Nowy kaznodzieja Domu Papieskiego, aktywista homoseksualny i kapucyn Roberto Pasolini, ma związek z ojcem Marko Rupnikiem, byłym jezuitą, który był zamieszany w sprawy seksualne z połową klasztoru w Słowenii.[Nie “zamieszany”, lecz dupcył swe “zakonniczki” pojedynczo i gromadnie. MD]
———————————————
O. Pasolini wykorzystał grafikę Rupnika jako okładkę swojej trylogii książek: “Saremo noi. Immersi nell’amore più grande”, “Non siamo stati noi” i “È stato Dio: Dentro una vita nuova”.
Te trzy obrazy pochodzą z Cyklu Józefa, zrealizowanego przez Roman Aletti Centre Rupnika w kościele w Mostarze. Postacie mają typowe duże czarne puste oczy.
Przedmowę do książki “Non siamo stati noi”, która ukazała się we wrześniu 2020 r., napisał o. Rupnik. Pochlebia on: “Ojciec Roberto ma również dar prostego, przystępnego, bezpośredniego, bogatego języka, czasem nawet zbyt płynnego, jeśli można tak powiedzieć. Ale to właśnie ten talent sprawia, że książka jest dostępna dla szerokiego grona czytelników”.
Były też inne formy współpracy:
Ojciec Pasolini wygłosił dwie konferencje na dorocznym spotkaniu Centrum Aletti w Asyżu w lipcu 2019 roku.
Napisał refleksje do “Briciole di Parola” (Okruchy Słowa), serii krótkich komentarzy do codziennych czytań z Pisma Świętego, produkowanych przez Centro Aletti.
LaNuovaBq.it nazywa ojca Pasoliniego “uczniem Rupnika” i sugeruje, że “były jezuita nie przestał wywierać dyskretnego wpływu na papieża i jego nominacje”.
Obraz: Roberto Pasolini OFMCap / Screenshot, La Libertà Tv,
Biskup błogosławi nowe (!) mozaiki autorstwa ks. Marko Rupnika gloria/rupnik/tworzy
Ks. Marko Rupnik, były jezuita oskarżony o seksualne wykorzystywanie dziesiątek zakonnic, nie zaprzestał działalności, ale kontynuuje ją w cieniu. Jak donosi Federica Tourn na appunti.substack.com (12 lipca), po prostu zostawia innym, aby pojawili się w jego miejsce.
26 maja biskup Corrado Pizziolo, lat 74, z Vittorio Veneto we Włoszech, zainaugurował nowe mozaiki w kościele Santa Maria delle Grazie w Conegliano.
Mozaiki Rupnika, które zajmują 160 metrów kwadratowych, znajdują się w absydzie kościoła i w kilku innych miejscach. W inauguracji wziął udział miejscowy burmistrz i kilku księży.
Rupnik został uznany winnym w procesie kościelnym za rozgrzeszenie podczas spowiedzi. jednej ze swoich kochanek Franciszek nie mógł go nie ukarać. Obecnie toczy się kolejny proces kanoniczny.
[te jego postaci z czarnymi dziurami zamiast oczów – rozlazły się po całym “postępowym kościele”. md ]
Republika bananowa Bergoglio: Rupnik wciąż na liście rupnik
Ojciec Marko Rupnik jest nadal wymieniony jako jezuita i jako doradca kontrowersyjnej Dykasterii ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów w Annuario Pontificio 2024, roczniku watykańskim. Został wydalony z jezuitów w czerwcu 2023 roku i jest oskarżony o molestowanie lub cudzołóstwo z około dwoma tuzinami sióstr. Franciszek broni go z całych sił.
(fot. Twitter/Victor Manuel Fernandez) – «Tucho besame mucho»
„Dyskusja wokół kardynała Victora Manulea Fernándeza i jego książki, w której zagłębia się w porno-teologię orgazmu, prowadzi nas z powrotem do najciemniejszych czasów papiestwa” – pisze włoska publicystka Luisella Scrosati na łamach „La Nuova Bussola Quotidiana”. Jak zauważa Scrosati, protestancka historiografia – nie bez racji – nadała miano „pornokracji” okresowi historii papiestwa w latach 904-964. „Wydaje się, że po tysiącu lat wróciliśmy do czegoś podobnego, z dodatkiem komponentu pornoteologicznego. Mistrzami są tutaj Rupnik i Fernández” – wskazała.
Scrosatti przypomniała, że wokół papieża Franciszka nie brakuje ludzi o wyjątkowo lubieżnych skłonnościach. To na przykład biskup Gustavo Zanchetta, skazany za wykorzystywanie seksualne seminarzystów, którego papież cenił na tyle, że podczas śledztwa utworzył dla niego nawet specjalną funkcję w Stolicy Apostolskiej… To ks. Battisa Ricca, któremu papież powierzył zarząd nad Domem św. Marty, a który pracując w nuncjaturze w Urugwaju miał nie stronić od kontaktów homoseksualnych. To były kardynał Theodore McCarrick, o którego czynach, jak pisze Scrosatti, pisać nie trzeba. Wskazać można również na kard. Godfrieda Danneelsa, który tuszował czyny biskupa wykorzystującego własnego siostrzeńca, a którego Franciszek powołał jako specjalnego delegata (sic) na Synod o Rodzinie. Wreszcie, wspomniany Marko Rupnik…
„Wszystkie te postacie są uwikłane w historie grzechów natury seksualnej, wszystkie były systematycznie promowane, chronione, strzeżone” – podkreśla włoska autorka.
