O przyczynach głodu w Szwecji. Sugestia.

O przyczynach głodu w Szwecji. Sugestia.

Gabriel Maciejewski

https://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/o-przyczynach-glodu-w-szwecji-sugestia

Wysłuchałem dziś, na swoje nieszczęście, fragmentu wywiadu jaki z Janem Rokitą przeprowadził red. Mazurek. Niesamowite. Otóż mówi w nim Jan Rokita, że jest za umową z krajami Mercosur. Bo jest ona dla nas korzystna. Zanim jednak wytłumaczył dlaczego, powiedział coś jeszcze.

Otóż nasz mędrzec uczestniczył on line w bardzo profesjonalnym seminarium ekonomicznym, gdzie mu wyjaśniono, że cła które nałożył Trump są dla Europy i Polski korzystne, albowiem Europa i Polska ma płacić mniej niż cała reszta.

I to jest ta korzyść. Inni mają gorzej po prostu. Musimy to wykorzystać.

Od miesiąca ponad nie mogę wysłać żadnej paczki do USA, bo wszystko jest clone i trzeba dopłacać jakieś horrendalne pieniądze. No, ale ci co eksportują dużo do Ameryki mogą się poczuć szczęśliwi, bo płacą mniej niż reszta. Niestety Jan Rokita nie wymienił tych osób, nie powiedział, którzy to przedsiębiorcy w Polsce pławią się w tym luksusie, w związku z niższymi cłami nałożonymi na nas przez Trumpa.

Ja co prawda nie brałem udziału on line w żadnym poważnym seminarium, a jedynie oglądałem kolejny odcinek Rodziny Soprano. I tam pokazali gościa, tego samego co ustanowił precedens w więzieniu, jak robi dla siebie miejsce w mafijnej hierarchii. Połamał ręce facetowi co strzygł trawniki w dzielnicy emerytów, w której mieszkała matka Pauliego. Bo chciał tam wsadzić swojego człowieka, który miał mu odpalać procent za to strzyżenie. Paulie się zdenerwował i dokonał akcji odwetowej zwalając protegowanego tamtego gościa z drzewa. Kompromis polegał na tym, że dzielnicę podzielono na dwie części, a ten z połamanymi rękami miał się teraz opłacać Pauliemu. I rzeczywiście wychodziło to trochę taniej niż gdyby się opłacał tamtemu. Jak widzicie oglądając jeden tylko odcinek starego serialu doszedłem do tych samych wniosków, co były minister z rządu Suchockiej po bardzo profesjonalnym seminarium.

Na czym polega problem Rokity i jemu podobnych? Myślę, że ludzie ci niczego nie czytają i nie poszukują tekstów wartych przeczytania. On zresztą to powiedział wyraźnie, w odniesieniu do innej kwestii. Powiedział, że nie czyta książek o Unii Europejskiej. Innych pewnie też nie, ale tego możemy się tylko domyślać. Wszyscy politycy i komentatorzy, Rokita nie jest tu żadnym wyjątkiem, zachowują się jakby komentowali te same pakiety tekstów, które ktoś im wręczył wcześniej i opowiedział co za treść się w nich znajduje, żeby nie musieli czytać. I dlatego były minister Jan Rokita mówi, że Mercosur jest korzystny dla Polski, bo będziemy mogli sprzedawać naszą produkcję w Ameryce Południowej.

Pytam – jaką? Kwestie zaś sporne czyli wołowinę i cukier jakoś się obejdzie. Nie wiem, jak jest w wołowiną, ale mam wrażenie, że polskie cukrownie należą do Niemców i Amerykanów. O jakim więc „polskim cukrze” mówi Jan Rokita? I co chce sprzedawać do Ameryki Południowej? Znowu jabłka?

Nie widziałem, by ktokolwiek z polityków czy komentatorów dokładniej omawiał zapisy znajdujące się w umowę Mercosur i je komentował. Ja też tego nie zrobię, ale że czytam to, co chcę, a nie to co mi wciskają, coś zasugeruję. Tak, jak już pisałem Mercosur i umowa z europejskim pośrednikiem, który odbiera tanią żywność z Ameryki Południowej i sprzedaje ją w Europie, to nie jest żadna nowość.

