Zalety akumulatorów litowo- żelazowo-fosforanowych.

[Uwaga: To reklama producenta, więc…- właśnie, uwaga. md]

https://kon-tec.eu/blog/poradniki/kompendium-wiedzy-nt-akumulatorow-lifepo4-od-kon-tec

Kompendium wiedzy nt. akumulatorów LiFePO4 od Kon-TEC

W poniższym artykule zebraliśmy podstawowe informacje na temat akumulatorów litowo-żelazowo- fosforanowych. Zachęcamy do przeczytania odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania dotyczące akumulatorów LiFePO4.

Akumulator litowo-żelazowo-fosforanowy (LiFePO4) – co to?

To rodzaj akumulatora elektrycznego. Charakteryzuje się lepszą żywotnością i większym bezpieczeństwem niż akumulatory litowo-jonowe. Akumulatory LiFePO4 zyskują na znaczeniu przede wszystkim ze względu na dynamiczny rozwój rynku samochodów elektrycznych. Są też chętnie wybierane przez właścicieli camperów czy jachtów.

Zalety akumulatorów LiFePO4

Bezpieczeństwo, wysoka wydajność i długa żywotność – to główne zalety akumulatorów litowo- żelazowo-fosforanowych. Choć LiFePO4 często mają wyższą cenę, ostatecznie, biorąc pod uwagę, cały okres eksploatacji produktu, minimalną konieczność konserwacji, rzadkie wymiany, są one opłacalną inwestycją i inteligentnym rozwiązaniem długoterminowym.

Czy akumulatory LiFePO4 są bezpieczne?

Tak. Ze względu na swój skład chemiczny, akumulatory LiFePO4 są bezpieczne. Oparte na fosforanach oferują stabliność termiczną i chemiczną, co gwarantuje wzrost bezpieczeństwa w stosunku do baterii litowo-jonowych. Zastosowane w bateriach LiFePO4 ogniwa litowo-fosforanowe są niepalne. W przypadku niebezpiecznych zdarzeń losowych, takich jak np. kolizja czy zwarcie, LFP nie wybuchają ani nie zapalają się.

Czy akumulatory LiFePO4 są toksyczne?

Baterie LiFePO4 nie zanieczyszczają środowiska. Zawierają mniejsze ilości metali ziem rzadkich (w porównaniu do akumulatorów litowo-jonowych). Akumularory LiFePO4 są nietoksyczne.

Jak ładować akumulatory LiFePO4?

Do ładowania zaleca się używania dedykowanej ładowarki od producenta. Dopuszcza się stosowanie ładowarek od innych producentów, jednak stosujący musi mieć pewność kompatybilności sprzętu.
W przypadku akumulatorów LiFePO4 od Kon-TEC ładowarki posiadają własny procesor i technologię sterowania sygnałem PWM, która zapewnia wysoką sprawność i stabilność parametrów oraz niską emisję i energooszczędność. Ładowarki zapewniają pełne naładowanie akumulatora bez niebezpiecznego przeładowania. Jest to możliwe dzięki automatycznej kontroli prądu i napięcia ładowania.

Jaka jest żywotność akumulatorów LiFePO4?

Żywotność to liczba cykli ładowania-rozładowania-ładowania, które bateria może wytrzymać bez pogorszenia wydajności. Pojedynczy cykl ładowania to taki, w którym bateria jest rozładowywana od stanu pełnego naładowania, a następnie ponownie ładowana. Typowa żywotność baterii LFP to ok. 3500- 5000 cykli. W praktyce oznacza to, że akumulator działa optymalnie przez siedem do dziesięciu lat.
Dopiero po tym okresie następuje powolna degradacja.

Układ BMS – co to?

BMS to układ zarządzający działaniem akumulatora litowo-jonowego. Skrót pochodzi od nazwy w języku angielskim – Battery Management System.

Po co w akumulatorze system BMS?

Najważniejsza funkcja układu BMS to zabezpieczenie akumulatora przed przeładowaniem, które może prowadzić do trwałego uszkodzenia baterii lub wywołać niebezpieczne dla otoczenia skutki (takie jak pożar czy wybuch). Układ BMS zapewnia także równomierny stopień naładowania poszczególnych ogniw, co prowadzi do zbalansowania całego akumulatora. Te funkcje powodują wydłużenie żywotności akumulatora. Przyczyniają się także do efektywniejszego wykorzystania jego całkowitej pojemności.

BMS w akumulatorze – jak to działa?

W przypadku pasywnego systemu BMS, kiedy układ stwierdzi maksymalne naładowanie jednego z ogniw, rozprasza w postaci ciepła ewentualny ładunek nadmiarowy. W przypadku aktywnego systemu BMS, układ „przenosi” nadmiarowy ładunek na wspólną szynę. Pozwala to na transportowanie ładunku z ogniw naładowanych bardziej do tych naładowanych mniej. Zapewnia także szybki proces balansowania ogniwa.

Czym jest balanser i jak działa?

Balanser to urządzenie służące do utrzymywania na tym samym poziomie napięć akumulatorów, połączonych ze sobą w układzie szeregowym.
Gdy moc pojedynczego akumulatora nie jest w stanie zaspokoić naszych potrzeb, montujemy grupę akumulatorów razem. Zasada działania balansera polega na pomiarze napięć dwóch akumulatorów połączonych w magazyn energii, wyznaczeniu punktu środkowego szeregu akumulatorów oraz transferze energii z akumulatora o wyższym napięciu do akumulatora o niższym napięciu.

Czym jest magazyn energii?

Magazyny energii Kon-TEC to wysokiej jakości akumulatory LiFePO4. Służą magazynowaniu energii w budynkach mieszkalnych. To rozwiązanie umożliwiające przechowywanie zielonej, darmowej energii słonecznej lub obniżające koszt energii z sieci w szczycie zapotrzebowania. Produkty te sprawdzają się również się w przypadku zasilania awaryjnego. Zapewniają normalną pracę budynku mieszkalnego nawet w przypadku braku zasilania z sieci lub złej pogody.
 

Czym jest głębokość rozładowania akumulatora i ile wynosi w przypadku baterii LiFePO4?

Z angielskiego depth of discharge (DoD) to poziom, do którego bateria może zostać rozładowana bez jej uszkodzenia. Głębokość rozładowania baterii LFP wynosi 100%. Akumulatory LiFePO4 to tzw. akumulatory do głębokiego rozładowania. Oznacza to, że można wykorzystać całą zgromadzoną w akumulatorze energię bez obaw o jego uszkodzenie.

Gdzie akumulatory LiFePO4 znajdują zastosowanie?