Uderzającym przykładem niepokojącej polityki kadrowej Franciszka jest nominacja dla Victora Manuela Fernándeza, zaznacza dziennikarka. Prefekt Doktryny Nauki Wiary najpierw „wsławił się” erotyczną książką o całowaniu, później oskarżeniami o tuszowanie kapłana, który wykorzystywał nastolatków w Argentynie, teraz pornoteologiczną książką o mistyce orgazmu… Fernandez „okazuje się być człowiekiem podatnym na szantaż: wczoraj jedna książka, dziś kolejna, jutro może jakaś homilia lub jeszcze coś innego… Musi się usprawiedliwiać, przepraszać, stawiać czoła licznym konferencjom episkopatów, publikując pospiesznie wyjaśnienia, które zaciemniają sprawy jeszcze bardziej” – pisze Scrosatti, nawiązując do niedawnego oświadczenia Fernándeza do Fiducia supplicans.
Dziennikarka przypomina przy tym, że w deklaracji Fiducia supplicans Fernández solennie zapowiadał, że żadnych dodatkowych wyjaśnień nie będzie. Trzy tygodnie później zmienił zdanie…
Dzisiaj Fernández odcina się od książki o mistyce orgazmu, ale Scrosatti wątpi, by było to szczere. Kardynał tłumaczył, że kiedy książka była publikowana w 1998 roku, był jeszcze młody. Cóż, miał 36 lat, ale nie w tym jest problem: Scrosatti wskazuje, że w książce o orgazmach nie ma ani słowa na temat konieczności otwarcia każdego aktu seksualnego na nowe życie: chodzi tylko o orgazm, o przyjemność. Tymczasem w roku 2006 na łamach czasopisma teologicznego „Revista Teología” przyszły kardynał opublikował artykuł, w którym… mówiąc o prymacie «miłości» uzasadniał stosowanie antykoncepcji przez małżonków.
Scrosatti zwraca też uwagę na ciągłość między teologią usprawiedliwienia z książki o orgazmach a adhortacją Amoris laetitia papieża Franciszka, której głównym autorem jest właśnie Fernández. W pracy poświęconej orgazmom Fernández pisał, jakoby można było popełniać obiektywny grzech – na przykład akt homoseksualny – a jednocześnie pozostawać w stanie łaski, dzięki okolicznościom łagodzącym. Podobną teologię okoliczności łagodzących prezentuje adhortacja Amoris laetitia (paragrafy 301-303).
„Moralność okoliczności łagodzących to czysty legalizm. Nie uwzględnia faktu, że dana osoba, choćby była mniej winna (wyrok należy tylko do Boga), dokonując aktów nieuporządkowanych, wyrządza krzywdę sobie i innym” – ocenia Scrosatti. Jak dodaje, przekraczanie prędkości podczas jazdy samochodem jest szkodliwe, niezależnie od świadomości kierowcy. Kościół nie ma usprawiedliwiać, ale wzywać do nawrócenia: ma wyciągać nas z błota zła, a nie badać i mierzyć nasz poziom świadomości.
Rupnik – żyjący i działający siewca rozpusty i zgorszenia w kościele posoborowym. W 2020 roku, wcześniej ekskomunikowany, o. Rupnik wygłosił w Watykanie kazanie wielkopostne dla papieża i Kurii Rzymskiej.
18 września komisja wizytacji kanonicznej w Rzymskim Centro Aletti zgodnie doszła do wniosku, że Ojciec Rupnik został niesłusznie oskarżony i należy przywrócić mu dobre imię.
Wyreżyserowana wizytacja miała miejsce w 2023, a przeprowadził ją Wikariusz Generalny Rzymu, de Donatis, którego Franciszek zdegradował do roli biskupa pomocniczego.
Jak wynika z raportów, Centro Aletti pod przewodnictwem Ojca Rupnika “wygląda na zdrowe”, a w poprzednim śledztwie było “wiele poważnych niedociągnięć” oraz “mnóstwo jawnych wątpliwości co do jego winy”. W ostatni piątek Franciszek gościł Marię Campatelli, dyrektorką Centro Aletti i nadgorliwą zwolenniczką Rupnika.
Kongregacja Nauki Wiary uznała Rupnika winnym uprawiania nierządu z ponad dwunastoma zakonnicami. W drodze dochodzenia przeprowadzonego przez jezuitów, stwierdzono, że pokrzywdzone kobiety są “wiarygodne”. W efekcie na Ojca nałożono ekskomunikę, którą natychmiast usunął nie kto inny niż Franciszek.
Zdaniem SilereNonPossum.com Franciszek bierze się za jawne tuszowanie faktów.
Ale to nie pierwszy raz, kiedy Franciszek skłamie przed obiektywami, jak już miało to miejsce, gdy zaprzeczał, jakoby zlecił raport mający na celu uniewinnienie homoseksualnego gwałciciela Julio Césara Grassiego.