Od połowy XIX, mniej więcej, wieku Ameryka Południowa to tak zwane „ukryte imperium”, czyli kraje podporządkowane Londynowi, w których wpływy próbują pozyskać Niemcy i Amerykanie. Londyn sprzedawał do Ameryki Południowej stal i maszyny, a także tekstylia, również z przeznaczeniem na wojskowe uniformy, a odbierał – na bardzo korzystnych warunkach – żywność. Potem tę żywność dystrybuował, również na bardzo korzystnych warunkach, w Europie. Jednym z głównych odbiorców tej żywności była Szwecja. Kraj ubogi w ziemię, ale bogaty w żelazo i technologię. Jak myślicie – dlaczego moment kiedy Wielka Brytania sprzedaje Szwedom jedzenie z ówczesnego Mercosuru, pokrywa się z tym kiedy w Szwecji, która żyje z eksportu wyrobów hutniczych, wybuchają klęski głodu? Tak dotkliwe, że szwedzki robotnik i rolnik nie ma wyjścia i musi emigrować. Jeśli nie do Ameryki, to do bliskiej Danii, gdzie zatrudnia się na farmie świńskiej i wyrzuca gnój z chlewów. Duńczycy bowiem nie kupują niczego od Anglików. Mają swoje świnie i swoją żywność bo ich kraj to jeden wielki areał uprawny. I z tego też powodu, konkurujący z Brytyjczykami w Ameryce Południowej Niemcy, odbierają im znaczną część tego areału, w krótkiej, ale bardzo krwawej wojnie.

Londyn w XIX wieku dusił wszystkich tak, że wyciekały z nich ostatnie soki, a do tego jeszcze „przypadkiem” pojawiła się w Irlandii zaraza ziemniaczana, która nie tylko doprowadziła tysiące Irlandczyków do śmierci, nie tylko wypchnęła kolejne tysiące na emigrację, ale także otworzyła rynek imperium dla słodkich ziemniaków zwanych batatami. I pewnie setki innych egzotycznych produktów, możliwych do wyprodukowania w strefie zwrotnikowej. Jeśli tak było, a było, to zadajcie sobie pytanie – jak będzie kiedy to Niemcy zamiast Anglików zaczną dziś handlować z Europą żywnością z Ameryki Południowej?

Rynek produktów rolnych to broń, wiedzą o tym wszyscy. I dwa przykłady jej zastosowania zostały omówione w naszych wydawnictwa i na blogu. Była to zaraza ziemniaczana w Irlandii i filoksera vini, którą zarażone zostały plantacje wina we Francji. Do tego można jeszcze dodać pomór jedwabników w tym samym mniej więcej czasie.

I można się oczywiście łudzić, że to są przypadki, ale nie przymusu nie ma. Można też stanąć w prawdzie.

Nie wiecie ile i jakich inwazyjnych gatunków owadów, mięczaków i pajęczaków sprowadzą dostawy Mercosuru. I nie wiecie jakie będą tego konsekwencje.

Wróćmy jednak do pośrednictwa Londynu. Gdzie kończyły się wpływy za którymi władza pośredników dewastujących rynki i wymuszających tanią sprzedaż już nie istniała? Mam na myśli wiek XIX. Sądzę, że na granicy Wielkopolski. W której w XIX wieku zaprowadzono uprawę buraka cukrowego i zbudowano wielkie zakłady przetwórcze. I dlatego, między innymi, Polska nie była przedmiotem specjalnej troski polityków i lobbystów angielskich. Bo mimo braku kredytów, mimo biedy kraj produkował tyle żywności, że ludzie jakoś żyli, niektórzy nawet w luksusie. Eksportowano wszystko na rynki Niemiec, Rosji i Austro-Węgier, a pozycja Londynu jako pośrednika słabła. Ostatecznie dobiła ten szwindel I wojna światowa. Potem o brytyjskim Mercosurze nikt nie słyszał i nie pamiętał.

Zanim to się jednak stało kraje europejskie znalazły inne źródło taniej żywności. I o tym też pisaliśmy. Były to spółdzielnie ukraińskie z Galicji, które produkowały dużo i tanio, a do tego odległość pomiędzy miejscem produkcji, a rynkiem była niewielka. I konkurencja też była słaba, bo lokalny konkurent – dwór polski – zaangażowany był w coś innego. W politykę reformy rolnej, która miała stać się podstawą nowego, odrodzonego państwa. Ukraińcom też wiele obiecywano w zamian za masło, ale niczego nie zamierzano dotrzymać.

