleć.
Minęła kolejna rocznica tzw. masakry w Srebrenicy, gdzie wg mainstreamowych mediów i Salonu w lipcu 1995 roku bośniaccy Serbowie na rozkaz prezydenta Radovana Karadzicia i gen. Ratko Mladicia mieli wymordować 7 000-8 000 bezbronnych, bośniackich muzułmanów. Wielu ludzi wierzy w tę wersje wydarzeń, jednakże wystarczy bliżej przyjrzeć się całej sprawie i chcieć dotrzeć do prawdy, aby przekonać się, że od samego początku ta cała historia wygląda inaczej niż wmawia nam mainstream. Z różnych źródeł cały czas napływają nowe fakty, które przeczą temu, co mówi oficjalna, politycznie poprawna wersja.
Niezależne badania wykazują jednak, że chodzi o 2000 muzułmańskich bojowników – nie żadnych cywilów – którzy polegli podczas bitwy o Srebrenicę. I tyle tylko ciał udało się odnaleźć śledczym z Hagi. Tak twierdzi szwajcarski badacz Alexander Dorin, który poświęcił tej sprawie ubiegłe 14 lat. Wg Dorina, który dotarł min. do dokumentów sporządzonych przez samych muzułmanów ok. 3000 z rzekomych ofiar głosowało w 1996 roku w wyborach. Ofiarami masakry mieli być też muzułmanie, którzy wyemigrowali za granicę oraz żołnierze armii BiH polegli w walce oraz zmarli z odniesionych ran.
Do zbadania rzekomego ludobójstwa w Srebrenicy ukonstytuowała się niezależna, samofinansująca, grupa naukowa ds. Srebrenicy składająca się z naukowców, dziennikarzy i byłych pracowników misji ONZ w Bośni. Kierował nią prof. Ed Herman z Uniwersytetu Pensylwania. W lipcu 2005 r. ta grupa naukowa przedstawiła swoje wnioski, z których wynikało min., że:
– w Srebrnicy nie mogło zginąć 7-8 tysięcy muzułmanów, bo miejscowość ta liczyła ok. 40 000 mieszkańców, z tego ponad 35 000 ewakuowano, a 3000 żołnierzy armii BiH dotarło do Tuzli, przy czym nie poinformowano o tym fakcie ich rodzin, zaliczając żyjących muzułmanów w poczet ofiar masakry.
– zginęło ok. 2000 muzułmanów, w większości podczas walk
– zanim bośniaccy Serbowie mieli dokonać zbrodni, w latach 1992-95 muzułmanie pod dowództwem bandyty Nasera Oricia regularnie atakowali Serbów, dokonując najokrutniejszych zbrodni, głównie na serbskich cywilach
– do listy ofiar rzekomej masakry dopisano nie tylko żyjących, którzy głosowali w wyborach 1996r. (listy zatwierdziła OBWE), ale także żołnierzy armii BiH poległych przed 1995r. Dwa lata temu portal wp.pl podał, że do 2010r. dzięki DNA udało się ekshumować w rej. Srebrenicy ok. 6 500 ciał ofiar z 21 masowych grobów. Z kolei 11 lipca br. media podały, że do tej pory pochowano 5 137 osób. Tyle, że nie powiedziano jakiej narodowości były to ofiary, ani w jakich okolicznościach poniosły śmierć. W latach 1992-95 muzułmańscy bandyci zamordowali 3000-5000 Serbów z rejonu Srebrenicy. Urządzano nawet polowania na kobiety i dzieci, którym po złapaniu podrzynano gardła.