“To ostatnia niedziela…” – Rupnik koncelebruje i wygłasza kazania w Rzymie
Ojciec Marko Rupnik (Jezuita) co najmniej do 22 stycznia (włączają w to zeszłą niedzielę) koncelebrował i wygłaszał kazania w trakcie Eucharystii Novus Ordo w Kościele Santa Prassede nieopodal Bazyliki Matki Bożej Śnieżnej w Rzymie Jeszcze kilka dni temu widziano go w Bazylice Św. Jana na Lateranie, jak objaśniał zwiedzającym symbolikę mozaik, które sam wykonał. Rupnika oskarża się uwiedzenie blisko dwudziestu sióstr zakonnych. Co więcej, “nałożono na niego ekskomunikę” w związku z udzieleniem rozgrzeszenia jednej ze swoich ofiar za grzech, w którym sam był prowodyrem. Oficjalnie Rupnika obowiązują sankcje zakazujące publicznej posługi z udzielaniem sakramentów włącznie. W każdym razie Ojciec znajduje się pod ochronnym płaszczykiem Franciszka, a jak wszyscy dobrze wiemy, papież uwielbia otaczać się dwuznacznymi postaciami.
Czy można oddzielić artystę od jego twórczości? Czy istnieje zależność pomiędzy moralnością artysty a wartością jego dzieła? Św. Tomasz napisał, że od sztuki nie wymaga się, aby artysta był moralny, lecz aby tworzył dobre dzieła. To prawda. Źli ludzie potrafią tworzyć wielką sztukę. Wielki malarz Caravaggio był pożądliwym, gwałtownym człowiekiem (przypisuje mu się nawet zabójstwa), a jednak tworzył imponujące religijne malowidła poruszające siłą swojego przekazu. Karol Dickens – w życiu prywatnym okrutny człowiek zdradzający żonę i zaniedbujący rodzinę, w swoich dziełach był pełen empatii i jak nikt inny umiał pokazać ludzką krzywdę. Przykłady można by mnożyć. Warto przytoczyć słowa św. Pawła: ” Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię właśnie zło, którego nie chcę”. Być może w przypadku tych artystów twórczość stanowiła manifestację dobra, które w nich jednak było obecne i za którym tęsknili, a którego jednak nie potrafili realizować w swoim prywatnym życiu.
Trudno więc się nie zgodzić ze słowami św. Tomasza. Jak jednak odnieść się do przypadku, gdy artysta przenosi, świadomie bądź nie, elementy swojego mrocznego wewnętrznego świata do tworzonej przez siebie sztuki? Gdy sztuka staje się formą manifestacji zła, w które jest uwikłany?
Sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie, tak chętnie nawiedzane przez wiernych i turystów z całego świata, kryje w sobie niepokojącą tajemnicę. Kościół nawiązuje swoją formą do wczesno-chrześcijańskich świątyń planowanych na rzucie centralnym – przywodzi na myśl pochodzącą z VI wieku bazylikę św. Witalisa w Rawennie, będącą jednym z najważniejszych obiektów sztuki bizantyńskiej i powszechnie znaną z zachwycających mozaik. Podobieństwo nie kończy się na zewnętrznej bryle, również wnętrze tzw. kościoła górnego sanktuarium ozdobione jest mozaikami w stylu bizantyńskim. Uwagę przykuwa mozaika znajdująca się na głównej ścianie prezbiterium za ołtarzem. Podzielona jest na trzy części. Najniższa część trójdzielnej mozaiki przedstawia scenę zstąpienia Chrystusa do otchłani.
Motyw zstąpienia do piekieł (otchłani) obecny jest w Składzie Apostolskim. Jest jednak bardzo rzadki w ikonografii katolickiej, natomiast niezwykle popularny w prawosławiu i nazywany powszechnie ikoną Anastasis (co tłumaczy się zazwyczaj jako Zmartwychwstanie, choć właściwsza nazwa to Zstąpienie do Otchłani). Bodaj najbardziej znanym i rozpowszechnionym wyobrażeniem tej sceny jest zachwycający fresk, który znajduje się w kościele świętego Zbawiciela na Chorze (Kariye Camii) w Konstantynopolu (Istambuł).
W centralnej scenie tego przedstawienia widzimy Chrystusa otoczonego mandorlą (aureolą) stanowiącą zapowiedź chwały Zmartwychwstania, depczącego stopami rozbite, strzaskane wrota piekieł. Na uwagę zasługuje fakt, że wrota piekieł przedstawiane są w Anastasis często w postaci dwóch skrzyżowanych desek nawiązujących do symboliki krzyża. Na dole w czarnej czeluści widoczny jest skuty kajdanami szatan. Wokół niego znajdują się rozrzucone zwyciężone moce piekielne, przedstawione w postaci rozerwanych łańcuchów, kajdanów, połamanych kłódek, zamków i gwoździ. Chrystus zdecydowanym ruchem wyciąga z otchłani Adama i Ewę.