Nie wiem, jak wyglądają te umowy z Mercosurem, ale dobrze by było, żeby ktoś je przeczytał bez entuzjazmu i bez tego szaleństwa w oku, które widać u Rokity. Może niech zrobi to Mazurek – taka propozycja. Panie Mazurku, pan sobie kupi w Wydawnictwie Muzeum Polskiego Ruchu Ludowego książkę pod tytułem „Ukryte imperium”, pan się przygotuje i „następną razą”, niech pan zada Rokicie czy innemu jakiemuś mędrcowi pytania pochodzące z tej książki. Nie o Trzaskowskiego, nie o jakieś inne, pardon, pierdolety, ale o to, czy nie ma czasem niebezpieczeństwa, że nowy pośrednik nas zagłodzi.

Bo moim zdaniem pokusa jest zbyt wielka, by z niej nie skorzystać. A także niech pan spyta jaka polska produkcja będzie do tej Ameryki wożona.

Czy uważacie, że to jest zły pomysł?

=====================================

Dziś mam takie oto książki w sklepie

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polsko-moskiewskie-stosunki-dyplomatyczne-przelomu-xvi-i-xvii-wieku

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/kampania-polska-1939-polityka-spoleczenstwo-kultura

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/ignacy-lukasiewicz-szejk-z-galicji

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/dzieje-swietej-rusi

No i jeszcze ogłoszenie:

Stanąłem wobec pewnych wyzwań, których niestety nie przemogę bez ogłoszenia większej promocji. Nie będzie ona trwać długo. Zacznie się w najbliższą sobotę i w kolejną sobotę się skończy. Książek przecenionych będzie sporo, w tym także tych nowszych. Jeśli ktoś jest zainteresowany zapraszam od soboty. Jeśli ktoś nie jest zainteresowany może kupować książki bez promocji.

Mamy jeszcze nowość

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czytanka-narodowa

Umowa UE z krajami Mercosur. „Efekt Trójkąta Bermudzkiego”.

Szokujące fakty na temat umowy UE z krajami Mercosur. Ekspert: „Efekt Trójkąta Bermudzkiego”

18.10.2025 https://www.tysol.pl/a148022-szokujace-fakty-na-temat-umowy-ue-z-krajami-mercosur-ekspert-efekt-trojkata-bermudzkiego

Dlaczego Polska jest przeciwna umowie z Mercosur? Jacek Zarzecki, wiceprzewodniczący zarządu Polskiej Platformy Zrównoważonej Wołowiny nie ma złudzeń co do skali i powagi zagrożeń wynikających z wprowadzenia zapisów tej umowy w życie. W jego ocenie będzie można mówić o „efekcie Trójkąta Bermudzkiego”.

Zdjęcie ilustracyjne Szokujące fakty na temat umowy UE z krajami Mercosur. Ekspert: „Efekt Trójkąta Bermudzkiego”

Zdjęcie ilustracyjne / Pixabay

Co musisz wiedzieć:

  • KE negocjowała umowę z Mercosur samodzielnie, bez udziału państw członkowskich UE
  • Straty polskiego rolnictwa w wyniku umowy z Mercosur liczy się w miliardach euro
  • Najbardziej zagrożone sektory to: drób, wołowina, cukier i miód

„Porozumienie handlowe między UE a państwami ma stworzyć największą na świecie strefę wolnego handlu obejmującą ponad 700 milionów konsumentów. Dla gospodarek przemysłowych Europy Zachodniej (motoryzacja, maszyny, chemia, farmacja) umowa oznacza nowe szanse eksportowe. Jednak dla Polski, gdzie rolnictwo jest jednym z filarów gospodarki i społeczności wiejskich, stanowi poważne zagrożenie” – napisał ekspert w mediach społecznościowych.

