Uwaga! Aktywistki śmierci nagabują turystów w trakcie urlopu


Kinga Małecka-Prybyło <pomagam@stopaborcji.pl>
Szanowny Panie ,
 okres urlopowy i wakacyjny to czas, w którym trzeba szczególnie uważać.
W miejsca odwiedzane przez turystów w Polsce wyjechał niedawno tzw. „aborcyjny patrol”. To grupa aktywistek aborcyjnych, które oswajają napotkane osoby z aborcją i namawiają kobiety do zabijania swoich dzieci za pomocą tabletek poronnych. Aktywistki były już obecne m.in. na deptakach przy wejściach na plaże, gdzie za pomocą transparentów i megafonów reklamowały nielegalne pigułki poronne, w sprzedaży których pośredniczą. Teraz planują trasę w inne turystyczne rejony Polski. Swoją zbrodniczą i przestępczą działalność mogą prowadzić swobodnie na coraz szerzą skalę, gdyż politycy rządzący oraz podległe im służby przyzwalają na dystrybucję tabletek śmierci.
Musimy to powstrzymać!
Uwaga na propagandę w trakcie urlopu [foto]
O akcji aborcjonistów od jakiegoś czasu jest głośno w mediach, które szeroko reklamują inicjatywę handlarek nielegalnymi pigułkami poronnymi. Jak pisze portal Vibez: „Siedzicie na plaży, jecie gofra i dowiadujecie się, jak bezpiecznie usunąć ciążę. Taki scenariusz będzie możliwy dzięki działaczkom Aborcyjnego Dream Teamu, które ruszają w Polskę.” Działania aktywistek aborcyjnych polegają na tym, aby nagabywać przebywające na urlopie Polki i oswajać je z procederem aborcji za pomocą tabletek poronnych.Aborcjonistki otwarcie przyznają, że ich celem jest dotarcie przede wszystkim do młodych dziewcząt i kobiet w wieku 15-30 lat. Będą więc odwiedzać miejsca, w którym gromadzą się turystki takie jak plaże, górskie szlaki czy jeziora na Mazurach. Efektem tego typu działań jest ogromna plaga nielegalnych aborcji, która wyniszcza nasze społeczeństwo.
 Wedle szacunków, w ostatnich latach dochodziło nawet do kilkudziesięciu tysięcy (!) aborcji za pomocą pigułek poronnych rocznie. Ofiarami tego barbarzyńskiego procederu są nie tylko dzieci, ale również ich matki, a także całe ich rodziny. Niedawno zwłoki kolejnego dziecka odnaleziono w przepompowni ścieków w Radzyminie pod Warszawą. Sekcja zwłok wykazała, że było to przedwcześnie narodzone dziecko, które prawdopodobnie urodziło się w 4-6 miesiącu ciąży. Wiele wskazuje na to, że wcześniak mógł zostać zamordowany przy pomocy pigułkowej aborcji. Media z różnych miejscowości w Polsce informują o makabrycznych odkryciach w oczyszczalniach. Oto kilka przykładowych tytułów artykułów z portali internetowych: – „Ludzki płód w kanalizacji. Makabryczne odkrycie w przepompowni w Sworawie” – „Złotów: Ludzki płód w ściekach” – „Makabryczne odkrycie w przepompowni ścieków koło Poddębic. Znaleźli ludzki płód w kanalizacji” 
To efekt tego, że kobiety stosują się do makabrycznych porad aktywistek aborcyjnych, które nakazują, aby po aborcji dokonanej za pomocą pigułek poronnych spuścić zwłoki dziecka w toalecie. Jak możemy przeczytać w opublikowanym przez aborcjonistów poradniku na temat przeprowadzania domowych aborcji pigułkowych: „Płód w drugim trymestrze może mieć wymiar od kilku do ponad 20 centymetrów. Trudno zatem go nie zauważyć czy też uniknąć konieczności oglądania go (…) Może zdarzyć się tak, że płodu nie da się spuścić w toalecie. Każda osoba, w zależności od wysokości własnej ciąży, może starać się ocenić, czy to się da zrobić, czy nie.“ Stąd właśnie zwłoki kolejnych dzieci znajdywane w oczyszczalniach ścieków na terenie całej Polski. Ciał tysięcy innych ofiar nie udaje się odnaleźć, gdyż zgodnie z poradami aborcjonistów są np. zakopywane. Jak można przeczytać w aborcyjnym poradniku: „Zakopanie płodu to nie tylko skuteczne i bezpieczne ukrycie faktu aborcji przed osobami trzecimi i zminimalizowanie ryzyka zainteresowania organów ścigania (…). Jeśli podejmiemy decyzję o zakopaniu płodu warto wcześniej się do tego przygotować – przed rozpoczęciem poronienia wykopać dość głęboki dół w wybranym miejscu. Warto też wcześniej zastanowić się, gdzie to miejsce ma się znajdować – czy mamy np. własny ogród, czy też musimy wybrać się gdzieś dalej”. Panie MirosĹ‚awie, aktywistki aborcyjne w trakcie trwania wakacji oswajają Polki, w szczególności młode kobiety i dziewczęta, z procederem pigułkowej aborcji. 