Niewykluczone więc, że dużą część serbskich ofiar włączono w poczet rzekomo zabitych muzułmanów. Swoją drogą czy to nie dziwne, że w 1943 roku Niemcy zdołali w ciągu kilku miesięcy ekshumować i zidentyfikować ciała kilku tysięcy polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w Katyniu, a współcześni badacze nie mogą od tylu lat zrobić tego samego, choć mają do dyspozycji nowoczesny sprzęt, duże środki finansowe, nieograniczony czas, wsparcie władz BiH, NATO, USA, ICTY itd.? Nie jest prawdą, że oddziały armii Republiki Serbskiej dowodzone przez generałów Mladicia i Kristicia zaatakowały bezbronną, muzułmańską enklawę. Mimo że główne siły muzułmańskie Oricia zostały zawczasu wycofane, to walki w rej. Srebrenicy były zacięte. Atakujący bośniaccy Serbowie i ich sprzymierzeńcy w liczbie ok. 9000 stracili ok. 300 zabitych i rannych oraz 2 czołgi, zaś z 5500-6500 obrońców zginęło ok. 2000. Walki trwały od 6 lipca, a Srebrenica padła ostatecznie 12 lipca 1995r. W rejonie miasta boje trwały jeszcze dłużej, gdyż muzułmanie przebijali się do swoich linii.
Z innych źródeł (np. książki pt. „NATO na Bałkanach” czy relacji niektórych muzułmańskich polityków i dowódców) można dowiedzieć się, że władze BiH umyślnie sprowokowały atak serbski w lipcu 1995 roku, by wymusić na NATO i USA podjęcie interwencji wojskowej na Bałkanach. Są relacje, które mówią, że już w 1993 r. Clinton obiecał prezydentowi BiH, że jeśli Serbowie dokonają masakry co najmniej 5000 muzułmanów, dojdzie do militarnej interwencji Zachodu. I tak też się stało.
Po ujawnieniu masakry, choć przedstawione dowody (np. zdjęcia satelitarne, które potem „zaginęły”) były mocno wątpliwe, NATO rozpoczęło naloty bombowe wymierzone w Serbów oraz wsparły ofensywę sił chorwackich i muzułmańskich w Krajinie i Bośni. „Obiektywne” media (także polskie), które tak dużo mówiły o zbrodniach bośniackich Serbów w Srebrenicy milczały, gdy Chorwaci przeprowadzali operację „Burza” i dopuszczali się w Krajinie masowych zbrodni. Nie podawano do publicznej wiadomości, że bośniaccy muzułmanie również popełniali zbrodnie na serbskich cywilach i jeńcach wojennych, gwałcili, palili, niszczyli i grabili wszystko co nie muzułmańskie. Robili tak samo, jak wtedy gdy mordercy Oricia wyrzynali całe serbskie miejscowości, co zostało uwiecznione na zdjęciach i filmach.
Po przeanalizowaniu tych wszystkich informacji z różnych źródeł, moim zdaniem w Srebrenicy w lipcu 1995r. nie doszło do żadnego ludobójstwa, ani wielkiej masakry. Bośniaccy Serbowie faktycznie dokonali egzekucji pewnej liczby schwytanych muzułmańskich mężczyzn, lecz był to raczej odwet za zbrodnie muzułmanów, niż zimna wykalkulowana i precyzyjnie przeprowadzona w imię ideologii masowa zbrodnia. Całą sprawę rozdmuchano jednak po to, żeby jeszcze bardziej oczernić Serbów i mieć pretekst do interwencji na Bałkanach i podzielenia tego regionu wg własnego planu (plan ten opracowali i wprowadzili w życie głównie Niemcy i Amerykanie). Muzułmanie z kolei mogli ugruntować swój wizerunek jako ofiar, którym należy współczuć, i które trzeba przepraszać. To muzułmanie powinni przeprosić za za rzeż Ormian (ok. 1 500 000 zabitych), za kolaborację z Hitlerem, za terroryzm, za zbrodnie w rejonie Srebrenicy, za tysiące innych swoich zbrodni.