  • Zamienniki dla akumulatorów AGM/GEL
  • Kampery i nadwozia specjalistyczne
  • Specjalistyczne pojazdy elektryczne
  • Jachty i katamarany, houseboaty
  • Silniki elektryczne
  • Wózki i skutery inwalidzkie
  • Hybrydowe systemy fotowoltaiczne
  • Urządzenia magazynowania energii
  • Systemy podtrzymywania zasilania budynku
  • Turbiny wiatrowe
  • Oświetlenie awaryjne
  • Urządzenia i zabawki 12V
  • Źródło zasilania dla inwerterów 12V~/230V~

Dlaczego warto zainwestować w dobry akumulator LiFePO4?

Akumulatory LiFePO4 poszczególnych producentów różnią się między sobą przede wszystkim jakością wykorzystanych ogniw oraz elektroniki zabezpieczającej. Oba elementy mają olbrzymi wpływ na ostateczną rzeczywistą żywotność zakupionego akumulatora. Jeżeli faktycznie chcemy zainwestować w dość drogą technologię, jaką są akumulatory LiFePO4 ze względu na ich oczekiwaną długą żywotność, nie warto decydować się na półśrodki, kupując najtańszy model dostępny na rynku. Doświadczenie pokazuje, że niekoniecznie dotrzymują one deklarowanych parametrów użytkowych oraz eksploatacyjnych. Dlatego warto zainwestować w akumulatory renomowanych producentów, takich jak np. Kon-TEC. Inwestycja taka zwróci się z nawiązką. Dobry akumulator LiFePO4 można bezproblemowo użytkować przez wiele lat.

Polską energetyką rządzą durnie – urzędnicy (MRiT). Blokują magazyny energii.

MRiT zatrzyma polskie magazyny energii. Jak deregulacja ograniczy ich rozwój?

energetyka/mrit-zatrzyma-polskie-magazyny-energii

13 czerwca Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) opublikowało projekt rozporządzenia dotyczącego warunków technicznych, jakim mają podlegać budynki oraz ich usytuowanie. Propozycja ministerstwa znacząco wpływa na magazyny energii m.in. podniesie koszty ich instalacji nawet o 40-60 proc. czy zakaże instalacji w pomieszczeniach, w których mogą przebywać ludzie albo wręcz uniemożliwi ich montaż.

Jak zaznacza Paweł Lachman, prezes zarządu PORT PC: “Obostrzenia obecnie proponowane przez MRiT są zdecydowanie przesadzone i nieadekwatne do skali zagrożenia”.

Magdalena Melke: 13 czerwca MRiT opublikowało projekt rozporządzenia, według którego magazyny o pojemności do 20 kWh będą zwolnione z pozwolenia na budowę. Wydawałoby się, że jest to dobra wiadomość w kontekście deregulacji i wspierania branży magazynów energii?

Paweł Lachman, prezes zarządu PORT PC:

Stwierdzenie, że jest to „deregulacja”, wydaje się dużym uproszczeniem, a wręcz jest odwrotnie. Domowe magazyny energii nie podlegały konieczności pozwolenia na budowę. Magazyny energii, w tym te o pojemności powyżej 10 kWh, nie są jeszcze standardem, jednak biorąc pod uwagę to, jak drastycznie spadły ceny tych urządzeń w ostatnich latach, możemy się spodziewać, że niedługo staną się one standardowym rozwiązaniem domowym pozwalającym na rozwój energetyki prosumenckiej. Przyspieszą go nie tylko na poziomie domów jednorodzinnych, lecz także innych budynków np. komercyjnych.

Z tej perspektywy, wprowadzenie wymagania pozwolenia na budowę przy instalacji magazynów energii znacząco ograniczy liczbę osób, które będą chciały zastosować tego typu rozwiązanie we własnym domu. Chciałbym podkreślić, że w ciągu ostatnich 10 lat ceny magazynów energii spadły niemal ośmiokrotnie i widzimy ciągle potencjał do kontynuacji tego trendu – tym bardziej, że sprzyja temu coraz większa skala ich produkcji oraz rosnąca pojemność.

Dodatkowo, przepis proponowany przez MRiT nie nadąża za rzeczywistym rozwojem technologii produkcji, np. w zakresie wykorzystania w magazynach energii właściwie niepalnych technologii LFP [litowo-żelazowo-fosforanowe md] . Można też odnieść się do badań niemieckich, gdzie rzeczywista palność magazynów energii porównywana jest do pozostałych sprzętów AGD. Tymczasem projekt WT 2025 narzuca te same bardzo rygorystyczne wymagania niezależnie od rzeczywistego poziomu ryzyka. Nie różnicuje się np. magazynów LFP, które są niepalne, od innych rozwiązań. Obowiązek stosowania czujek dymu, samoczynnych urządzeń gaśniczych czy BMS bez określenia normy – to przykłady nadmiernej regulacji oderwanej od praktyki i dostępnych technologii.

I kolejny istotny argument. Magazyny będą niedługo motorem napędowym transformacji energetycznej budownictwa: ułatwią efektywną elektryfikację w kontekście dużego udziału energii pochodzącej z OZE (nawet do 60 proc. w skali rok w przypadku ogrzewania, ciepłej wody czy energii elektrycznej w domach jednorodzinnych). Jeśli jednak ich przyszłym użytkownikom zaczniemy stawiać tak drastyczne wymagania formalne, to znacząco osłabimy ten potencjał.

Aktualnie nie jest wymagane żadne pozwolenie, aby użytkować magazyn energii, jednak według proponowanego rozporządzenia jego instalacja może być znacznie utrudniona. Magazyny powyżej 10 kWh montowane wewnątrz budynków będą wymagały m. in. umieszczenia w wydzielonym technicznie pomieszczeniu o odpowiedniej odporności ogniowej, obowiązkowej czujki dymu, sygnalizacji pożarowej czy stałego, samoczynnego urządzenia gaśniczego.

Czy takie obostrzenia są konieczne dla obiektów tego typu, skoro akumulator w aucie elektrycznym najczęściej ma pojemność 60 kWh lub wyższą i jest zaparkowany w zwykłym garażu?

Jeżeli przyjrzymy się pojemności typowego domowego magazynu energii (10 kWh), wówczas zwykły, 5-cio litrowy kanister z benzyną znacznie przewyższa go pod tym względem (ok. 50 kWh). Dopuszczalne do przechowania 30 kg peletu drzewnego to 150 kWh energii. Sam samochód elektryczny stojący w garażu ma baterię 40-50 kWh. Naturalnie takie porównania są pewnym uproszczeniem, jednak ukazują absurdy proponowanych przez ministerstwo rozwiązań.