Do tego motywu nawiązuje przedstawiona w sanktuarium św. Jana Pawła II mozaika (link). Nawiązuje pozornie, bo kiedy przyjrzymy się jej bliżej, rzekome wrota piekieł pod stopami Jezusa okazują się być w rzeczywistości fragmentami krzyża, którego pionowa belka widoczna jest za Jego plecami. Krzyż ten jest odwrócony do góry nogami (!) i przekrzywiony, klinując paszczę smoka symbolizującego czeluście piekieł, z których wydobywani są Adam i Ewa.
Krzyż w tym przedstawieniu przestaje być chwalebnym symbolem Zmartwychwstania, Zbawienia i Odkupienia, jest już tylko poręcznym narzędziem służącym do walki z siłami zła. Notabene to siły zła, w postaci smoka, zdają się dominować tę scenę. Postać Jezusa zaś, co jest zaskakujące, pozbawiona jest mandorli symbolizującej Jego Boską naturę i zapowiadającej Zmartwychwstanie.
W całym tym przedstawieniu najbardziej niepokoi jednak odwrócenie krzyża, które bezpośrednio nasuwa myśl o nawiązaniu do symboliki satanistycznej. Czy mamy tu do czynienia z ukrytym przekazem? Niepokój narasta, kiedy przyjrzymy się oczom Chrystusa i wszystkich innych postaci przedstawionych na mozaikach w tej świątyni. Oczy te są olbrzymie i czarne, pozbawione tęczówek, co nadaje im wyraz posępny i mroczny, może nawet demoniczny. Jest w ich spojrzeniu jakaś wzbudzająca niepokój tajemnica i udręka.
Być może wyjaśnieniem tej tajemnicy będzie fakt, że mozaiki w sanktuarium św. Jana Pawła II to dzieło słoweńskiego artysty, jezuity o. Marko Ivana Rupnika. Ojciec Rupnik to niezwykle popularny twórca mozaik m.in. w krypcie nowego kościoła w San Giovanni Rotondo we Włoszech (gdzie notabene mamy do czynienia z bardzo podobnym motywem Anastasis i odwróconego krzyża) oraz wielu innych obiektów sakralnych na świecie.
O ojcu Rupniku stało się ostatnio bardzo głośno i to nie za przyczyną jego działalności artystycznej. Artysta oskarżany jest o wieloletnie seksualne napastowanie i wykorzystywanie wielu sióstr zakonnych ze wspólnoty “Loyola”, której notabene jest współzałożycielem. Dokładna liczba jego ofiar nie jest znana. Pierwsze skargi o znęcanie się psychiczne i przemoc seksualną pod jego adresem pojawiły się już na początku lat 90-tych, jednak nie przeszkodziło to w rozwoju dalszej kariery ojca Rupnika.
W ostatnich latach przybywały kolejne dowody jego dewiacyjnych czynów, a sam papież Franciszek był adresatem listów pisanych przez kolejne ofiary. Mimo to kariera znanego księdza – artysty i rekolekcjonisty pozostała niezakłócona.
Dopiero w grudniu ubiegłego roku Towarzystwo Jezusowe wydało komunikat, w którym wyjaśnia, że podjęło zapobiegawcze środki administracyjne wobec o. Marka Ivana Rupnika. Najwyraźniej nie ma to jednak żadnego wpływu na działalność ojca Rupnika, który już niebawem w lutym tego roku w sanktuarium Świętego Domku w Loreto poprowadzi ćwiczenia duchowe dla księży i zakonników (sic!).
Powraca więc pytanie, czy dzieło artysty można rozpatrywać w całkowitym oderwaniu od jego osoby. Czy w przypadku ojca Rupnika osobiste uwikłanie artysty w niemoralne i dewiacyjne zachowania znajduje odbicie w jego twórczości? Czy, jeszcze szerzej, ma to dla nas duchowe konsekwencje, szczególnie że chodzi przecież o sztukę sakralną – o dzieła umieszczane w świątyni, która jest miejscem modlitwy i spotkania z Bogiem?
Anna Witowska , architekt OOIA RP
—————————
* Mugol (z ang. Muggle)
człowiek niemający zdolności magicznych i nieświadomy istnienia magii (w świecie wykreowanym przez J. K. Rowling w serii książek o Harrym Potterze)
Podczas mojego zeszłotygodniowego pobytu w Rzymie, kilku księży, których spotkałem, wspomniało mi mimochodem, że pod rządami papieża Franciszka, który sam jest jezuitą, jezuici zostali mianowani na wiele wysokich stanowisk kurialnych w Watykanie, co daje zakonowi ogromny wpływ na przyszłość całego Kościoła katolickiego. Moim zdaniem, jest to zła wiadomość, i to nie tylko dlatego, że jezuici są, ogólnie rzecz biorąc, hiper-liberalni (są pojedyncze wyjątki). To zła wiadomość, ponieważ ten zakon sam nie jest w stanie się zreformować, biorąc pod uwagę, że jego członkowie wykorzystują seksualnie innych.Mam tutaj na myśli sytuację z wybitnym i wpływowym jezuitą, Marko Ivanem Rupnikiem, popularnym artystą kościelnym, który jest oskarżony o seksualne wykorzystywanie zakonnic, a który był traktowany z pobłażaniem przez jezuitów i Watykan. Biskup, który badał zarzuty wobec ojca Rupnika z ramienia Stolicy Apostolskiej, potwierdził ich prawdziwość, a milczenie Kościoła w tej sprawie, który znał prawdę, przyczyniło się do jeszcze większego bólu domniemanych ofiar Rupnika.
