BKP: Uczestnicy VII Kongresu Religijnego w Kazachstanie, rękę na serce!
Część 1: Istota chrześcijaństwa
wideo: http://vkpatriarhat.org/pl/?p=19733 https://the–essence.wistia.com/medias/6n4ybz9kik
https://bcp-video.org/pl/uczestnicy-w-kazachstanie/ https://cos.tv/videos/play/38804687036650496
https://rumble.com/v1j1fyf–uczestnicy–w–kazachstanie.html https://ugetube.com/watch/2pnD4ScGIfuG4MK
Szanowni uczestnicy VII Kongresu tzw. religii świata!
Wielu chrześcijan i niechrześcijan zadaje sobie pytanie: Jaki jest sens i cel tych spotkań? Kiedy się spotykacie, wydaje się oczywiste, że każdy pokrótce przedstawi istotę swojej wiary. W tym roku w spotkaniu weźmie także udział nieważny papież Franciszek Bergoglio, który za swoją antyewangelię (Ga 1:8-9) wykluczył się z Kościoła katolickiego, a zatem nie może być jego prawdziwym przywódcą. Dlatego my, jako prawowierni katolicy, wam, wszystkim uczestnikom spotkania, zamiast niego pokrótce przedstawimy najbardziej podstawowe prawdy chrześcijaństwa.
Nasze Credo brzmi: „Wierzę w jednego Boga Ojca wszechmogącego, Stwórcę nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych”. My, chrześcijanie, nazywamy Boga Ojcem, ponieważ od Niego mamy nasze pochodzenie, nasze istnienie. Wyznajemy, że ten świat nie jest dziełem przypadku, ale że za jego stworzeniem stoi On, Bóg, jako najwyższa duchowa istota. On umieścił cudowne prawa i prawidłowości w martwej i żywej materii.
On stworzył tę ziemię, cały wszechświat, miliardy gwiazd. Stworzył nie tylko ten widzialny świat, ale także świat niewidzialny, duchowe istoty, które nazywamy aniołami. Dzielą się na dobrych, którzy przeszli decydującą próbę i pozostali Bogu wierni, oraz na aniołów, którzy swoją pychą przeciwstawili się Bogu i w ten sposób stali się złymi aniołami, czyli demonami.
Bóg stworzył człowieka, który jest ciałem podobny do zwierzęcia, ale nieśmiertelnym duchem podobny do Boga. Pierwszy człowiek został poddany próbie, ale jej nie przeszedł. Popełnił pierwszy grzech bunt przeciwko Bogu. Adam i Ewa byli nieposłuszni Bogu, nie wierzyli Mu, ale uwierzyli kłamstwu węża. W ten sposób sprowadzili klątwę, cierpienie i śmierć i poddali siebie i swoje potomstwo pod panowanie diabła i złych duchów, demonów. Nawet dzisiaj w niektórych kultach religijnych czczone są demony i składane są im wielkie ofiary. W historii niechrześcijańskich narodów były to także ofiary z ludzi.
Grzechem został urażony święty, wieczny Bóg. Dlatego przebłagania za grzech nie może dokonać człowiek. Dokonać sprawiedliwego przebłagania nie mógł żaden anioł ani archanioł. Bóg ale okazał miłosierdzie i posłał ludzkości Odkupiciela. Sam jednorodzony Boży Syn przyjął ludzką naturę, narodził się ze świętej Dziewicy – Matki Bożej – i przyniósł stosowne zadośćuczynienie za grzech pierworodny i grzechy ludzkości. W ten sposób wypełniła się Boża sprawiedliwość.
Jezus Chrystus za nas na haniebnym krzyżu przelał Swoją krew i ofiarował życie. Swoją śmiercią pokonał diabła, ducha kłamstwa i śmierci, i otworzył nam drzwi do życia wiecznego. O Panu Jezusie wyznajemy w Credo: „Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego… Bóg z Boga, Światłość ze Światłości, Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu”. Chrześcijanie wyznają tajemnicę Trójcy Świętej. Jest jeden Bóg jedno Bóstwo ale Bóg jest w trzech osobach: Ojciec,Syn i Duch Święty.