Ciągle otwarte pozostają pytania: dlaczego NATO nie interweniowało, by przerwać masakrę, skoro musiało o niej wiedzieć jeszcze w trakcie jej trwania? Dlaczego niektórzy żołnierze z holenderskiego batalionu strzegącego „bezpiecznej strefy” twierdzili później, że nie doszło do żadnej masakry, a bośniaccy Serbowie nie traktowali źle muzułmanów? Dlaczego na rozkaz gen. Mladicia ewakuowano ponad 35 000 muzułmańskich kobiet, dzieci i starców, skoro byliby ono najłatwiejszym celem do eksterminacji? Dlaczego holenderscy żołnierze, którzy mieli dopuścili do rzekomej masakry zostali później odznaczeni i są stawiani za wzór w holenderskiej armii? Dlaczego siły VRS, które 25 lipca 1995 r. zajęły drugą muzułmańską enklawę w Żepie, nie dokonały tam żadnej masakry, analogicznej do tej, jaka miał mieć miejsce w Srebrenicy?
«To jest druga Srebrenica» – głosi nagłówek głupiej, włoskiej gazety w odniesieniu do domniemanej masakry dokonanej przez Rosjan w Buczy na Ukrainie. Wśród wielu medialnych wrzasków masowej dezinformacji – embedded w NATO – prawdopodobnie właśnie ten jest najbardziej wierny rzeczywistości: otóż faktycznie, masakra w Srebrenicy jest historycznym fałszerstwem, które USA wykorzystały, aby zniszczyć Jugosławię, zbombardować Serbię, oskarżyć Miloszevicia i zagrabić Bałkany.
Po rozpowszechnieniu pogłosek, że na zdjęciach satelitarnych – oczywiście amerykańskich – widać masowe groby, pojawił się raport Czerwonego Krzyża (kolejnej gałęzi Sojuszu Atlantyckiego), według którego, w roku 1995 Serbowie bośniaccy zabili w Srebrenicy 8 000 ludzi: liczba ta wywodziła się z faktu, że Serbowie bośniaccy wzięli 3 000 jeńców, a 5 000 osób pozostawało poza ewidencją.
Potem okazało się, że kilka tysięcy osób wyjechało i znalazło schronienie zarówno w środkowej Bośni, jak i w samej Serbii, ale Czerwony Krzyż odpowiedział bezczelnie, że nie jest w stanie wykreślić nazwisk osób odnalezionych przy życiu z listy pięciu tysięcy zaginionych, ponieważ (sic!) “nie otrzymał ich nazwisk”.
Ostatecznie 8 000 osób znajdujących się w masowych grobach zredukowało się do 1 883, w tym tylko jednej kobiety, co było wynikiem trzyletnich walk, toteż prawie połowę zabitych stanowili Serbowie bośniaccy.
Aby usprawiedliwić ów sfabrykowany fałsz historyczny, stwierdzono, że tysiące ludzi wywieziono ciężarówkami-chłodniami i zakopano w miejscach utajnionych. Oczywiście nie ma najmniejszego dowodu na potwierdzenie tej tezy, ani w zeznaniach, ani w informacjach pochodzących z amerykańskich satelitów, które wykonywały osiem przelotów dziennie nad terenem działań wojennych.
Majstersztykiem hipokryzji i oszustwa jest to, że w trybie późniejszym, sam trybunał haski musiał wycofać się z owego oskarżenia z powodu braku dowodów, ale nie mogąc zamknąć sprawy w stosunku do tego, co stało się niepodważalnym dogmatem, wysunął tezę, która jest prawdziwą herezją prawniczą:Serbowie mieli nie dopuścić się pewnych zbrodni jedynie z obawy przed tym, że zostaną zdemaskowani.
Sąd posunął się do tego, że wymierzył karę za przestępstwo – w sposób oczywisty nie popełnione – jedynie ze względu na przyczyny, dla których nie-sprawca nie dopuścił się go.