Jest to makabryczne zjawisko, które wywiera również piętno na duszy i psychice matki dopuszczającej się aborcji na własnym dziecku. Za przykład niech posłuży sprawa, o której bardzo głośno było ostatnio w mediach. Joanna z Krakowa zadzwoniła do psychiatry, będąc w złym stanie psychicznym. Przyznała się, że dokonała aborcji za pomocą pigułek poronnych i że nie może tego znieść. Telefonując do psychiatry groziła, że za chwilę popełni samobójstwo. Psychiatra zadzwoniła po służby, gdyż obawiała się o życie kobiety. I rzeczywiście, jak informuje policja, Joannę zastano roztrzęsioną, zapłakaną, krzyczącą i prawdopodobnie pod wpływem alkoholu. Co istotne, Joanna okazała się być… aktywistką aborcyjną. Relacje medialne wskazują, że kobieta miała poważne zaburzenia psychiczne, które dodatkowo zostały spotęgowane przez dokonanie aborcji. Za pomocą pigułek zabiła własne dziecko i prawie przypłaciła to własną śmiercią. Do tego właśnie prowadzi aborcja. Takich przypadków każdego roku w Polsce mogą być nawet dziesiątki tysięcy, bo tak wielka jest skala nielegalnej, pigułkowej aborcji przeprowadzanej w domach. Teraz zbrodni może być jeszcze więcej, gdyż aktywistki aborcyjne wyruszyły w trasę, w trakcie której będą namawiały kolejne Polki do aborcji. Wśród nich mogą być nasze koleżanki, przyjaciółki, córki i wnuczki. Zagrożeni są także mężczyźni, którzy w przestrzeni publicznej oswajają się z aborcją, co kończy się ich przyzwoleniem na dokonywanie aborcji przez kobiety. Innymi słowy – aborcyjna propaganda zbiera śmiertelne żniwo w całym naszym społeczeństwie. Wakacyjną kampanię aktywistek aborcyjnych reklamują największe serwisy medialne. Do tego aborcyjna propaganda wylewa się m.in. z seriali. Ostatnio aborcyjny wątek pojawił się m.in. w popularnym serialu „Na wspólnej”. Antosia, młoda bohaterka serialu przypadkowo zaszła w ciążę. 
Według scenariusza jedynym rozwiązaniem w tej sytuacji było pozbycie się dziecka. Dziewczyna początkowo chciała wywołać poronienie stosując do tego tabletki. Od tego pomysłu jednak zostaje odwiedziona i jednocześnie decyduje się na wyjazd za granicę w celu zabicia własnego dziecka. Matka bohaterki sama wzięła sprawy w swoje ręce i wyszukała kliniki, które by im „pomogły”. Matka z córką trafiły do Czech, gdzie bez problemu mogły zabić dziecko. Właśnie w ten sposób oswaja się nasze społeczeństwo z aborcją jako czymś, co jest jedyną właściwą odpowiedzią na problemy związane z ciążą i pojawieniem się na świecie niechcianego dziecka. 
Tego typu programy mają milionową oglądalność, podobnie jak proaborcyjne portale internetowe. Nie możemy patrzeć biernie, aby w ten sposób zatruwano umysły Polaków. Musimy dotrzeć do naszego społeczeństwa z prawdą i ostrzeżeniem, zanim media i aktywiści zainfekują sumienia kolejnych naszych rodaków Jak ostrzegał papież Jan Paweł II: naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości. Jeśli będziemy tolerować proceder masowych aborcji pigułkowych, czeka nas zagłada. Naszym obowiązkiem jest stanąć do walki i działać na rzecz powstrzymania tego barbarzyństwa.
Akcja w Kielcach [foto]
Gdy aktywiści aborcyjni oswajają z aborcją, my ostrzegamy przed nią Polaków i głośno mówimy prawdę – że to morderstwo niewinnego dziecka i ogromna trauma dla jego matki, która zostaje dzieciobójczynią.
W całym kraju organizujemy niezależne akcje informacyjne z użyciem furgonetek, billboardów, bannerów, megafonów oraz wydawanych przez nas publikacji, takich jak przewodnik „Jak rozmawiać o aborcji?”. Ostatnio przeprowadziliśmy takie kampanie m.in. w Kielcach oraz w Kaliszu. W najbliższych dniach chcemy być obecni w szeregu innych miejscowości na terenie całego kraju. 
Musimy konsekwentnie działać dalej, gdyż propaganda aborcyjna jest niezwykle potężna i każdego dnia dociera do milionów osób. Potrzebujemy na te działania ok. 9 000 zł. Dlatego zwracam się do Pana z prośbą o przekazanie 35 zł, 70 zł, 140 zł lub dowolnej innej kwoty, aby umożliwić organizację niezależnych akcji informacyjnych na temat aborcji w kolejnych miejscowościach i w ten sposób dotrzeć do tysięcy osób z ostrzeżeniem i prawdą. 
Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW
=============================

mail:

Nareszcie trochę prawdy o naszym kolorowym świecie.


> Bo już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona, Mt 3.10.