Jako jeden z głównych mechanizmów zagrożeń wskazał kontyngenty taryfowe: wołowina 99 000 ton (6 lat), drób 180 000 ton (6 lat), cukier 180 000 ton, etanol 650 000 ton, miód 45 000 ton; asymetrię regulacyjną (rolnicy w UE podlegają surowym wymogom środowiskowym i zdrowotnym, których nie stosuje się w krajach Mercosur. Australia jest w trakcie negocjacji i domaga się kontyngentu 40 000 ton, co dodatkowo zwiększy presję), import najcenniejszych części tuszy (rostbef, antrykot, polędwica) – kontyngent 99 tys. ton to aż 15% rynku premium oraz skalę gospodarstw. W Argentynie gospodarstwo eko ma 3000–5000 ha (niższe jednostokowe koszty produkcji), w UE średnio 37 ha. Zdaniem eksperta stanowi to zagrożenie dla planów zwiększenia udziału areału rolnictwa ekologicznego w UE do 25%.

Straty w najbardziej zagrożonych sektorach

Jacek Zarzecki wylicza straty, jakie przypuszczalnie poniosą najbardziej zagrożone sektory. I tak w sektorze drobiarskim pracę straci 15-30 tys. osób, natomiast straty szacuje się na 225–540 mln euro. Nie lepiej jest w sektorze produkcji wołowiny – tutaj pracę utraci 8-15 tys. osób, natomiast straty sięgną 200-330 mln euro. Z kolei branża cukrownicza nie ma szans wytrzymania konkurencji z tanim cukrem trzcinowym z Ameyki Południowej. Stracą również pszczelarze – 45 tys. ton duty-free miodu to poważne uderzenie w tę branżę rolnictwa.

W ocenie eksperta spadek dochodów rolników przełoży się na upadek gospodarstw, wyludnianie się wsi, wzrost bezrobocia i emigrację młodych ludzi. Najbardziej zagrożone są małe i średnie gospodarstwa rodzinne.

Rakotwórcze substancje

„Audyt KE w 2024 r. (oraz wcześniejsze) wykazał, że Brazylia nie gwarantuje wyeliminowania rakotwórczych hormonów wzrostu w hodowli bydła. Import takiej żywności podważa wiarygodność systemów bezpieczeństwa w UE”

Zwraca również uwagę na obciążenie europejskich gospodarstw Zielonym Ładem i podwójne standardy w traktowaniu europejskich i pozaeuropejskich rolników.

„Emisje GHG (1990–2023): Polska –25%, UE –27%. Mercosur: Urugwaj +15%, Paragwaj +75%, Boliwia +118%, Argentyna +11%, Brazylia +89%. UE importuje żywność o wyższym śladzie węglowym, podważając własną politykę klimatyczną”

Niekorzystna WPR

„Nowy budżetu WPR spada z 387 do 300 mld €. Komisja wskazuje na 6,3 mld € rezerwy kryzysowej, ale nie są to nowe środki. Fundusz obejmuje 7 lat, wszystkie 27 krajów i każdy możliwy kryzys rolniczy. Wprowadzenie mechanizmów ochronnych w postaci wstrzymania preferencji importowych gdy cena w UE spadnie o 10% rok do roku lub wzrostu importu o 10% nie zapewnia realnej ochrony, gdyż nie ma żadnego oddzielnego, dedykowanego środka ochronnego”

– wskazuje Zarzecki.

Należy przy tym zauważyć, że nowa WPR jest przede wszystkim nastawiona na finansowanie transformacji energetycznej w rolnictwie. Pozostałe problemy tej gałęzi gospodarki – również te wywołane przez samą Komisję Europejską – mogą nie doczekać się ani rozwiązania ani sfinansowania.

Niekorzystny bilans handlowy

„Polska ma skrajnie niekorzystny bilans handlowy z Mercosur w obszarze żywności (–1,66 mld € rocznie), a po podpisaniu umowy ta dysproporcja pogłębi się, a nasze produkty będą mniej konkurencyjne także na wspólnym rynku”

– zauważa Zarzecki dodając, iż import będzie 20 razy większy od eksportu.

Ekspert zaznacza, iż wskutek niekorzystnych dla państw członkowskich zapisów umowy UE-Mercosur w samej tylko Polsce zagrożonych jest od 33 tys. do prawie 65 tys. miejsc pracy, a straty rolnictwa mogą wynieść nawet ponad miliard euro rocznie. W jego ocenie można tu mówić o efekcie Trójkąta Bermudzkiego.