==============================
Oto, przetłumaczony z wersji angielskiej, wywiad z jedną z jego ofiar. To bardzo przykra lektura. Fragmenty:
Kiedy zdecydowała się Pani na przyjęcie duchowego przewodnictwa Rupnika?Latem 1986 roku, przed jego wyjazdem, spotkaliśmy się w jego pracowni. Odprawiliśmy razem Eucharystię ( Cooooo ?– dop. tłumacza), a potem oczekiwał, że jak zwykle rozbiorę się i pozwolę mu się dotykać.Tym razem jednak odmówiłam, a on zaatakował mnie bardzo ostrymi i przykrymi słowami, mówiąc, że jestem bezwartościowa, że nigdy nie zrobię nic dobrego; dodał, że dla niego liczą się tylko dwie inne kobiety, których imiona wymienił, i że chce zakończyć wszelkie relacje ze mną.Byłam zdesperowana, ponieważ byłam całkowicie uzależniona od jego akceptacji.
To nie była miłość, tylko strach przed popełnieniem błędu.Od tego czasu postanowiłam odłożyć na bok moje wątpliwości i całkowicie zdać się na niego. Wierzyłam, że to, co przeżyliśmy razem, uczyni mnie lepszą osobą w oczach Boga; zamiast tego był to początek wypaczenia mojej tożsamości i utraty samej siebie.Czyli to był przymus?Było to jawne łamanie sumienia. Jego obsesja seksualna nie była spontaniczna, ale głęboko związana z jego koncepcją artystyczną i myślą teologiczną.Ojciec Marko początkowo powoli i delikatnie przeniknął do mojego świata psychicznego i duchowego, odwołując się do moich wątpliwości i słabości, a jednocześnie wykorzystywał moją relację z Bogiem, aby skłonić mnie do relacji seksualnych z nim.I tak, czując się kochaną, opierając się na Mądrości o której napisano w Księdze Przysłów, przerodziło się to w prośby o coraz częstsze erotyczne swawole w jego pracowni w Collegio del Gesù w Rzymie, podczas malowania lub po odprawieniu Eucharystii czy spowiedzi.
=====================
Relacja innej ofiary:
Czy do nadużyć dochodziło tylko w Słowenii?
Nie, to też działo się w jego pokoju w Aletti Centre w Rzymie.Tam ojciec Marko nakłaniał mnie do trójkątów seksualnych z inną siostrą z naszej wspólnoty, ponieważ seksualność musiała być, jego zdaniem, wolna od zaborczości, na podobieństwo Trójcy Świętej, gdzie, jak mówił, “trzecia osoba wchodzi w relację z pozostałymi dwoma”. Przy tych okazjach prosił mnie o przeżywanie mojej kobiecości w sposób agresywny i dominujący, a ponieważ nie mogłam tego zrobić, głęboko mnie upokarzał zwrotami, których nie mogę powtórzyć.Ostatnim krokiem w tej drodze do Piekła było przejście od teologicznych uzasadnień seksu do relacji wyłącznie pornograficznych.W 1992 roku, gdy byłam na czwartym roku filozofii na Gregorianie, zabrał mnie też dwukrotnie do kina pornograficznego w Rzymie na Via Tuscolana, w pobliżu dworca Termini. Czułam się wtedy okropnie.
===============================
Była zakonnica mówi, że wie o co najmniej dwudziestu innych kobietach, które ojciec Marko wykorzystał. Jedna z nich złamała rękę, próbując go odepchnąć. Czy w tym czasie ktoś usiłował Pani pomóc? Nikt. Ani przełożona Ivanka Hosta, do której w końcu się zwróciłam, ani inne siostry ze wspólnoty, nawet przełożeni jezuitów z Rupnika i Arcybiskup Šuštar.Ojciec Marko był chroniony przez wszystkich, a ja byłam zaledwie kozłem ofiarnym w żenującej sytuacji, słabym ogniwem w łańcuchu, które można było poświęcić dla “większego” dobra.Sztuka O. RupnikaSztuka tego księdza jest okropna, na dobrze znany nam sposób. Jest to rodzaj banalnego badziewia, które ozdabia tak wiele kościołów katolickich od czasu II Soboru Watykańskiego.
Oto krótki reportaż telewizyjny sprzed 13 lat o Rupniku i jego pracy.
Najbardziej przerażającą rzeczą są te wszystkie czarne, wytrzeszczone oczy; wyglądają jak jakieś dziwne, karykaturalne połączenie sentymentalizmu i śmierci.Staram się teraz pomóc prawosławnemu przyjacielowi, który czuje się zdradzony przez duchownych – nie dotyczy to, nawet w najmniejszym stopniu, żadnego przestępstwa, ale doświadczył on podłego traktowania przez duszpasterzy, które zniszczyło jego zaufanie do księży. Przypomina mi to o ogromnej władzy, jaką mają księża, i o głębokich szkodach, jakie mogą wyrządzić, kiedy nadużywają tej władzy, nawet jeśli nie było to nadużycie w sensie opisanym powyżej.