Jeśli mówimy o specjalnego rodzaju zabezpieczeniach już przy 10 kWh, wówczas znacząco ograniczamy rozwój tej technologii – jeśli nie uniemożliwiamy. Zakłada się przy tym, że magazyn energii jest technologią palną, pomimo rozpowszechniania technologii LFP oraz wbudowanych systemów zabezpieczeń, chroniących przed ryzykiem.

Zwróćmy również uwagę na nierówne traktowanie technologii. Z 30 tys. pożarów budynków w Polsce, blisko 1 tys. to pożary sadzy w kominach, a niemal 2 tys. powodują kotły na paliwa stałe. Nie słyszymy jednak o sytuacjach, w których ministerstwo chciałoby wprowadzić rozporządzenie wymagające specjalnego pozwolenia na zamontowanie kotła grzewczego.

Czy Pańskim zdaniem projekt rozporządzenia “broni się” merytorycznie?

Obostrzenia obecnie proponowane przez MRiT są zdecydowanie zbyt wysokie, szczególnie w kontekście zmian technologicznych, jakie dokonują się w sektorze magazynów energii oraz oceny ryzyka stosowania tych urządzeń w budynkach. W mojej opinii kształt ustawy wynika z braku wiedzy oraz obaw dotyczących nowej technologii.

Rozporządzenie MRiT to dobitny przykład nierównego traktowania technologii – tym bardziej szkodliwego, że magazyny energii są jednym z kluczowych elementów zielonej transformacji w budynkach. Gwarantują nam efekt synergii przy upowszechnianiu pomp ciepła, samochodów elektrycznych i zwiększaniu udziału OZE w systemie.

Przewidujemy, że boom fotowoltaiczny nastąpi m.in. dzięki szerokiemu zastosowaniu magazynów energii. Z punktu widzenia strategii UE, ukierunkowanie inwestycji na energetykę prosumencką jest jednym z najbardziej obiecujących i zgodnie z analizami może zapewnić do 30-40 proc. energii produkowanej i zużywanej w przyszłości w Polsce.

Chciałabym, żeby to wybrzmiało: rozumiem, że magazyny energii nie stanowią poważnego zagrożenia z perspektywy bezpieczeństwa pożarowego?

Nowe technologie magazynów energii w niedalekiej przyszłości będą całkowicie bezpieczne. Nieustannie trwają prace nad nowymi rozwiązaniami, ponieważ – m.in. ze względu na samochody elektryczne – powstaje wiele projektów mających zapewnić większe bezpieczeństwo użytkowania i zmianę chemii baterii elektrycznych. Widoczny progres w zakresie obniżania cen powoduje, że wkrótce konsumenci będą chcieli zabezpieczyć się przed możliwymi awariami zasilania poprzez zakup magazynu energii.

Przejdźmy do aspektów finansowych. O ile mogą się zwiększyć koszty instalacji magazynów energii w wyniku zaproponowanych przepisów?

Według mojej wiedzy, rozporządzenie MRiT może spowodować wzrost kosztów nawet o 40-60 proc w przypadku małych magazynów. Jednak w praktyce wiele zapisów czyni montaż magazynów o pojemności powyżej 10 kWh niemal niemożliwym – np. wymóg wydzielonego pomieszczenia technicznego tylko dla magazynu, co w budownictwie jednorodzinnym jest kompletnie nierealne. Ogranicza to inwestycje nie tylko kosztowo, ale również formalnie – np. poprzez brak możliwości spełnienia wymogów w istniejących budynkach. Dużym problemem będzie zapewne dodatkowe zniechęcenie potencjalnych prosumentów, wynikające z piętrzenia przed nimi problemów administracyjnych i biurokratycznych. To wszystko będzie miało to bardzo negatywne skutki nie tylko dla sektora magazynów energii, lecz również dla rozwoju OZE, energetyki prosumenckiej i postępu elektryfikacji w Polsce.

W jaki sposób zmieniliby Państwo przepisy zaproponowane w rozporządzeniu? Czego Państwu jako sektorowi brakuje, czy MRiT odpowiada na Wasze zapytania?

Powstają inicjatywy sektorowe, w których również uczestniczymy, jak chociażby wystosowanie listu otwartego do Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Nie chcę ujawniać jeszcze szczegółów tej sprawy, lecz możemy się ich spodziewać w ciągu najbliższych dni.

Nie zapominajmy, że przepisy przeciwpożarowe są domeną państwa członkowskiego, w związku z czym nie ograniczają nas rozporządzenia ani dyrektywy unijne. Musimy więc wypracować własny kompromis, który gwarantując bezpieczeństwo użytkowe, nie ograniczy jednocześnie rozwoju tej wartościowej technologii.

Czy ministerstwo kontaktowało się z Państwem przed stworzeniem projektu rozporządzenia?

Z tego co wiem, nie. Tym bardziej jesteśmy zdziwieni proponowanym rozporządzeniem. Co więcej, projekt nie definiuje nawet czym jest magazyn energii – czy obejmuje tylko część akumulatorową, czy również falownik. Takie nieprecyzyjne zapisy będą generować problemy interpretacyjne i techniczne, np. dla systemów typu „all in one”, gdzie odłączenie części obwodów nie jest technicznie możliwe.

Magazyny energii stanowią fragment układanki zielonej transformacji i przedstawione rozwiązanie jest działaniem przeciwko energetyce rozproszonej. Tymczasem istotą zachodzących zmian jest jak największe zbliżenie energetyki do indywidualnych konsumentów, zwiększenie jej rozproszenia oraz efektywności.

Świetnie ilustruje to następujący przykład: dziś, aby móc statystycznie zużyć w naszych domach pewną ilość energii, tracimy 2 razy taką ilość w systemie ogólno-energetycznym. Oznacza to, że efektywność energetyczna naszego całego systemu energetycznego wynosi ok. 1/3. Natomiast efektywna elektryfikacja i energetyka prosumencka korzystają z technologii, które cechuje o wiele większa efektywność, sprawiając, że nie tracimy tak wiele energii. Zarówno samochody elektryczne, jak i pompy ciepła są co najmniej trzykrotnie bardziej efektywne niż ich odpowiedniki spalinowe. Magazyny są niezwykle istotnym elementem całości układanki – bez ich udziału, zielona transformacja w budynkach się zatrzyma.

Ministerstwo, niestety, nie przedstawiło nam wcześniej propozycji przygotowywanych zmian, jednak − z tego co obserwujemy jest spora szansa, że MKiŚ wesprze nasze uwagi, a samo MRiT ponownie analizuje przedstawiony projekt.

Proszę powiedzieć, jaki obecnie jest stan magazynów energii w Polsce jeśli chodzi o rządowe wsparcie i zainteresowanie prosumentów? Ile potrzeba magazynów, aby wesprzeć rozwój OZE?