Pierwszym i największym przykazaniem jest miłować Boga całym sercem, całą duszą i całą siłą. Prawdziwe chrześcijaństwo, oprócz miłości do Boga, podkreśla również miłość do bliźniego. Mamy miłować bliźniego jak siebie samego, a siebie miłować tak, że w celu uzyskania życia wiecznego jesteśmy gotowi przynieść nawet największe ofiary. Tę samą gorliwość dlatego musimy wykazać i do zbawienia nieśmiertelnej duszy swego bliźniego.
Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że przebaczenia grzechów nie uzyskali nam ani Budda, ani Konfucjusz, ani Mahomet. Przebaczenie grzechów jest nam darowane tylko i wyłącznie za cenę przelanej krwi Jezusa Chrystusa, Bożego Syna. Dlatego w nikim innym nie ma zbawienia, ale tylko w Jezusie Chrystusie (Dz 4,12). Jezus nie tylko umarł na haniebnym krzyżu za nasze grzechy, ale On udowodnił swoją boskość i potwierdził prawdy, które nam przekazał w Ewangelii, swoim chwalebnym zmartwychwstaniem. Jego zmartwychwstanie jest prawdziwe i historyczne, a nie tylko symboliczne, eschatologiczne czy mistyczne, jak fałszywie twierdzą heretycy.
Ewangelia świadczy o miłości Boga i naszym zbawieniu: „Tak bowiem Bóg umiłował świat (i ciebie), że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3:16). Jak Bóg umiłował? Nie tylko dał nam materialną i duchową egzystencję, ale On dał za ciebie Swojego Jednorodzonego Syna na śmierć. Czemu? Abyś ty, który w Niego uwierzysz, nie zginął, ale miał życie wieczne.
Zmartwychwstały i uwielbiony Jezus powiedział do apostoła Pawła: „Posyłam cie do pogan, abyś otworzył im oczy i odwrócił od ciemności do światła, od władzy szatana do Boga, aby otrzymali odpuszczenie grzechów…” (Dz 26:18). Poganie są duchowo ślepi, są w ciemności i pod władzą szatana. Poprzez słowo Ewangelii otwiera się przed nimi zbawienie, a przez wiarę w Chrystusa otrzymują przebaczenie grzechów. Wtedy będą mogli dzielić z wybranymi życie wieczne i szczęście.
Rzeczywistość mrocznego dziedzictwa, które w tym ziemskim życiu dotyka każdego człowieka, polega na tym, że ma w sobie źródło zła. Z tego zatrutego źródła pochodziły wszystkie zbrodnie, wojny, okrucieństwa i bestialstwa, jakie kiedykolwiek popełniła ludzkość. To źródło zła przejawia się egoizmem i egocentryzmem, który zaślepia duchowy wzrok, tak że człowiek w sobie nie widzi i nie chce widzieć winy. Jednak innych przesadnie obwinia i nienawistnie potępia. Źródło zła w człowieku jest zakorzenione w kłamstwie i ma obrony system przed prawdą.
Bóg stworzył nas z miłości na swój obraz. Włożył w nas nieśmiertelnego ducha. On również z miłości do nas dał nam swojego Syna, aby odkupić nas od kary za grzech. Boży Syn jest prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. On z miłości do nas doznał wielkiego upokorzenia i cierpienia. Pismo Święte świadczy, że zostaliśmy odkupieni nie złotem i srebrem, ale drogocenną krwią Bożego Syna, Jezusa Chrystusa. Jezus dał nam swoje przykazania, abyśmy przestrzegali ich i w ten sposób osiągali prawdziwy spokój i pokój na ziemi oraz życie wieczne po śmierci.
Ludzkie ego miłuje kłamstwo i ze szkodą doczesną i wieczną odrzuca sprawiedliwe i konieczne Boże przykazania. Zło w duszy, odziedziczone po naszych prarodzicach, to nasienie węża, diabła. My ale mamy wyjście! Nim jest nasz Odkupiciel. Z Nim możemy zatriumfować nad kłamstwami i złem, wyrastającym z tego zatrutego nasienia. Sami zła w nas przezwyciężyć nie możemy, ale z Jezusem tak. Warunkiem jest, abyśmy poważnie potraktowali Jego słowo: „Zaprzecz siebie (swoje ego), weź swój krzyż i chodź za Mną”.