„Rolnictwo europejskie – a szczególnie polskie, oparte na rodzinnych gospodarstwach – wpada w pułapkę trzech potężnych sił: Presja importowa (Mercosur + Ukraina) – konkurencja taniej żywności spoza UE; Zielony Ład – kosztowne i restrykcyjne regulacje, dekarbonizacja wymuszana przez rynek (dyrektywa CSRD raportowanie ESG w zestawieniu z celami redukcyjnymi dużych sieci handlowych i instytucji finansowych); nieadekwatne wsparcie finansowe – drastyczne cięcia budżetu WPR, brak środków na realne interwencje wobec kryzysów i na transformację (dekarbonizację). Każdy z tych czynników osobno jest wyzwaniem. Razem tworzą ‘czarną dziurę’ europejskiego rolnictwa, w której będą znikać gospodarstwa rodzinne”

Umowa UE-Mercosur

Komisja Europejska przyjęła we wrześniu bieżącego roku umowę handlową z krajami Mercosur. Zaproponowała też tymczasowe porozumienie, które mają zaakceptować Parlament Europejski i państwa członkowskie UE. Zapisy umowy były negocjowane przez Komisję Europejską bez konsultacji z przedstawicielami państw.

Porażające dane na temat pestycydów stosowanych w Mercosur

Porażające dane na temat pestycydów stosowanych w Mercosur

https://wpolityce.pl/swiat/739785-porazajace-dane-na-temat-pestycydow-stosowanych-w-mercosur


Umowa gospodarcza z Mercosur to nie tylko ogromne zagrożenie dla europejskiego rolnictwa, ale także dla zdrowia. Powszechnie wiadomo, że w krajach Ameryki Południowej nie obowiązują europejskie normy dotyczące stosowania szkodliwych pestycydów, ale wciąż niewiele osób wie, jak porażająca jest skala. „Brazylia dopuszcza do użytku 3669 pestycydów. To prawdziwe eldorado dla korporacji, głównie europejskich. Sprzedaje się tu produkty zakazane na starym kontynencie” – informowano w dokumencie francusko-niemieckiej telewizji Arte, który już nie jest dostępny w sieci.

======================

Trzy lata temu francusko-niemiecka telewizja Arte przygotowała film dokumentalny „Pestycydy – europejska hipokryzja”, w których przestrzegała przed pestycydami, które są masowo używane w rolnictwie w Brazylii, a następnie trafiają do Europy.

Dokument analizuje używanie pestycydów w rolnictwie, które mimo iż zakazane w Europie, są eksportowane do krajów, gdzie ich stosowanie jest dozwolone pomimo wysokiej szkodliwości – przede wszystkim do Brazylii. Następnie produkowane tam pomarańcze, kawa czy soja, z pozostałościami trujących pestycydów, są wysyłane z powrotem do Europy. Dlaczego UE pozwala na ten (lukratywny) eksport do krajów wschodzących? — reklamowała swój film.

Warto zauważyć, że teraz, kiedy Komisja Europejska wyraziła zgodę na szkodliwą umowę z Mercosur, w sprawie ułatwień dotyczących sprowadzania taniej żywności z krajów Ameryki Południowej, film ten nie jest już dłużej dostępny online.

Przetrwał on jednak na ich kanałach, na których został umieszczony.

Wstrząsające doniesienia

Fragmenty usuniętego filmu dokumentalnego udostępnił w mediach społecznościowych internauta „Borys61581538”.

Mato Grosso. Ten stan w Brazylii to królestwo przemysłu rolnego. Bawełna, ryż, trzcina cukrowa, kukurydza, wielka produkcja transgenicznej soi i rekordy zużycia pestycydów. Mato Grosso wygrywa każdą światową konkurencję w dziedzinie agrotoksyczności. Takiego terminu używają ci, którzy potępiają imperium chemii. Brazylia dopuszcza do użytku 3669 pestycydów. To prawdziwe eldorado dla korporacji, głównie europejskich. Sprzedaje się tu produkty zakazane na starym kontynencie

— wskazał narrator w filmie.

Zatrute królestwo to przede wszystkim rynek międzynarodowych korporacji, w tym trzech europejskich gigantów, szwajcarskiej firmy Syngenta oraz niemieckich BASF i Bayer, które w 2018 roku wchłonęły Monsantu. Promują one czyste powietrze i zdrowe produkty, idealną planetę, na której rozwija się zrównoważone rolnictwo — ujawnił.