W tym zakresie możemy brać przykład od naszych niemieckich sąsiadów, gdzie ponad 70-80 proc. fotowoltaiki domowej jest montowana razem z magazynami energii. Jestem przekonany, że w interesie polskiego rządu i Polskich Sieci Elektroenergetycznych jest upowszechnienie podobnego modelu. Zdecydowanie pomocnym okazał się program „Mój Prąd”. Tu trzeba jasno powiedzieć, że dopiero połączenie fotowoltaiki z magazynem energii zapewnia spory sens ekonomiczny i technologiczny w kontekście aktualnego systemu rozliczeń energii z fotowoltaiki.

Dziękuję za rozmowę.

Nowe przepisy mogą wejść w ciągu kilku miesięcy, obecnie znajdują się na etapie opiniowania. Termin zgłaszania uwag mija już 13 lipca.

Iran sensownie w dziedzinie odnawialnych źródeł energii; synergia energii słonecznej i wodnej

Solar-hydro-synergy

Iran przygotowuje się do radykalnej zmiany swojego krajobrazu energetycznego, realizując strategię mającą na celu rozbudowę potencjału energii odnawialnej, łącząc niezawodność energii wodnej z rosnącym potencjałem energii słonecznej.

W kraju, który od dawna opiera się na paliwach kopalnych, decyzja o zintegrowaniu energii słonecznej z istniejącą infrastrukturą zapór wyraźnie wskazuje na zwrot w stronę bardziej zrównoważonej przyszłości energetycznej.Najnowsza inicjatywa rządu, która zakłada budowę elektrowni słonecznych obok zapór wodnych, wykorzystuje zasoby naturalne Iranu i istniejącą infrastrukturę.

Projekt ten, łączący innowacyjne pomysły i praktyczne rozwiązania, ma poprawić stabilność sieci, ograniczyć emisję dwutlenku węgla i pomóc krajowi osiągnąć ambitne cele energetyczne. Strategia Iranu opiera się na prostej, ale potężnej koncepcji: synergii. Rząd niedawno podpisał Memorandum of Understanding (MoU) z Iranian Renewable Energy and Electricity Efficiency Organization (SATBA) w celu budowy elektrowni słonecznych w strategicznych miejscach zapór w całym kraju.

Przedstawiciele władz podkreślają, że łącząc energię słoneczną z energią hydroelektryczną, Iran może skutecznie włączyć odnawialne źródła energii do swojego miksu energetycznego, zmniejszając jednocześnie zależność od paliw kopalnych.

Irańska rewolucja w dziedzinie odnawialnych źródeł energii dzięki synergii energii słonecznej i wodnej

Pierwsza irańska pływająca elektrownia fotowoltaiczna została otwarta w zakładach petrochemicznych Mahabad w sierpniu 2020 r.Iran przygotowuje się do radykalnej zmiany swojego krajobrazu energetycznego, realizując strategię mającą na celu rozbudowę potencjału energii odnawialnej, łącząc niezawodność energii wodnej z rosnącym potencjałem energii słonecznej.

W kraju, który od dawna opiera się na paliwach kopalnych, decyzja o zintegrowaniu energii słonecznej z istniejącą infrastrukturą zapór wyraźnie wskazuje na zwrot w stronę bardziej zrównoważonej przyszłości energetycznej.Najnowsza inicjatywa rządu, która zakłada budowę elektrowni słonecznych obok zapór wodnych, wykorzystuje zasoby naturalne Iranu i istniejącą infrastrukturę.Projekt ten, łączący innowacyjne pomysły i praktyczne rozwiązania, ma poprawić stabilność sieci, ograniczyć emisję dwutlenku węgla i pomóc krajowi osiągnąć ambitne cele energetyczne.

Strategia Iranu opiera się na prostej, ale potężnej koncepcji: synergii. Rząd niedawno podpisał Memorandum of Understanding (MoU) z Iranian Renewable Energy and Electricity Efficiency Organization (SATBA) w celu budowy elektrowni słonecznych w strategicznych miejscach zapór w całym kraju. Przedstawiciele władz podkreślają, że łącząc energię słoneczną z energią hydroelektryczną, Iran może skutecznie włączyć odnawialne źródła energii do swojego miksu energetycznego, zmniejszając jednocześnie zależność od paliw kopalnych.

Rola odnawialnych źródeł energii w przyszłości dylematu energetycznego Iranu

Zasoby odnawialnych źródeł energii, takich jak energia słoneczna, wiatrowa, biomasa i energia geotermalna, w Iranie są tak duże, że ich rozwój i ekspansja są nieuniknione. Celem jest wygenerowanie 500 megawatów nowej mocy słonecznej, co stanowi istotny krok w kierunku osiągnięcia szerszych celów Iranu w zakresie energii odnawialnej. Biorąc pod uwagę dużą liczbę słonecznych dni w Iranie, energia słoneczna jest w wyjątkowej sytuacji i może zapewnić krajowi niezawodne i zrównoważone źródło energii. Jednakże być może najbardziej nowatorskim aspektem tej transformacji energetycznej jest przejście na pływające elektrownie słoneczne.

W obliczu gwałtownie rosnących cen gruntów w ośrodkach miejskich potrzeba alternatywnych lokalizacji dla farm słonecznych nigdy nie była bardziej pilna. Iran, który zmaga się z podobnymi ograniczeniami, zwraca się ku swojej rozległej sieci tam i zbiorników jako potencjalnym miejscom dla pływających systemów fotowoltaicznych (PV).Kraj uruchomił już pilotażowy projekt pływającej energii słonecznej w Mahabad Petrochemical Company, wykorzystując krajowe konstrukcje pływające. Ten początkowy sukces otwiera drogę do projektów na większą skalę i jest przykładem rosnącej wiedzy eksperckiej kraju w zakresie energii odnawialnej.

Pływający model solarny eliminuje potrzebę drogiego terenu w pobliżu ośrodków zaludnienia. Te elektrownie mogą być umieszczane na zbiornikach- pontonach, co zmniejsza potrzebę kosztownej infrastruktury przesyłowej i łagodzi problemy, takie jak gromadzenie się pyłu, które utrudnia wydajność farm słonecznych na pustyni. Korzyści środowiskowe płynące z pływającej energii słonecznej są znaczące, szczególnie dla kraju takiego jak Iran, który zmaga się zarówno z niedoborem wody, jak i surowym klimatem. Umieszczając panele słoneczne na zbiornikach wodnych, Iran może znacznie ograniczyć parowanie wody ze swoich zbiorników.Pomaga to nie tylko oszczędzać cenne zasoby wody, ale także zwiększa ogólną wydajność paneli słonecznych, ponieważ chłodzenie wodą może zwiększyć ich wydajność o 5–10%.