Właściwie, jedynie zagadkowa śmierć, w odstępie sześciu dni, Miloszevicia i Babicia, dwóch głównych oskarżonych, uratowała twarz sądu i USA. Jak widać, barbarzyństwo prawne uprawiane przez opłaconych i stronniczych sędziów zaczęło się już kilka ładnych lat temu. Jeszcze ciekawsze jest jednak to, że według Philipa Corwina, wysokiego rangą urzędnika ONZ, który prowadził dochodzenie w sprawie tamtych wydarzeń, prezydent Clinton wyraźnie zażądał od swojego bośniackiego odpowiednika Izetbegovicia “co najmniej pięciu tysięcy ofiar śmiertelnych”, aby móc rozpętać odwet na Serbach. Szkoda, że słów nie można przechowywać w lodówce, podobnie jak innych prezydenckich produktów ubocznych.https://edition.cnn.com/ALLPOLITICS/1998/02/09/time/cohen.html
Na przekór wszystkiemu, o masakrze w Srebrenicy wciąż mówi się tak, jakby wydarzyła się naprawdę, ponieważ każdy, kto interesuje się prawdą, nie spotyka się z zaprzeczeniem, lecz ze zgnieceniem: faktycznie, zbyt wiele by kosztowało odkrycie, że NATO wykorzystuje fałszywe masakry innych, by przeprowadzać prawdziwe na własną rękę. Ale jest to stara historia, wystarczy spojrzeć na to, co stało się w Syrii, gdzie winą za gaz użyty przez “umiarkowanych” terrorystów, przyjaciół USA, obarczono Asada. A teraz mamy do czynienia z martwymi mieszkańcami Buczy, rzekomo ofiarami Rosjan – których istnienie zostało sfilmowane dopiero cztery dni po opuszczeniu miasta przez Rosjan. Fakt, że zwłoki porzucone na ulicy wydają się mieć wiele dni, a nawet tygodni, nasuwa podejrzenie, że zostały wykopane.
Ponadto, fakt, że Ukraińcy po opuszczeniu miejscowości przez Rosjan przeprowadzili ostrzał armatni, sugeruje makabryczną inscenizację, taką jak ta w szpitalu w Mariupolu, gdzie naziści zabarykadowali się, aby osłonić się chorymi i kobietami w trakcie porodu. [Por.: Jak się produkuje przejmujące reportaże – kłamstwa. „Łowi momient!” Mariupol. md]
Teraz okazuje się, że zdjęcia, na których widać, jak świeżo upieczona matka jest przenoszona na noszach do karetki, to czysta kinematografia: na różnych kadrach widać, że nosze – które miały do pokonania zaledwie około dwudziestu metrów – były za każdym razem niesione przez inne osoby. Wybierzcie sobie lepszego reżysera. Nawet Jim Jatras, politolog i były doradca ds. polityki zagranicznej w Senacie USA, zauważył, że informacjom napływającym z Kijowa nie można ufać. Dodał, że dla Ukrainy bardziej opłacalne jest kontynuowanie działań propagandowych.
Faktem jest, że wojska rosyjskie wycofały się z Buczy 30 marca – na znak dobrej woli w związku z rundą rozmów pokojowych toczących się w Turcji, ale oczywiście są tacy, którzy absolutnie nie chcą słyszeć o pokoju. Rzecznik Ministerstwa Obrony Rosji Igor Konaszenkow powiedział, że nie jest zaskoczeniem, iż wszystkie tak zwane “dowody zbrodni” w Buczy pojawiły się dopiero po 4 dniach, kiedy do miasta przybyli funkcjonariusze SBU i przedstawiciele ukraińskiej telewizji.
Szczególnie znamienne jest to, że wszystkie ciała osób, których zdjęcia opublikował kijowski reżim, po co najmniej czterech dniach nie zesztywniały, nie mają charakterystycznych dla zwłok plam, a w ranach nie ma skrzepów krwi. Wszystko to niezbicie potwierdza, że zdjęcia i nagrania video z Buczy są kolejną produkcją kijowskiego reżimu dla zachodnich mass mediów, podobnie jak to miało miejsce w Mariupolu ze szpitalem położniczym, a także w innych miastach. https://ilsimplicissimus2.com/2022/04/04/e-come-sebrenica-30-anni-di-cinema-nato/