CZYTAJ TAKŻE: Klimatyczna hipokryzja. Umowa UE–Mercosur: 42 rodzaje pestycydów do Europy

Działania europejskich gigantów

W filmie dokumentalnym ujawniono, że w 2018 roku trzej europejscy giganci sprzedali ponad 80 000 ton pestycydów zakazanych w Europie.

90% produktów pochodzi z fabryk starego kontynentu w Wielkiej Brytanii, Włoszech, Holandii, Niemczech, Francji, Belgii i Hiszpanii.

Zauważono, że używane są m.in takie zakazane środki jak atrazyna i metolachlor.

“Pestycydy – europejska hipokryzja”. Skasowany film o “imperium chemii” w Mercosur

“Pestycydy – europejska hipokryzja”. Skasowany film o “imperium chemii” w Mercosur

Źródło: https://dorzeczy.pl/zdrowie/776121/pestycydy-skasowany-film-o-imperium-chemii-w-mercosur.html

Pole uprawne w Brazylii. Ursula von der Leyen
Pole uprawne w Brazylii. Ursula von der Leyen Źródło: Unsplash / PAP/ EPA STEPHANIE LECOCQ

Jeśli umowa z Mercosur wejdzie w życie do Europy napłynie żywność zawierająca olbrzymie ilości zabronionych w Europie pestycydów. Film dokumentalny na ten temat został usunięty.

Umowa handlowa UE-Mercosur to przedsięwzięcie, które może zniszczyć europejskie rolnictwo. To jednak tylko jeden wiążących się z forsowanym przez unijne elity i związane z nimi korporację przedsięwzięciem.

Mercosur – zagrożenie dla zdrowia

Wśród największych zagrożeń jest jakość jedzenia, jakie stopniowo zacznie trafiać do naszego kraju – być może masowo jeśli w przyszłości Mercosur zwinie polskie rolnictwo. Jak wskazują przeciwnicy umowy, w jej ramach Niemcy wyślą do Ameryki Południowej produkty swojego przemysłu, a w zmian z państw Ameryki Południowej napłynie do Europy żywność. Niestety będzie to żywność często niedobrej jakości – zawierająca dawno zakazaną w Europie chemię.

Przypomnijmy, że w państwach Ameryki Południowej nie obowiązują europejskie normy w zakresie zakazów stosowania szkodliwych pestycydów. Tylko Brazylia dopuszcza do użytku aż 3669 pestycydów. Dzięki temu kilka europejskich korporacji zarabia krocie.

Zakazany dokument o chemii w żywności z Brazylii

Portal wPolityce.pl zwrócił uwagę na film dokumentalny francusko-niemieckiej telewizji Arte, który już nie jest dostępny w sieci, ale jego fragmenty zaczynają się pojawiać na platformie X.

Trzy lata temu francusko-niemiecka telewizja Arte przygotowała film dokumentalny “Pestycydy – europejska hipokryzja”, w których informuje i ostrzega przed pestycydami, które są masowo używane w rolnictwie w Brazylii, a następnie trafiają do Europy.

Dokument traktuje o stosowaniu pestycydów w rolnictwie, które mimo, że w Europie są zakazane, eksportowane są do Brazylii. Produkowane tam towary z pozostałościami trujących pestycydów, są wysyłane z powrotem do Europy. – Dlaczego UE pozwala na ten (lukratywny) eksport do krajów wschodzących? – pytają autorzy filmu.

W filmie dokumentalnym jest mowa, że w 2018 roku europejskie koncerny sprzedały ponad 80 000 ton pestycydów zakazanych w Europie. 90 proc. produktów pochodzi z fabryk starego kontynentu w Wielkiej Brytanii, Włoszech, Holandii, Niemczech, Francji, Belgii i Hiszpanii. Zwrócono uwagę, że używane są m.in takie zakazane środki jak atrazyna i metolachlor.

Film “Pestycydy – europejska hipokryzja”

Fragmenty usuniętego filmu dokumentalnego udostępnił w mediach społecznościowych internauta “Borys61581538”.