Szczery człowiek szuka odpowiedzi na podstawowe pytanie: Jaki jest sens mojego życia? Sensem życia jest poszukiwanie Boga, poznanie Go, wypełnianie Jego przykazań i po śmierci uzyskanie wiecznego życia.
Każdy z nas staje w obliczu najpewniejszej rzeczywistości, a nią jest śmierć. Prędzej czy później umrzesz i czeka cię Boży sąd, a potem albo wieczne niebo, albo wieczne piekło, czyli wieczna nagroda lub wieczna kara. Mądry człowiek pamięta na koniec na śmierć, na Boży sąd i wieczność. Musi jednak przyznać, że ma w sobie zatruty korzeń zła, i musi prawdziwie widzieć jego zatrute owoce, czyli grzechy, które z tego korzenia pochodzą. Dopiero wtedy realnie rozpoznaje swój stan i to, że własnymi siłami nie może uzyskać zbawienia.
Ale człowiek musi współpracować dla własnego zbawienia. Jedynym ratunkiem jest przebaczenie grzechów. To przebaczenie jest tylko w Jezusie Chrystusie. Warunkiem jego uzyskania jest pokuta. Oznacza to przyznać przed Bogiem swoje grzechy, czyli zło, z którego osądza nas nasze sumienie i które popełniliśmy wobec bliźniego, przekraczając prawo Boże. Jezus powiedział do apostołów: „Będzie głoszona pokuta na odpuszczenie grzechów”. Odpuszczenie grzechów i doskonały plan naszego zbawienia wiąże się z tajemnicą wcielenia Bożego Syna i Jego odkupieńczej śmierci na krzyżu. Swoim krzyżem nas Jezus uratował z drogi samozniszczenia – z drogi grzechu, która kończy się w piekle.
Prawdziwy stosunek do siebie, do Boga i bliźniego wiąże się z właściwą samokrytyką, która wychowuje nasze sumienie i uczy nas chodzić w prawdzie. Kto porzucił Boga i odrzucił podane przez Niego moralne zasady, szuka fałszywego szczęścia w karierze, w materializmie, w cudzołóstwie, w grzesznej i zbrodniczej pedofilii, sodomii, zoofilii, nawet sadomasochizmie… Gender ideologia legalizuje perwersje, o których wstyd nawet mówić. Są związane z zaburzeniami psychicznymi, opętaniem przez demony i chorobami. Tacy ludzie stają się nośnikami nieczystych demonów, których Jezus nie tolerował, ale je wyrzucał.
Źródło zła w człowieku ma ukryty cel, którym jest stopniowe samozniszczenie. Zboczona seksualność nie jest neutralną sprawą, ona zasadniczo wpływa na psychikę ludzką. Ktokolwiek staje się niewolnikiem nieczystej namiętności, jest skłonny do innych przestępstw, takich jak tyrania, okultyzm, morderstwa, a nawet bunt przeciwko Bogu i satanizm… Dziedziczny grzech jest korzeniem przestępczości w człowieku. Jest za nim duchowa moc zła, która przeszła na naszych prarodziców przez piekielnego węża, diabła. W duszy działa potajemnie i każdy musi się tej mocy kłamstwa i grzechu przeciwstawić, ponieważ w przeciwnym razie zniszczy swoje życie, zarówno doczesne, jak i wieczne.
W Kościele herezje pogwałciły podstawowe dogmaty wiary, na których opiera się prawdziwa moralność. Człowiek potrzebuje motywacji i mocy zbawczej wiary do walki z grzechem i źródłem zła w duszy. Za każdym razem, gdy upadły filary prawdy i wiary, upadała również moralność. Jeśli włada kłamstwo, odrzuca się grzech, Zbawiciel i prawdziwe chrześcijaństwo. To duchowe samobójstwo i zdrada Chrystusa, które obecnie w Kościele katolickim osiągają punkt kulminacyjny, są owocem czczenia bożka ego, którego ojcem (twórcą) jest diabeł (J 8:44).