T.S. Eliot napisał: “Jak można przebaczyć, przy takiej wiedzy?”. Myślę, że rzeczywiście, łatwiej jest wybaczyć niż odbudować zaufanie, ponieważ mogłoby to doprowadzić do sytuacji, w której można zostać zranionym ponownie.
Rupnik – żyjący i działający siewca rozpusty i zgorszenia w kościele posoborowym.
W 2020 roku, wcześniej ekskomunikowany, o. Rupnik wygłosił w Watykanie kazanie wielkopostne dla papieża i Kurii Rzymskiej.
========================================
Poniższy tekst jest przerażający. Nigdy dotąd nie zetknąłem się z takpotworną, zbrodniczą rozpustą. Ani jej cynicznym tolerowaniem. Ogarnęły mnie wątpliwości czy wolno relacje z takiej ohydy upubliczniać. Czy nie zgorszy.
Na szczęście mogłem spytać się uczciwego, katolickiego biskupa. Zapoznał się z tekstem, sprawę Rupnika znał wcześniej. Odpowiedział mi stanowczo, że prawdę należy nagłaśniać. Poznanie takich faktów może wyrwać niektóre osoby słabsze ze szponów szatańskiej rozpusty. W Imię Boże więc publikuję. Mirosław Dakowski.
Watykan – The Remnant uzyskał kopię listu wysłanego sześć miesięcy temu przez domniemaną ofiarę jezuickiego artysty ks. Marko Iwana Rupnika do najwyższych władz Kościoła, z zapytaniem, dlaczego nie podjęto żadnych działań w tej sprawie, ponieważ słoweński kapłan nadal uważany za wiarygodnego nauczyciela.
List datowany na 5 czerwca 2022 roku i wysłany przez byłą siostrę zakonną o pseudonimie Anna – która w mijającym tygodniu udzieliła głośnego wywiadu włoskim mediom, szczegółowo opisując zakres deprawacji, której rzekomo doświadczyła – został zaadresowany do przełożonego generalnego jezuitów, ojca Arturo Sosy, i oraz do 17 hierarchów i urzędników watykańskich.
Znaleźli się wśród nich; jezuita kardynał Luis Ladaria, Prefekt Dykasterii Nauki Wiary; kardynał Angelo De Donatis, Wikariusz Rzymu; oraz jezuita, biskup Daniele Libanori, biskup pomocniczy Rzymu, któremu Kongregacja Nauki Wiary (KNW) powierzyła prowadzenie wstępnego dochodzenia w sprawie wspólnoty zakonnej, której współzałożycielem jest ks. Rupnik.
Anna rozpoczyna swój list od podkreślenia, że próbuje “po raz kolejny przerwać krąg milczenia i wykluczenia, w którym znajdowałam się przez wiele, zbyt wiele lat: dwadzieścia osiem, jakie minęły od mojej pierwszej skargi na stosowanie przemocy i nadużyć psychofizycznych i duchowych, przez ks. Marko Rupnika.”
“Jestem zdumiona faktem, że pomimo poważnych oskarżeń, które mu postawiono i w związku z którymi zostałam ponownie wezwana do złożenia zeznań, ks. Rupnik nadal prowadzi wykłady w całych Włoszech i zamieszcza swoje katechezy na YouTube” – kontynuowała, powołując się na rekolekcje, które słoweński jezuita wygłosił dla księży w Larino we Włoszech 10 maja 2022 roku.
W wywiadzie udzielonym włoskim mediom 18 grudnia, Anna opisała dziewięć lat wykorzystywania jako “zejście do piekła” i powiedziała, że “seksualna obsesja Ojca Rupnika nie była spontaniczna, ale głęboko związana z jego koncepcją sztuki i myślą teologiczną”.
W czerwcowym liście napisała: “Proszę Kościół o dostrzeżenie mojego cierpienia” i dodała: “Jako ofiara i Chrześcijanka czuję się w obowiązku przebaczyć ojcu Rupnikowi, ale jednocześnie mam prawo do słowa prawdy ze strony Kościoła na temat zgłoszonych faktów.”
Zakończyła swój list, pisząc: “Pociesza mnie często deklarowane przez Kościół pragnienie przejrzystości w odniesieniu do spraw takich jak te, których byłam ofiarą, i oczekuję odpowiedzi”.