– Mato Grosso. Ten stan w Brazylii to królestwo przemysłu rolnego. Bawełna, ryż, trzcina cukrowa, kukurydza, wielka produkcja transgenicznej soi i rekordy zużycia pestycydów. Mato Grosso wygrywa każdą światową konkurencję w dziedzinie agrotoksyczności. Takiego terminu używają ci, którzy potępiają imperium chemii. Brazylia dopuszcza do użytku 3669 pestycydów. To prawdziwe eldorado dla korporacji, głównie europejskich. Sprzedaje się tu produkty zakazane na starym kontynencie – mówi narrator w filmie.

Interes koncernów z Niemiec i Szwajcarii

– Zatrute królestwo to przede wszystkim rynek międzynarodowych korporacji, w tym trzech europejskich gigantów, szwajcarskiej firmy Syngenta oraz niemieckich BASFBayer, które w 2018 roku wchłonęły Monsanto. Promują one czyste powietrze i zdrowe produkty, idealną planetę, na której rozwija się zrównoważone rolnictwo – ujawnił.

·

·

Zdrada na talerzu – umowa UE-Mercosur zniszczy polskie rolnictwo

Zdrada na talerzu – umowa UE-Mercosur zniszczy polskie rolnictwo


Komisja Europejska właśnie uruchomiła proces ratyfikacji umowy handlowej z krajami Mercosuru, która może okazać się gwoździem do trumny dla europejskiego, w tym polskiego, rolnictwa. Mimo pięknych zapewnień o zabezpieczeniach i rekompensatach, dokument otwiera europejskie rynki na zalew tańszej żywności, produkowanej według niższych standardów.

6 grudnia 2024 roku UE osiągnęła porozumienie polityczne z czterema krajami założycielskimi Mercosuru – Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem. Dziś, 3 września 2025, Komisja Europejska uruchomiła proces ratyfikacji, wymagający zatwierdzenia kwalifikowaną większością państw członkowskich i Parlamentu Europejskiego. Według oficjalnych zapowiedzi, umowa ma zwiększyć roczne eksporty UE do krajów Mercosuru aż o 39%, przynosząc dodatkowe 49 miliardów euro.

Główni zwolennicy umowy – z Niemcami i Hiszpanią na czele – przekonują, że porozumienie to szansa na dywersyfikację rynków i zmniejszenie zależności od Chin w zakresie krytycznych surowców, takich jak lit. Europejscy przedsiębiorcy mają oszczędzać ponad 4 miliardy euro rocznie dzięki zniesieniu ceł. Komisarz ds. handlu Maroš Šefčovič zapewnia, że “rolnictwo nie będzie płacić za inne sektory”, a umowa zapewni europejskim producentom żywności “bezprecedensowy dostęp” do rosnącego rynku 280 milionów konsumentów.

Rzeczywistość może okazać się jednak zupełnie inna. Według szacunków Komisji, masowy napływ produktów z krajów Mercosuru może spowodować spadek cen wołowiny w UE o 2-2,5% oraz zmniejszenie produkcji o 0,5-1%. W ramach umowy UE otworzy swój rynek na import 99 000 ton wołowiny z 7,5% cłem, 180 000 ton drobiu bez cła, a także znaczące ilości miodu, ryżu i etanolu.

Komisja zapewnia, że w umowie zawarto klauzule ochronne, które można uruchomić w przypadku zakłóceń rynkowych, oraz obiecuje utworzenie rezerwy finansowej w wysokości “co najmniej 1 miliarda euro” na łagodzenie ewentualnych strat. Šefčovič wspomniał nawet o możliwości przeznaczenia do 6,3 miliarda euro rekompensat dla rolników. Jednak doświadczenia z wcześniejszymi mechanizmami wsparcia, jak Rezerwa Dostosowawcza do Brexitu, pokazują, że takie fundusze często nie docierają do poszkodowanych producentów lub są wypłacane z dużym opóźnieniem.

Rolnicy w całej Europie nie dają się przekonać tym obietnicom. Od listopada 2024 roku trwają protesty przeciwko umowie – najpierw we Francji, Irlandii i Polsce, potem w Hiszpanii, a w lutym 2025 dołączyli rolnicy z Czech, Austrii, Słowacji i Węgier. Główny zarzut to nieuczciwa konkurencja – podczas gdy europejscy producenci muszą spełniać rygorystyczne normy środowiskowe i bezpieczeństwa żywności, ich południowoamerykańscy konkurenci działają według znacznie łagodniejszych przepisów.