Z perspektywy ekonomicznej pływające ogniwa słoneczne mogą być bardziej opłacalnym rozwiązaniem dla rosnącego zapotrzebowania Iranu na energię. Dzięki swojej zdolności do zwiększania wydajności, zmniejszania parowania wody i oferowania bardziej zrównoważonego źródła energii, pływające ogniwa słoneczne mogą ostatecznie pomóc obniżyć koszty produkcji energii elektrycznej w dłuższej perspektywie, przyczyniając się do długoterminowej stabilności energetycznej kraju.Jednym z najbardziej przekonujących aspektów tej inicjatywy jest potencjalna synergia między energią słoneczną i energią hydroelektryczną.Iran ma długą historię wytwarzania energii wodnej. Irańska Spółka Rozwoju Wody i Energii odpowiada za ponad 70% elektrowni wodnych w kraju.Te elektrownie tradycyjnie zapewniały niezawodne i stałe źródło energii. Jednak rozwój nowych projektów hydroelektrycznych zwolnił w ostatnich latach z powodu ograniczeń finansowych i innych wyzwań, głównie suszy.

Łącząc energię słoneczną z energią hydroelektryczną, Iran mógłby zmniejszyć problemy z niestabilnością dostaw, które zwykle dotykają odnawialne źródła energii.Energia słoneczna jest generowana w ciągu dnia, podczas gdy energia wodna może zapewnić stały przepływ energii elektrycznej w nocy. Ta uzupełniająca się relacja może pomóc ustabilizować sieć, zapewnić bardziej spójne zasilanie i zwiększyć ogólną odporność systemu energetycznego. Ponadto w porze suchej, gdy poziom wody w zbiornikach hydroelektrycznych jest niski, produkcja energii słonecznej mogłaby pomóc zrekompensować zmniejszoną produkcję energii przez elektrownie wodne.

Z drugiej strony, w porze deszczowej, gdy produkcja energii słonecznej jest ograniczona, elektrownie wodne mogłyby przejąć pałeczkę. Ta synergia mogłaby zapewnić bardziej niezawodny miks energetyczny i zwiększyć zdolność Iranu do zaspokajania zapotrzebowania na energię elektryczną przez cały rok.Pomimo obiecującego potencjału, ambicje Iranu w zakresie energii odnawialnej nie są pozbawione wyzwań. Złożoność techniczna pływających systemów solarnych przy zmiennych poziomach wody stwarza przeszkody inżynieryjne.

Dodatkowo koszty finansowe takich projektów są wyższe niż w przypadku farm słonecznych na lądzie, ponieważ wymagają specjalistycznych materiałów i procesów instalacyjnych. Ponadto, podczas gdy Iran jest bogaty w zasoby naturalne, zabezpieczenie niezbędnego kapitału na projekty energii odnawialnej na dużą skalę pozostaje poważnym wyzwaniem. Lata międzynarodowych sankcji i krajowych nacisków finansowych ograniczyły dostęp Iranu do inwestycji, co może opóźnić tempo rozwoju.Jednakże światowy sukces pływających systemów solarnych, którego przykładem są duże projekty realizowane w Chinach, Indiach i Korei Południowej, dowodzi wykonalności tej technologii.

Biorąc pod uwagę rosnące koszty gruntów i coraz większą presję na oszczędzanie zasobów wodnych, pływające panele słoneczne stają się kluczowym elementem rozwiązań energii odnawialnej na całym świecie.W tym kontekście inicjatywa Iranu, aby zintegrować pływające panele słoneczne ze strategią energii odnawialnej, stawia go na czele nowego trendu. Wykorzystując swoje ogromne zasoby wody i obfite światło słoneczne, Iran jest w dobrej pozycji, aby poczynić znaczące postępy zarówno w produkcji energii, jak i oszczędzaniu wody.Dostęp do strony internetowej Press TV można uzyskać również pod następującymi adresami www.presstv.co.uk

Odkryli:”: OZE-moga-stac-za-blackoutem-w-hiszpanii-i-portugalii

To OZE mogą stać za blackoutem w Hiszpanii i Portugalii

29.04.2025 tysol/oze-moga-stac-za-blackoutem-w-hiszpanii-i-portugalii

Od 12 godzin pod pełną parą pracują hiszpańscy śledczy i analitycy rynku energii, aby ustalić, co było faktycznym powodem pierwszego tak dużego w Europie blackoutu.

[Q… !!! – Pracę to mają inżynierowie elektrycy. To jest ważne, nie “śledczy“. md]

Wstępnie wykluczono atak terrorystyczny. Niemal na pewno nie był to sabotaż pracownika lub pracowników spółek energetycznych. Czy za problemem stoi miks energetyczny kraju Cervantesa? Liczby i eksperci sugerują, że to najbardziej prawdopodobne.

Ciemna żarówka. Brak prądu. Ilustracja poglądowa To OZE mogą stać za blackoutem w Hiszpanii i Portugalii

Ciemna żarówka. Brak prądu. Ilustracja poglądowa /

[raczej – głupio-propagandowa. Przecież “prąd” albo jest – albo go nima... MD]

Co musisz wiedzieć?

  • Wbrew medialnej narracji hiszpański operator sieci Red Electrica wykluczył cyberatak jako przyczynę blackoutu
  • Fotowoltaika stanowiła 59 proc. energii elektrycznej w Hiszpanii w momencie awarii
  • Unijne systemy energetyczne są połączone, więc Polsce również grozi blackout

Co wiemy na pewno?

Hiszpański operator sieci Red Electrica wykluczył cyberatak jako przyczynę, ale Sąd Najwyższy Hiszpanii oświadczył, że wszczyna dochodzenie w celu ustalenia przyczyny. Sądowi wtóruje premier Hiszpanii Pedro Sanchez, który zapowiada śledztwo prowadzone właśnie w tym kierunku. Niezależne postępowanie ma prowadzić również unijna administracja, co zapowiedział dzisiaj komisarz UE ds. energii Dan Jorgensen. Nie bez powodu – Hiszpańska sieć jest połączona z sieciami Francji, Portugalii, Maroka i Andory. Jej awaria – jak pokazał początek tygodnia – jest w stanie zaszkodzić nie tylko sąsiadom, ale w skrajnych przypadkach całej Unii Europejskiej.

Red Electrica po wstępnej analizie kryzysu poinformowała, że zidentyfikowała dwa incydenty utraty mocy, prawdopodobnie z elektrowni słonecznych, w południowo-zachodniej Hiszpanii, które spowodowały niestabilność systemu elektroenergetycznego i doprowadziły do zerwania połączenia z Francją.