List polecony, który wysłała pół roku po tym, jak zeznawała na prośbę biskupa Libanori podczas wstępnego dochodzenia prowadzonego przez KDW, nie doczekał się odpowiedzi. Cztery miesiące później, w październiku 2022 roku, sprawa została zamknięta po tym, jak podjęto decyzję o nieściganiu ze względu na przedawnienie – pomimo faktu, że ojciec Rupnik został tymczasowo ekskomunikowany w maju 2020 roku za przestępstwo wykorzystania konfesjonału w celu rozgrzeszenia kobiety, z którą podejmował aktywność seksualną. Biskup Libanori odkrył domniemane seryjne nadużycia, kiedy KDW (obecnie Dykasteria Nauki Wiary – DNW) wysłała go do Słowenii, aby zbadał wspólnotę zakonną, do której należała Anna w latach 1987-1994. W swoim zeznaniu, złożonym 10 grudnia 2021 roku, była zakonnica powiedziała, że wspomina “bolesne wydarzenia, które wielokrotnie pogrążały mnie w rozpaczy, aż do szukania śmierci, uciekając ze Wspólnoty.” Powiedziała, że “W tamtym czasie trudno mi było sobie wyobrazić, że w nadużyciach uczestniczyło wiele innych sióstr”
Drugi list
Oprócz listu Anny, Remnant uzyskał dostęp do drugiego listu, wysłanego do tych samych dostojników, przez inną byłą zakonnicę z tej samej wspólnoty, którą nazywamy “Teresą”, aby chronić jej tożsamość. Powiedziała ona, że była “pośrednio” zaangażowana w skargi złożone na ks. Rupnika i potwierdziła twierdzenia Anny. Pani Anna potwierdziła autentyczność drugiego listu.
W liście Teresy, zaadresowanym do kardynała Ladarii i przesłanym do wiadomości O. Sosy oraz tych samych adresatów, co list Anny, napisała ona, że dzięki swojej roli we wspólnocie dowiedziała się, że ks. Rupnik “wykorzystywał swoją pozycję spowiednika i ojca duchowego do nawiązywania, poprzez manipulację, intymnych relacji o charakterze seksualnym”.
Dodała, że tym samym czasie, “stopniowo dowiadywała się o coraz większej liczbie sióstr, które były zaangażowane w te niezdrowe relacje, w wyniku czego wiele z nich miało zniszczone życie.”
Kontynuując swoje szokujące oświadczenie: “W czasie opisywanych wydarzeń, według mojej wiedzy, co najmniej połowa konsekrowanych sióstr była zaangażowana w tego rodzaju relacje z ks. Rupnikiem.”
Publikacja listu Anny następuje zaledwie kilka dni po tym, jak Associated Press doniosła o liście biskupa Libanori, wysłanym do Rzymu, w który mowa o tym, że ofiary ks. Rupnika zasługują na wiarygodność, że pełna prawda nie jest jeszcze ujawniona, a ci, którzy chronili ks. Rupnika, muszą ustąpić.
“Zranione i znieważone osoby, których życie zostało zrujnowane przez doznane zło i przez milczący współudział, mają prawo do tego, by teraz, gdy wszystko wyszło na jaw, przywrócono im godność, nawet publicznie” – napisał bp Libanori. “My, Kościół, mamy obowiązek poważnego rachunku sumienia, a ci, którzy są odpowiedzialni, muszą się do tego przyznać i pokornie prosić świat o wybaczenie zgorszenia”.
Poniżej, za zgodą ofiary, zamieszczamy tłumaczenie oryginalnego listu. Oryginał został ocenzurowany w celu ochrony jej tożsamości.
Od: [Nazwisko]
Do: Ks. Arturo Sosa Abascal, S.J., Przełożony Generalny Towarzystwa Jezusowego ============================ Do wiadomości:
Kardynał Luis Ladaria, S.J., Prefekt Dykasterii Nauki Wiary O. Benjamin Earl, OP, Prokurator Generalny Kard. Angelo De Donatis, Wikariusz Generalny Jego Świątobliwości dla Diecezji Rzymskiej O. Johan Verschueren, S.J., Delegat Domów Międzyprowincjalnych w Rzymie Jego Ekscelencja ks. Daniele Libanori, S.J, O. Benoît Malvaux, S.J., Prokurator Towarzystwa Jezusowego Roberto Del Riccio, S.J., Przełożony Prowincji Eurośródziemnomorskiej O. Hans Zollner, S.J., Dziekan Instytutu Antropologii Monsignor John Joseph Kennedy, Sekretarz Sekcji Dyscyplinarnej Dykasterii Nauki Wiary Jego Ekscelencja ks. Stanislav Zore, OFM, Arcybiskup Lublany, Słowenia O. Miran Žvanut, S.J., Prowincjał Towarzystwa Jezusowego w Słowenii Maria Campatelli, Dyrektor Centrum Aletti O. Milan Žust, S.J., Przełożony Rezydencji Trójcy Świętej (Centrum Aletti) O. Marko Rupnik, S.J., Centrum Aletti, Rzym O. Ivan Bresciani, S.J., Centrum Aletti, Rzym Michelina Tenace, Centrum Aletti Marina Štremfelj, Zespół Santa Severa – Centrum Aletti Manuela Viezzoli, Aletti Center
Wielebny Ojcze Generale,
Nazywam się [nazwisko], urodziłam się w [miasto] w dniu [data urodzenia]. Piszę ten list otwarty, aby po raz kolejny przerwać krąg milczenia i wykluczenia, w którym znajdowałam się przez wiele, zbyt wiele lat: dwadzieścia osiem, jakie minęły od mojej pierwszej skargi na stosowanie przemocy i nadużyć psychofizycznych i duchowych, przez ks. Marko Rupnika.
