Orbán: Rosja nigdy nie zaakceptuje obecności na swoich granicach członka UE i NATO, takiego jak Ukraina.

Orbán: Serbię trzeba jak najszybciej przyjąć do Unii Europejskiej

13.02.2024 nczas/orban

Premier Węgier Viktor Orban. Foto: PAP
Premier Węgier Viktor Orban. Foto: PAP

– Jeśli nie zintegrujemy Serbii [z Unią Europejską] tak szybko, jak to możliwe, stracimy ją – uważa premier Węgier Viktor Orbán.

W rozmowie z byłym kanclerzem Austrii Wolfgangiem Schüsselem dla magazynu „European Voices” premier Węgier Viktor Orbán stwierdził, że zanim Unia Europejska zostanie poszerzona o Ukrainę, powinna najpierw zająć się Serbią.

Zdaniem szefa budapesztańskiego rządu jest to ostatni dzwonek, by sięgnąć po to bałkańskie państwo, bo apetyt na nie mają także inne duże podmioty międzynarodowe i strefy wpływów.

– Musimy dokończyć stare zadanie, zanim rozpoczniemy nowe rozszerzenie UE o Ukrainę. Jeśli nie zintegrujemy Serbii tak szybko, jak to możliwe, stracimy ją. Serbia ma inne możliwości. Właśnie zawarła umowę o wolnym handlu z Chinami stwierdził Orbán.

Z kolei w kontekście przyjęcia Ukrainy do UE Orbán stwierdził, że „czy podoba się to Ukraińcom, czy nie, Ukraina jest na mapie tam, gdzie jest” i powinna pełnić rolę bufora między UE a Federacją Rosyjską.

– Jeśli tak się nie stanie, Ukraina będzie nadal tracić terytorium. Rosja będzie niszczyć ją raz za razem. Rosja nigdy nie zaakceptuje obecności na swoich granicach członka UE i NATO, takiego jak Ukraina. Nigdy – stwierdził premier Węgier.

Jeśli zaś chodzi o ew. atak Rosji na inne państwa, to według Orbána „nie ma niebezpieczeństwa, że ​​Rosja zaatakuje państwo członkowskie NATO”.

Jednocześnie, zdaniem budapesztańskiego polityka, „my, Europejczycy, nie jesteśmy wystarczająco silni, aby Rosjanie traktowali nas poważnie”.

– To jest gra o władzę. To jest wojna – powiedział Orbán.

Retorsje Serbii względem Australii. Wielki koncern górniczy Rio Tinto stracił kontrakt za miliardy dolarów.

Rząd Serbii poinformował, że zrywa współpracę z „australijskim międzynarodowym” koncernem wydobywczym Rio Tinto w sprawie wydobycia litu. Nie ma wątpliwości, że decyzja ta ma związek z deportacją z Australii serbskiego tenisisty Novaka Djokovicia, pod pretekstem braku szczepienia przeciw Covid. Okazuje się, że cała sprawa Djokovica może mieć drugie dno i wcale nie chodziło o niechęć przed szczepieniem wybitnego Serba.

Koncern Rio Tinto miał zbudować w Serbii największą kopalnię litu w Europie. Jednak serbski rząd cofnął koncernowi Rio Tinto pozwolenie na eksploatację kopalni litu Jadar. Akcje Rio Tinto spadły natychmiast niemal o 5 proc. a firma ma kapitalizację rynkową aż 125 mld USD.

W związku z decyzją Serbii pojawiły się też obawy o niedobory niezbędnego dla rozwoju elektromobilności litu.

Koincydencja zdarzeń jest oczywista. Serbia, kilka dni po deportacji Novaka Djokovicia wycofuje koncesję australijskiemu potentatowi Rio Tinto na wydobycie litu – pierwiastka niezbędnego do produkcji baterii słonecznych i elektrycznych samochodów. Wartość projektu litowego “Jadar” była szacowana na 3,3 mld dolarów. Rio Tinto to pierwszy z 10 największych koncernów wydobywczych na świecie, a w Serbii posiadają nie tylko lit mają, ale również złoża polimetaliczne również konieczne w produkcji ogniw.

Coraz więcej wskazuje na to, że przyczyną nieprzejednanej postawy rządu australijskiego wobec najlepszego tenisisty na świecie nie był sanitaryzm władz, ale krytyka koncernu Rio Tinto przez Djokovica. To właśnie mogło być głównym powodem jego zatrzymania w Australii.

Serbia reagując w taki sposób na zachowanie australijskich zamordystów sanitarnych pokazała, że jest krajem poważnym, zdolnym do retorsji dyplomatycznych a wręcz sankcji gospodarczych na wielkim covidowym więzieniu zwanym kiedyś Australią.

https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/retorsje-serbii-wzgledem-australii-wielki-koncern-gorniczy-stracil-kontrakt-za-miliardy