System elektroenergetyczny załamał się, wpływając zarówno na systemy hiszpańskie, jak i portugalskie.

OZE są głównym podejrzanym

W momencie przerwy w dostawie prądu Hiszpania eksportowała energię do Francji i Portugalii. Eksport do Francji był bliski dostępnej mocy eksportu netto do godziny 10.00 czasu lokalnego. Według danych Red Electrica eksport do Francji zatrzymał się dwie godziny później.

Analitycy w Hiszpanii mówią dzisiaj, że najczęstszą przyczyną nieplanowanych przerw w dostawie prądu, które powodują przerwy w dostawie prądu na dużą skalę, są ekstremalne warunki pogodowe, takie jak burze, uderzenia piorunów lub silne wiatry. Jednak pogoda w momencie poniedziałkowego załamania była umiarkowana. Kolejne zagrożenie to awarie w elektrowniach, liniach dystrybucji energii, podstacjach lub innych częściach systemu. Jednak również tym razem nie wydarzyło się nic, co sugerowało podobną katastrofę.

Być może (mają to potwierdzić speckomisje powołane przez rząd w Madrycie) problemy wynikały z tego, że Hiszpania jest jednym z największych producentów energii odnawialnej w Europie, polegając na wietrze i słońcu w 43 proc. całkowitej energii, znacznie powyżej średniej światowej, jak pokazują dane z krajowego think tanku Ember, na które powołują się dzisiaj wszystkie światowe agencje prasowe.

Połowa prądu ma pochodzić ze Słońca

Fotowoltaika słoneczna stanowiła 59 proc. energii elektrycznej w Hiszpanii w momencie awarii, wiatr prawie 12 proc., energia jądrowa prawie 11 proc., a turbiny gazowe z cyklem kombinowanym – 5 proc. – informuje Red Electrica. Jednak w ciągu zaledwie pięciu minut w poniedziałek (28.04), produkcja energii słonecznej spadła o ponad 50 proc. do 8 gigawatów z ponad 18 GW, jak wykazały dane. Przyczyna tego spadku – jak na razie – jest nieznana.

Eksperci i źródła branżowe twierdzili, że przed awarią hiszpańska sieć działała z bardzo małą bezwładnością – chodzi o magazynowaną w dużej obracającej się turbinie parowej lub gazowej, napędzającej i obracającej generatory, która działa jak bufor, ponieważ może być szybko wykorzystana do kompensacji nagłych zmian popytu lub podaży. Jednak energia słoneczna nie spełnia w tym obszarze wymagań krajowej sieci elektroenergetycznej.

[Gnojku, kto cię do matury dopuścił? Magazyn energii to nie jest bezwładność kręcącej się turbiny Ty proponujesz zawracać kijem Wisłę!! Mirosław Dakowski]

W feralny poniedziałek około 5 proc. produkcji energii elektrycznej stanowiła produkcja energii elektrycznej z gazu. Produkcja energii z węgla jest stopniowo wycofywana w Hiszpanii i ma być zamknięta do końca grudnia. Największa elektrownia węglowa została zamknięta w zeszłym roku. [ A o MAGAZYNACH nie wspominają.. MD]

Poniedziałkowy krach wywołał debatę [sic!! md] na temat tego, czy zmienność dostaw energii słonecznej i wiatrowej sprawiła, że hiszpańskie systemy energetyczne są bardziej podatne na katastrofalne – jak pokazały ostatnie dwa dni – przerwy w dostawie.

Premier Sanchez zapewniał dzisiaj, że nie ma problemu z nadmiarem energii odnawialnej, dodając, że popyt w momencie blackoutu był stosunkowo niski, a podaż była wystarczająca.

Narodowe liczenie strat

Wraz ze stopniowym powrotem fabryk, sklepów i hoteli w Hiszpanii i Portugalii we wtorek po blackoucie, stowarzyszenia biznesowe i firmy zaczęły liczyć koszty. Główne hiszpańskie lobby biznesowe CEOE oszacowało awarię, która obniży produkt krajowy brutto o 1,6 mld euro (1,82 mld dolarów), zauważając, że rafinerie ropy naftowej mogą potrzebować tygodnia lub więcej, aby w pełni wznowić działalność, a niektóre piece przemysłowe zostały uszkodzone. Przemysł mięsny oszacował straty na poziomie do 190 mln euro.

W obliczu największych wyzwań, z jakimi zmagała się branża, w zakładach Volkswagena w regionie Nawarry, gdzie pracuje 4600 osób, produkcja została wznowiona dopiero dzisiaj po południu. Rzecznik firmy poinformował, że fabryka straciła produkcję około 1400 samochodów od poniedziałku.

Hiszpańska marka Volkswagena SEAT poinformowała również, że produkcja w jej zakładzie w Barcelonie, gdzie pracuje około 14 tys. osób, nie została w pełni przywrócona do normalnej działalności po przywróceniu zasilania o w południe.

Budzą się z letargu? PGE wyda 18 mld zł na budowę magazynów energii. Ile wyda z sensem?

PGE wyda 18 mld zł na budowę magazynów energii. „Możliwość zasilania przez 24 godziny 2,5 mln gospodarstw domowych”

Żądaliśmy tego od Ministrów Energetyki [byli tacy..] i premierów już ponad trzy dekady temu.

Obecnie nie informują, jakie typy wybrano. PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. nie podaje konkretów, przeważają slogany. HAŁAS, wrzawa – ALE WRESZCIE W DOBRYM KIERUNKU.

Czy teraz zbudują – czy tylko zwiną forsę? prof. dr hab. Mirosław Dakowski

—————————–

pchl/pge-wyda-18-mld-zl-na-budowe-magazynow-energii

(fot. Pixabay)

PGE planuje wydać ok. 18 mld zł na budowę magazynów energii wszystkich typów: dużych i małych bateryjnych oraz elektrowni szczytowo-pompowej Młotypoinformował prezes państwowej spółki energetycznej Dariusz Marzec. W poniedziałek PGE oficjalnie rozpoczęła budowę magazynu Żarnowiec.

Marzec wyjaśnił, że PGE zamierza zbudować sześć magazynów energii elektrycznej o pojemności 4,2 GWh, za ok. 6 mld zł. Magazyn w Żarnowcu ma być największą tego typu instalacją w Europie. Jego uruchomienie planowane jest na rok 2027, a samą budową zajmie się firma LG Energy Solution.

Kolejne „duże” magazyny energii będą zlokalizowane w Gryfinie (2 magazyny), Rogowcu, Rybniku i Krakowie.

Dodatkowo spółka planuje budowę 75 magazynów rozproszonych, w sumie 6,3 GWh za ok. 12 mld zł do stabilizacji lokalnych systemów.