Jestem zdumiona faktem, że pomimo poważnych zarzutów, które mu postawiono i w związku z którymi zostałam ponownie wezwana do złożenia zeznań, ks. Rupnik nadal prowadzi wykłady w całych Włoszech i zamieszcza swoje katechezy na YouTube. Ta smutna rzeczywistość każe mi wątpić, czy mi uwierzono. Mam potrzebę wiedzieć, myślę, że uzasadnioną, czy po tak wielu cierpieniach jakich doznałam, Kościół nadal uważa ks. Rupnika za wiarygodnego nauczyciela.
Wygląda na to, że tak, skoro w maju tego roku wygłosił on wykład na temat “Kreatywności w kapłaństwie i małżeństwie” . To ten sam człowiek, który poprzez naciski i szantaż zmuszał mnie do rzeczy, które zgłaszałam w odpowiednim czasie i na odpowiednim forum. Z niezwykłą trudnością piszę dziś jeszcze raz o moim doświadczeniu, ale czuję moralny obowiązek, aby pomóc wam, na ile jestem w stanie, zrozumieć poziom zagrożenia jakie przedstawia ten człowiek.
Około rok temu ks. Daniele Libanori SJ, biskup pomocniczy Rzymu, zapytał mnie, podczas wizytacji wspólnoty zakonnej, której byłam członkiem od 1 października 1987 r. do 31 marca 1994 r., czy byłabym skłonna złożyć świadectwo o fizycznej, psychologicznej i duchowej manipulacji i nadużyciach, jakich doznałam w relacji z ks Marko Rupnikiem SJ jako kierownikiem duchowym i spowiednikiem. Odnoszę się do mojej relacji i zeznań złożonych podczas dochodzenia wstępnego dla KDF w dniu 10 grudnia 2021 roku, na temat bolesnych wydarzeń, które wielokrotnie wpędzały mnie w rozpacz do tego stopnia, że szukałam śmierci uciekając zeWspólnoty.
W tamtym czasie trudno mi było sobie wyobrazić, że w nadużyciach uczestniczyło wiele innych sióstr. Po mojej pierwszej skardze nikt mi nie pomógł, ani Wspólnota, ani ówczesny arcybiskup Lublany, ani O. Tomaš Špidlik SJ, kierownik duchowy ks. Rupnika, z którym rozmawiałam i próbowałam wyjaśnić, co się dzieje. Wszyscy oni, włączając O. Špidlika, byli jezuitami, bezpośrednimi przełożonymi ks. Rupnika, i wszyscy postanowili przykryć to wszystko zasłoną milczenia. Było to łatwe, bo byłam zbyt chora i zupełnie sama.
Przywoływanie tych wspomnień i dawanie świadectwa o tym co mnie spotkało od ks. Rupnika było dla mnie trudne i bolesne. Z tych powodów proszę dziś Kościół o dostrzeżenie mojego cierpienia.
Nie mam pragnienia zemsty za to, co wycierpiałem, ale oczekuję sprawiedliwości dla ówczesnej, dwudziestoletniej studentki medycyny, której życie zostało nieodwracalnie wywrócone do góry nogami.
Minęły już miesiące od czasu, gdy z bólem i wysiłkiem złożyłam swoje zeznania, a ciągle widzę, jak ks. Rupnik kontynuuje swoją pracę nauczyciela w Kościele.
Jako ofiara i Chrześcijanka czuję się w obowiązku wybaczyć ks. Rupnikowi, ale jednocześnie mam prawo do słowa prawdy ze strony Kościoła na temat zgłoszonych faktów.
Kończąc, chciałabym wyrazić moje głębokie zaniepokojenie tym, że ks. Rupnik mógłby jeszcze kogoś skrzywdzić.
Pociesza mnie często deklarowane przez Kościół pragnienie przejrzystości w odniesieniu do spraw takich jak te, których doświadczyłam, i czekam na odpowiedź. Z Panem Bogiem
Ekskomunika i sprawa molestowania seksualnego zakonnic
W grudniu 2022 r. generał jezuitów poinformował, że Marco Rupnik był ekskomunikowany. Wywołało to spekulacje medialne, że został ekskomunikowany przez papieża Franciszka w grudniu 2022 r. [2]. W związku z tym jezuici sprostowali informację wyjaśniając, że w 2022 r. generał zakonu tylko podał do publicznej wiadomości informację o wcześniejszej ekskomunice, zaś sama ekskomunika miała miejsce wcześniej i została zdjęta w 2019 r.[3][4]. Powodem ekskomuniki było poważne przestępstwo kanoniczne, polegające na tym, że Rupnik “wyspowiadał kobietę z odbycia z nim czynności seksualnej”[5].
W marcu 2020 roku, po zdjęciu ekskomuniki, o. Rupnik wygłosił w Watykanie pierwsze kazanie wielkopostne dla papieża i Kurii Rzymskiej [6].
Tymczasem pojawiły się kolejna zarzuty wobec o. Rupnika. W tym wypadku chodzi między innymi o zmuszanie do stosunków seksualnych zakonnic, w tym seksu grupowego i oglądania filmów pornograficznych [7][8][9].
============================
mail: Jest to konieczne ostrzeżenie przed działaniem antychrysta. Spotkałem się zarzutami, że to atak na Kościół…jak te typy są Kościołem, to Kim jest Pan Jezus.
==============================
Another Vatican Sex Scandal… just in time for Christmas