Copa Cogeca, najsilniejsza grupa interesu rolników w UE, oskarża umowę o stosowanie “podwójnych standardów” – tolerowanie w importowanych produktach praktyk, które są zabronione w UE. Organizacja Greenpeace określa porozumienie jako “korzystne wyłącznie dla dużych firm rolno-spożywczych”, a nie dla małych i średnich gospodarstw, stanowiących trzon europejskiego rolnictwa.

Francuscy rolnicy ostrzegają przed “chaosem”, jeśli umowa wejdzie w życie, a rząd francuski stanowczo sprzeciwia się porozumieniu. Również polski rząd wyraża obawy związane z porozumieniem, dołączając do koalicji państw broniących interesów swoich producentów rolnych.

Umowa UE-Mercosur to część szerszej polityki gospodarczej, która faworyzuje wielkie korporacje kosztem lokalnych producentów. W świetle tego porozumienia obawy o przyszłość europejskiego, w tym polskiego rolnictwa, wydają się uzasadnione. Piękne obietnice o rekompensatach nie zmienią faktu, że umowa może prowadzić do systematycznego osłabiania europejskiej suwerenności żywnościowej i uzależnienia od importu z odległych rynków.

Źródła:

https://www.europeanmovement.ie/just-the-facts-what-is-the-eu-mercosur-…
https://www.euronews.com/my-europe/2025/01/23/eu-plans-to-shield-farmer…
https://www.eunews.it/en/2025/01/16/sefcovic-reassures-farmers-on-eu-me…
https://en.wikipedia.org/wiki/EU–Mercosur_Association_Agreement
https://colombiaone.com/2025/09/03/eu-mercosur-trade-deal/

To koniec polskiego rolnictwa? Minister przyznaje: Nie ma ma teraz sił, by zablokować MERCOSUR

To koniec polskiego rolnictwa? Minister przyznaje: Nie ma ma teraz sił, by zablokować MERCOSUR

https://pch24.pl/to-koniec-polskiego-rolnictwa-minister-przyznaje-nie-ma-ma-teraz-sil-by-zablokowac-mercosur

(Fot. Pixabay)

Komisja Europejska dąży do przyjęcia umowy z MERCOSUR, czyli organizacją krajów Ameryki Łacińskiej. Efektem ma być import żywności z tego regionu na wielką skalę. Beneficjentem będą przede wszystkim Niemcy, które zyskają nowy rynek zbytu dla swoich produktów przemysłowych, w tym samochodów i maszyn. Przegranym będzie między innymi Polska. 

Jak przyznał teraz minister rolnictwa, obecnie w Unii Europejskiej nie ma tzw. mniejszości blokującej, czyli wystarczającej liczby państw do zablokowania planów Komisji Europejskiej.

Nowy minister rolnictwa Stefan Krajewski powiedział, że Polska prowadzi rozmowy z kilkoma państwami, które nakierowane są na stworzenie takiej mniejszości. Póki co jednak jej nie ma.

Oprócz Polski największym przeciwnikiem umowy z MERCOSUR jest Francja. Oba kraje mają relatywnie rozwinięte rolnictwo, dlatego otwarcie europejskiego rynku dla produktów z Ameryki Łacińskiej stanowiłoby poważny cios dla tego kluczowego sektora. Minister Krajewski przyznał, że MERCOSUR doprowadziłoby do „wyhamowania” polskiego rolnictwa.

Do zawarcia umowy prą przede wszystkim Niemcy. Republika Federalna chciałby zyskać nowy bezcłowy rynek zbytu dla swoich produktów, przede wszystkim samochodów, ale również rozmaitych maszyn czy farmaceutyków. 

Niemcy widzą w umowie z MERCOSUR jedyną możliwość ratunku dla własnej gospodarki, zwłaszcza po zawarciu przez Komisję Europejską niekorzystnego porozumienia z USA, które nakłada na europejski import cła w wysokości 15 procent. 

Niemiecka prasa powszechnie pisze o konieczności dążenia do jak najszybszej finalizacji umowy, co oznacza, że Berlin będzie naciskać na wszystkie kraje, by zgodziły się na umowę. 

To może oznaczać, że polskie i francuskie wysiłki na rzecz zbudowania mniejszości blokującej będą miały bardzo poważnie utrudnione.

Źródła: 300polityka.pl, pch24.pl Pach