W sumie ma to być ok. 85 magazynów różnego rodzaju na wszystkich poziomach systemu elektroenergetycznego 17 GWh, za ok. 18 mld zł. Przekłada się to na możliwość zasilania przez 24 godz. ok. 2,5 mln gospodarstw domowych – podsumował Dariusz Marzec.

Źródło: PAP

Magazyny energii to klucz do transformacji energetycznej

Magazyny energii to klucz do transformacji energetycznej PGE

16 lutego 2023 biznesalert.pl/magazyny-energii

Spółki energetyczne coraz częściej inwestują w magazyny energii. Jest to spowodowane wzrostem udziału źródeł odnawialnych w wytwarzanej energii elektrycznej, co skutkuje coraz większym zapotrzebowaniem systemu, właśnie na magazynowanie. PGE właśnie rusza z projektem największego bateryjnego magazynu energii w Europie, który ma być jednym z filarów transformacji energetycznej – pisze Jędrzej Stachura, redaktor BiznesAlert.pl.

Magazyny energii. Fot. Eaton

Magazyny energii. Fot. Eaton

Magazyny energii to wciąż świeży temat w drodze ku transformacji energetycznej. Dzięki nim, energia może być magazynowana, gdy produkcja przeważa nad zużyciem, i wykorzystywana, gdy jest odwrotnie. To sprawia, że praca elektrowni nie musi być uzależniona od chwilowego zużycia.

Odnawialne źródła energii, a przede wszystkim energetykę wiatrową, wyróżnia zależność od warunków pogodowych. Ich niestabilność sprawia, że zaleta w postaci niskoemisyjności nieco blednie. Energetyka, w końcowym rozrachunku, nie może sobie pozwolić na brak stabilności, dlatego spółki coraz częściej umieszczają w swoich strategiach magazyny energii.

W ostatnich miesiącach liderem jeśli chodzi o otwieranie tych jednostek był Tauron. We wrześniu otworzył jeden magazyn w Cieszanowicach, a w listopadzie przyłączył do sieci elektroenergetycznej kolejny w Ochotnicy Dolnej w Małopolsce. – Magazyn energii w Cieszanowicach jest odpowiedzią na wzywanie w produkcji energii wiatrowej i zmienności w jej wytwarzaniu. Magazyn zbudowano na podstawie technologii LTO. Podstawowe parametry systemu to moc znamionowa – 3,16 MVA i pojemność użyteczna – 773,66 kWh. Sterowanie magazynu, w określonych przypadkach, odbywa się za pomocą dedykowanej dla tego aplikacji lub z poziomu Dyspozycji Stacyjnej wysokich napięć. Magazyn ma m.in. pozwolić na to, żeby pobrana energia z różnych źródeł odnawialnych mogła zostać zintegrowana – tłumaczy Tauron.

– Energia zmagazynowana w instalacji w Ochotnicy pozwoli na zaspokojenie dobowych potrzeb energetycznych 25 gospodarstw domowych. Magazyn ma przede wszystkim stabilizować napięcia w sieci dystrybucyjnej i wspierać funkcjonowanie prosumenckich instalacji fotowoltaicznych – dodaje.

Najwięksi w Europie

W lutym 2023 roku Polska Grupa Energetyczna ogłosiła przetarg na dostawę wielkoskalowego magazynu energii o nazwie BMEE Żarnowiec o mocy w przedziale 205-269 MW w Kartoszynie. – Projekt zlokalizowany w sąsiedztwie największej w kraju elektrowni szczytowo-pompowej Żarnowiec będzie też największym bateryjnym magazynem energii w Europie. Jego pojemność wyniesie około tysiąca megawatogodzin (1.000 MWh) – czytamy w komunikacie spółki.

Projekt ten jest więc jednym z największych tego typu w Europie. PGE zaznacza, że bateryjny magazyn energii elektrycznej w Żarnowcu wyróżnia się innowacyjnością. Świadczyć ma o tym przede wszystkim koncepcja jego współpracy z Elektrownią Szczytowo-Pompową Żarnowiec. – Umożliwi to pracę obu instalacji jako układu hybrydowego, w którym ładowanie energii lub rozładowywanie będzie realizowane w danym momencie przez jednostkę, która najbardziej efektywnie z ekonomicznego oraz technicznego punktu widzenia wykona swoją pracę.

Połączenie ESP oraz bateryjnego magazynu energii jest hybrydą dwóch technologii magazynowania energii o różniących się cechach. – Silną stroną ESP jest duża pojemność, z kolei przewagą technologii bateryjnej jest bardzo krótki czas reakcji. W zależności od potrzeby systemu elektroenergetycznego występującej w danej sytuacji, będzie można uruchomić pracę odpowiedniej instalacji zapewniając wymagany poziom parametrów w węźle Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE – przyp. red.). W tej sytuacji połączone technologie zasobników energii umożliwią zapewnienie w KSE elastyczności systemu w funkcji zmian w produkcji energii odnawialnej zależnej od warunków pogodowych – tłumaczy biuro prasowe PGE w odpowiedzi na pytania BiznesAlert.pl.

Magazyny i droga ku transformacji

Polska Grupa Energetyczna uznaje magazyny energii jako przyszłe źródło stabilnych przychodów oraz jedno z kluczowych rozwiązań w procesie transformacji energetycznej. Wzrost udziału odnawialnych źródeł energii w wytwarzanej energii elektrycznej pociąga za sobą zwiększenie zapotrzebowania systemu elektroenergetycznego na magazynowanie energii.

Spółka liczy na to, że we współpracy z innymi źródłami elastyczności, magazyny energii zapewnią stabilną pracę KSE w warunkach zmienności generacji niestabilnych źródeł odnawialnych przy jednoczesnym stopniowym wycofywaniu źródeł węglowych.

Od dziesięcioleci głupcy i głupota „rządzą” energetyką. Brak MAGAZYNÓW energii. Zarządzają przymusowe odłączanie fotowoltaiki.

Od dziesięcioleci głupcy i głupota „rządzą” energetyką. Brak MAGAZYNÓW energii.

[Od początku lat 90-tych zeszłego wieku tłumaczyłem, tłumaczyliśmy kolejnym „ministrom energetyki” lub tp. że należy największy wysiłek, tak finansowy jak badawczy, skierować na budowę tak dużych, jak i małych, rozproszonym magazynów energii. Niezbędne tak dla źródeł odnawialnych (wiatr, Słońce), jak i dla ew. jądrowych, które daja niezmienną moc.

Padało na głuche i głupie uszy bęcwałów. Mamy rezultaty.