Kościół katolicki [Watykan.. MD] odrzucił podstawę, bez której nikt nie zostanie zbawiony, a mianowicie prawdziwą pokutę (Łk 13:3). Kto ją odrzuca, zasłania oczy i nie chce brać pod uwagę najbardziej podstawowej rzeczywistości, jaką jest śmierć. Ale po niej następuje Boży sąd, a potem wieczna kara w piekle dla tych, którzy notorycznie pokutę odrzucali.
Co minutę umierają tysiące ludzi. Co godzinę umierają dziesiątki tysięcy ludzi. Ilu ich umiera w ciągu dnia? Za miesiąc? Za rok? Szczęśliwie umiera ten, kto w chwili śmierci nie ma ciężkiego grzechu.
Zaraz po śmierci następuje sąd. Chrystus mówi: „Nie ma nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, ani nic tajemnego, co by nie było poznane i na jaw nie wyszło” (Łk 8:17). Po sądzie zaraz nastąpi zapłata.
Przeklęci w piekle nigdy nie zobaczą Boga, za którym tęskni dusza i serce człowieka. Przeklęci są w jeziorze ognia wiecznie dręczeni przez złe demony. Cierpi również wielką psychiczną udręką, która nigdy się nie kończy. Św. Augustyn dodaje: „To sprawiedliwe, że Bóg odrzuca tego, przez którego On sam został wcześniej odrzucony”.
Co musimy zrobić, aby nie upaść do piekła, ale uzyskać wieczne niebo?
Musimy odwrócić się od fałszywej drogi samooszukiwania się i grzechu, przyjąć Chrystusa Zbawiciela, oddać Mu swoje grzechy i codziennie, przynajmniej przed snem, wzywać imię Boga: „Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, imienia Jehoszua, będzie zbawiony” (Rz 10:13).
Szanowni uczestnicy Kongresu, jak jest to z każdym z was? Co by było, gdyby nastąpiła niezwykła interwencja i wszyscy nagle znaleźlibyście się przed Bożym sądem? Największą rzeczywistością jest to, że przed Bożym sądem się każdy z was prędzej czy później naprawdę znajdzie. Pytam się dlatego każdego z was osobiście: gdzie po tym sądzie będzie twoja dusza? W niebie czy w piekle? Wszyscy pokutujcie, póki jest czas. Może to ostrzeżenie jest dla ciebie już ostatnim. Nawróć się, uwierz w Jezusa, Bożego Syna, który umarł za twoje grzechy. Na znak, że przyjmujesz Go jako swojego Zbawiciela i Odkupiciela, połóż teraz rękę na sercu. Uświadom sobie, że dotychczas kroczyłeś fałszywą drogą pod rządami dziedzicznego źródła zła w twojej duszy, za którym kryje się diabeł, duch kłamstwa i śmierci. Gestem przyjęcia Jezusa się od diabła oddzieliłeś.
Wzywaj codziennie z wiarą święte Boże imię, po hebrajsku Jehoszua, a będziesz zbawiony. Jezus wybawi cię z mocy grzechu i diabła i da ci wieczne życie w niebie. Jeśli odrzucisz Jezusa, który jest Drogą do życia wiecznego, to pozostaniesz na drodze samooszukiwania się i samozniszczenia, a czeka cię piekło, niezależnie od tego, czy jesteś katolikiem, czy niekatolikiem, buddystą czy hinduistą. Z grzechem, z kłamstwem i z diabłem nie możesz prowadzić dialogu. Taki dialog to zdrada prawdy i utrata życia wiecznego. Kto uwierzy w Jezusa Chrystusa, będzie zbawiony, kto nie uwierzy i odrzuci Go, będzie na wieki potępiony.
+ Eliasz
Patriarcha Bizantyjskiego Katolickiego Patriarchatu
+ Metodiusz OSBMr + Tymoteusz OSBMr
biskupi-sekretarze
03.09.2022
https://vkpatriarhat.org/en/?p=22218 /english/
http://vkpatriarhat.org/fr/?p=15580 /français/
https://vkpatriarhat.org/es/?p=12282 /español/
https://vkpatriarhat.org/cz/?p=48736 /čeština/
https://vkpatriarhat.org/ru/?p=29087 /русский/
Zapisz się do naszego newsletter https://bit.ly/3PJRfYs