Poniżej średnio-rozsądne, ale bezsilne biadolenia. Mirosław Dakowski]

=====================

Zaczęło się. Zarządzają przymusowe odłączanie fotowoltaiki.

money/zaczelo-sie-zarzadzaja-przymusowe-odlaczanie-fotowoltaiki

Nie zaczęła się jeszcze wiosna, a już ruszyły wyłączenia farm fotowoltaicznych. To marnowanie ogromnych ilości czystego i taniego prądu. – Można temu zapobiec, ale to nie jest w interesie państwa – mówi inwestor na rynku OZE, cytowany przez wyborcza.biz.

Jak informuje serwis, Polskie Sieci Elektroenergetyczne coraz wcześniej zarządzają przymusowe odłączanie fotowoltaiki od sieci. Tani, czysty prąd jest marnowany i nie ma pomysłu na to, jak ten problem rozwiązać. Pierwsze w tym roku nakazowe wyłączenie dużych instalacji PV miało miejsce w miniony weekend.

PSE zarządziły redukcję produkcji w fotowoltaice w wysokości 815 MW ze względu na nadpodaż energii elektrycznej w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym.

Sytuacja będzie się powtarzać i nie ma pomysłów, jak to zmienić – ostrzega wyborcza.biz.

W niedzielę 4 marca o godz. 11 produkcja energii z farm fotowoltaicznych wyniosła blisko 7,2 GWh, a farm wiatrowych 1,75 GWh – w sumie to prawie 9 GWh. W tym samym czasie zapotrzebowanie na energię wyniosło zaledwie 16,5 GWh. Polska w ponad 55 proc. produkowała prąd ze źródeł odnawialnych .

A problem jest olbrzymi, bo chodzi o pieniądze. Gdy fotowoltaika nie pracuje, nie tylko nie obniża cen prądu, ale inni użytkownicy sieci muszą się zrzucić na rekompensaty z tytułu wyłączeń. Opłaty są zaszyte w rachunkach za prąd – wyjaśnia “Wyborcza”.

Jak przypomina, odszkodowania za odłączenia źródła energii od sieci wynikają z unijnych przepisów. Inwestorowi, który wybudował farmę PV (albo wiatrową) przysługuje odszkodowanie za czas, w którym nie ze swojej winy musiał ograniczyć produkcję prądu.

Archaiczny system energetyczny. “Sytuacja jest dramatyczna”

Wraz z rozwojem magazynów energii problem nadpodaży czystej i taniej energii powinien zniknąć – to dobra wiadomość. [Spóźniona o trzy dekady, matołku! MD]

Poprzedni rząd jednak zamiast wprowadzić strategię magazynowania energii, w dokumentach planistycznych zapisał, że fotowoltaikę trzeba będzie systemowo odłączać. Przygotowana przez PiS polityka energetyczna Polski do 2040 sankcjonuje wyłączanie fotowoltaiki.

Mamy archaiczny system energetyczny, który pozwala operatorowi jednym przyciskiem wyłączyć źródła OZE. Trzeba go jak najszybciej zreformować i zużyć energię tam, gdzie ktoś jej potrzebuje. Może być też zamieniona na inną energię, którą można zmagazynować, choćby na kilka godzin, gdy nadwyżki mocy już nie będzie – mówił w rozmowie wyborcza.biz Krzysztof Kochanowski, prezes Polskiej Izby Magazynowania Energii.

Sytuacja jest dramatyczna. Otrzymanie rekompensat jest bardzo skomplikowane, bo w mowach przyłączeniowych są różne klauzule – mówi jeden z inwestorów w OZE.

=================================

Polska na węglu leżała, węglem stała. Mieliśmy go na 700 lat.

Zabili, zasypali.

Teraz – importują:

Nadprodukcja energii z OZE przyczyną zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej w Polsce. […A czemu nie ma magazynów?]

Nadprodukcja energii z OZE przyczyną zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej w Polsce

24, kwiecień, 2023 nadprodukcja-energii-z-oze-przyczyna

W niedzielę (23.04.2023) Polskie Sieci Elektroenergetyczne ogłosiły zagrożenie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej. Przyczyną była nadprodukcja energii z OZE, głównie z paneli fotowoltaicznych, wynosząca aż 3 GW względem zapotrzebowania.

Aby zapobiec zakłóceniom w dostawach prądu operator musiał dokonać redukcji generacji źródeł fotowoltaicznych przyłączonych do sieci przesyłowej. Do ograniczenia działania instalacji OZE doszło w godz. 11.00-17.00. Zastosowano też awaryjny eksport energii w wysokości 1,7 GW.

To drugi raz w historii, gdy w polskiej energetyce ogłoszono zagrożenie bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej. Pierwszy raz miał miejsce 23 września 2022 roku, gdy w systemie było za mało mocy, żeby pokryć zapotrzebowanie. W godz. 19-21 w stan gotowości postawiono wszystkie elektrownie, a przedsiębiorcy, którzy zgodzili się wcześniej na udział w rynku mocy i dostają za to wynagrodzenie, zostali zobowiązani do zmniejszenia poboru energii.

Przyczyną niedoboru mocy była niska produkcja energii z wiatraków spowodowana niekorzystnymi warunkami wietrznymi. Do tego elektrownie węglowe nie mogły wyprodukować wystarczającej ilości prądu albo ze względu na awarie, albo z uwagi na konieczność oszczędzania węgla.

Reasumując: produkcja energii z OZE jest niestabilna, co prowadzi do zagrożenia bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej. Albo jest tej energii za mało, albo za dużo, ponieważ powiązana jest ona z warunkami pogodowymi, a nie z zapotrzebowaniem na prąd. Dlatego aby nie dochodziło do blackoutów, OZE muszą mieć zabezpieczenie w postaci konwencjonalnych źródeł energii. To oznacza, że system jest dublowany, przy czym stabilizujące go źródła konwencjonalne są obłożone haraczem od emisji CO2. To wszystko sprawia, że im więcej OZE, tym prąd jest coraz droższy, a nie coraz tańszy, jak opowiadają wyznawcy sekty klimatyzmu.

Źródło informacji: businessinsider.com.pl

=====================

Mirosław Dakowski: Nie, miła niedoinformowana pani, oraz ci dyletanci rządzący Polską energetyką, którzy powinni być poinformowani.

Otóż od 30 lat mówimy, apelujemy, by zbudować odpowiednie do zapotrzebowania energetycznego Polski, magazyny energii. Takie technologie są, są one sprawdzone, i są wielokrotnie tańsze, niż skutki sztucznie generowanych „kłopotów z nadmiarem energii”. Konieczne byłoby jednak usunięcie durniów, którzy trzymają się uparcie swoich foteli decydentów.